to dzisiaj wrzucam kilka kolejnych fotek, które zrobiliśmy trzy tygodnie temu już. O feriach
i wolnym kompletnie zapomniałam, ale pooglądać sobie zdjęcia mogę.
Tak, jak pisałam - o ile południowa część kraju tonęła w śniegu, na Pomorzu długo by go szukać. To już u nas w Wielkopolsce było go ciut więcej, chociaż i tak niedużo. Było za to słońce i w taki dzień się fajnie morsuje. Zdjęcia pochodzą z takiego właśnie dnia: słonecznego i lekko mroźnego po nocy. Było dość ciekawe światło, które trochę podkręciłam w programie graficznym. Poza tym na plaży miejskiej porobiły się rozlewiska, częściowo zamarzły i fajnie to wyglądało.
Oto one:
A po drugiej stronie, na którą jeździmy się kąpać i latem opalać było ciut inaczej - bez rozlewisk:
Wejście na plażę |
Zdjęcia zrobiłam po morsowaniu, a na drugą stronę pojechaliśmy później, korzystając
z pięknego dnia.
Ludzi, jak widać praktycznie nie ma.
Pojechaliśmy w któryś dzień do Kołobrzegu - pociągiem zresztą, bo nie chce mi się po tym mieście krążyć samochodem. Tam już sporo wczasowiczów, bo oprócz ludzi w sanatoriach, było sporo rodziców z dziećmi. Powrót z Kołobrzegu odbył się z przygodami, bo się pociąg zepsuł
i wyjechał z godzinnym opóźnieniem. Tzn. jakąś awarię musiał mieć na trasie - jechał ze Szczecina, dojechał do Kołobrzegu, tam go szybko naprawiono i wracał do Szczecina.
W wagonie czuć było paliwo, bo linia nie jest zelektryfikowana, jeżdżą spalinówki. Część taboru jest już mocno wysłużona, zapasowych pociągów pewnie za bardzo nie ma, więc jak się coś popsuje, to jest problem.
W dodatku dworzec w Kołobrzegu jest zamknięty, bo robią remonty - dach akurat, wymarzliśmy więc, bo nie było gdzie wejść. Dobrze, że nie wiało i lało. Ot, PKP.
Tak, jak pisałam, wracaliśmy wcześniej ze względu na sytuację rodzinną właścicielki pensjonatu, też była piękna pogoda i wrzucę Wam jeszcze zdjęcia z Franiowej wędrówki po samochodzie.
W sumie to nie powinien chyba, włazić mi na kolana:
Ale było to na dwupasmówce, więc mogłam go na chwilę na kolanach potrzymać. Oczywiście cały czas był na smyczy, bo chętnie wszedłby na deskę rozdzielczą 🙄 łazęga jedna.
No i tak.
Sport poszedł znów trochę w odstawkę, pojechaliśmy w niedzielę do lasu pobiegać ... i było ciężko. Raz, że wiał silny wiatr, a dwa byliśmy po imprezie. Wybraliśmy się bowiem na bal karnawałowy zorganizowany przez Radę Rodziców naszej szkoły. Dawno nie byliśmy na żadnej imprezie, na Sylwestra też nie, więc była okazja. I nie, że byliśmy skacowani - nie było po czym 😁, tylko po prostu zmęczeni. Ale impreza była fajna.
Jakkolwiek mąż mój jest w tej chwili przeziębiony, gardło i krtań zawalona - był dzisiaj
u rodzinnej, dostał L4 do końca lutego. Oraz skierowanie na rtg płuc. A w piątek przed imprezą był u nas w szpitalu na upuszczaniu krwi - skierowanie od hematolog dostał .... Upust go trochę osłabił, w piątek miał gorączki trochę, sobota imprezowa, w poniedziałek był w pracy i zmókł
i teraz musi odpocząć.
Trzymajcie się zdrowo 💗💖💓
Dziekuje za zdjęcia morza, chociaż sobie popatrzę 😊
OdpowiedzUsuńLubię, gdy nie ma nad nim tłumów ludzi i jest spokojnie.
Nuszki bym może zamoczyła ale cała wejść - nie jestem na to jeszcze gotowa😉
Chociaż do strachliwych nie należę 😊
Niedaleko mnie jest cudowne miejsce do morsowania w pięknych okolicznościach przyrody, morsy używają, zwłaszcza teraz 😊
Franio za kierownica - loj, jak by Cię złapali to by Ci portfel zeszczuplał 😉
Pozdrowienia z gór 😘
Orszulka
W wodospadzie i górskim strumieniu nigdy się nie kąpałam - jeszcze 😂
UsuńFranio za długo za kierownicą nie siedział, a w razie czego trzeba liczyć, że policjant też koty lubi 😂😂😂😂😂
Niech Twój Mąż wraca do zdrowia, tego mu życzę
UsuńOrszulka
Dziękuję 💗
UsuńPrzepiekne są zdjęcia nadmorskie a nawet te leśne (bo u mnie kompletnie inne lasy). Widać, że miałaś dobre światło. Kolory wyszły wyraziste i soczyste. Jak żywe. I kiciuniek niesforny też ładnie sie prezentuje w samochodzie.
