Przeżyłam jakoś wczorajszą wizytę u dentystki, jeden problem został na razie odsunięty, co przyniosło mi spora ulgę,
a zajęłyśmy się innym, bo moje zęby są do d......upy, jak to sadystka określiła, zaglądając w moją paszczę. Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, ma kobieta trochę racji, nie mam niestety pomysłu, co z tym fantem zrobić, oprócz regularnych wizyt u niej
i szastania kasą ;)
Cóż, jak stwierdziłam w poprzednim poście, mają ludzie poważniejsze problemy, zawsze mogę wyrwać wszystkie zęby, wziąć chwilówkę, albo trzy i wstawić sobie implanty - wzorem różnych gwiazd i celebrytów/-tek ;) Tudzież poprzestać na starym, wypróbowanym sposobie, czyli wyjmowana szuflada, lądująca na noc w szklance wody. Taaak, jakieś wyjście zawsze się znajdzie.
Pisałam również, że Chłop mój miał biec w półmaratonie poznańskim. A pobiegł sobie, a jakże, życiówkę wykręcił i zadowolony do domu wrócił. To najważniejsze.
Poza tym czas zasuwa jak zwariowany, chwilę temu była sobota i już następna nadlatuje. Żeby uprzyjemnić sobie i innym życie, pokażę zdjęcia, jakie zrobiłam Bonusowi w czasie jego odpoczynku. Słodko wygląda, kiedy śpi z odsłoniętym brzuszkiem :)
Spokojnego wieczoru wszystkim życzę :) Chłop mój mecz ogląda, ale nie emocjonuje się nim aż tak bardzo, jak miało to miejsce kilka dni temu, kiedy Lech grał ze Stargardem i jeszcze jakiś jeden był. Dzisiaj - luzik ;)
A ja chyba zaraz spać pójdę.
Słodko to mało powiedziane! Cudowne kocisko. I te łapecki! A bzusek!
OdpowiedzUsuńChłopu wielkie gratulacje się należą, no, no!
Piersza!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszego miejsca :)) Chłop mój dał czadu w tym biegu, bo był w pierwszym tysiącu na ponad 8 tys. startujących. Dzikus normalnie, dzikus ;))
UsuńA ocka i nosiek, oraz uska ...;))
Druga ;) Uroczy czarny Kawaler :)
OdpowiedzUsuńGratuluję drugiego miejsca, również :)
UsuńJest uroczy, nie da się ukryć, a ma tak niewinne spojrzenie ... ;)
Bonus to czysta kopia Inżyniera moich rodziców. "Lalusia", mawia moja mama. I "słodkie łapeczki". A tato, gdy wraca do domu: "A ty draniu, tęskniłeś za dziadkiem?" i podsuwa kotu rękę do gryzienia :)
OdpowiedzUsuńFajne imię ma kot Twoich rodziców :)) Niezły asior musi byc ;)
UsuńMoja bratowa na swojego kocura mówi "Laleczka", albo "Laluchnek" :))) Człowiek głupieje w kocim temacie :)))
Kolega Inżynier potrafił związać ze sobą taboret i stół oraz samodzielnie zamknąć się w szufladzie. To tylko próbka jego umiejętności. Mam i tato to z kolei odrębny rozdział.
UsuńZdolniacha :)) Pewnie Twoi rodzice dopasowali się z kotem idealnie ;)
UsuńChyba o tym napiszę kiedyś na blogu :)
UsuńNapisz koniecznie :)) To doskonały pomysł :))
UsuńNo, bo z zębami to zawsze kłopot, kiedyś to pół roku raz w tygodniu bywałam u dentysty, a teraz to tylko raz na pół roku kontrola:D Słodko Bonusik wygląda! a mężowi gratuluję wyniku!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńEhhh, ja to co pół roku muszę jechać, bo zawsze coś mi się zadzieje :((
Bonus pieszczoch:) Gratuliję chłopu:)
OdpowiedzUsuńNo a co do szuflady i takich tam sadystów , szkoda gadac. Całe życie dbam o zęby a ciągle z tym problem.
