wtorek, 21 kwietnia 2015

Kartka dla Kuby

Kuba to siedmioletni chłopiec, który w maju będzie miał urodziny i jest ciężko chory. Jego rodzice zorganizowali akcję wysyłania kartek urodzinowych. Jeśli macie ochotę, to się przyłączcie. Informacje o nim możecie znaleźć na fejsie, albo na innych stronach np. lokalnej gazety.
Mały mieszka niedaleko Miłosławia w Wielkopolsce.

Jakub Grzelczak
Białe Piątkowo 7
62-320 Miłosław

Najgorsza jest bezsilność, kiedy widzi się cierpienie drugiego człowieka i nie jest się w stanie mu pomóc, zabrać tego bólu. Ciężkie to życie na planecie Ziemia, ciężkie. A cierpienie, szczególnie dzieci, dobrych ludzi, czy zwierząt wydaje się bez sensu. Bo moim zdaniem, ono wcale nie uszlachetnia, tylko wydobywa z człowieka najgorsze instynkty. Trudno się zresztą czasem choremu człowiekowi dziwić, że traci cierpliwość, siły i chęci do życia, a także tym, którzy się taką osobą opiekują niezawodowo. Skomplikowane to wszystko.

Tym niemniej, życzę wszystkim udanego dnia ♥
U nas słońce świeci, wybiorę się do miasta, trochę kasy wydać np. na trawkę ... dla kota :))) bo ta, którą ma zaczyna żółknąć. Tę następną posieję w ziemi.
Poza tym ucieszył mię post Kretowatej, która postanowiła zbojkotować pewną sieć handlową. Ja też ją od jakiegoś czasu bojkotuję. Może to niewiele, bo prawa pracownicze są w Polsce łamane nie tylko tam, ale chociaż to niech będzie. 


środa, 15 kwietnia 2015

Na boczku i na grzbiecie

Przeżyłam jakoś wczorajszą wizytę u dentystki, jeden problem został na razie odsunięty, co przyniosło mi spora ulgę, 
a zajęłyśmy się innym, bo moje zęby są do d......upy, jak to sadystka określiła, zaglądając w moją paszczę. Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, ma kobieta trochę racji, nie mam niestety pomysłu, co z tym fantem zrobić, oprócz regularnych wizyt u niej 
i szastania kasą ;) 
Cóż, jak stwierdziłam w poprzednim poście, mają ludzie poważniejsze problemy, zawsze mogę wyrwać wszystkie zęby, wziąć chwilówkę, albo trzy i wstawić sobie implanty - wzorem różnych gwiazd i celebrytów/-tek ;) Tudzież poprzestać na starym, wypróbowanym sposobie, czyli wyjmowana szuflada, lądująca na noc w szklance wody. Taaak, jakieś wyjście zawsze się znajdzie.
Pisałam również, że Chłop mój miał biec w półmaratonie poznańskim. A pobiegł sobie, a jakże, życiówkę wykręcił i zadowolony do domu wrócił. To najważniejsze.
Poza tym czas zasuwa jak zwariowany, chwilę temu była sobota i już następna nadlatuje. Żeby uprzyjemnić sobie i innym życie, pokażę zdjęcia, jakie zrobiłam Bonusowi w czasie jego odpoczynku. Słodko wygląda, kiedy śpi z odsłoniętym brzuszkiem :) 








Spokojnego wieczoru wszystkim życzę :) Chłop mój mecz ogląda, ale nie emocjonuje się nim aż tak bardzo, jak miało to miejsce kilka dni temu, kiedy Lech grał ze Stargardem i jeszcze jakiś jeden był. Dzisiaj - luzik ;)
A ja chyba zaraz spać pójdę.

sobota, 11 kwietnia 2015

Wszyscy mają mleczyki, mam i ja ;)

Wczoraj ruszyłam nareszcie w trasę kijkową, bo przerwę miałam już za długą. Na blogu też nie mogę się ogarnąć, ale 
z piątkowego spaceru jestem bardzo zadowolona, a dzisiaj również parę kilometrów sobie nabiłam ;)
Usilnie szukałam mleczyków i z wielkim trudem je znalazłam, fotografując oczywiście natychmiast. Później zauważyłam całą chmarę obok policji, ale tych już nie fociłam ;)
Na łące je znalazłam, z robaczkiem:



A to inne żółtości. Najpierw podbiały, a te drugie nie wiem, jak się nazywają:



I forsycje kwitnące przed moim blokiem:


Sfociłam też innych przedstawicieli flory i fauny wiosennej:





Napatoczyły się też pociągi:) Pierwszy był dziwny, nie widać tego na zdjęciu, niestety, ale lokomotywa ciągnęła tylko jeden wagon. Być może do naprawy, albo salonką vipy jechały?? ;))



A co u Bonusa? Siedzi bardzo chętnie na balkonie, rozgadał się w tym tygodniu niesamowicie i często leży na grzbiecie ze słodko wygiętymi łapkami. 
W przyszłym tygodniu czeka mnie mało przyjemna wizyta u dentysty, jej widmo skutecznie mi humor popsuło. Wiem, że ludzie mają poważniejsze problemy, ale świadomość tegoż nie sprawia, że staję się radosna i beztroska. Może na chwilkę.
Mój Chłop natomiast, będzie jutro biegł w półmaratonie poznańskim. To spora impreza, zapisanych jest około 8,5 tysiąca ludzi. To niewiele w porównaniu z maratonem w Berlinie lub Nju Jorku na ten przykład, ale zawsze. On jeszcze nie biegł w tak licznej imprezie, ja tym bardziej. Maraton w Poznaniu odbywa się natomiast w październiku.

Miłej niedzieli wszystkim zatem życzę :) 

sobota, 4 kwietnia 2015

Przedświąteczny coaching

Święta niedługo, ludzie jak z pieprzem latają, w mięsnych kolejki, w moim spożywczym również, niczym w sobotnie przedpołudnie ... nie powiem, jakieś zakupy zrobić wypada, ale to są tylko dwa dni wolnego, dobra, trzy z sobotą.
Biorę więc przykład z Bonusika, bo koty są niedościgłym wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o zarządzanie czasem ;) i staram się, żeby świąteczne wariactwo nie chwyciło mnie w swoje łapy. Chyba się udało :)

Życząc wszystkim udanych świąt, wklejam zdjęcia naszego ulubieńca, który czynnie włączył się w świąteczne porządki i inne prace. A teraz śpi zmęczony na ulubionym fotelu, a ja z trudem wywalczyłam sobie kawałek przestrzeni do siedzenia ;) Pierwsze fotki zrobione zostały bodajże w środę, kiedy to zabieliło się na chwilkę wokół, a Bonusik wyszedł na balkon i się zadumał ;)




Siatka wymaga jeszcze dopracowania, ale już teraz Bonus może wyjść na balkon i łebka nie wystawi przez pręty. Bardzo lubi tam siedzieć, interesują go wszelkie dźwięki, zapachy, czasem się czegoś wystraszy, to wieje do domu ;)


Pokładanie się na krzesłach przy stole opanowane ma do perfekcji :))




A tu mina z serii - daj sobie już luz z tym robieniem zdjęć ;)


Podczas zabawy z wędką, lubi się czasem tak wokół nogi owinąć. Może to i słodko wygląda, ale w ferworze pogoni za myszopodobnym stworzeniem, albo piórkiem, potrafi wbić pazurki dość mocno ...




Kupiliśmy mu trawę dla kotów, czyli jęczmień. Dzisiaj chętnie zabrał się do konsumpcji ;)


Trzymajcie się i miło spędźcie te świąteczne dni :)