Co za emocje! Szczelą, czy nie szczelą? Tyle okazji zmarnowanych! Jak tu żyć?
Szczerze mówiąc, jakoś mnie to nie emocjonuje. Nic ani nic. Taka bez serca i emocji jestem.
Może dlatego, że inne emocje się mnie trzymają i puścić nie chcą, a mogłyby w końcu.
Za oknem słychać okrzyki dalszych sąsiadów, trąbienie, flag wywieszono więcej niż na jakiekolwiek święto ( święto?? a co to takiego??).
Chłop z Bonusem okupują kanapę, Chłop wykazuje jakieś szczątkowe zaangażowanie, ale Bonusa to nie poznaję. Żeby kot tak się zachowywał podczas meczu?
Niespotykane doprawdy.
Zobaczcie zresztą:
No to jeszcze jeden! Dla nas!
PS. Koniec meczu - 1:0 dla nas.
Na osiedlu szaleństwo. Boszszz....
Stara już jestem :(
Ktoś w coś grał? U nas rano na stadionie coś było, ale nie wiem, co, a potem na bulwarach jakieś święto przedsiębiorczości, cały dzień rąbanka za oknami.
OdpowiedzUsuńOj, Frau Be droga, dlaczego nie interesujesz się życiem kulturalnym miasta?? ;)) oraz kraju?
UsuńIgrzyska dla ludu się zaczęły, w piłkę kopaną!
No ja wiem, mea culpa... Kudy mnie do kultury? Do teatru chodzę tylko dwa razy w miesiącu, książki czytam tylko trzy tygodniowo, na kulturze stadionowej się nie znam, panem et circenses nie krzyczę - ja plebs jakiś jestem sam sobą zdegustowany!!!
UsuńWłaśnie. A tu trzeba do teatru raz na dwa lata i czytać trzy książki, ale na rok. Poznać się na kulturze stadionowej i tak dalej i tak dalej ...
UsuńWczoraj oboje stwierdziliśmy, że my też musimy się zmienić. Do makdonalda naszego w końcu iść na ten przykład ... a nie wydziwiać na ichnie przysmaki.
Przykład kultury stadionowej to ja tu mam bardzo dobry. Najśmieszniej jest, kiedy kibolstwo dopadnie serdeczna nuta patriotyzmu z żarliwą pobożnością do spółki. Przykład miałam kiedyś tak, w czasie kanonizacji JP II. Cały stadion wył tradycyjnie, że ci kurwy, tamci chuje, innych jebać i tak w kółko, znany repertuar. Nagle przez megafony rozległ się jakiś bełkot (pewnie przerwano mecz i podano informację o ogłoszeniu świętym), a następnie popłynęła rzewna pieść "nie ma lepszego od Jana Pawła drugiego", aby płynnie przejść w ci kurwy, tamci chuje, a innych jebać :))
Usuń*"pieśń"
UsuńZdolni są niebywale ci stadionowi koneserzy. Potęga tłumu, a tłum nie mysli. Tłum działa, często bezmyślnie.
UsuńNiestety.
Swoją drogą, ciekawe zestawienie JP II z kurwami, chujami i tym, co jedni z drugimi, tudziez jedni drugim robią, albo moga zrobić :))
W sumie... bo ja wiem, czy ciekawe? A może to właśnie w sam raz na ten poziom umysłowy? Mnie tam JP II ani grzębi, ani zieje.
UsuńMnie też nie :)
UsuńNie oglądałam, na starość szkoda nerwów. Tylko sobie w necie sprawdzałam jaki wynik. Kiedyś oglądałam, ale ostatnio jak moje ponure przewidywania się sprawdzały, przestałam. Kot spał w przedpokoju na mojej torebce, nie wiem dlaczego bo raczej nie jest wygodna.
OdpowiedzUsuńEwa, skąd wiesz? Spałaś na torebusi?
UsuńJa też stałam się pesymistką, więc fcale, ale to fcale Ci się nie dziwię, że nie oglądasz. Chłop mój na ten przykład, nie ogląda siatkówki i ręcznej, bo za bardzo się denerwuje, a chłopaki potrafią napięcie budować ;)
UsuńSkoro kot spał na torebusi, to może jednak wygoda jest? Może warto spróbować? ;))
Ogladalam, bo dla mnie dzisiaj Polska to "nasi". Inaczej bedzie, kiedy beda grac z Niemcami, wtedy bede kibicowala innym naszym. No coz...
OdpowiedzUsuńAmbiwalencja uczuć ;)
UsuńObejrzeć zawsze można, aczkolwiek telewizja publiczna emituje mecze wyłącznie li Polaków, a resztę to se można w ramach kablówki wykupić na niemieckich kanałach polskojęzycznych.
Chłop mój w necie ogląda, póki się nie zatnie, na austriackim kanale ;)
A to ja mam w telewizorze za darmoche.
UsuńJeszcze Polsat ochłapem rzuci. Jak w tej chwili .... szkoda gadać.
UsuńMeczów nie oglądam, ale wynik mnie trochę zdumiał, no i właściwie ucieszył ;)
OdpowiedzUsuńWczora naoglądałam się kurtury w miejscach publicznych ;)
Też się nie zmartwiłam, aż tak źle ze mną nie jest :))
UsuńWidziałam trochę na fejsbuniu :) Zawsze coś się u Was dzieje, fajnie :)
Też mnie to guzik obchodzi. Ale żeby kot tak reagował?
