poniedziałek, 28 lipca 2025

Nadmorskie kadry cz. II - poniedziałek

To nam znowu w pogodzie "się" namieszało .... Jesteśmy jeszcze nad morzem, w naszym mieście wielkopolskim trochę pozalewało różne piwnice, garaże i drogi - co mnie niespecjalnie dziwi, zważywszy na podmokły grunt, na jakim leży moje miasto i "nowoczesne" budownictwo. Ale cóż ...

Dzisiaj nad morzem wieje wiatr, morze się rozhulało - na moje niewprawne oko to taka czwórka była w południe. Pojechaliśmy oczywiście nad morze, bo czemu nie .... Przedtem jeszcze targ 
w Trzebiatowie musiał być - o tym też napiszę jakiś post... W sumie to nam się jakoś nie spieszy, żeby parawanami sobie o piątej rano miejsce rezerwować, bo tam, dokąd my docieramy miejsca jest dosyć i nikt nikomu specjalnie nie przeszkadza. Bo my się na miejską plażę już za bardzo nie nadajemy.
W każdym razie, rozbiliśmy się mniej więcej w tym samym miejscu, co wczoraj, parawan obowiązkowo, bo wiało i nawet za parawan nawiewało piasku. Weszliśmy raz do wody, która była dość ciepła, acz bardzo burzliwa. Tylko tyle, żeby dać się falom lekko zamoczyć, woda normalnie jest w tym miejscu do kolan. Chodzić mi się nigdzie nie chciało, zrobiło się chłodno ... taki to dzisiaj dzień. Wietrzny.

To teraz kilka zdjęć z dzisiaj:

wejście na plażę








Na dwóch zdjęciach widać morszczyn, sporo ich morze wyrzuciło i dziś, i wczoraj. Pierwszy raz widziałam, że część morszczynu przyczepiła się do kamieni, które stanowią swoistego rodzaju obciążniki. Sprytne. Tu ich nie widać, mam na innych zdjęciach.

CDN. Mam nadzieję ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.