Postanowiłam albowiem rozpocząć staż na tzw. nauczyciela dyplomowanego .... Aby rozpocząć staż, który trwa dwa lata i 9 miesięcy ( ktoś wykazywał się dużym poczuciem humoru, jak to wymyślał to wszystko, przypominam - rok 1999), należy albowiem napisać plan rozwoju zawodowego, wedle wytycznych rozporządzenia ministerialnego. Brzmi świetnie, prawda?
Oczywiście idzie mi to jak po grudzie, jeszcze nic nie napisałam, jakkolwiek podrukowałam sobie jakieś materiały pomocnicze ... bo to są tak naprawdę pierdoły. Tak naprawdę, to nie chodzi
o jakiś rozwój nauczyciela, tylko o kasę. Tak to widzę.
A dlaczego o kasę, ktoś zapyta? A bo różnica między mianowanym, a dyplomowanym, jeśli chodzi o pensję, to cirka ebaut pińcet plus. Często robią to samo, mianowany nawet więcej niż dyplomowany.
To co, chodzi mi w takim razie o kasę? Też, ale nie do końca. Pogania mnie moje ego, które widzi dyplomowane młodsze koleżeństwo to raz, a często owo poprzestało na fajerwerkach, które wypuściło po stażu na tegoż i na tym koniec. I to mnie już z lekka poderwało. Nie wiem, czy słusznie, ale po pięciu latach bezrobocia, ma człowiek takie różne zachwiania i dziwne przemyślenia. W każdym razie, umowę mam najkorzystniejszą, jaka jest dla nauczyciela, chociaż przed zwolnieniem mnie też taką miałam. Tak nawiasem.
Nie piszę tego, żeby się żalić, tylko pomarudzić sobie ;)
Bo ja nie mam problemów z napisaniem pisma, czy notatki na blogu, czy cuś. Ale ujęcie w słowa tych wymagań z rozporządzenia, to już ekwilibrystyka. Trzeba napisać konkretnie, ale dość ogólnie, żeby potem nie poprawiać tego planu w nieskończoność. To są trzy lata, jakby nie patrzeć.
Ale dość może o tym ;)
Zrobiło się chłodno, więc nasz kot wrócił do domu. Balkon, owszem, ciągnie go i po południu trochę tam siedział, mimo chłodu - aż mnie zadziwił. Kot, rzecz jasna, a nie balkon. Teraz śpi sobie słodko na swoim kocyku, który parzył go w futerko w czasie ciepłych dni. Zaczyna się mecz w piłkę kopaną - tak naprawdę, to skopałabym tyłki tym piłkarzynom i nie zapłaciła, dopóki nie zaczną się bardziej starać. Albo ich pensje oddała siatkarzom, albo koszykarzom.
Nic to, zabiorę się w końcu za rzeźbienie tego planu, piłkarze będą się męczyć, ja również, jestem z nimi całym sercem ;) Wszyscy będziemy się męczyć, zobaczymy, z jakimi efektami.
Do miłego zatem, trzymajcie się ciepło :)
Będę trzymać kciuki za ten plan i jego realizację.
OdpowiedzUsuńWszelkie te rozporządzenia weszły w życie kiedy kończyłam karierę zawodową. Miałam u siebie na praktyce dwoje stażystów i krew mnie zalewała,jak widziałam ile mieli papierkowej roboty. Bo to wszystko o kant tyłka rozbić, nie wiem jak teraz, wtedy do stopnia dyplomowanego, trzeba było tyle zgromadzić makulatury, że nigdy się tego nie podjęłam.
Jestem pewna że nie będziesz miała problemów jak już w to wejdziesz. Powodzenia.
Dziękuję, Ewo :)
UsuńMiałaś chyba szczęście, że nie babrałaś się w tych pierdołach. Tak, na początku było inaczej, istne szaleństwo dokumentowania każdego oddechu i kroku podczas stażu. Chore to było, bo na postepowanie kwalifikacyjne na dyplomowanego, ludzie przywozili stosy segregatorów. Teraz nie. Najważniejsze jest sprawozdanie i rozmowa z komisją. Ale plan musi być. I te sformułowania, pożal się borze liściasty ....
Powodzenia Lidko!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ☺️
UsuńDasz rade z palcem w... nosie, bo kto, jak nie Ty? W koncu nie jestes swiezakiem, masz spore doswiadczenie zawodowe. Najtrudniej zaczac, potem samo poplynie.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze odniesiesz swoj sukces, ale dla wiekszej pewnosci potrzymam kciuki ;)
Za kciuki serdecznie dziękuję, bo się przydadzą ☺️ najgorsza jest taka papierologia i wymyslanie pierdół, dopasowywanie ich do jakichś dziwnych rzeczy... Wymyslanie działań do poszczególnych podpunktow...
UsuńOczywiście wczoraj niewiele zrobiłam, bo zaczęłam rzezbic coś tam i najważniejsza była czcionka 😂 a co!
Czcionka tez wazna!
UsuńOczywiście :)) Ale wiesz, o co chodzi ... czcionkę poprawia się na końcu ;)
UsuńDasz rade, też robiłam późno, ale różnica na pasku spora, a jak inaczej?
OdpowiedzUsuńCzas szybko zleci, a poza tym i tak się to robi, więc czemu nie za większe pieniądze?
Ano więc właśnie... Dlatego też marudzę, ale nie ma na co czekać.
UsuńA idź... Też Ci się przypomniało! Masz poczucie humoru...
OdpowiedzUsuń:)
To idę 😂😂😂
UsuńCzasem człowiek wspina się na wyżyny takiego czarnego humoru. A Ty nie robiłaś dyplomowanego? 😉
W pierwszej transzy, od razu jak tylko weszły te bzdury. To było już tak dawno, że aż nie pamiętam.
UsuńTo Ci się udało, bo mi nie bardzo, jak widać.
UsuńCzyli targałaś przyczepkę segregatorów ze sobą na komisję? ;)
Dokładniej, to do jednego z budynków kuratorium, w którym je przyjmowano. Ale tak, coś koło wagoniku kolejowego...
UsuńPamiętam to szaleństwo. Po co i na co to komu było i jest .... pewnie zostawiłaś sobie te segregatory na wieczną pamiątkę ;)
UsuńTeż miałam segregator, ale wywaliłam tuż po...
UsuńJa miałam dwa grube razy dwa. Wcale sobie nie zostawiłam - jestem przeciwniczką magazynowania rzeczy zbędnych i bezużytecznych, mam za ciasno w mieszkaniu.
UsuńNo tak, bo to na dobrą sprawę rzecz zbędna. Tylko dwa? W sumie Twoja osobowość nieprzeciętna, czar i elokwencja... Czego chcieć więcej? 😉
UsuńMój czar emanuje z każdej litery! 😍
UsuńNie mam najmniejszych wątpliwości co do tego 😁
UsuńDobrze, że Ci sie chce, że masz zamiar podjac to wyzwanie i nie osiadać na laurach. Brawo! Tak trzymać. W koncu jesteś jeszcze młodą i sprawną kobietą a w głowie masz dobrze poukładane. Kto jak nie Ty? Dasz radę, kcohana. Trzymam kciuki!:-)***
OdpowiedzUsuńDziękuję, Olu ☺️ ehhhh, z tymi chęciami jest średnio, ale co zrobić.
UsuńA już myślałam, że naprawdę Ci odwaliło :D. Dasz radę, tylko czasami musi przyjść tzw. wena pisarska. Do odważnych i ambitnych świat należy. A ja za to będę się cieszyła tym, że moje grono znajomych, chociaż wirtualnych, powiększyło się o jednego nauczyciela dyplomowanego. Pozdrawiam i obiecuję trzymać kciuki
OdpowiedzUsuńDziękuję, Karolino ☺️
UsuńZa trzy lata dopiero może się powiększyć to grono, bo tyle tras staż. Wena przydałaby mi się bardzo, bardzo☺️
O tych zmianach tylko słyszałam bo 1999 byłam na urlopie zdrowotnym i zastanawiałam się czy uciec z Oświaty furtką "choroby zawodowej", no i zdecydowałam się, że wieje, co nie było łatwą decyzją, bo przede mną było mnóstwo niewiadomych...
