Wczoraj ruszyłam nareszcie w trasę kijkową, bo przerwę miałam już za długą. Na blogu też nie mogę się ogarnąć, ale
z piątkowego spaceru jestem bardzo zadowolona, a dzisiaj również parę kilometrów sobie nabiłam ;)
Usilnie szukałam mleczyków i z wielkim trudem je znalazłam, fotografując oczywiście natychmiast. Później zauważyłam całą chmarę obok policji, ale tych już nie fociłam ;)
Na łące je znalazłam, z robaczkiem:
A to inne żółtości. Najpierw podbiały, a te drugie nie wiem, jak się nazywają:
I forsycje kwitnące przed moim blokiem:
Sfociłam też innych przedstawicieli flory i fauny wiosennej:
Napatoczyły się też pociągi:) Pierwszy był dziwny, nie widać tego na zdjęciu, niestety, ale lokomotywa ciągnęła tylko jeden wagon. Być może do naprawy, albo salonką vipy jechały?? ;))
A co u Bonusa? Siedzi bardzo chętnie na balkonie, rozgadał się w tym tygodniu niesamowicie i często leży na grzbiecie ze słodko wygiętymi łapkami.
W przyszłym tygodniu czeka mnie mało przyjemna wizyta u dentysty, jej widmo skutecznie mi humor popsuło. Wiem, że ludzie mają poważniejsze problemy, ale świadomość tegoż nie sprawia, że staję się radosna i beztroska. Może na chwilkę.
Mój Chłop natomiast, będzie jutro biegł w półmaratonie poznańskim. To spora impreza, zapisanych jest około 8,5 tysiąca ludzi. To niewiele w porównaniu z maratonem w Berlinie lub Nju Jorku na ten przykład, ale zawsze. On jeszcze nie biegł w tak licznej imprezie, ja tym bardziej. Maraton w Poznaniu odbywa się natomiast w październiku.
Miłej niedzieli wszystkim zatem życzę :)
Nareszcie robale można oglądać i inne stwory! Na moim gumnie nieźle się dzieje w tym temacie.
OdpowiedzUsuńMoże temu pociągu reszta się odczepiła i umkła uwadze?
A zdjęcie Bonuska ze ślicnymi łapeckami dzie?
Ha! Piersza!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję :)) Za pierwsze miejsce jest dzisiaj możliwość obcięcia pazurków Bonuska :))
UsuńZdjęcie w aparacie, jeszcze nie wrzuciłam na kompa, bo nie chcę być monotematyczna ;)
Wolę nie myśleć, co by było, gdyby się faktycznie odczepiło ;) z ludźmi w środku ....
Ja kiedyś dawno temu wybierałam sie w podróż takim co sie odczepił ;) Na nasze podróżnych szczęście ,wyniknęło to na samym początku podróży . Czyli wyjechaliśmy z peronu na rozjazdy ,a tam kilka razy szarpneło i ....zatrzymało się .Lokomotywa oderwała się od wagonów i z podróży w tym kierunku były nici z pentelką . Przesiedliśmy się w inny pociąg i pojechaliśmy trochę w innym kierunku ;))
UsuńOjtam Lidka, takich zdjęć NIGDY za wiele! Daj Bonusia!
UsuńNieźle, Marija ... dobrze, że nikomu nic się nie stało i za szybko nie jechaliście.
UsuńHana - może jutro rano zrobię mu zdjęcie, jak się rozpycha w łóżku, a zaczyna skromnie, bo kładzie się w nogach, albo na moich stopach. Potem ja budzę się z moimi nogami prawie na podłodze, a Hrabiątko w poprzek rozwalone śpi snem sprawiedliwego ;)
Hrehrehrehrehre! Mądre kocisko!
