Swoimi osiągami kijkowo - biegowo - rowerowymi w 2022 pochwaliłam się na fb. W znajomych mam też koleżeństwo z pracy. I przedwczoraj jedna z koleżanek odezwała się do mnie w te słowy, mniej więcej: "Przeczytałam twój wpis na fb i zainspirowałaś mnie ... tak mnie bolą plecy ostatnio, chciałabym zacząć chodzić z kijkami .... może poszłabyś ze mną, pokazała mi, jak to się robi ..."
Umówiłyśmy się na wczorajszy wieczór, nad naszym Zalewem, wcześniej w pracy zapytałam ją, czy da radę 5 km - zrobiła wielkie oczy, nie da rady, dobrze, będzie mniej.
Zrobiłyśmy prościutką trasę, spacerowym tempem, miło sobie rozmawiając i tak nam minęły 3 km ... Fakt, trochę zmarzłam, ale koleżanka się nie zniechęciła, podobało się jej, bo ostatnio jeździ głównie samochodem, więc fajnie się czuła.
Dzisiaj jestem z pracy, a koleżanki nie ma. Patrzę w plan - ma być, a jej nie ma. Kurczę, no, co jest??
Piszę do niej zapytanie, jak się czuje po wczorajszym, a ona mi na to, że siedzi w domu, bo ma jelitówkę!
Kurtyna, dziękuję, nie mam pytań :)))
PS. Tzw. jelitówką koleżanka zaraziła się od swoich dzieci, które były chore w czasie świąt, więc ten spacer jej nie zaszkodził, ale taka to sytuacja ;)
Mam nadzieję, że mnie nie sięgnie, akurat na weekend...
Fakt, dzisiaj wieje i pada deszcz, więc i tak nici z wieczornej aktywności, ale jutro, pojutrze ... okaże się.
Trzymajcie się zdrowo :)
Zdjęcia zrobione na mojej trasie 31.12.2021 - bożonarodzeniowy śnieg już stopniał oraz wieczorem ognisko na działce, w tym roku nie zrobiliśmy, ale nic straconego:
Przydałaby mi się tutaj taka koleżanka jak Ty do chodzenia. Tu, gdzie mieszkam, kobiet w moim wieku nie znam. Wszystko juz mocno podstarzałe i schorowane, choć duchowo całkiem jeszcze młode.
OdpowiedzUsuńOby Cię jelitówka nie dopadła! Zdrowia, zdrowia i pogody lepszej życzę, bo to, co jest teraz za oknem to jakaś plucha marcowo-listopadowa a neiestyczniowa zima!:-))
Chodzę sama, bo jak miałabym się na kogokolwiek oglądać, czy czekać, to zbyt wiele nie zdziałałabym. Nie chodzę po jakichś odludziach, czy lasach sama, tylko głównymi ścieżkami, czy nawet chodnikiem po osiedlu. Tzn. teraz tego nie robię, bo lampy są powyłączane i nie chcę sobie nogi skręcić, czy zębów powybijać...
UsuńNie wiem, jak długo ta jelitówka się wylęga, póki co jest ok. ze mną, oby tak zostało ;) odkaziłam się wczoraj tak trochę...
Życzenia zdrowia i pogody odwzajemniam, Olu :) u nas też leje i wieje, trochę słońca świeci i tak w kółko.
Kijkowałyście na łonie natury, więc jest nadzieja, że nie poczęstowała Cię tą jelitówką, oby! :)
OdpowiedzUsuńU nas od rano popadywało, ale trochu nawet słoneczko wyzierało zza chmur, a przed chwilą lunęło i wichur się zerwał, taka bardziej marcowa pogoda ;)
Zdrowia życzę, bo przy takiej powalonej pogodzie o choróbsko nietrudno!
U nas taka sama pogoda ...
UsuńŻyczenia zdrowia odwzajemniam - fakt, nietrudno coś złapać, a jelitówki u nas krążą w szkołach, nie wiem co się dzieje, bo nie pamiętam takich masowych sytuacji ...
No tak razemraźniej i przyjemniej. Współczuję jelitówki. Mam nadzieje że u Ciebie wszystko ok
OdpowiedzUsuńTak, na szczęście nie zaraziłam się.
UsuńDopiero co mieliśmy wszyscy po kolei od Wigilii aż po Trzech Króli, więc oby nie! To jest koszmarny wirus...
OdpowiedzUsuńDo kijków się Motylowa przymierza, bo ja to w pracy na nogach cały dzień, a ona w papierach przy biurku. Ale zielone w temacie jesteśmy i póki co kijków brak. Ale są plany.
Czytałam właśnie .... w swoim życiu miałam kilka razy ... teraz chyba mnie ominęła, bo na razie spokój, chociaż trochę mnie żołądek wczoraj i przedwczoraj pobolewał. Ale powodów mogło być wiele.
UsuńZachęcam do kijków, to inny rodzaj ruchu niż w pracy masz. Bo tu idziesz dla przyjemności :) nordic to nic trudnego, są filmiki w necie, a takie najtańsze kijki to pewnie zaraz pojawią się w różnych dyskontach. Chociaż niekoniecznie są to typowo do nordic walking, ale na początek wystarczą. Zresztą, trochę się już na tym znam, więc pisz w razie czego ;)
Szczęśliwego nowego 2023 roku, niech będzie lepszy od tego, który minął.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i wzajemnie :) oby. Zobaczymy jak to będzie.
UsuńChoroby nie wybierają dnia ani okazji, wiele osób choruje tej zimy...a jelitówka bywa paskudna!
OdpowiedzUsuńjotka
Tak, bardzo dużo, chociaż u nas w szkole jakoś dramatu nie ma. W podstawówkach gorzej. I jelitówka też panowała w podstawówkach.
UsuńA więc ... jednak zdrowie jest najważniejsze...
OdpowiedzUsuńTak, co tu dużo mówić .... podstawa to zdrowym być.
UsuńOesu, Liduszka ożyła!!!
OdpowiedzUsuńAno, ożyła :) Wiosna już niedługo, więc trzeba się ożywić :)
UsuńTo może i mnie dlatego nieco ożywiło?
UsuńMożliwe, cokolwiek by to nie było - chwała temu za to ;) że Cię ożywiło :)
Usuń