środa, 25 grudnia 2013

Co za rzeką rzekły żubry żwawe

Autorką tytułowego zdania jest Hana, która w komentarzu na swoim blogu, zasugerowała mi, abym zaobserwowała powyższe. Rzecz miała miejsce dzień przed Wigilią bodajże, nie wcześniej na pewno.
Cóż, łatwo się mówi, wiśta wio, że zacytuję klasyka ;)
Żwawe żubry albowiem, to nader chimeryczne stworzenia, parcia na szkło nie mają, przed kamerami nie paradują za często, nie wspomnę już o tym, że w naszej okolicy nie ma ich w ogóle, pod balkon mi nie podejdą ;)
Miałam, jednakże i o dziwo, trochę szczęścia i w wigilijne popołudnie, gdy praktycznie byłam już prawie gotowa do świętowania, włączywszy sobie Internet. Zwyczajowo 
i odruchowo kliknęłam na "żubry online", jakąś chwilę pograsowałam tu i ówdzie, wracam do żubrów i są! Kurczę, aż mię zatchnęło ze zdziwienia i radości ;)
Szybciutko uwieczniłam je, a potem usiłowałam odczytać z ruchu ich warg i mowy ciał, co chciały nam zakomunikować. Hmm, sama nie wiem ....

Pracowicie zaczęły wyjadać napis "Wesołych Świąt":



Tutaj miałam nadzieję, że ten bardziej z tyłu się wypowie, ale usłyszałam tylko "I czego się znowu gapisz?"


Mowa ciała jest doprawdy wyrazista ;)

W sumie żerowały dość długo, wkrótce zrobiło się ciemno, kamera włączyła sobie podczerwień, a ja musiałam powoli wychodzić już z domu, w celu udania się na Wigilię do mojego domu rodzinnego.
Tam są trzy koty, ale też sobie z nimi nie pogadałam. Do nas zeszła tylko kotka, najbardziej zainteresowały ją jednak prezenty leżące pod choinką i w ogóle schowała się pod nią. Chciałam przekupić ją kawałkiem rybki bez ości, zjadła ze smakiem, a jakże i na tym się skończyło ;)
Udaliśmy się z mężem do jego domu rodzinnego, tam też mieszka zwierzątko - sunia "yorkowa", która bardzo nas lubi i odnieśliśmy połowiczny sukces :)) Sunia się do nas uśmiechnęła, bo psy przecież to potrafią. To było naprawdę niesamowite :))

Dzisiaj poszliśmy sobie na cmentarz i wykręciliśmy sobie do lasku. Mąż, jako młody chłopak biegał po nim w ramach treningów lekkoatletycznych, a ja w dzieciństwie chodziłam tam na rodzinne spacery.
Powoli robiło się ciemno, ale zrobiłam kilka zdjęć:





Czyli zamiast białych świąt, mamy przebijającą gdzieniegdzie zieleń traw, porostów 
i mchów. Wcale mnie to nie martwi, nic, a nic, że tak się monotematycznie wyrażę.
A studnię pamiętam z dzieciństwa ( jest ich kilka, zresztą) i szum wody w środku. Dzisiaj już nic nie szumi.

Udanych, kolejnych świątecznych chwil wszystkim życzę :)

12 komentarzy:

  1. Pacz, jakie gadatliwe!
    Czy to są studnie przodków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaduły z nich niesamowite ;)
      A studnie, zważywszy na mój wiek i ich wiek - jak najbardziej ;)
      Posunęły się w latach ;), a nie wiadomo, jakie skarby kryją .... ;)

      Usuń
  2. ja ostatnio spotykam tylko stadka dzików :) Ale żubry wspaniale się zaprezentowały na Święta! Dzięki że mogliśmy je, takie świąteczne, dzięki Tobie, obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żubrami zawsze się podzielę ;) Też widuję głownie dziki, wczoraj np. stałe w miarę stadko w liczbie 9 sztuk żerowało sobie przy paśniku.

      Usuń
  3. Lepiej te studnie jakoś sprawdź.kto wie?
    Zajrzyj, proszę, do Ori.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzę.
      W tych studniach ciekawe rzeczy mogą być, zważywszy na różne śmieci dookoła, niestety.

      Usuń
  4. Wchodzę do Ciebie, a tu zima! Wita mnie zmrożony badyl. Dziwię się, bo u mnie wiosna radosna. I też się cieszę, też nie martwię wcale a wcale. :))
    Muszę chyba zamontować kamerę na moje koty on-lina, bo od kiedy jest Hoki, to mam w domu cyrk na kółkach. :)
    Buziaki, Lidio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmrożony badyl pochodzi z zeszłego roku, z listopada, bodajże. Tak jakoś bardziej mi pasował do wystroju bloga, aniżeli jesienny las ;)
      A za oknem, podobnie, jak u Ciebie - wiosna :))
      Z pewnością miałabyś dużą oglądalność, Aniu :) Hoki jest niesamowity, jeszcze wuja Kairona rozrusza ;) To byłaby sensacja :))

      Usuń
  5. A kto to widział gadać z pełnymi mordami ?? ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie też prawda ;) :)) Chociaż z drugiej strony mogły na chwilę przerwać żucie i się wypowiedzieć ;) Nikt im nie przeszkadzał, bo tak szczerze mówiąc, nawet dziki są czujne w ich towarzystwie.

      Usuń
  6. no tak teraz jest tak ciepło, że aż dziwnie, bo jak na wiosnę:D ja to ostatnio nic nie mogę online upolować:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) czasem tak jest, że się paczy i paczy i .... nic ;)

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.