piątek, 12 listopada 2021

Pochwalone niech będą liście

Trochę dziwna jestem, a im starsza, tym bardziej wydaje się mi, że coraz bardziej od tego świata odstaję i widzę oraz czuję różne rzeczy inaczej niż inni. Chociaż w sieci spotykam też takich "dziwnych" jak ja, szkoda że nie w realu.

Nie, nie będę pisała o srandemii, bo na razie nie.

Będę pisała o liściach, które prawie już zleciały z drzew. Takie dziwne zjawisko. Kiedy przychodzi jesień, zaczyna się wszechobecne narzekanie na spadające liście. Że trzeba je grabić, że wkurzają, że wszędzie ich pełno, a niedajbuk przed Wszystkimi Świętymi groby się wyszoruje i posprząta oraz starannie ścieżki wygrabi wokół i ma się pecha, że na cmentarzu jest sporo drzew liściastych - tragedia dosłownie, jak tu drogiemu nieboszczykowi w oczy spojrzeć, wstyt pod takim zaliścionym nagrobkiem leżeć.
Naszło mnie niedawno, że tak naprawdę to trzeba tym liściom podziękować za to, że latem chroniły przed upałem, cały czas produkowały tlen, a wiosną cieszyły oko swoją świeżą zielenią.
Taki paradoks, prawda? 
Wiosna: jakie piękne! Jesień: te cholerne liście!
A ja im dziękuję, że są, że cieszą mnie o każdej porze roku ( chociaż poślizg na nich może być niebezpieczny ...) i porobiłam im trochę zdjęć.
Zdjęcia zrobione były na koniec października, bo teraz mamy już "liściopad" ;)

Liście spadały z drzew, nawet na zdjęciach widać, jak spadają. I te kolory :)









To drzewo stanowi dla mnie mistrzostwo świata :)


27 komentarzy:

  1. o jak mnie tu dawno nie było:)
    Ja na spadajace liscie nei narzekam, bardziej zachwycam sie światłem słonecznej jesieni:)
    Co do innosci to faktycznie dobrze że dzięki sieci ludzie mogą w jakiś sposób mnij samotni sie czuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, Filiżanko :) to zapraszam częściej, bo postanowiłam reaktywować bloga i zacząć się udzielać na tych, na których się udzielałam. Tak więc powoli udaje się mi to :)

      Usuń
    2. Bardzo sie cieszę i miło mi, tylko ja z czasem stoję, no cóż... kombinuję jak koń pod górę i staram się a wychodzi, no cóż.
      Widzę że blogerska natura to jednak natura i potrzeba, no i człowiek wraca do blogowania. Super.

      Usuń
  2. Dobrze powiedziane, nie narzekajmy na spadające liście, bo wiosną ich wyglądamy, a latem pięknie szumią i chronią przed upałem.
    Dobrze, że uaktywniłaś się blogowo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) staram się coś u siebie pisać i komentować na Waszych blogach również :)
      Tak mnie to w tym roku uderzyło wręcz - ten zachwyt wiosną, a nienawiść jesienią. No bez przesady ...

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia, kapitalnie przebarwia się to drzewo na ostatnim zdjęciu, to jest buk?
    Też jestem dziwna, w sieci dużo dziwnych osób, pewnie dlatego, że w realu tak trudno im odnaleźć bratnią duszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, nie podeszłam z tego zachwytu, żeby zobaczyć - być może, bo w tej resztce lasu, jaka została po tornado w 2017, jest dużo buków. Zachwyciło mnie to warstwowe wybarwienie :)
      Bo my, Wodniczki takie jesteśmy już ;) i albo ktoś w nas to zaakceptuje, albo nie. Kiedyś czytałam fajny artykuł, z którego wynikało, że Wodniczka to partnerka nie dla byle kogo ;) oczywiście zacytowałam co lepsze fragmenty mężu memu z odpowiednim komentarzem :))))
      Po tylu latach razem, chwytamy swoje aluzje i myśli, więc dobrze wiedział, że to z przymrużeniem oka jest, ale .... niech wie, jaką niezwykła żonę ma ;)))

      Usuń
    2. Poza tym w sieci jest większa anonimowość, więc czasem łatwiej się otworzyć.

      Usuń
  4. Lidko, masz rację. Powinniśmy być liściom wdzięczni za to, że są, że nie tylko upiększaja naszą rzeczywistosć, że chronią przed upałem, ale nawet te opadłe nadal zdobią, nadają sie na bukiety, wspaniale szuraja pod nogami a do tego te zgrabione świetnie przydają sie jako kompost albo do ocieplania grządek.
    Ludzie lubia na wszystko narzekać, niestety. A już gromadnie to najbardziej. A jak ktoś siewyłamie z tego chóru, to jest jakiś podejrzany! Nie tylko w kwestii liści - rzecz jasna!:-))
    Pełne uroku są Twoje zdjęcia, Lidko. Lubie zwłaszcza te pod światło, gdzie wyraźnie widać barwy i żyłki.
    Pozdrawiam Cię serdecznie o pogodnym, listopadowym poranku!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szuranie liści uwielbiam :) I w ogóle w tym roku więcej byłam w lesie wrzesień/ październik i zwracałam uwagę na piękno drzew no i liści. Lubię robić zdjęcia pod światło, coś zawsze inaczej błyśnie i na zdjęciu się inaczej pokaże :)
      Co do wyłamywania się z chóru - tak było, jest i niestety chyba nadal będzie, ale kiedy się nie wyłamuję, to nie, ale w niektórych kwestiach trudno żyć wbrew sobie i mówić, że czarne jest białe, albo zielone fioletowe...
      Również Cię pozdrawiam, Olu :) u nas raczej mglisto, ale słońce lekko się przebija zza chmur.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lidio, zainspirowałaś mnie. Ten tytuł świetnie brzmi. No i wyszło mi coś takiego.

