wtorek, 31 maja 2022

Sił mi brakło

Jak w tytule. Niby nic wielkiego się nie dzieje, ale nie mam ostatnio sił na nic praktycznie. Ani na bloga - swojego, ani na blogi inne, trochę na fejsa, ale głównie strony z kotami, na których można się pośmiać i pożartować i to wszystko.

Praca nie cieszy, tylko wkurza mnie coraz bardziej robienie z nas debili i zrzucanie na nauczycieli całego zła świata. 
A dzieciaki po trzech latach zdalnych są tak rozjechane, że rozumie to tylko ten/ta, co uczy w szkole lub ma dzieci szkolno - studiujące. Ale co tam, piniędzy dla szkoły na nic ni ma, ale dni powiatu można robić, niech się ludziki zabawią. Nawet nie będę pisała, co nauczyciele mieli robić na tej imprezie, bo mnie zatkało i odetkać nie może, ale niektórzy nie widzą w tym nic zdrożnego. I zgłosili się do owych działań ...

Fakt - byłam ostatnio z uczniami w Warszawie na finale olimpiady przedmiotowej i nawet nieźle na niej wypadli - co mnie bardzo cieszy oraz nie zrobili siary w hotelu, co też się liczy.

Fakt - sportowo nadal działam sobie i dość często chodzę z kijkami - to mnie chyba jakoś w pionie trzyma.

Fakt kolejny - jestem świadoma tego, co robię, jak się zachowuję i jak czasem marudzę, co jest pozytywne 
i próbuję coś z tym zrobić. Z efektami różnymi. Cóż - menopauza, może kiedyś przejdzie.

I tak to leci.

Będąc w Warszawie, zamiast ruszyć w czasie wolnym w miasto i zanurzyć się w jego rytmie i tłumie ;), pojechałam do arboretum i nieistotne, że ponad sto km od stolicy. Zrobiłam tam sporo zdjęć i mam nadzieję pokazać je tu na blogu.

Trzymajcie się ciepło :)