OdpowiedzUsuńDbajcie o zdrowie. Ono najwazniejsze i każda droga do jego utrzymania czy poprawy dobra.
Lidko! Uściski serdeczne Ci zasyłam z bezśnieznego już, ale siwego od mrozu podkarpackeigo przysiółka!:-)
Tamtejsze lasy są głównie lasami sosnowymi, ale trafiają się i mieszane - zaraz w pasie nadmorskim.
UsuńTak, zdrowie jest najważniejsze. Mam nadzieję, że chłop ten mój się wykuruje dość szybko i skutecznie - zobaczymy.
Pozdrawiamy również 😘
Oj to niech się kuruje, bo to straszne jest jak gardło boli. Ani pogadać się nie da ani picie przyjemne nie jest nawet ciepłej herbatki. Przynajmniej ja tak mam. Kocem owinąć Frania położyć na takim naleśniku i będzie kuracja
OdpowiedzUsuńZdjęcia morza piękne na komputerze sobie zobaczę.
Ja czuję też że mnie coś bierze, bo w poniedziałek nagle deszcz mnie po drodze złapał. Ale witamina C, oregano oil w kapsułkach i witaminą D i siedzę pod kołdrą. Mała na zabiegu i czekam na telefon, żeby ją odebrać. Może Młody pobiegnie jeszcze się zobaczy. U nas straszny wiatr dzisiaj i chłodno.
Głos ten chłop mój ma straszny, nie pamiętam, żeby kiedyś taki miał. Franio nie daje się tak sobie położyć na człowieku ;) Nie mówiąc już o owijaniu go kocem 🤣🤣🤣🤣 nie ma takiej opcji.
UsuńMam nadzieję, że z Poppy wszystko w porządku i wieczorem będzie psocić radośnie w domu - mimo, że jej nie będzie wolno.
Zdrowiej, Kocurku 💗💓💓💖
Dziękuję za morskie obrazki, kojące one :)
OdpowiedzUsuńCo do kota na kolanach kierującego, to powtórzę za Orszulką jakby cię namierzyli to by ci przysolili ;) Na dniach na fejsie pokazywali jakąś celebrytkę z małym psurkiem i za kierownicą i że mandacik za to dostała.
Fajnie żeście się zrelaksowali na imprezie.
Trzymajcie się zdrowo, cała trójeczka.
Morze jest naprawdę super. Jeździłabym tam częściej, gdyby było bliżej.
UsuńNaprawdę jakaś celebrytka z psem jeździła? 😂😂😂😂 czepiają się małego pieska, czy kotka hehe ...
Jutro na studniówkę jeszcze idę, więc trochę imprez mi się sypnęło. Zobaczymy, jak będzie.
Dziękujemy i również zdrowia Tobie życzymy. Głaski dla Mykusia 😘
„Celebrytka” - Małgorzata Ohme, psycholog prowadząca DDTVN
UsuńI doradzająca innym jak maja żyć i się zachowywać…
Orszulka
Dziękuję, Orszulko :) kojarzę sobie to nazwisko. Cóż, tym razem źle sobie doradziła, ale jak to mówią - szewc bez butów chodzi 😉🤣🤣🤣🤣
UsuńPrzepiękne zdjęcia i te kolory!
OdpowiedzUsuńJuż mam tak dość szarości i zimna, że zrobiłaś mi wielka frajdę tą relacją:-)
jotka
To mnie bardzo cieszy 💗
UsuńSzarość i zimno też mnie dobija, dzisiaj świeciło słońce u nas - w końcu. Czwartek to krótki dzień pracy u mnie, więc korzystałam z tej ładnej pogody.
Pięknie!
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńMoże kiedyś pojadę nad morze...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak będzie. Niedługo już 💗
UsuńFajnie ze udało się Wam wyjechać zima nad morze... Zimą morze też jest piękne...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że Twoja Druga Połowa się rozchorowała...
Stokrotka
Otóż to, morze jest fajne o każdej porze roku.
UsuńSezon grypowy trwa w najlepsze, więc każdego może dopaść jakaś niemoc. Połowa bierze leki i jest już lepiej :)
Podziwiam za morsowanie. Mi zdrowie nie pozwala, ale mam koleżankę, która morsuje, być może ją znacie, bo jeździ na zloty. Dużo zdrówka dla Twojego Męża, wszystkiego dobrego dla Was.
OdpowiedzUsuńNie każdy może morsować, niestety. Jest parę zdrowotnych przeciwwskazań. My akurat na żadnym zlocie nie byliśmy jeszcze, ale Wielkopolska może mała nie jest, ale różnych ludzi się zna.
UsuńDziękuję Lenko za życzenia i odwzajemniam :)
Ty mnie nie denerwuj, bo o znęcanie psychiczne Cię pozwę!
OdpowiedzUsuńGdzież mi do znęcania się psychicznego nad kimkolwiek! Nawet nad uczniami się nie znęcam, a co dopiero nad Tobą ;)
Usuń