UsuńTaaa, umie się urządzić, myląc wszystkich swą niewinną minką i oczkami. Kiedyś wezmę stwora za wsiarz ;) i na podusię wywalę, na której to ani chwili nie leżał ;))
UsuńU nas też się pięknie żółci i robaczy :))
OdpowiedzUsuńWczoraj usiadłam sobie na pieńku pośród fijołeczków ,siem napawałam i pstrykałam zdjęcia ,a było tych fijołeczków bez liku :)))
Fajnego biegu Chłopu życzę i dobrej lokaty :))
Dziękuję w imieniu Chłopa :) Trasa go trochę przeraża, bo są proste straszliwie długie - w sumie musieli natrzaskać gdzieś te 21 km ;)
UsuńFijołeczki też uwielbiam i to mnóstwo żółtego w słońcu :))
Robali jakos u nas jeszcze malo, ale kwieci sie wszedzie i jest przecudnie (no, za wyjatkiem popoludniowego deszczu) :)))
OdpowiedzUsuńRobale się pewnie pojawią i będziemy mieli ich dosyć, bo one ładnie wyglądaja tylko na zdjęciach ;)
UsuńU nas od rana dość mocno wieje .... dawno nie wiało :/
Mlecze też już u mnie są. Masz śliczny obrazek przy tytule bloga. To ty go robiłaś? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! :)
Autorką obrazka jest nasz blogowa koleżanka Hana :)
UsuńWiosna przyszla :) Pani zima udala sie na urlop :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne z polskiego Orszulkowa i buziaki :***
I Ty razem z wiosną też wróciłaś, Orszulko :)))
UsuńPozdrawiam Cię z naszej wietrznej dzisiaj Wielkopolski :******
Chociaż u mnie na osiedlu cały czas praktycznie wieje ...
A ja nie mam mleczyków!
OdpowiedzUsuńAni pociągów.
Ani kijków :)
Ale masz pewnie coś innego ;) Koty na ten przykład :))
UsuńI pierdolca :)
UsuńI coś jeszcze się znajdzie, wróciłam właśnie z polowania.
A pierdolca to prawie każdy ma :))
UsuńZ tym polowaniem to mnie zaintrygowałaś ;)
Wstawię pewnie jutro, bo dzisiaj zdechłam.
UsuńŻem.
To poczekam, aż oddechniesz :)
UsuńDobrze, że pokazałaś, bo leżę chora i tylko na obrazku mogę sobie pooglądać co i jak wygląda na wiosnę. :((((
OdpowiedzUsuńOjej, Gosiu :(( zdrowiej więc jak najszybciej, żebyś sobie na żywo pooglądała wiosnę ♥
UsuńTeż jej nie widziałam, póki nie wyszłam w piątek z kijkami za miasto praktycznie.
I u nas mnóstwo robaczków się pokazało. :) Kijków nie mam chodzę mało ponieważ albowiem że. :)) Ale dwie grządki na działce przygotowałam pod siew marchewki. :) Kotuś nasz na działce na długim sznurku gumowym chodzi, ale gdy wracamy do domu, to trzeba go nieść w przeciwną stronę na smyczy gna szybko. :)
OdpowiedzUsuńSłoneczka Lidko i dobrego dentysty i pięknych zdjęć :). Nasz już ma obcięte troszkę pazureczki bo urosły aż za długie.:)
Koty to cwaniaczki jakich mało ;) wykorzystują ludzkie słabości, jak tylko mogą ;)
UsuńNaszemu wczoraj trochę obcięłam, ale muszę dokończyć - nigdy wczesniej tego nie robiłam, bo przy kotach wychodzących nie ma takiej potrzeby właściwie, bo same sobie ścierają.
Nie wiem, jak dotrę do dentystki .... i przezyje tę wizytę :((
W moich stronach mleczyków jeszcze nie ma - a szkoda, bo kozy i kury lubią. Za to much pełno. Na łące ciezko nam wystac, tak zewsząd oblegają. To samo w lesie. Taka to uroda wiosny. Wszystko owadziorstwo sie do zycia rwie i świezej krwi bezbronnych ssaków łaknie!
