i nie wiem, na jak długo znowu.
Cały czas wałkujemy temat Frania. Życie nasze trwa od jednych wymiotów do drugich i jazdy do weterynarza na podanie leków i na chwilę znów spokój i od nowa ....
Dwa tygodnie temu, postawiona totalnie pod ścianą, zapisałam kota do innego weterynarza z prośbą o zrobienie USG w końcu. Nie wiem, dlaczego nie zrobiono tego w tym naszym poprzednim gabinecie, bo tak naprawdę to trudno zarzucić im cokolwiek. Tylko może to, że gdzieś po drodze zagubiliśmy tego naszego kota, może rutyna i wyszło jak wyszło.
Pierwsze USG Franek miał tydzień temu i wyszło nie najlepiej. Zmiany prawdopodobnie nowotworowe na wątrobie i trzustce, fatalne nerki. Z badań krwi - podwyższony mocznik i kreatynina oraz ostry stan zapalny trzustki, bo na obrazie USG widać zmiany. Dostał konkretne leki, dzisiaj miał powtórzone badanie .... kolejne w nowym roku, jak się nic nie wydarzy. Leki oczywiście kontynuacja.
Wymiotów na razie nie ma, ale dzisiejsza głodówka i wizyta w gabinecie były dla niego bardzo stresujące, bo to ogólnie lękowy kot jest.
I tak to wygląda. Jestem ogromnie zmęczona. Rzygami kota i innymi sprawami. Chociaż tutaj to napiszę, bo nie mam z kim na ten temat porozmawiać, bo przecież nie mam prawa się skarżyć.
Współczuję Ci z całego serca i kiciusiowi. Dużo zdrówka dla niego, przesyłam głaski. Lidziu życzę spokojnych i radosnych świąt oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym nowym roku.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lenko 💖 zdrowia Tobie życzę i udanego świętowania :)
UsuńTrzymamy kciuki za Frania 🧡🧡🧡
OdpowiedzUsuńDziękuję 💖u Ciebie też się dzieje ....
UsuńJesteśmy z Wami 🧡🧡🧡
OdpowiedzUsuńMasz prawo. Przytulam i trzymam kciuki za Frania, bidulek kochany. Niech mu leki służą, i jakas karma podpasuje, kol G. karmila swojego jakąś specjalna karmą mokrą animonda vom feistein w takich malych tackach.mial podobne sxhorzdnia,wymiotował, chora wagroba ,pozniej nerki, sporo czasu mu slużyła, i przedluzyla zycie.
OdpowiedzUsuńTak, jest taka w zooplusie. Ja testuje już chyba wszystkie tacki stamtąd. Moim smakuje smilla w tackach np. Ale nie codziennie. Raz Whiskas / Felix a raz taka tacka. Albo zmieszane. Bo za zdrowo będzie i nie zje...
UsuńDziękuję 💖od dwóch tygodni jest na gastro Royala i dosmaczam mu Wiejską Zagrodą - wołowina albo wieprzowina. Wet kazał dawać kotu Pronefrę, mieszam mu z karmą, wchodzi tak sobie .... przedwczoraj dołożył Chitofos - też na nerki, jakby kot nie chciał w ogóle Pronefry. Animondę już też kiedyś mu dawałam, jest taka specjalna nerkowa - wzgardził nią. Whiskasem też się ratuję czasami. Przez tydzień dostawał steryd, teraz mam dawać co dwa dni i stopniowo mamy z niego schodzić.
UsuńTrzymam kciuki bardzo, za Frania i za Ciebie, wiem ile kosztuje zamartwianie się i dbanie o chore zwierzątko♥️
UsuńDziękuję Ci bardzo .... każdy opiekun zwierzaka to przechodzi, ale u mnie to trwa za długo już. Jak jakieś fatum.
UsuńDlaczego odmawiasz sobie prawa do podzielenia się swoimi obawami?
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje problemy, ale pocieszyć strapionego zawsze trzeba, potrzebujemy tego!
Kotek wycierpi się bardzo, a twoje serce pęka.
Trzymaj się , to bardzo trudny czas!
jotka
Odmawiam, bo mi niestety się tego odmawia. Jedynie sobie mogę w necie popisać i jakiś żalpost stworzyć. Niestety ....
UsuńZrobię, co będę mogła, by kot nie cierpiał - na razie wydaje się w miarę ustabilizowany, ale to tylko na razie. I na pewno nie będę w nieskończoność przedłużała jego życie.
Dziękuję 💖
Trzymej się Lidka!!!
OdpowiedzUsuńTakie codzienne życiowe upierdliwości dają bardziej w kość niż wyprawa wysokogórska, na wyprawach różnego typu musisz się zmobilizować, a po wyczynie możesz odpuścić i cieszyć się sukcesem, ten sukces to nagroda. W życiowych upierdliwościach nagród raczej nie ma, najczęściej jest beznadzieja, bo nie ma widoków na poprawę. Niestety ale otoczenie zazwyczaj tego nie rozumie, trzeba im to powiedzieć, ja mówię ;)
Dla Frania głaski i moce ślę, niech się bidokowi poprawi!
Dziękuję 💖 Mnie nikt nie chce słuchać, a w zamian dostaję odpowiedź, że przecież inni też coś tam ..... no to dałam sobie spokój.
UsuńWolałabym iść na wspinaczkę wysokogórską, jest chyba bardziej przewidywalna niż życie jako takie ze swoimi upierdliwościami.