To mój ostatni zimowy post. Bo bez przesady, prawda? Wiosna u bram, ptactwo drze się, ile sił w dziobach, pąki, kwiatki już powoli wychodzą, nawet trawa się zazieleniła .... ale udało się mi zrobić tak piękne zimowe zdjęcia, że chcę się nimi
z Wami podzielić.
A propos wiosny, kotu nasz dostał szwendaka, głośno domaga się spacerów, a kiedy już wyjdzie to chodzi i chodzi, wącha samochody ... dzisiaj zrobiliśmy prawie 1,5 km!! Włączyłam albowiem aplikację w telefonie, która mierzy czas i odległości, trochę później wystartowała, ale to nic. Już kiedyś byłam ciekawa, ile km kotu nasz potrafi przedreptać. Teraz już wiem.
Wracając jednakże do meritum.
Poniższe zdjęcia zrobiłam w Szklarskiej Porębie, z balkonu mieszkania, w którym rezydowaliśmy.
Oglądajcie i zachwycajcie się:
To był jeden z nielicznych dni, kiedy zaświeciło słońce. A po godzinie, może dwóch, szadź spadła z drzew i po efektach specjalnych ;)
Pojechaliśmy też do Harrachova - dworzec już pokazywałam. Kilka zdjęć, na których są skocznie. Niestety, ich chwała przebrzmiała, póki co. Wszędzie bielutko, pełno śniegu:
Pod skoczniami jest sporo łączek, tras narciarskich, dzieciaki i nie tylko, mają tam sporo miejsca, żeby poszaleć i nauczyć się jeździć:
Na tym ostatnim zdjęciu widzicie taką czarną jakby ścieżkę? To jest ruchome, dzieci od najmłodszych lat mogą przyzwyczajać się do orczyków ... fajne. Jakby nie było, Czesi na nartach ostro jeżdżą ;)
Żeby nie było, na koniec wrzucam kilka zdjęć z naszej narciarskiej wyprawy - ok. 10 km. Z Polany Jakuszyckiej do schroniska Orle. W schronisku było mnóstwo ludzi, trasa jest bowiem łatwa - w miarę i w ten akurat dzień przyjemnie się jechało:
Kończę więc zimowy cykl zdjęć i na koniec dwa ujęcia jeszcze:
Szerokiej drogi do wiosny wszystkim życzę :)
Jutro jadę na rozmowę o pracę i szczerze mówiąc, mam chęć nie jechać. A z drugiej strony, jak się skompromituję to trudno. Wyjdę i już więcej tych ludzi nie spotkam. Ot, co.
Ale nie jest to szkoła. Tej mam dosyć.
Obejrzałam i się zachwyciłam, pięknie.Najbardziej mi się podoba przedostatnie.
OdpowiedzUsuńU nas taką ruchomą ścieżkę też widziałam.
Bajkowo było :))
UsuńA ja mam to, do obrzydzenia, rowniez na dzien dzisiejszy. Prawdziwa wiosna pada snieg tak, ze wszystko jest biale...ale juz kotki na wierzbach dorodne, gotowe na 'palme' i Wielkanoc.
UsuńWiosennie pozdrawia Echo.
Oj Echo drogie ... bo mieszkasz na tej północy, to i śnieg Was tam lubi ;) Ale najważniejsze, że kotki na wierzbach są, czyli wiosna i Was też nie zapomni ;)
Usuń♥
Też się zachwyciłam, piękna zima jest po prostu śliczna :)
OdpowiedzUsuńBonus chce ciem zakasować w chodzeniu, niedługo zaczniecie biegać, kijki mu kup ;)
Życzę żebyś dostała tą pracę i żeby to był strzał w dziesiątkę!!!
Droga do wiosny robi się coraz szersza :)))
Tak, Bonusa na zawody wezmę :)))
UsuńObawiam się, że nie będzie to strzał :( nie ma to jak pozytywne nastawienie ;)
Ale z drogą to racja ... niech się robi.