    POCHWALONE NIECH BĘDĄ LISCIE

    Pochwalone niech będą liście,
    kiedy wiosną wychyną z pąka,
    kiedy lśnią zielonosrebrzyście,
    przywołane śpiewem skowronka.

    Pochwalone niech będą liście,
    gdy zmęczeni letnim upałem,
    w drzew szumiących chłodnej asyście
    spoczywamy, ukryci przed skwarem.

    Pochwalone niech będą liście,
    kiedy ścięte chłodem jesiennym,
    lśnią złociście, płoną ogniście
    drzewa zdobiąc kolorem zmiennym.

    Pochwalone niech będą liście
    gdy opadną w końcu na ziemię,
    kiedy trawy pokryją wszystkie,
    gdy zwierzętom dadzą schronienie.

    Pochwalone niech będą liście,
    kiedy gniją zimą pod śniegiem,
    żeby stworzyć żyzną próchnicę
    i nakarmić kwiaty wiosenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, Ninko :) Wierszyk piękny, nadawałby się do podręcznika szkolnego :)) Jestem pod wrażeniem :)

      Usuń
    2. No właśnie; taki dydaktyczny mi wyszedł i ekologiczny. Ale ta fraza "Pochwalone niech będą liście" tak się do mnie przyczepiła, że musiałam ją jakoś wykorzystać. Możesz użyć. Oczywiście jeśli się do czegoś przyda. Cały lub we fragmentach, na gazetkę szkolną na przykład - czy jeszcze się robi gazetki?

      Usuń
    3. Dziękuję Ninko :) gazetki jeszcze się robi, oczywiście. Czasem przykrywają 25-letnią farbę na ścianach i jakoś przypudrowane toto wygląda.
      Jak najbardziej miałabym gdzie wykorzystać Twój wiersz, zobaczymy, bo na razie smutno w tej szkole i jakoś tak dziwnie się zrobiło.
      Ale najważniejsze, że fajnie wykorzystałaś tę frazę, która się Tobie przyplątała :))

      Usuń
  7. Ostatnie foto naprawdę mistrzostwo! genialne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to wszystko dzięki pani Jesieni, która tak pięknie to drzewo pokolorowała :) No i słońcu, że świeciło. A moja na końcu, bo zauważyłam i chciało się mi zatrzymać i zrobić zdjęcie. Ale jak tu go nie zrobić, prawda?

      Usuń
  8. Lidio - i ja uwielbiam liście. Jak byłam małą dziewczynką to uwielbiałam chodzić w liściach i tak szurać głośno nogami.
    I to lubienie przeszło mi na całe życie :-))
    Piękne, mistrzowskie wręcz są te Twoje zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Stokrotko :)
      Szum liści ma coś w sobie, czy to na gałęziach jeszcze, czy kiedy po nich chodzimy.

      Usuń
  9. Czy Ty, Lidio, jesteś na fejsbuku? Bo udostępniłam wiersz na Rzonach i trochę się po drodze pozmieniał. Powinnam Ci wrzucić wersję ostateczną, chyba że możesz z fb skopiować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jestem na fejsie. Możesz mi wrzucić, będę wdzięczna, albo poszukam Cię i skopiuję z Twojego profilu, Ninko :) i zrobię post na bloga :)

      Usuń
  10. Kocham jesienne liście - i za kolory, i za szelest. Cudowne zdjęcia Ci wyszły. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Karolinko :) Pozdrawiam Cię również :)

      Usuń
  11. Zrobiłaś mi dzień tymi liściami:))))Cała prawda..liście jak ludzki żywot-najpierw-o jak ślicznie rosną,o jak się rozwijają,a potem-precz staruchy.Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się bardzo cieszę, Ewo :)
      Drzewa uwielbiam od zawsze, liście mi jakoś nigdy nie przeszkadzały, a niedawno aż mnie uderzył ten dysonans między wiosną, a jesienią.

      Usuń
  12. Nie wrzucałam na swój profil, tylko na Rzony, więc Ci skopiuję.

    POCHWALONE NIECH BĘDĄ LIŚCIE

    Pochwalone niech będą liście,
    kiedy wiosną wychyną z pąka,
    gdy błyszczą zielonosrebrzyście,
    przywołane śpiewem skowronka.

    Pochwalone niech będą liście,
    gdy zmęczeni letnim upałem,
    w drzew szumiących chłodnej asyście,
    spoczywamy, skryci przed skwarem.

    Pochwalone niech będą liście,
    kiedy ścięte chłodem jesiennym,
    lśnią złociście, płoną ogniście
    drzewa zdobiąc kolorem zmiennym.

    Pochwalone niech będą liście
    gdy opadną w końcu na ziemię,
    kiedy trawy pokryją wszystkie
    i zwierzętom dadzą schronienie.

    Gdy czekają zimą pod śniegiem,
    żeby stworzyć żyzną próchnicę
    i nakarmić kwiaty wiosenne -
    - pochwalone niech będą liście.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.