Odpowiedziałam sumiennie na Wasze komentarze pod poprzednim postem, zdjęcia udało się mi przerzucić na lapka, mogę więc zająć się produkcją nowego wpisu.
Dzisiejszy dzień spędziliśmy równie intensywnie, co wczorajszy. Jak wspomniałam poprzednio, pojechaliśmy do Szczecina. Musieliśmy wstać przed szóstą rano, gdyż chcieliśmy wziąć udział w imprezie biegowej ( ja z kijkami), która odbywa się w różnych miastach. Żeby dostać medal, trzeba cztery razy pobiec. Jako, że w Poznaniu była w sobotę, a my nie mogliśmy w niej uczestniczyć, to wszystko jasne, skąd ten szaleńczy pomysł z tym wczesnym wyjazdem.
W tym miejscu Szczecina byliśmy po raz pierwszy, bez większych problemów trafiliśmy na start. Nawet mieliśmy swoich kibiców :)) Kuzynka z mężem przyjechali, co było bardzo miłe z ich strony.
Trasa liczyła 5 km, ale napiszę tak - dycha na Polanie Jakuszyckiej była łatwiejsza niż ta dzisiejsza piątka :)) naprawdę. Górki, pagórki, podejścia, ostre zejścia, a to wszystko
w kontekście nocnego deszczu, który jeszcze bardziej utrudnił sprawę. Nic to, oczywiście. Daliśmy radę, impreza się udała, była kameralna, mieliśmy wrażenie, że wszyscy się tam znają, a piękne okoliczności przyrody udaniu się sprzyjają :)
Potem załapaliśmy się na rodzinny obiad u kuzynki, spotkawszy innych członków rodziny i ledwo zdążyliśmy na pociąg. Późniejszy za bardzo w grę nie wchodził, gdyż dojechalibyśmy po 22-giej
i musielibyśmy dobijać się do sanatoryjnych drzwi ;) Poza tym jeszcze dzisiaj zaliczyliśmy wizytę u lekarza, który zaordynował nam zabiegi - o nich, jednakże w osobnym poście.
No dobrze, to teraz próba wrzucenia zdjęć.
Najpierw nadmorskie z soboty. Fajnie wyglądały te oblodzone falochrony :) A ile ptaków na plaży
i w okolicy .... mnóstwo i całe chmary, głównie mew różnego rodzaju.
A teraz dzisiejsze. Zupełnie inna pogoda i sceneria: Puszcza Bukowa.
Miłych i spokojnych snów, oraz poniedziałku :)
Ojacie, falochron robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńTo w sanatorium nadal trzeba się meldować o 22? Ja nie mogę... myślałam, że to już przeszłość.
I gratuluję sportowego samozaparcia, którego zazdraszczam, bo nie posiadam.
Morze zaskakuje mnie co roku czymś innym :)
UsuńMy zasadniczo nie musimy, jako pełnopłatni - tak zwani, ale jak pani pielęgniarka zamknie drzwi, to trzeba dzwonić ;) A ci, którzy są normalnie, na tak zwany nfz, to o 22-giej mają wizytę pielęgniarki, taką kontrolną.
Ja też kiedyś nie mialam takiego samozaparcia, ale trochę się rozwinęło ;) Wszystko przed Tobą, Hano, jeszcze :)
:) Ale mialas dzisiaj ogrom wrazen. Musze Ci sie pochwalic, ze ja takze mialam ich dzisiaj duzo :) Odwiedzilam rezerwat przyrody, spotkalam daniele i jelenie, wszelkiego rodzaju ptactwo wodne i powietrzne, w tym papugi :)
OdpowiedzUsuńLidia, widze, ze zakaz wchodzenia na falochrony ptaszysk nie dotyczy :)
Spokojnej nocy i duzo wrazen w dniu jutrzejszym :)
Dzisiaj zaczeły się zabiegi, dzień dopiero nabiera rozpędu ;)
UsuńW rezerwacie tez musiało być fajnie, zwierzaki na wyciągnięcie ręki praktycznie i egzotyka, bo papug, póki co wolnozyjących nie mamy w naszym klimacie ;)
Ptaszyska włażą, gdzie chcą :)) Wolność rządzi :)
Ale widowiskowy falochron. Ja bym się w końcu wyspała, nijak o 22 nie mogę zmusić się do łóżka, zawsze coś fajniejszego jest do zrobienia, ot choćby kimanie do 1 w nocy na fotelu, albo kanapie:)) Miłego wypoczynku. Idziesz na borowiny? Ij poleżałabym w takim ciepłym błotku........