OdpowiedzUsuńNo właśnie też mnie to zdziwiło do tego stopnia, że musiałam podzielić się z Wami tym faktem ;))
UsuńOgladałam i wynik mnie ucieszył:)
OdpowiedzUsuńMnie też ucieszył, dlaczego nie ;) A oglądałam biernie, bo taki układ mieszkania mamy, że siedząc przy kompie w części kuchennej i tak słyszę, oraz widzę, co się w tv dzieje :)
UsuńFeliks spedzil mecz za doniczka w ogrodzie ;)
OdpowiedzUsuńBardziej go interesowal slimak niz tam jakies pilkowe wygibasy ;)
A Ty nie jestes stara, pamietaj o tym, ze duch sie nigdy nie starzeje !
Zle dni mina i przyjda te dobre, pelne energii. Buziaki :***
Feliks umie rozgraniczać priorytety życiowe ;) Wie, co ważniejsze w życiu :))
UsuńTak, duch nie starzeje się, tyle, że mógłby być bardziej aktywny i widoczny w moim życiu - może uda się mi jakoś go/ją do tego przekonać ;)
Ściskam :******
Bonusik wie, co dobre:)). Nam jednak wypadałoby troszkę "naszym" pokibicować. Dzisiaj pełny sukces - oby dalej i do przodu:).
OdpowiedzUsuńUmie się ustawić :))
UsuńI tak słyszałam i częściowo widziałam, co dzieje się na boisku, bo taki mamy układ mieszkania :) Poza tym, za oknem rozlegały się dziarskie okrzyki z prywatnej strefy kibica naprzeciwko ;)
Zobaczymy, jak to z Niemcami będzie i Ukraińcami, bo ani jedni, ani drudzy nas nie lubią i zmotywowani są na pewno, żeby naszym tyłki skopać.
Oby się przeliczyli.
Szło oszaleć, a jeszcze sędzia pokroju "łeba".
OdpowiedzUsuń:)) "łeb" to już u nas życia nie ma :))) nie zwróciłam uwagi na sędziego, ale wiem, że mecz Hiszpania - Czechy będą sędziowali Polacy.
UsuńA oszaleć w pełni, to będzie można na następnych meczach ;)
Nigdy mnie nie interesowały mecze ani inne sportowe zmagania, choc i ojciec i brat byli wielkimi fanami piłki wszelakiej. Ja byłam impregnowana. Bonusik ma to "w pompce", jakby Hana powiedziała.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu też się piłkę oglądało :) Babcia moja bardzo lubiła mecze :)
UsuńTeraz Chłop kopaninę ogląda, a ja siłą rzeczy też - choćby tylko słysząc. I z nasłuchu znam wiele nazwisk rodzimej i zagranicznej piłki nożnej.
Zapomniałam o tej "pompce" :)) ale to adekwatne określenie na Bonusa zachowanie :))
Nie słyszałam, ani nie widziałam dzień działkowy był z wszystkimi dzieciakami. :) Ale samochody pięknie ubrane w biało czerwono. :)
OdpowiedzUsuńKotuś latał po działce bawiąc się w chowanego ze mną i sunią i mnóstwo ptaków przylatywało stadami do oglądania i .. dokarmiania. Bo ja je dokarmiam teraz z czystego egoizmu, najpierw podziwiania apotem - otóż stado nakarmione ziarnem wpada na drzewa i dokarmia się białkiem owadowym co jabłoniom świerkowi i jodle niezmiernie służy. :)) Ale ucieszyłam się bardzo żeśma zwycięzcami w tej batalii som :)).
Fajny dzień miałaś, Elu :)
UsuńPtaki najwyraźniej się Tobie odwdzięczają za dokarmianie - kochane stwory :)) Kotuś i sunia się wybiegali - super :)
Tak, tę batalię Polscy wygrali, oby nastepne dostarczyły równie podobnych emocji ...
i ja też się zastanawiam o co chodzi z tym szaleństwem... ani mnie to nie bawi ani nie porusza... a jak widze pomalowanych ludzi, oflagowane samochody albo co gorsza flagi pomalowane na ciążowych brzuszkach to zastanawiam się kiedy się tak zestarzałam... :/
OdpowiedzUsuń:***
Nudziary jesteśmy, nie przystające do nowoczesnego i dynamicznego społeczeństwa ... ot, co ;)
UsuńNa ciążowych nie widziałam :)) ale wszystko jest możliwe :)) Niech maluchy się od poczęcia uczą kibicować ;)
:******
haha jak sie śmiesznie zwinął, miałam kota który też tak łapkami oczka zasłaniał.... słodziutkie
OdpowiedzUsuńNo właśnie, słodziak jeden ;) wie, jak człowieka zmiękczyć i rozczulić ;)
Usuń:))
UsuńMnie sportowe emocje też są obce ;) Bonusik ma wszystko w tyle, relaksuje się. W mieście słychać poruszonych kibiców a u nas na zapadłej wsi cisza, jak makiem zasiał :)
OdpowiedzUsuńKoty są mistrzami w relaksowaniu się :)) Tylko przykład z nich brać ;)
UsuńWsi spokojna - jednym zdaniem ;)
Najwidoczniej Bonus preferuje inne dyscypliny sportu ! Ja oglądałam bo zostałam przegłosowana przez resztę rodziny...! Dzisiaj walczę żeby obejrzeć mecz siatkówki...!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bonus preferuje balkoning, jedzoning i tapczaning :)))
UsuńMam nadzieję, że udało się Tobie obejrzeć tę siatkówkę :))