Duża kasa rozwiazałaby ten problem i może załatwiłaby sprawe zadowalajaco. Ale każdy ma jakieś problemy a nawet ponad ludzkie siły.
Pozdrawiam
:))
UsuńDuża kasa - jak najbardziej, bo człowiek wstawiłby sobie porządne implanty i już. Ale jakoś trzeba temu zaradzić, oby tylko takie problemy człowiek miał do rozwiązania.
Pozdrawiam Cię również :))
Lidziu, jak on się kot ten cudnie u Was zaaklimatyzował! Zachowuje się, jakby mieszkał z Wami od zawsze. Chyba mu się podoba. :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Chłopa Twego, a z Tobą łączę się w zębnym problemie, ech...
Pozdrawiam z zimnicy. Cebulki będę dziś chyba sadzić w rękawicach futrzanych. :(
Mam nadzieję, że się mu podoba i dobrze się u nas czuje :) Czasem mam takie wrażenie, że jest u nas od zawsze ... żeby jeszcze trochę umiał mówić, albo, żebym ja koci rozumiała ;)
UsuńWidzę, że dużo nas, zębowych sierotek ... ciekawe, z czego to wynika. Pewnie trochę z genetyki, trochę z siermiężnego leczenia w latach 70-80, bo na pewno nie z niedozywienia, czy braku higieny w dzieciństwie ....
Biedne te Twoje cebulki ;) u nas w tej chwili jakieś 15 stopni, ale wieje.
Pozdrawiam również :)
on jest po prostu niesamowity!
OdpowiedzUsuńCzasem się mi wydaje, że to kosmita jest :)))
Usuń:)
UsuńO, i u nas ciągle nowe zdjęcia kotka wyciągniętego jak długi albo do góry brzuszkiem albo zasłaniającego oczka łapeczką. Dziś jednak kituś pilnuje pana malarza, patrzy jak się sufit maluje, łepeczek w górę i siada wysoko i patrzy a patrzy. :)
OdpowiedzUsuńDziś pracuje u nas brat właściciela firmy, dziwne ale od pierwszej chwili mamy do chłopaka zaufanie(obydwaj to młodzi ludzie trochę przed 30tką). Wczoraj kotek siedział w najciemniejszym miejscu. Wczoraj był inny pracownik, ale kota z nim byśmy nie zostawili samego. Dziś chcieliśmy pojechać do sklepu, z p. Adamem bratem :) mogliśmy kotka zostawić.. Jakieś dziwne porozumienie zaufanie, ten wczorajszy nie to że by coś ukradł bo nie tak, tylko stworzenia z nim nie moglibyśmy zostawić, oboje mieliśmy takie same odczucia.
Pisze chaotycznie wiem. Rok temu ta sama firma u nas drobne prace robiła i p. Adam - brat właściciela, zapisał się w naszej pamięci jako bardzo spokojny ciepły człowiek, widocznie kotek też go tak odbiera. :)
Pracują razem. :)
Bez gratulacji się nie obejdzie i podziwu oczywiście także. Da Bonusika głaski dla Ciebie uściski. :)
Koty to ciekawskie stworzenia i odbiór prac musi być ;) A niektórzy ludzie za zwierzętami nie przepadają i one to czują. Krzywdy moze jakiejś by kiciusiowi nie zrobił, ale ....
UsuńOdściskuję serdecznie i zwierzyniec odgłaskuję :))
Bonusik uroczy, wypisz, wymaluj, jak ten czarny kotek na Twoim blogu.