OdpowiedzUsuńTutaj siłą rzeczy, łóżeczko pod ręką, telewizor na chwilkę i odlot ;) Kimanie na kanapie jest fajne w sumie, człowiekowi nie chce się czasem zrobic wysiłku przebrania się i położenia w pościeli :))
UsuńTak, borowiny mam zapisane, dzisiaj już w nich lezałam, spociłam się jak mysz, ale czułam niemalże, wychodzące toksyny ;))
Jestem pod wrażeniem. Myślałam, ze będziesz mieć labę, a Ty na pełnych obrotach!:-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj trochę zwalniamy, bo zabiegi trochę czleka wymeczą, ale i tak kijki czekają, dystanse trzeba zmierzyć i na plaży się polansować trochę ;))
UsuńTak maloooo tych zdjec... :(((
OdpowiedzUsuńJa chce jeszcze!!! Bo takie fajne, takie morskie, takie zimowe. Dawaj, Lidus, nastepne, mam wielki niedosyt.
Odpoczywaj i kuruj sie :***
Będa, Panterko, wczoraj chciałam na szybko coś wrzucić, a na lapku nie mam mojego programu do obrabiania i zmniejszania wielkości, wszystko tutaj jest wolniejsze, muszę się trochę przestawić i przypomnieć dzialanie innego programu. Wczoraj już nie miałam sił i cierpliwości :)
UsuńNawet nie byłam w stanie napisac komentarzy pod Waszymi postami.
Buziaki :***
niesamowite widoki :)
OdpowiedzUsuńa od dzisiaj życzę miłego kurowania i mnóstwa zabiegów :)
Buziaki :***
Trochę się słońce znarowiło, ale nie jest źle ;)
UsuńDziekuje i :***
Falochron - cudo! Wcale nie wiedziałam, że to tak wygląda zimą!
OdpowiedzUsuńCo roku zima nas czymś zaskakuje nad morzem. Takiego tez chyba jeszcze nie widziałam. Falochron wyglądał niesamowicie, chociaz dzisiaj już chyba nic z tego nie pozostało, po wczorajszym deszczu. Pójdziemy po południu, to zrobię zdjęcia :)
UsuńZdjęcia zachwyt wielki oj pięknie tam nawet zimą nad morzem. U nas dziś było słoneczko i na plusie stopni kilka. :) Miłego wylegiwania się spacerowania i dużo zdjęciów :) dla nas.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Powoli zaczynam wszystko realizować :)
UsuńMoże jutro to słońce dojdzie i do nas :)
Super zdjęcia !!!
OdpowiedzUsuńA tak niegrzecznie zapytam...
Czy z okazji starszego peselu masz ten wypad nad morze ?
Czy ja mam zaniki pamięci ? ;)
Nie było tak znowu niegrzecznie ;) Zaników pamięci nie masz :))
UsuńTen pesel to tak przy okazji ;)
Po pierwsze wszystkiego dobrego z okazji urodzin! Po drugie miłego pobytu i samych super zabiegów:) A po trzecie falochron wygląda genialnie! aaaa i po czwarte jeszcze: poproszę zdecydowanie więcej zdjęć:) Ściskam urodzinowo:)
OdpowiedzUsuńDziekuję, Ago :))
UsuńBędzie więcej, tylko narazie technika mnie trochę przerasta ;) Ale dam jej radę :))
Masz dzisiaj urodzinki Liduś??? Jeśli tak, to wszystkiego najlepszego, najpiekniejszego, najmilszego Ci zyczę i cudownego dalszego ciągu wywczasowania sie nad naszym pięknym morzem!
OdpowiedzUsuńTeż sie tym falochronem oblodzonym zachwycam, bo nigdy czegos takiego nie widziałam. Takie mu białe brody cudne wiszą!:-))
Tak, Olu :) Dziękuję bardzo :))
UsuńJa chyba też takiego nigdy nie widziałam :) W tej chwili już trochę tego lodu zleciało, ale miejscami sie jeszcze trzyma.
Falochrony imponujące!!! No i wasze wyczyny sportowe, naprawdę podziwiam. Mam nadzieję, że po zabiegach będziecie się czuli jak młodzi bogowie i nie nie będzie trzeszczało nigdzie.
OdpowiedzUsuńUrodzinowe uściski więc, zdrowia i radości moc!
Dziękuję, Miko :))
OdpowiedzUsuńPo zabiegach jest moc, starość trochę odegnana ;) Oby tak dalej. Jak jest moc to i chęci na wyczyny sportowe przychodzą ;)
Łądne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń