czwartek, 21 stycznia 2016

Na smutek

Wierszy pisać za bardzo nie umiem, więc polecę prozą. Jak zawsze.
Smutno porobiło się na blogach.
Od rana zajrzałam na bloga Gosianki, a tam wiadomość o odejściu Amisi, kochanej, słodkiej koteczki. 

Ktoś powie "To tylko kot, czego przeżywasz?".
Moja odpowiedź zabrzmi krótko i prosto - A co ciebie to obchodzi? Zajmij się swoimi sprawami ...

Poznałam Amisię osobiście i chociaż skubana, nie dała się mi pogłaskać, to i tak była moją ulubienicą spośród Gosiankowej zwierzęcej gromady.
Mam nadzieję, że jest szczęśliwa tam, dokąd się udała. Co oczywiście nie zmniejsza smutku rozstania tych, którzy ją kochali tu na Ziemi.
Kilka dni wcześniej, Hana napisała wstrząsający post - list do sąsiada. O zwierzętach, które są tak podle traktowane przez swoich "właścicieli", że podlej już nie można. I jak się okazuje, jest to spory problem w naszym kraju.
Zmiany następują, ale strasznie powoli, niczym kropla drążąca skałę.
Znów ktoś napyskuje, że przecież tylu jest potrzebujących wśród dzieci, starszych, biednych ...
Owszem, jest i co z tego? Pomagasz im? Bardzo w to wątpię.
Poza tym, każde stworzenie na tej Ziemi ma prawo do godnego życia. Ma prawo do ciepłego miejsca do spania, ma prawo do wybiegania się, ochrony przed upałem, prawo do jedzenia i picia. To tak dużo?
Nie musi mieć karmy z najwyższej półki, jeśli kogoś na to nie stać, nie musi spać w łóżku ze swoim Personelem, ale skoro bierzesz do siebie zwierzę, to zapewnij mu to minimum, a przedtem upewnij się dokładnie, czy stać cię na mieszkanie 
i koegzystencję z nim. Czy masz jakieś podstawy wiedzy na temat zachowań kota, psa, chomika, świnki morskiej ....
Zwierzę to nie pluszowa zabawka, tylko żyjące stworzenie.
Wiem, że większość z Was o tym wie, ale może znajdzie się ktoś, kto tak nie do końca zdaje sobie z tego sprawy?
Ale co tu mówić o szacunku do zwierząt, jeśli ludzi się nie szanuje. Teoretycznie każdy z nas ma prawo do poszanowania, do pracy, do godnego życia, a rzeczywistość skrzeczy. Sami o tym wiecie doskonale.
I tak a propos tego wszystkiego, zajrzyjcie pod ten link.
Taka puenta, jeśli chodzi o szacunek.

Post miał być o żubrach, ale wyszło mi coś innego. Jakieś nieśmiałe słońce wygląda zza chmur, chyba się na kijki wybiorę, dawno nie byłam, wiatr głowę przewieje, a potem siądę do maszyny ...

Ściskam wszystkich serdecznie ♥

34 komentarze:

  1. Jeny... ile już tych blogowych zwierzaków odeszło w ostatnim czasie. :( Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety i boli, zwłaszcza, kiedy się tego zwierzaczka znało ...

      Usuń
  2. Bardzo mądry post.Popieram i podpisuję się,jeśli pozwolisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i pozwalam, rzecz jasna. Jak najbardziej.

      Usuń
  3. To czynić i tamtego nie zaniedbywać. Kto nie szanuje zwierząt, nie będzie też umiał szanować ludzi. Jedno bardzo się z drugim wiąże.
    Wiadomość o Amisi spadła jak grom z jasnego nieba. To wszystko stało się tak nagle, że się w tym pogubiłam. Czy ona była chora? Trudno wyobrazić sobie ogrom bólu Gosianki. Wszak nie tak dawno Rufi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak własnie się mi to dzisiaj rano poskładało. Słucham też komentarzy decydentów odnośnie ostatniego linku. I nikt problemu nie widzi. Ręce opadają ...

      Amisia była chora, z tego, co Gosia w przedostatnim chyba wpisie pisała. Tak, niedawno odszedł Rufi, a przed nim Kajtuś, z którym nie wiadomo, co się stało ... szkoda gadać ....

      Usuń
  4. Czytam Lidia Twoj post juz po raz ktorys...i nie wiem co mam napisac :(
    ...ide sobie poplakac gdzies w odosobnieniu :(((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czasem jest, Orszulko, że żadne słowa do głowy nie przychodzą ...
      Ściskam Cię :*****

      Usuń
    2. A wiesz, jak mi ciepło było na kijkach? Zgadnij, dlaczego? Nie dlatego, że szybko szłam - chociaż to też ;)

      Usuń
    3. Bylo Ci cieplutko, bo mialas takie odzienie brazowo - kremowe - tak mysle :)
      Ciesze sie bardzo :)

      Usuń
    4. I bardzo dobrze myślisz :)))

