czwartek, 8 września 2016

Do trzech razy?

Jeśli napiszę, że po raz trzeci jestem w Bornym i dzieje się to w przeciągu miesiąca, to mi zapewne nie uwierzycie... Ale to prawda.
Szaleństwo. I tak na dobrą sprawę, jeszcze tak na serio do domu nie wróciłam, może teraz, po powrocie w niedzielę.
Kot pojechał z nami, oczywiście.
Cały ten dzień był dość zwariowany.
Bonus po podróży padł, na spacer iść nie chciał!! Ciekawe, o której nas obudzi rano;)
A my śmignęliśmy na grzybki, blisko domu. Znaleźliśmy kilka kozaków, czyli koźlarzy, dwie sowy, czyli kanie, ze trzy kurki 
i tyleż rydzów ... Będą jutro na obiad.
Czymcie się zatem ciepło i nie zazdrośćcie mi wyjazdu i grzybobrania ;)) bo niekoniecznie musi się ono udać ;)

34 komentarze:

  1. Już samo to że sobie łazikujecie po lesie to Wasza wygrana, grzyby to tylko dodatek, niech Wam będzie po prostu przyjemnie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, Marija :) w lesie jest cudnie, pięknie sosny pachną, wrzosy jeszcze kwitną, a jak znajdę grzyby, to fajnie, jak nie, to też ok. :)
      Zdjęcia porobię przynajmniej.

      Usuń
  2. Owszem, trochę zazdroszczę, bo mnie ominie w tym tygodniu wyjazd. Udanego rzybobrania i wędrówki po lesie. Głaski dla Bonusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękujemy, głaski przekazane.
      My nie mamy takiej możliwości, żeby co tydzień jechać, bo Borne od nas oddalone jest o 200 km. Droga yeż różna, w sensie, jak się trafi przejazd przez miasta, bo ominąć ich się nie da.
      Ale i tak fajnie, że się nam teraz udało wyrwać.

      Usuń
  3. Rozjezdzilas sie nam nasza Lidio:)
    Wrzesien w Bornym pelen bedzie cudownych widokow wrzosowych i innych takze :)
    Bonusika prosze pomiziac delikatnie po brzuszku :)
    No i niech to grzybobranie bedzie prawdziwym grzybobraniem :)
    Buziak :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troche się rozjeździłam ;) zobaczymy dzisiaj, jak to z grzybkami będzie ;)
      Bonus pomiziany, śpi w najlepsze, po porannej, w sensie, że o czwartej rano, pobudce :))
      Za życzenia dziękuję, buziaki przesyłam :*******

      Usuń
  4. Wspaniałe wieści. Może i ja też się czymś pochwalę, ale to się okaże:) Czy będzie czym, znaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A chwal sie, Errato, jak najbardziej :))
      Należy Ci się :)
      Mnie cieszą sukcesy i radości blogowych koleżanek, czy kolegów.

      Usuń
  5. Pięknie i grzybnie he he he.

    OdpowiedzUsuń
  6. rozszalałaś się :)))))
    fajnie ;)
    powodzenia w grzybobraniu :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tak ;) dość niespodziewany ten wyjazd był i przez to cieszy :)
      Grzybów malutko, bo sucho, ale jesteśmy zadowoleni z naszych znalezisk. Wystarczy :)
      :*****

      Usuń
  7. Do trzech razy sztuka...?
    Głupie "przeświadczenie" wg mnie . Chyba za piątym razem napisałam tak , by można było publikować .
    A wyjazd i zazdrość ...?
    Akurat nie zazdroszczę , bo z Podlasia wyjechałam na jurę krakowsko-częstochowską ;)
    Zamaniłam, wymarzyłam i bach siach-pojechałam !
    Zapewne napiszę o tym ;)
    Pozdro !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeee, w tytule rozchodzi się mi o to, że trzeci raz w krótkim czasie pojechałam do Bornego, czego się nie spodziewałam ;)
      I pewnie na tym na razie konoec, chociaż nigdy nie wiadomo.
      Czekam w yakim razie na Twoje zdjęcia i relacje, gdzie byłaś i co widziałaś :)

      Usuń
  8. Nie zazdroszczę,zbierajcie na zdrowie.Może wkrótce i mnie sie uda,chociaz ponoc upały u nas,to pewnie kiepsko z grzybami.