No to bede kciukasy trzymala, zebys sie nie skompromitowala i dostala te prace. I obys nigdy juz cudzych dzieci uczyc nie musiala. :)
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością zakasujesz wszystkich konkurentów i praca będzie Twoja. Trzymam kciuki:)*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNiech ta wiosna już będzie!
OdpowiedzUsuńI powodzenia!
Dziękuję :) Już po. Się okaże zatem potem ;)
UsuńPowodzenia! Widoki ładne,ale już tak nie cieszą oka:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHaha, coś w tym jest z tym już niecieszeniem oka. Bardzo trafna uwaga, Dora :))
I ja kciuki trzymam mocno! A zdjęcia cudne i wędrówki z Bonusem są fajne a ludzie przyzwyczajają się do widoku kotków na smyczy.
OdpowiedzUsuńZauważyłam że kotuś nasz lubi żelatynę to mu trochę daję bo sama piję z racji racji. :)
Dziękuję, Elu :) Zobaczymy za klika dni co i jak będzie.
UsuńNasz też galaretki lubi, zastanawiam się nad robieniem mu czegoś podobnego ;) Myslę, że wiele osób już nas kojarzy i kotu nasz na smyczy, godnie kroczący i samochody obwąchujący tak nie szokuje :)))
I ładnie chudnie, powoli, ale o to chodziło. A nie wiem, ile powinien ważyć, spytam wetkę przy okazji.
W schronisku Orle jest zawsze dużo ludzi, o każdej porze roku 😊 Fajnie, ze tam zagosciliscie, Harrachov tez pewnie zadowolony z Waszych odwiedzin, bardzo lubię to miasteczko 😊 Bonus to spaceroholik 😊 Wszystkiego dobrego Lidus, niech sprawy zawodowe sie pozytywnie ułożą ❤️
OdpowiedzUsuńTo ładne i klimatyczne miejsce - Orle :) Harrachov też nam się podoba ...
UsuńBonus domaga się spacerów, miaucząc w różnych tonach i biegając po mieszkaniu ... czasem trąca klucze w drzwiach ... ehhh ....
Za życzenia dziękuję Ci bardzo, Orszulko :) zobaczymy. Może niekoniecznie tam, ale w normalnym miejscu.
Łeb mi pęka, taka dawka bieli jest cudownie kojąca :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo :)
UsuńOglądaj do woli :)
Oglądam i to staram się napatrzeć na zapas, bo niedługo wszyscy zaczną cmokać nad skwarem, jakby było na czym :)
UsuńJa też ciepełko lubię :) natomiast zima - no cóż ... nie lubię. Ta w Szklarskiej się mi jeno spodobała.
UsuńCiepełko to jedno, a torturowanie ogniem to drugie :)
UsuńTaką zimę to nawet kocham :)
OdpowiedzUsuńFotki przepiękne :)
Trzymam kciuki za nową pracę :)
Dziękuję, Mirko :)
UsuńMnie też się podoba taka zima i fajnie, że mogłam się nią ucieszyć :)
Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia pieknej zimy.
Dziękuję, Izydoru :)
UsuńNo i skoro już tak oglądam i oglądam, to muszę powiedzieć, że to boskie zdjęcie z czerwonym dachem natychmiast bym oberżnęła. Te domy prześwitujące zza drzew mi nie pasują.
OdpowiedzUsuńCiut za chude by się zrobiło ;) ale i tak długo u mnie nie powisi ;) wiosna, wiosenka :)))
UsuńWiosna, wiosenka, to fajna pora roku jest, tylko ma to do siebie, że zbyt szybko przechodzi w antypatyczny obłęd średniowiecznych tortur (np. przypiekania ogniem).
Usuń:)
Ha,ha bez przesady :))) z tym przypiekaniem na ogniu ;) Ileż tego upału w ciągu roku mamy? Trzy tygodnie? Góra cztery. Więc tego, no ... ;) da się przezyć. A potem to już tylko chłodno, zimno, czasem trochę cieplej.
UsuńJakie trzy tygodnie?! Co najmniej pół roku!!!
UsuńUpały?? U nas?? Będziemy liczyć w tym roku :))
UsuńBardzo proszę!