OdpowiedzUsuńDentystyczne perturbacje zawsze budzą moje współczucie. To doga impreza, jakby nie było. I to w każdej wersji, zarówno w tej zachowawczej, jak i odtworzeniowej. Ostatnio moje dziecię ma poważny problem, jeden po drugim martwieją mu zęby. Lekarka twierdzi, że to może być od zgrzytania. Bo próchnicy żadnej nie ma. Zresztą, od aparatu też może być - korzenie zębów się przesuwają.
Taki prawie sam kotecek, tylko Bonusik nie ma białych łapek.
UsuńNie da się ukryć, że to droga impreza, ja już nawet nie próbuję policzyć, ile kasy na zęby wydałam :(( Tak, zgrzytanie, zaciskanie zębów, aparat to kolejne powody problemów z zębami. Nigdy nie ma z nimi spokoju.
Ja też mam ze swoimi zębami skaranie boskie, podobno przez to, że są zbyt gęste, nawet nie wszędzie nitkę dentystyczną mogę upchnąć i też robię plany, co będzie, kiedy stracę przedni ząb ;-) (Na pewno nie stawię się w pracy!)
OdpowiedzUsuńTo witaj w klubie, Gaju :( U mnie na razie tylne szaleją, przednie się trzymają, takich drastycznych scenariuszy jeszcze nie wymyśliłam ;) Aczkolwiek implanty, jesli miałabym robić, to wtedy polecę po całości ;)
Usuńkociak jest przepiękny! :)
OdpowiedzUsuńa z tymi zębami to u nas temat zawsze trudny.... wszystkim nam się psują zęby konkursowo a cztery osoby leczące zęby to naprawdę niebagatelny koszt. Cóż... pozostaje żałować, że żadna z moich córek nie zostanie dentystką :/
Pozdrowionka :) :**********
Nie mów hop, bo jest jeszcze Najmłodsza :)))) Poza tym mogą sobie znaleźć mężów - dentystów :)) Fakt, że jeszcze mają trochę czasu na szukanie ;)
UsuńO ja cie, fakt, razy cztery te sumy, które wydaję na siebie .....
No nic, czymajmy się ciepło i zdrowo :*******
A moje koty są ostatnio chore i trzeba z nimi po weterynarzach.
OdpowiedzUsuńOjej :( życzę, żeby wyzdrowiały jak najszybciej, bo rajdy po lekarzach to stres dla wszystkich ...
UsuńPiękny kotek:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOj, moje zęby to też jedna wielka katastrofa.
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :) Małe to pocieszenie .... wiem ...
UsuńJak bedzie taki klub, to mnie dopiszcie! Jak tym moim dziecom dobrze, nie maja pojecia, przez co przeszlam..
UsuńDobrze ze masz Bonusika. Pomruczy, poprzytula sie i lzej trochu:)
Gratuluje Chlopu-zyciowki:)
:)) I jeszcze zamierza ją poprawić na jesień ;)
UsuńZa naszych czasów straszyły dentystki-sadystki w szkołach, rejonizacja i to mnóstwo szkody porobiło w naszych uzębieniach i psychikach. Dzieciaki mają lepiej, bo jak rodzice zadbali o zęby od początku, to schizy się nie nabawiły. Inne technologie i podejście na wizytach prywatnych ....
Bonusik wieczorami sie przytula, na kolana usiądzie, pomruczy i rano, jak nas budzi skoro świt - też mruczy radośnie ;)
Kocurki to takie przytulaski som ;) Rekompensuja wszelkie problemy i zdrowotne i duchowe ;)
OdpowiedzUsuńLidus kochana, moje zemby tez do doopy :) Takze obie mamy doopowe zemby i musimy to uczcic dzies w Izerach :***
Jak chcą, to są przytulaski, nie da się ukryć :)) Tego naszego można czasem przytrzymać i poprzytulać trochę na siłę, bo się nie wyrywa i nie drapie, ale staram się tego nie wykorzystywać :))
UsuńMam nadzieję, że w tym roku się w końcu uda - jest okazja "dooopne zemby" :))
:*****