niedziela, 12 czerwca 2016

Kibicujemy??

Co za emocje! Szczelą, czy nie szczelą? Tyle okazji zmarnowanych! Jak tu żyć?
Szczerze mówiąc, jakoś mnie to nie emocjonuje. Nic ani nic. Taka bez serca i emocji jestem.
Może dlatego, że inne emocje się mnie trzymają i puścić nie chcą, a mogłyby w końcu.
Za oknem słychać okrzyki dalszych sąsiadów, trąbienie, flag wywieszono więcej niż na jakiekolwiek święto ( święto?? a co to takiego??).
Chłop z Bonusem okupują kanapę, Chłop wykazuje jakieś szczątkowe zaangażowanie, ale Bonusa to nie poznaję. Żeby kot tak się zachowywał podczas meczu?
Niespotykane doprawdy.
Zobaczcie zresztą:


No to jeszcze jeden! Dla nas!

PS. Koniec meczu - 1:0 dla nas.
Na osiedlu szaleństwo. Boszszz....
Stara już jestem :(

41 komentarzy:

  1. Ktoś w coś grał? U nas rano na stadionie coś było, ale nie wiem, co, a potem na bulwarach jakieś święto przedsiębiorczości, cały dzień rąbanka za oknami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Frau Be droga, dlaczego nie interesujesz się życiem kulturalnym miasta?? ;)) oraz kraju?
      Igrzyska dla ludu się zaczęły, w piłkę kopaną!

      Usuń
    2. No ja wiem, mea culpa... Kudy mnie do kultury? Do teatru chodzę tylko dwa razy w miesiącu, książki czytam tylko trzy tygodniowo, na kulturze stadionowej się nie znam, panem et circenses nie krzyczę - ja plebs jakiś jestem sam sobą zdegustowany!!!

      Usuń
    3. Właśnie. A tu trzeba do teatru raz na dwa lata i czytać trzy książki, ale na rok. Poznać się na kulturze stadionowej i tak dalej i tak dalej ...
      Wczoraj oboje stwierdziliśmy, że my też musimy się zmienić. Do makdonalda naszego w końcu iść na ten przykład ... a nie wydziwiać na ichnie przysmaki.

      Usuń
    4. Przykład kultury stadionowej to ja tu mam bardzo dobry. Najśmieszniej jest, kiedy kibolstwo dopadnie serdeczna nuta patriotyzmu z żarliwą pobożnością do spółki. Przykład miałam kiedyś tak, w czasie kanonizacji JP II. Cały stadion wył tradycyjnie, że ci kurwy, tamci chuje, innych jebać i tak w kółko, znany repertuar. Nagle przez megafony rozległ się jakiś bełkot (pewnie przerwano mecz i podano informację o ogłoszeniu świętym), a następnie popłynęła rzewna pieść "nie ma lepszego od Jana Pawła drugiego", aby płynnie przejść w ci kurwy, tamci chuje, a innych jebać :))

      Usuń
    5. Zdolni są niebywale ci stadionowi koneserzy. Potęga tłumu, a tłum nie mysli. Tłum działa, często bezmyślnie.
      Niestety.
      Swoją drogą, ciekawe zestawienie JP II z kurwami, chujami i tym, co jedni z drugimi, tudziez jedni drugim robią, albo moga zrobić :))

      Usuń
    6. W sumie... bo ja wiem, czy ciekawe? A może to właśnie w sam raz na ten poziom umysłowy? Mnie tam JP II ani grzębi, ani zieje.

      Usuń
  2. Nie oglądałam, na starość szkoda nerwów. Tylko sobie w necie sprawdzałam jaki wynik. Kiedyś oglądałam, ale ostatnio jak moje ponure przewidywania się sprawdzały, przestałam. Kot spał w przedpokoju na mojej torebce, nie wiem dlaczego bo raczej nie jest wygodna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, skąd wiesz? Spałaś na torebusi?

      Usuń
    2. Ja też stałam się pesymistką, więc fcale, ale to fcale Ci się nie dziwię, że nie oglądasz. Chłop mój na ten przykład, nie ogląda siatkówki i ręcznej, bo za bardzo się denerwuje, a chłopaki potrafią napięcie budować ;)
      Skoro kot spał na torebusi, to może jednak wygoda jest? Może warto spróbować? ;))

      Usuń
  3. Ogladalam, bo dla mnie dzisiaj Polska to "nasi". Inaczej bedzie, kiedy beda grac z Niemcami, wtedy bede kibicowala innym naszym. No coz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambiwalencja uczuć ;)
      Obejrzeć zawsze można, aczkolwiek telewizja publiczna emituje mecze wyłącznie li Polaków, a resztę to se można w ramach kablówki wykupić na niemieckich kanałach polskojęzycznych.
      Chłop mój w necie ogląda, póki się nie zatnie, na austriackim kanale ;)

      Usuń
    2. A to ja mam w telewizorze za darmoche.

      Usuń
    3. Jeszcze Polsat ochłapem rzuci. Jak w tej chwili .... szkoda gadać.