    No a jesli tak wam dobrze w Bornym,to czemu nie, jak tylko są możliwosci to jedź i korzystaj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Tu też kiepsko z grzybami, bo za sucho. Trzeba wiedzieć, gdzie jechać, bo tam jeszcze znajdą się kurki i koźlarze.
      Ale, jak wrócisz, to może popada i Tobie też się w końcu uda nazbierać sporo :)
      Jechałoby się częściej, gdyby nie odległość i miejscami kiepski przejazd.

      Usuń
  9. Pamiętam, że kurki w śmietanie to niebo w gębie jest.
    A tak wogóle to grzybów nie rozpoznaję. Tylko własnie te kurki. No i muchomory bo takie są śliczne.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurki w śmietanie to kanon ;)
      My lubimy risotto i spaghetti, ale bazą mogą być te w śmietanie właśnie.
      Muchomory też mi się podobają, wczoraj jednego znalazłam i kilka zdjęć zrobiłam :)

      Usuń
  10. czekam na zdjęcia i relację :) i Bonusa na spacerze po lesie poproszę, nie tylko grzyby ;) u nas podobno grzybów mało i robaczywe na dodatek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba w końcu się za te relacje zabiorę :)
      Bonusa do lasu jeszcze nie zabraliśmy, ale wokół domu buszuje w najlepsze, to też prawie las ;)
      Znaleźliśmy sporo rydzów, ale prawie wszystkie robaczywe, nawet te młode, niestety. Koźlarze podobnie. O nielicznych maślakach już nie wspomnę.
      Co zrobić - deszczu trzeba, a robaczki też chcą jeść ;) wiedzą, co dobre, cwaniaczki.

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Kilka lat ich już nie jadłam, dopiero teraz się mi to udało :)

      Usuń
  12. Ale dlaczego mielibyśmy Ci nie wierzyć?
    W czasie studiów jeździłam co tydzień do Warszawy, tak dla kaprysu. A gdy miałam samochód, byliśmy co weekend w Bieszczadach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) po co w domu siedzieć, jak można się gdzieś ruszyć, coś zobaczyć, rozległe przestrzenie ...

      Usuń
  13. No nie, zazdroszczę tego Bornego! Czy ja się tam kiedyś wybiorę?, może w przyszłym letnim sezonie. Jest na długiej liście miejsc do odwiedzenia ;) Napisz czy jakieś zjawiska 'para' tymi razami zaobserwowałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcieć to móc, podobno ;)
      Jeśli sobie zaplanujesz, to pojedziesz, czego Ci życzę :)
      Tymi razami nie zaobserwowałam żadnych zjawisk, ale były miejsca, gdzie czułam się bardzo nieswojo i starałam się stamtąd odejść jak najszybciej.
      To było w lesie i w takim lasku, w samym Bornym ... Wczoraj wieczorem tankowaliśmy samochód i na stacji też się dziwnie czułam. Wszędzie ciemno, nachodząca mgła i bmw, które znienacka się tam pojawiło. Stwierdziliśmy, że to mafia po kasę swoją przyjechała, na szczęście już odjeżdżaliśmy ... czego to sobie człowiek nie nawymyśla ;)

      Usuń
  14. Ja zazdroszczę możliwości chodzenia po lesie !!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) już niestety po chodzeniu ...bo wróciliśmy do domu ...

      Usuń
  15. Kanie podobno smaży się na smalcu, podobno są wtedy najlepsze.
    Ja Ci się nie dziwię, jestem w lesie, co tydzień. Grzybki, nieliczne teraz, praktycznie wszystkie robaczywki. Tylko kurki zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze smalcem nie wiedziałam. Bardzo rzadko można je teraz spotkać, niestety ...
      Fajnie masz z tym cotygodniowym wyjazdem. Gdyby było bliżej, to pewnie też jeździlibyśmy częściej. Albo lepsza droga. Cóż, mówi się trudno.
      I robaczywki, racja ... a niektóre takie ładne z wierzchu.

      Usuń
  16. Ja planuję w weekend pojechać za miasto :) Grzybów sporo? Bo wydawało mi się, że jest na nie za sucho :(

    OdpowiedzUsuń
  17. O wrzosowiska zahaczysz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wróciliśmy. Na wrzosowiska nie pojechaliśmy, bo wystarczyło wejść do lasu a tam ... wrzosowiska :))

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.