Od poniedziałku zaczynamy - nawet nie wiem, jak to nazwać ...
W czwartek pojechałam z Franiem na pobranie krwi, jak pisałam w poprzednim poście. W piątek kontaktowałam się telefonicznie z naszym gabinetem i pani weterynarz nie miała dla nas dobrej wieści, bo podskoczyły parametry nerkowe - nie jakoś alarmująco, ale przed zabiegiem Franio musi mieć zrobioną kroplówkę z płukaniem nerek...
Kiedy słyszę "nerki" zamieram, bo przecież Mefi, Niuniuś, Amberek .... i wielu innych futrzastych przyjaciół już nie ma.
Ale póki co - poniedziałek, wtorek płukanie, a w środę ma być zabieg.
Dużo, jak na małego kotka ...
Siedzi mi teraz na kolanach i mruczy. Przytula się, kładzie na przedramieniu. Mój stalker, który miaukiem wita nas w korytarzu, kiedy zbyt długo zostawiamy go samego w domu.
Nawet już nie myślę, jak to będzie i co będzie. Jeszcze sobota wieczór jest, potem niedziela. Poniedziałek dopiero za dwa dni.
Niech ci się uda nie myśleć i nie panikować, Franio wyczuje i będzie gorzej.
OdpowiedzUsuńJak jeździłam z Morusem na kontrole, po usunięciu oka co to mu wielgachne psisko wydłubało, to w trakcie oczekiwania na naszą kolej, tym jednym okiem patrzył mi cały czas w oczy szukając oparcia.
Posyłam Franiowi i tobie cały worek mocy i trzymam kciuki za pomyślność!!! ♥
Dziękuję, Marija :*
UsuńStaram się właśnie w ten sposób, nie myśleć, a jeśli już, to że będzie ok. Chociaż dla mnie, notorycznej pesymistki, która od paru lat usiłuje wykrzesywać z siebie optymizm to dość trudne. Ale nie niemożliwe.
Jestem myślami z Wami ❤️❤️❤️ gdyby nie te nerki Mefciuś byłby dalej, ale wszystko zaczęło się wyłączać... Po prostu było za dużo jak dla małego kotka ❤️
OdpowiedzUsuńFranuś trzymaj się ❤️🔥❤️🔥❤️🔥
Dziękuję, Kocurku :* No właśnie, nerki to baza ... a ja nawet nie wiem, ile Franio dokładnie ma lat.
UsuńNie martw się, może mieć tylko okresowo podwyższone parametry. A Niuniuś nie dawał się przewlekłej niewydolności nerek (i równoczesnemu przewlekłemu zapaleniu trzustki) przez całe cztery lata.
OdpowiedzUsuńMoże i tak być, to jeszcze nie alarm, ale coś trzeba zacząć robić. Pewnie zmiana diety będzie tu konieczna ....
UsuńDzielny był, Niuniuś :***
Lekka zmiana diety (= prawie żadna, bo wyjadał dziewczynom z misek smakołyki) i dobrze dobrane diuretyki - i już.
UsuńZmiana diety będzie na pewno, a leki - zobaczymy, co powie pani wet nasza.
UsuńBiedny kociak, bardzo chory. Trzymam kciuki by był zdrowy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) trochę się mu przyplątało różnego paskudztwa...
UsuńNiech szybko wraca do zdrowia
UsuńDziękuję :*
UsuńTrzymam kciuki za Twojego Frania. I za Ciebie, żebyś sie nie zamartwiała. Może wcale nie będzie tak źle. Nie u każdego przeciez problemy z nerkami kończą sie fatalnie. Będzie dobrze. Musi!
OdpowiedzUsuńOlga Jawor
Dziękuję ...I tego się trzymajmy, Olu :***
UsuńO matko, tyle dla jednego kotka?
OdpowiedzUsuńAle skoro wszyscy tu trzymamy kciuki, to musi być dobrze!
jotka
No nazbierało się tego trochę, będziemy się starali, by to jakoś wyprostować.
UsuńMam nadzieję, że będzie dobrze, dziękuję, Jotko :)
Znowu wpadłam w spam.
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego ... bo drugi komentarz pojawia się tam, gdzie ma być. Ten blogger i jego fochy ...
UsuńTrzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agniecho :)
UsuńLidus, będę trzymała mocno kciuki💗
OdpowiedzUsuńMój stalker powrócił do łask od wczoraj gdy chłopaki wyjechali do UK, przez ostatnie 3 tygodnie miał mnie w nosie 😉
Wszystkiego dobrego 💗
Orszulka
Dziękuję, Orszulko :***
UsuńZ tego Twojego to niezła łajza jest ;) Franio to mój stalker, chociaż u pani weterynarz na rączkach też sobie grzecznie leży, mały zdrajca ;)
Życzę Wam optymizmu i powodzenia. Słyszałam, że na niedobre wyniki pracy nerek u kota często wpływa zbyt wysokobiałkowa karma. Czy weterynarka wyraziła jakąś opinię na ten temat ? Może trzeba kotka inaczej żywić ?
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTak, wstępnie na ten temat rozmawiałyśmy, była zmiana karmy - niedawno, Franio przestał ją po jakimś czasie jeść, stąd moja wizyta na cito w gabinecie...
Coraz bardziej skłaniam się ku Barfowi, wiem kto u nas w mieście się tym zajmuje i będę z tą dziewczyną niedługo chciała porozmawiać. Może Barf i odpowiednia karma puszkowa -tylko, żeby mała ruda franca chciała to jeść ...
Przytulam i trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńWszystko ok?
OdpowiedzUsuńZaraz zrobię wpis, wczoraj nie miałam siły już.
UsuńJak tam?
OdpowiedzUsuńZaraz zrobię wpis, wczoraj nie miałam siły już.
Usuń