Dzisiaj zaszalałam ze zdjęciami :) Trochę.
Wyszło słońce, które od rana rozświetliło nasz pokój, znajdujący się od strony wschodniej
z widokiem na spokojną ulicę, oraz częściowo na dworzec kolejowy :)) Słychać nawet zapowiadanie pociągów i same pociągi, co oczywiście nie przeszkadza mi w najmniejszym stopniu - wręcz przeciwnie, napisałabym ;)
Jako, że zabiegi odrobiliśmy do godziny 10., to mieliśmy mnóstwo czasu, który spędziliśmy na łażeniu tu i ówdzie.
To teraz zdjęcia. Będzie ich, jeśli Blogger dopuści - kilkanaście.
Mewy i kawałek mojego cienia ;) Poniżej - mieszkańcy kołobrzeskiej plaży i portu :)
I ona - kołobrzeska latarnia morska w dwóch odsłonach, a fotografowana przeze mnie po raz sto piąty ;)
A na koniec - gorąca czekolada z orzechami i świeżym imbirem w pijalni czekolady, nieopodal katedry. Czekolada była dobra, ale niesamowicie syta. Chyba na jakiś czas wystarczy, jeśli
o mnie chodzi ;)
Co będzie jutro? Nie wiem jeszcze. Pewnie ruszymy z kijkami, po samej plaży to około 10 km, licząc od wejścia niedaleko naszego sanatorium, potem kierując się do hotelu Arka z ruchomą kawiarnią na samej górze i z powrotem, do latarni i od latarni do punktu wyjścia.
Dzisiaj poszliśmy do miasta, zmuszając niejako naszą koleżankę, która również tu bawi, ale
w innym hotelu, do kupienia kijków :)) Żeby nie było - koleżanka chce, ale się boi. teraz już nie ma wyjścia. Kilka dni temu określiła się, jakie by chciała, to jej znaleźliśmy :)
Mam nadzieję, że z przyjemnością obejrzycie zdjęcia :)
Do miłego :)
Koleżanka czego się boi? Kijków? Ale to nie są kije samobije.
OdpowiedzUsuńMasz niesamowite szczęście z pogodą. U nas dzisiaj też tak ślicznie było, w słońcu +16.
Że też tym mewom nie marzną nogi?
Boi się, sama nie wiem czego ;) teraz już nie ma wyjścia, zainwestowała w sprzęt, więc cóz zrobić ;)
UsuńNad mewimi nózkami zastanawiam się za kazdym razem, kiedy widzę je w tej zimnej wodzie. Coś mi się kojarzy, ze nie marzną :)
Dawno nie było tak pieknego lutego i trafiliśmy na niego :) Chociaż raz ;)
Ależ tam pięknie!!!! I te łabędzie i wszystko, łącznie z czekoladą! Cudny wypoczynek macie. I jaki zdrowy! Ciekawa jestem jakie temperatury tam u was. U mnie chyba najcieplej w Polsce. W najbardziej zacienionym miejscu za domem było plus 10 a jak zabrałam termometr na słońce, to doszło do 30 stopni....Wieje halny i śniegu zero. W ogródku wyłażą przebiśniegi i muchy latają, a sąsiadka widziała motyla:))) Jak żyję, takiego lutego nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńPięknych wycieczek po plaży!
A, i krety kopią wszędzie na potęgę!
UsuńDziekuję :) Mam nadzieję, ze będą piekne :)
UsuńNa żywo jeszcze ładniejsze i łabądki, mewy i w ogóle wszystko :) Niezle upały u Ciebie!! Kurczę muchy, przebiśniegi, motyle? A jak krety kopią, to ponoć zimy wielkiej nie będzie. Oby.
Pamietam takie ciepłe dni w styczniu, jakieś 15 lat temu.
E tam, krety ryją na okrągło, w ubiegłym roku czarne kretowiska na białym śniegu prezentowały się nawet ładnie. Ziemia nie jest przemarznięta, tylko trochę z wierzchu.
UsuńWczoraj widziałam stado łabędzi na polu.
Tylko nie Krety;))))
Usuńjakie dzisiaj u nas słońce;))))))))
Powodzenia dla nowicjuszki koleżanki;))) Da radę, to sama przyjemność;)
A kto??? Myszki???
UsuńNa termometrze za oknem w słońcu +16.
Wczoraj przemogłam lenistwo i ruszyłam w trasę z kijmi.
Hano, gratuluję przemożenia sie :))
UsuńU nas też dzisiaj było słońce, ale nie wiem, ile stopni, bo nie spojrzałam. W kazdym razie wieczorem - teraz plus 4.