UsuńBiegóweczki !! To jest to, za czym tęskni Gordyjka...;o) I jeszcze, żeby wleźć na skocznię i zmienić perspektywę oglądania skoków...;o)
OdpowiedzUsuńJuż z dołu ta perspektywa wygląda imponująco :)) Na skocznie nie wchodziliśmy, było napisane, że kary za to grożą. Gdzieś tam wyciagiem można wjechać, ale nie chciało się nam go szukać ;)
UsuńOj, nie wiem czy już tak wiosennie! Znowu zimnica wróciła i zapowiadają śniegi. Niewykluczony wiec powrót takich widoczków, jakie Ty miałaś okazje oglądać w Szklarskiej. No i nie ma jeszcze bocianów - a to dla mnie zawsze najlepsza wskazówka, że wiosna tuż tuż. Trzeba uzbroic sie w cierpliwosć i pooglądać z przyjemnością zimowe widoczki, które nam tutaj pokazujesz. Ta szadź jest boska!:-)
OdpowiedzUsuń(A co z rozmową w sprawie pracy? Wiesz co Lidusiu, warto szukać, pytać, zmieniać, nie poddawać sie mimo wszystko. Porazki bolą, zniechęcają, ale mimo wszystko trza isć dalej, dalej, bo gdzieś przecież jest to dobre, najlepsze miejsce.I jedno jest zycie, którego szkoda na nerwy, irytacje, poczucie uwięzienia i straty czasu.)
Pozdrawiam Cię i ściskam mocno!***
Mam nadzieję, że jednak z tych śniegów nic nie wyjdzie, bo - bez przesady ;) Boćki to mi się kojarzą bardziej z końcówką marca, chociaż doczytałam, że skowronki przyleciały w tym roku jakieś 2-3 tygodnie wcześniej. I słyszę je nad naszymi blokami czasem :)
UsuńNa rozmowie wypadłam tak sobie, zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję, że w końcu coś odpowiedniego i normalnego dla siebie znajdę. Bo właśnie - szkoda życia na nerwy i wkurzanie się na coś, na co i tak mam znikomy wpływ.
Odściskuję i trzymaj się ciepło, Olu :******
Piękna zima na obrazkach, schronisko bajkowe. Dla mnie najlepsze widoczki tej stacyjki i lasu. Powodzenia z nową pracą :)
OdpowiedzUsuńPs. widać Kotu ma po Was zamiłowanie do chodów i biegów ;)
UsuńW lesie było po prostu magicznie. Pełno śniegu, dostojne świerki i sosny ... cisza tam, gdzie nie było zbyt wielu ludzi. Coś niesamowitego.
UsuńA z kotem coś na rzeczy chyba jest ;) Przejął od nas zamiłowania do łażenia, a biegać też mu się zdarza :)) Właśnie minęły dwa lata, kiedy jest u nas.
Więcej wiary w siebie Liduś, dlaczego niby miałabyś sie skompromitować na rozmowie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby Ci dobrze poszło.
U nas zima chyba już poszła precz, a Twoje zdjęcia z przyjemnością oglądam.
Serdeczności:)
Już poszło - nie wiem, jak, do końca zadowolona z siebie nie jestem, ale też do końca nie wiem, czy chciałabym tam pracować ;) Porąbane to wszystko.
UsuńU nas chyba też już zimy nie ma, chociaz jeszcze śniegiem w kwietniu potrafi sypnąć.
Ściskam :)
Ale piękną zimę nam pokazałaś!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Dziękuję :) Nawet ją polubiłam :)))
UsuńTaką zimę ze słońcem i białymi drzewami można polubić. Ja jednak kocham wiosnę :)
OdpowiedzUsuńDobrze to ujęłaś, Gigo :) Polubić można, ale kocha się cieplejsze pory roku :)
Usuńniektóre zdjecia jak kadry z filmu, no ale cieplejsze dni mam nadzieje już tuż tuż:)
OdpowiedzUsuńZima w górach jest piękna , ale tylko na zdjęciach :))
OdpowiedzUsuńWidoki cudne i do pozazdroszczenia !