      Usuń
  4. Meczów nie oglądam, ale wynik mnie trochę zdumiał, no i właściwie ucieszył ;)
    Wczora naoglądałam się kurtury w miejscach publicznych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nie zmartwiłam, aż tak źle ze mną nie jest :))
      Widziałam trochę na fejsbuniu :) Zawsze coś się u Was dzieje, fajnie :)

      Usuń
  5. Też mnie to guzik obchodzi. Ale żeby kot tak reagował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie też mnie to zdziwiło do tego stopnia, że musiałam podzielić się z Wami tym faktem ;))

      Usuń
  6. Ogladałam i wynik mnie ucieszył:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ucieszył, dlaczego nie ;) A oglądałam biernie, bo taki układ mieszkania mamy, że siedząc przy kompie w części kuchennej i tak słyszę, oraz widzę, co się w tv dzieje :)

      Usuń
  7. Feliks spedzil mecz za doniczka w ogrodzie ;)
    Bardziej go interesowal slimak niz tam jakies pilkowe wygibasy ;)
    A Ty nie jestes stara, pamietaj o tym, ze duch sie nigdy nie starzeje !
    Zle dni mina i przyjda te dobre, pelne energii. Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Feliks umie rozgraniczać priorytety życiowe ;) Wie, co ważniejsze w życiu :))
      Tak, duch nie starzeje się, tyle, że mógłby być bardziej aktywny i widoczny w moim życiu - może uda się mi jakoś go/ją do tego przekonać ;)
      Ściskam :******

      Usuń
  8. Bonusik wie, co dobre:)). Nam jednak wypadałoby troszkę "naszym" pokibicować. Dzisiaj pełny sukces - oby dalej i do przodu:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umie się ustawić :))
      I tak słyszałam i częściowo widziałam, co dzieje się na boisku, bo taki mamy układ mieszkania :) Poza tym, za oknem rozlegały się dziarskie okrzyki z prywatnej strefy kibica naprzeciwko ;)
      Zobaczymy, jak to z Niemcami będzie i Ukraińcami, bo ani jedni, ani drudzy nas nie lubią i zmotywowani są na pewno, żeby naszym tyłki skopać.
      Oby się przeliczyli.

      Usuń
  9. Szło oszaleć, a jeszcze sędzia pokroju "łeba".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) "łeb" to już u nas życia nie ma :))) nie zwróciłam uwagi na sędziego, ale wiem, że mecz Hiszpania - Czechy będą sędziowali Polacy.
      A oszaleć w pełni, to będzie można na następnych meczach ;)

      Usuń
  10. Nigdy mnie nie interesowały mecze ani inne sportowe zmagania, choc i ojciec i brat byli wielkimi fanami piłki wszelakiej. Ja byłam impregnowana. Bonusik ma to "w pompce", jakby Hana powiedziała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu też się piłkę oglądało :) Babcia moja bardzo lubiła mecze :)
      Teraz Chłop kopaninę ogląda, a ja siłą rzeczy też - choćby tylko słysząc. I z nasłuchu znam wiele nazwisk rodzimej i zagranicznej piłki nożnej.
      Zapomniałam o tej "pompce" :)) ale to adekwatne określenie na Bonusa zachowanie :))

      Usuń
  11. Nie słyszałam, ani nie widziałam dzień działkowy był z wszystkimi dzieciakami. :) Ale samochody pięknie ubrane w biało czerwono. :)
    Kotuś latał po działce bawiąc się w chowanego ze mną i sunią i mnóstwo ptaków przylatywało stadami do oglądania i .. dokarmiania. Bo ja je dokarmiam teraz z czystego egoizmu, najpierw podziwiania apotem - otóż stado nakarmione ziarnem wpada na drzewa i dokarmia się białkiem owadowym co jabłoniom świerkowi i jodle niezmiernie służy. :)) Ale ucieszyłam się bardzo żeśma zwycięzcami w tej batalii som :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny dzień miałaś, Elu :)
      Ptaki najwyraźniej się Tobie odwdzięczają za dokarmianie - kochane stwory :)) Kotuś i sunia się wybiegali - super :)
      Tak, tę batalię Polscy wygrali, oby nastepne dostarczyły równie podobnych emocji ...

      Usuń
  12. i ja też się zastanawiam o co chodzi z tym szaleństwem... ani mnie to nie bawi ani nie porusza... a jak widze pomalowanych ludzi, oflagowane samochody albo co gorsza flagi pomalowane na ciążowych brzuszkach to zastanawiam się kiedy się tak zestarzałam... :/
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nudziary jesteśmy, nie przystające do nowoczesnego i dynamicznego społeczeństwa ... ot, co ;)
      Na ciążowych nie widziałam :)) ale wszystko jest możliwe :)) Niech maluchy się od poczęcia uczą kibicować ;)
      :******

      Usuń
  13. haha jak sie śmiesznie zwinął, miałam kota który też tak łapkami oczka zasłaniał.... słodziutkie

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie sportowe emocje też są obce ;) Bonusik ma wszystko w tyle, relaksuje się. W mieście słychać poruszonych kibiców a u nas na zapadłej wsi cisza, jak makiem zasiał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty są mistrzami w relaksowaniu się :)) Tylko przykład z nich brać ;)
      Wsi spokojna - jednym zdaniem ;)

      Usuń
  15. Najwidoczniej Bonus preferuje inne dyscypliny sportu ! Ja oglądałam bo zostałam przegłosowana przez resztę rodziny...! Dzisiaj walczę żeby obejrzeć mecz siatkówki...!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bonus preferuje balkoning, jedzoning i tapczaning :)))
      Mam nadzieję, że udało się Tobie obejrzeć tę siatkówkę :))

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.