Koleżanka miala iść po obiedzie - sama, żeby na nowo oswoić się z kijkami, później zadzwonię do niej i spytam o wrażenia ;) My zrobiliśmy dzisiaj 8 km i 500 kcal spaliliśmy ;)
A krety, nie Krety ;) w zeszłym roku faktycznie ryły jak dzikie, a w marcu przyszły sniegi ....
Macie szczescie z pogoda, oby Wam dopisywala przez caly pobyt nad morzem.
OdpowiedzUsuńOch, jak ja bym chciala tam byc! :)))
Według prognoz pogody, do czwartku tak ma być, a w piątek wyjeżdżamy. Zawsze żal mi stamtąd odjeżdżać.
UsuńPantero! Jedziemy razem! Też mam chęć pobyć nad morzem choćby z godzinę.
UsuńPonadto ja jeszcze nad morzem nie byłam ;/
Od Ciebie, Dziewczyno też chyba kawałek drogi do morza ....
UsuńNormalnie , słyszę szum fal i głosy ptaków:)Cudownie
OdpowiedzUsuńOj, skrzecza te mewy, latają jak małe odrzutowce, morze troche szumi, dużych fal nie ma, póki co :) Ale jest cudownie, to fakt :)
UsuńCzekolada z imbirem i orzechami - cudo. Takie wyjazdy sa wspaniala przygoda, oderwaniem sie od szarej rzeczywistosci. Troszke ludzikow spacerujacych po plazy jest :) Nawet kaczorek po plazy spaceruje :)
OdpowiedzUsuńLudzi nawet sporo jest, jak tak wszyscy wylegną po posiłkach, to robi się dość tłoczno.
Usuńkaczorek ma fajne upierzenie, bo ta zieleń na szyi jest taka migocząca i intensywniejsza od zieleni kaczorkow w moim mieście.
Zatęskniłam za morzem... bardzo zatęskniłam.
OdpowiedzUsuńKiedy dziewczynki były małe zawsze jeździłyśmy nad morze w maju - co roku. Łaziłyśmy całymi godzinami po pustych plażach. Od kiedy poszły do szkoły - jeździmy w sezonie - nie mogę się odnaleźć :)
Piękne zdjęcia. :**********
Mam to samo - jak Księżniczka nie chodziła do szkoły zawsze jeździliśmy w ostatnich dwóch tygodniach roku szkolnego, albo na samym początku września - teraz - inny świat, to już nie to;)
Usuńmacie racje, dziewczyny, najfajniej jest po sezonie. Ale, jakbyście szukały w miare spokojnego miejsca, nawet latem, to dajcie znac - podam szczegóły. My jeździmy od lat, w zeszłym roku też byliśmy i nawet moje pierwsze posty są stamtąd wlasnie :)
Usuńw razie czego się zgłoszę :)
Usuń:***
Jak najbardziej :)) :***
UsuńKilka lat mieszkalam nad naszym polskim morzem i wlasnie wbrew pozorom zima tez bylo uroczo a tej porze roku jest fajnie bo nie ma zbyt duzo turystow, tloku i przepychania.
OdpowiedzUsuńMilego kijkowania:)
Dziekuję :) Dzisiaj było 8 km :)
UsuńTak, zima też jest fajna nad morzem, jest mniej ludzi w kurortach, chociaz dzisiaj po południu zadziwił mnie tłumek na molo i w kawiarniach.
A pewnie że z przyjemnością i ta czekolada no i rybki jedzcie tam flądry i inne łososie są łososie bałtyckie mniej różowe od tych z z Norwegii, ale polecam waszej uwadze wszystkie ryby, chociaż nie zamiast czekolady :))
OdpowiedzUsuńRyby - jak najbardziej :) mamy, co prawda wyzywienie, więc wizyta w smażalni była niemożliwa. Ileż można jeść, w końcu ;)
UsuńA czekoladę się zawsze jakoś zmieści ;)
Napił bym się takiej:)
OdpowiedzUsuń:)) To smigaj do Kołobrzegu, obok katedry jest ta pijalnia czekolady :))
UsuńA to Kołobrzeg? Kocham morze i tęsknię za nim! Dziękuję więc za fotki, z przyjemnością obejrzałam. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńTak, Aniu, wszystkie zdjęcia są z Kołobrzegu :) Wkrotce będzie ich ciut więcej, więc zapraszam Cię do pooglądania :)
UsuńPozdrawiam :))