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę!
Dziękuję, Marija :)
UsuńTakie decyzje łatwe nie są. Zdecydowanie nie. Bo jak się nie obrócisz, to zawsze jest jakieś "ale".
Trzymam kciuki za realizację planu, a co do piłkarzy, tych od nogi, to zrobiłbym to samo ha ha! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, Maks :) Cieszę się, że podzielasz mój pogląd. I nie tylko mój ;)
Usuń"(...)to skopałabym tyłki tym piłkarzynom i nie zapłaciła, dopóki nie zaczną się bardziej starać". Trochę mnie trwoga ogarnęła, bo jednakże jest Pani nauczycielem... przewodnik dzieci, wzór na dorosłość, dzieci są Pani powierzane pod opiekę przez rodziców. Mam nadzieję, że w praktyce polska szkoła juz się jednak zmieniła i troche inne metody wychowawcze są stosowane, niż chęć "skopania tyłka" słabszym lub nie radzącym sobie... bo inaczej obyczaje i wrażliwość społeczeństwa polskiego nie poprawią się szybko.
OdpowiedzUsuńHurra :)) mam w końcu swojego trolla ;))
UsuńLidia. Lecieć po wino? ;))
UsuńHej, Rybeńko :) Leć :)) Wino jest dobre na wszystko :))
UsuńWbijam z kratą piwa!
UsuńGratuluję trola👏👏👏
UsuńJa twierdzę, ze nie są to piłkarze, tylko celebryci😍
To mam
UsuńCzerwone i białe i różowe i zielone
Jak szaleć to szaleć!!🍸🍷🍹🍻🥂🥃
To już wiem, czemu mnie łeb od rana nawala 😂😂😂 chyba jakaś imprezka w nocy była, a ja jej nie pamiętam.
UsuńZielone wino? Chyba nigdy nie piłam. Albo w nocy dzisiaj 😉
Bogusia - dla mnie to też celebryci i rozwalaja mnie teksty, że kondycja zawiodła, czy cus... To co oni robią, że jej nie mają? To nasz zespół z czwartej ligi lepiej czasem gra.
Frau Be - wczoraj wieczorem Chłopu wystawił piwo na stół, mieliśmy wieczorem wypić i teraz się mi przypomniało, że zapomnieliśmy 😂😂😂
Dla mnie jesień się zacznie jak będę musiała włączyć ogrzewanie;)
OdpowiedzUsuńU mnie w sumie też. Oby nastąpiło to jak najpóźniej.
UsuńOby niech!!
UsuńU Ciebie chyba cieplej jest, to wlaczysz później 😉 chociaż nigdy nic nie wiadomo przy tych dzisiejszych anomaliach.
UsuńTeż dopiero ogarnęłam. Ale na pasku w porównaniu z ubiegłym rokiem prawie 1/3 więcej. Oczywiście razem z podwyzkami. Więc warto.
OdpowiedzUsuńPrzy naszych zarobkac, to niestety sporo i widać różnicę między np.zarobkami mianowanego, a dyplomowanego. A często robimy dokładnie to samo.
UsuńGratuluję Ci awansu zatem i zazdroszczę, że masz już to za sobą ☺️
👏Podziwiam Cię, ze rozpoczynasz starania o Nauczyciela Dyplomowanego. Brawo Ty.👏
OdpowiedzUsuń😁 Wczoraj z wielkim trudem oddałam plan rozwoju, bo dostać się przed oblicze dyrekcji nie jest łatwo. Prędzej chyba u papieża zalatwilabym audiencję...