      Usuń
  5. Tak, smutek oplata, zniewala. ręce człowiekowi opadają (ten szpital bez kostnicy to już szczyt szczytów), ale mimo wszystko...zyć nadal trzeba(to znaczy my musimy zyć, my, którym jeszcze nie czas do kostnicy!).Żyć, godząc sie z tym na co nie mamy wpływu i starajac sie robic cokolwiek dobrego, co tylko jest w naszej mocy i jakos sie tym zyciem cieszyc.Czymkolwiek. Śniegiem. Kijkami, Spacerami. Miną psa czy kota. Dotykiem kogoś bliskiego. Smakiem chleba. Zapachem igieł sosnowych. Pędem wiatru na twarzy, Usmiechem zrozumienia. Telefonem od kogoś, kto pamięta...Wciaz jest wiele tych dobrych rzeczy - mimo wszystko...
    Liduś!Ciepłe myśli z mroźnej krainy zasyłam!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, staram się o tych rzeczach pamiętać. Dlatego wyszłam na kijki, staram się czymś zająć ... tak wiele złych wiadomości skumulowało się w ciagu ostatnich dni.
      Pozdrawiam Cię Olu równie ciepło :****** U nas może nie jest tak mroźno, ale wieje ostry wiatr, owiał mnie równo, kiedy szłam z kijkami.
      Ale było mi ciepło.

      Usuń
  6. Masz rację, zwierzę to nie pluszak, który się znudzi i można wyrzucić. Szkoda, że nie wszyscy o tym pamiętają:( Niestety na każdego przyjdzie pora...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na każdego przyjdzie.
      Dobrze byłoby odejść z godnością i poszanowaniem doczesnej powłoki. A nie walnąć do blaszanego kontenera, obok odpadów medycznych i po problemie.
      Ehhh ....

      Usuń
    2. Pamietam moje praktyki w szpitalu na pewnym oddziale.
      Zmarle osoby zawozono do oddzialowego pomieszczenia zwanego brudownikiem.
      A my, praktykantki w tymze brudowniku musialysmy dezynfekowac i talkowac rekawiczki "jednorazowego uzytku" aby mogly sluzyc kolejne i kolejne razy...
      I przebywalysmy tam z bezbronna zmarla osoba zawinieta w przescieradlo...
      Bylysmy mlodymi dziewczynami, ktorym wpajano zasady etyki zawodowej...
      Przykre to wszystko :(

      Usuń
    3. Straszne to, co piszesz, Orszulko. To jak później ma być normalnie w tych szpitalach, skoro od początku tak się kadrę "tresuje".
      Co się dziwić, że potem nikt nie widzi problemu przechowywania ciała zmarłych w kontenerze ...

      Usuń
  7. Masz rację, zwierzątka do istoty które mają serce i czują tak samo jak my.....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, tak jest. Gdybyśmy wszyscy o tym pamiętali i na co dzień stosowali, życie stałoby się piękniejsze ...

      Usuń
  8. Odchodza nasi pupile, to ten, to inny. Jednak Gosia stracila w krotkim czasie troje. I za co? Za ofiarnosc w stosunku do zwierzat? Ehhh... to zycie jest do nieczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sobie zadaję to samo pytanie ..... bez odpowiedzi, niestety.

      Usuń
  9. hmmm zmiany zmianami a zwyrole zawsze będą.... można tylko i aż minimalizować...prawdopodobieństwo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, zawsze jakiś się znajdzie, któremu wydaje się, że jest panem wszystkich stworzeń i moze robić z nimi, co zechce.

      Usuń
  10. o kurcze...
    co to się porobiło na tym świecie? :(((
    :*****

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety, Emko, nic dobrego ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  12. A może oni założyli wyzrowienia w 100%? Dziwne to jednak, że nie ma takiego przybytku w takim przybytku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że tak było. Optymiści na pełną skalę i cudotworcy.

      Usuń
    2. Nie pomysleli, bidoki. Zainteresowani byli braniem i dawaniem łapówek, komu trzeba, cyrki z tą budowa były straszne. Ale jak to śpiewają - nic się nie stało. Nikt ze stanowiska nie wyleciał, sukces odtrąbiony, nagrody zapewne rozdane, jest dobrze.

      Usuń
  13. W wielu szpitalach nie ma juz kostnic. Zmarli pacjenci trafiaja do chlodni, bedacych wlasnoscia firm pogrzebowych. Wcale nie lepszych od kontenera. Przezylam szok na wiosne, gdy mama nagle zmarla po dwoch dniach pobytu w szpitalu.
    Smutne te odejscia naszych zwierzat. Mniniony rok byl dla mnie szczegolnie smutny. Musialam pozegnac najblizszych, bliskich i kochane zwierzeta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, Owieczko ....

      Nie pojmuję tego, o czym piszesz, jak tak można. Zmarłemu jest pewnie wszystko jedno, ale to, co musi rodzina przechodzić - w głowie się nie mieści.
      Dobrze, że to zostało nagłośnione. Nie szanujemy siebie, żywych, zwierząt, zmarłych - to jak ma być dobrze na tym świecie???

      Usuń
  14. To bardzo smutne gdy odchodzi ukochane zwierzątko.
    Ale dużo gorzej jest gdy odchodzi ukochany człowiek...

    A styczeń to raczej smutny miesiąc. Do wiosny daleko a te dni ciągle takie krótkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde odejście boli mimo, że jest wpisane w nasz ziemski los. Chyba nie można się do tego przyzwyczaić, jeśli chodzi o bliskich, bo przecież nie przeżywamy równie mocno odejścia każdej osoby, której nekrolog przeczytamy.

      Tak, do wiosny jeszcze trochę,dwa miesiące.

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.