poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Słabiutki kot mój :(

Nie wszyscy, którzy tu zaglądają, mają fejsa, więc napiszę krótko, co się dzieje.
Nasz Bonus bardzo osłabł. Na płucach wykryte zostały zmiany, małe ma szanse, że z tego wyjdzie i wyzdrowieje. 
Jest pod opieką weterynaryjną, ale wiadomo - weci cudotwórcami nie są. Nasza nie jest też zwolenniczką utrzymywania zwierza przy życiu na siłę.
Kot nie chce jeść za bardzo, mam receptę na lek, który być może mu ten apetyt poprawi. Dzisiaj go wykupię.
Ma jeszcze tyle siły, żeby na drapaczek swój wskoczyć, wody się napić i do kuwety iść ...

Nasz kochany koteniek ... 

 

52 komentarze:

  1. Smutna rzeczywistość i serce boli na chorego ulubieńca. Chciałoby się,żeby apetyt i siły mu wróciły,i zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehhh :( amberek tez miał wykryte jakieś zlogi na plucach mieliśmy nadzieję z wstał i ze to zmiany po kocim katarze albo chorych oskrzelach, ale ciągle infekcje i poszły nerki od tych wszystkich lekow albo były wcześniej chore tego nikt nie wie. Koty umieją się maskować :(
    Strasznie mi przykro.
    Nasza wet tez nie jest zwolenniczka dala nam peritol na receptę ale on nam nie pomagał niestety.
    Jestem z Wami myślami. ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, maskują się doskonale, a człowiek przecież nie robi non stop jakichś badań ... my dostaliśmy mirtor. Zobaczymy, jak zadziała ...
      ♥♥♥

      Usuń
    2. Nam to wet odradzila bo mówiła ze to steryd i błędne kolo ze Bedzie jadł a steryd nerki rozwali. Ale może to przy pnn jest nienajlepszym pomysłem. Trzymam.kciuki

      Usuń
    3. Zobaczymy ... ♥♥♥

      Usuń
    4. Daj znać jak się czuje ❤️

      Usuń
    5. Gdzieś mi zniknął ten komentarz ...
      Po tych tabletkach trochę zaczął jeść. Jutro dostanie następną dawkę. A reszta - mam wrażenie, że bez zmian.

      Usuń
    6. Czekam zatem na znak dzisiaj ❤

      Usuń
  3. Liduszka... u mnie to samo z Niuniem.
    Żyć mi się nie chce i dokładnie wiem, przez co przechodzisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh ... to mnie zmartwiłaś ... cholera, co się z tymi zwierzakami dzieje ??

      Usuń
  4. Przytulam Liduś Ciebie i Bonusika. Życzę Wam siły....ech, serce boli♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Lidka serdeczne myśli śle♥♥♥
    Życzę Bonusikowi aby się nie dał, ale jeśli...
    to miał u Was kilka lat fajowskiego życia i dał Wam dużo pięknych chwil, tego bym się Liduś trzymała:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy lata u nas jest, to tak krótko ... ale nic nie poradzę, jeśli to będą tylko te trzy lata.

      Usuń
    2. Mój Amberek tez 4 roku z nami nie dotrwal :(

      Usuń
    3. Tak to szybko poleciało wszystko, że aż się wierzyć nie chce.

      Usuń
    4. Dokładnie :( nam wet powiedziała z3 koty sa.mistrzami udawania ze wszystko.ok i często jak już coś sie odkryje to leci szybko :(

      Usuń
  6. Smutne, bardzo zal, ze chory i cierpi.
    Rok temu moj piesek odchodzil, byl bardzo chory, cierpial, musial byc uspiony,
    a ja potem mialam wyrzuty ze za dlugo czekalam, ze za dlugo cierpial.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiesz, kiedy się na to zdecydować ... ja też mam wyrzuty sumienia, że cos może przeoczyłam, coś za późno było zrobione i takie tam ...

      Usuń
    2. Nie możemy się winić jesteśmy tylko ludźmi, weci to tez tylko.ludzie...

      Usuń
    3. Nie miej wyrzutów, tylko nie pozwól mu cierpieć ponad miarę. Taki mamy przywilej, że możemy pomóc im uniknąć bólu...

      Usuń
    4. Na pewno nie pozwolę, bo to bez sensu jest. Nasz wet też mu życia sztucznie przeciągać nie będzie, sama kiedyś opowiadała o swojej kotce, która miała chore nerki. Że za długo kazała jej cierpieć. I chyba to było dla niej doświadczeniem ...
      I jest to przywilej, zgadzam się z Tobą, Gosiu ...

      Usuń
    5. Nam nasza wet tez dala znak ze to już jak po uslyszeniu ze nie je mimo kroplowki w ciągu 48h dramatycznie się pogorszyło wszystko to kazała przyjść tuz przy zamknięciu lecznicy i ja już wiedziałam co to znaczy. Panterka ze mną wtedy pisała, plakalam bardzo, ale rozmowa z nią.pomogła. Ważne dla.mnie właśnie jest ze nie ciagnelismy tego dalej. Bo dalej to już byłoby tylko gorzej i paliatywne leczenie jak to powiedziała wet.
      Trzymam kciuki by lek zadziałał ❤️❤️❤️

      Usuń
    6. To wszystko bardzo świeże u Ciebie jest ...

      Usuń
    7. Pewnie miną lata nim ból będzie sporo mniejszy...

      Usuń
    8. Dokładnie tak, to lata muszą minąć, a i tak się tęskni.

      Usuń
  7. Bardzo smutna sytuacja. Współczuję Wam. Mimo diagnozy życzę Bonusowi polepszenia. Nadzieja umiera zawsze ostatnia. Przytulam

    OdpowiedzUsuń
  8. Liduś, tak mi strasznie przykro... Dopiero przeczytałam. :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzeba wierzyć!
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Siostro w czarnych myślach:(((

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo przykre, pożegnałam w życiu parę zwierzaków i na razie bronię się przed jakimkolwiek...może na emeryturze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie chcę mieć innego zwierzaka ...

      Usuń
    2. Ja tez nie myslalam o maluchu, ale traf chcial, ze kotka sie okocila, a i Panterka mowi,ze to znak, ja tam chodzilam no i zabilo serce. Testament wypelnie.

      Usuń
    3. Różnie to jest. Ja w takich sytuacjach się zamrażam i koniec. Między moją poprzednią kicią, a Bonusem było 18 lat...

      Usuń
  12. Przytulam, wiem jak to boli, a my jesteśmy bezradni:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Można się tylko pomodlić i czekać na cud, albo wierzyć w spokojne odejście zwierzaka ...

      Usuń
  13. smutne to. nie lubię jak zwierzę cierpi. bezradność jest okropna

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj bardzo przykre, wiem, przechodziłam... Tulę Was.

    OdpowiedzUsuń
  15. Smutne to i bardzo przykre.
    Znam uczucie gdy odchodzi ukochane zwierzątko.

    OdpowiedzUsuń
  16. Liduś, czytam i płaczę. Przytulam Cię mocno, a Bonuska podrap ode mnie za uszkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, podrapię♥
      Nie płacz, Karolinko ... ♥♥♥

      Usuń
  17. Znam ten ból,kiedy ukochany zwierzaczek cierpi i nie ma dla niego ratunku.Trzymsj się, Lidko.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.