UsuńNo to trzymam kciuki !! ;o)
OdpowiedzUsuńA z konkluzją o kopaczach zgadzam się absolutnie...;o)
Dziękuję, Gordyjko :)
UsuńOj, ja się nie znam, młodego pani nam powiedziała na zakończeniu roku że jest dyplomowanym nauczycielem a ona jest też w szkole u nas psychologiem ale chyba w tej części po gimnazjum. Mi tam by się nie chciało całe życie uczyc :P wystarczy, że samo życie zbyt wiele rzeczy pokazuje z czasem i człowiek mądrzeje po szkodzie albo i nie XD
OdpowiedzUsuńPowodzenia i zdjęć Frania się domagam!!!
Mefinto będzie miał trzustkę badana już mam małe zawały serca...
Biedny Mefiś i biedna TY :( mam nadzieję, że sie w końcu ustabilizuje to wszystko ...
UsuńPani Młodego ma już z głowy te wszystkie pierdoły dotyczące papierologii stażowej. Mieliśmy dzisiaj radę i szczerze mówiąc - jestem zdruzgotana tym, co tam usłyszałam, ale może to tak przed pełnią Księżyca odbieram...
I Młody będzie uczony metodą Daltona czy coś takiego, pani jego ma nawet fanpage i kanał na YT - padłam jak to zobaczyłam :D
UsuńO matko .... ja się na takich metodach nie znam ;) ale ja jestem już stara, a pani Młodego to pewnie młoda i pełna energii do pracy kobieta ;)
UsuńA ja od razu o jakichś ekscesach pomyślałam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakich konkretnie ;) jeszcze wszystko przede mną.
UsuńPowodzenia. Na pewno sobie poradzisz:) W sumie - można by Ci już zacząć gratulować:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Na gratulacje poczekajmy, może te trzy lata ;)
UsuńŻyczę powodzenia ! Napewno sobie poradzisz !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję bardzo i ozdrawiam Cię równie serdecznie :)
UsuńTrzymam kciuki bardzo mocno za ten staż. Każdy powód jest dobry, kiedy człowiek się rozwija. Piłkę nożną oglądałam za czasów Lubańskiego i reszty. Teraz przez przypadek trochę, bo w tv była posucha, trafiłam na Ligę Narodów w siatkówce. Od tego momentu staram się oglądać każdy mecz zarówno kobiet jak i mężczyzn i jestem zachwycona ich grą, chociaż nigdy nie pasjonowałam się ani siatkówką ani koszykówką. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak, czy tak robiłabym to w szkole, bo to, co umieściłam w planie stażu i tak planowałam robić, zanim zdecydowałam się na rozpoczęcie tej procedury.
UsuńTa, też pamiętam mecze z dawnych lat, szło to oglądać, a teraz faktycznie - lepiej obejrzeć siatkówkę lub koszykówkę, bo przynajmniej widać starania i klasę :)
Też jestem nsuczycielem i mam bardzo podobne przemyslenia temat tych wszystkich awansów...W kazdym razie powodzenia, na pewno się uda☺
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowa, Natalio :)Taka to już dziwna grupa zawodowa jesteśmy ... długo by o tym pisać, ale to nie temat na forum otwarte ;)
UsuńBrawo! Dasz radę, trochę czasu masz a teraz przed nami długie jesienne wieczory, więc do dzieła!
OdpowiedzUsuńA i kasa też ważna, nie odpuszczaj. Trzymam kciukasy Liduś:)
Dziękuję bardzo, Ataner :))
UsuńJakąś wielką materialistką nie jestem, ale ... po latach posuchy i mojego półbezrobocia, to wiem dokładnie, co znaczy stabilność i wypłacalność pracodawcy. A, że pracodawca zbyt hojny nie jest, to trzeba samemu zadziałać w ten, czy inny sposób.
Jesień się już u nas zaczęła na całego, wczoraj padało wieczorem i wiało.
:))
i bardzo dobrze, dasz radę! i nie będziesz pomijana w podwyżkach z braku papieru "dyplomowanego"! powodzenia i cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Elu :) Oby tak było.
Usuń