OdpowiedzUsuńWizyty u dentysty Ci współczuję. Dla mnie też zawsze to duzy stres.
Pozdrawiam Cie ciepło Lidusiu w niedzielne popołudnie!:-))****
U nas dopiero ledwo co zakwitły, więc tym bardziej oko cieszą, a i u Ciebie też się pewnie wkrótce pojawią. Muchi upierdliwe są, nie da się ukryć, ledwo co się wykluło lub obudziło, jedzenie pożąda ;)
UsuńNajgorzej, jak coś pobolewa, ręce mi po prostu opadły na te moje zęby, żebym jeszcze o nie nie dbała, cholery jedne.
Pozdrawiam Cię, Olu serdecznie :))
Mleczyki cudnej urody, inne wiosenne piękności też zachwycające !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
O tak, i takie świeże :)
UsuńPozdrawiam Cię również :))
U mnie żółtości nie ma tylko fioletowości, bo szafirki się pokazały.
OdpowiedzUsuńI Pendolino jedno przeleciało z W-wy na Gdańsk jak dochodzilismy do stacji kolejowej.
A tak wogóle to miodzio jest.
Tylko żeby się ta wiosna nie cofnęła, bo coś tam bredzili że wszystko możliwe, bo kwiecień...
Pozdrówki.
Szafirków też mnóstwo w ogródkach kwitnie.
UsuńPendolino niestety u nas nie zobaczę, bo nie wiedzieć czemu, Poznań został zlekceważony. A moze i dobrze ....
Tak, kwiecień - plecień .... wolałabym, żeby już za duzo nie plótł.
Te drugie, co nie wiesz jak się nazywają, to złoć żółta:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Arteńko :) Kojarzą się mi z ogródkowymi i białymi również :)
UsuńI wkrotce z mleczyków będzie można zrobic miód:):):
OdpowiedzUsuńO tak :) Nigdy nie robiłam, co prawda, dostałam kiedyś od kuzynki i jeszcze go nie zużyłam ;)
UsuńU mnie na polyu niedługo będzie żółto, żółto, żółto!!! Albo i nie - hi, hi, hi - spalinówka właśnie zakupiona - dam czadu;)))
OdpowiedzUsuńO Ty, okrutna kobieto ;))
Usuńfajnie że są juz cieplejsze dni....
OdpowiedzUsuńFajnie, tylko u nas dzisiaj piź ..., to znaczy wieje, że głowę chce urwać ;(
Usuńu nas paskudnie.... zimno i pada i zimno i pada i wieje.... okropność
UsuńO widzisz! ja jeszcze mleczyków nie upolowałam! Wiosna u Ciebie jak nic!
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)) A dzisiaj zimno i wieje jak diabli, niestety.
UsuńMam nadzieję, że i ta wiosna zawita do mnie...najcieplejsze dni spędziłam w łóżku, teraz wypatruję wiosny, a tu wichura jak jasny gwint i zimno;(
OdpowiedzUsuńU nas jest tak samo w tej chwili. I jeszcze sobie pohasasz w słońcu i ciepełku, bo na razie kicha.
UsuńPatrzę na prognozy pogody i wrrr,cały kwiecień marny, szczególnie na Mazurach. Maj też ma być zimny. To niesprawiedliwe. Mleczy jeszcze nie było, czekają na słoneczko.
OdpowiedzUsuńTo było do przewidzenia, niestety :(
UsuńU nas jest trochę cieplej niż na Mazurach, zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
u mnie za to wszędobylskie stokrotki i forsycje... mleczyków jak na lekarstwo :)
OdpowiedzUsuńOczywiście powodzenia maratonowego życzę! :) :****
Stokrotek chyba jeszcze nie widziałam, chociaz one potrafią cały rok kwitnąć. Forsycje - całe mnóstwo, a i mleczyki się rozhulały ;)
UsuńChłop już po półmaratonie :) bardzo zeń zadowolony :) maraton ewentualnie w październiku.