środa, 5 października 2016

Nadmorsko - Bonusowe opowieści

A tak sobie obiecywałam!! Że będę pisać częściej, bo zapomnicie o mnie i będę musiała szukać nowych czytelników, a ja tak naprawdę na przedstawiciela handlowego się absolutnie nie nadaję. Wbrew pozorom ;)
Wiatr hula sobie po naszym osiedlu swobodnie, wydmuchując zewsząd resztki kurzu, przeganiając zeschnięte liście, torebki foliowe, obija się o osłony na balkonach, strasząc tym samym małe kotki, które wybrały się z Personelem na spacer ;) ... jak nad morzem, które bardzo lubię ....
Nie dalej, jak pół godziny temu przeczytałam w necie, że molo w Sopocie zostało częściowo uszkodzone przez fale. 
A sprawcą był oczywiście wiatr.
Tak naprawdę to lubię, kiedy wieje :) W końcu Wodniczka jestem, a Wodnik to znak powietrzny, wbrew pozorom.
Chociaż bez przesady.
Wymarzłam dzisiaj na spacerze z Bonusem, bo słońce skryło się za chmurami i ani myśli wyjść. Skróciliśmy też nasze łazęgowanie do pół godziny, żeby kot się nie przeziębił. Bo tak naprawdę nie wiem, jaką on ma odporność na zimno, skoro jest kotem domowym. Teraz w sumie domowo - półwychodzącym ;)
Jakiś tydzień temu zaliczyliśmy nadprogramową wizytę u weta z powodu lekkiej praczki. Zaczęła się w weekend, więc 
w poniedziałek, od rana pojechaliśmy do gabinetu. Gdyż poza kilkoma nadprogramowymi wizytami w kuwecie, nic więcej się nie działo.
Wet obadał Bonusa - łatwe to nie było, ale daliśmy radę :) Co było powodem? Prawdopodobnie karma - mimo, że taką samą puszkę miał latem - kot, nie wet. Ja jeszcze stwierdziłam, że może trawa, bo w jednym miejscu była bujna, zbyt bujna, jak na suszę. A w czasie spacerów, Bonus chętnie się zielonym pożywia. Teraz bardzo pilnuję, żeby tam nie jadł, ani z parkingu ani jednego źdźbła nie uszczknął.
No nic. Wet dał tabletki w wielkości i kruchości takich musujących i stwierdził optymistycznie, że one są bardzo dobre i nie ma problemu z ich podawaniem. Aczkolwiek, pod koniec jego wypowiedzi, wyczułam lekką nutkę niepewności. I sam dodał, że w zasadzie nie ma.
Ok., niech będzie. W domu rozkruszyłam Bonusowi pół do miseczki. Wylizał wszystko ze smakiem, co mnie ucieszyło :) Wieczorem druga połóweczka do miseczki.
Nie smakuje.
Wymieszałam z karmą - mokrą ( bo tylko taką dostawał).
Zachęciłam stwora do jedzenia, stercząc przy nim ...
Jakoś poszło, ale nie do końca.
Kurczę, no! Miało smakować!!
Na drugi dzień, olśniło mnie. Rozpuścić w wodzie i do paszczy podać starym, dobrym sposobem, czyli strzykawką.
Pogalopowałam do apteki, będąc chyba jedną z pierwszych klientek, na drugi dzień. Kupiłam i jakoś się udało, kolejne porcje kotu wcisnąć. Nie odbywało się to na zasadzie dobrowolności: otwórz pyszczek, Bonusiku, ja ci podam lekarstwo, tylko trzeba było stwora złapać, przydusić z góry do podłoża, a potem rozewrzeć szczęki i po trochu lać.
Miłe nie było, ani dla mnie, ani dla niego, ale cóż ... mógł, po dobroci z miseczki sobie wylizywać ...

Tak zaczęłam o wietrze, wyszło o kocie, a miało być z nadmorskimi obrazkami, zrobionymi latem.
Będąc nad morzem, fotografowałam morze codziennie, kiedy tylko byliśmy na plaży.
Przeważnie zimno było, ale słońce od czasu do czasu się pokazywało ...
Obejrzyjcie sobie, zresztą:


















Ostatniego dnia musieliśmy zrezygnować ze spaceru po plaży, bo mimo słońca było strasznie zimno:




Ostatnie spojrzenie na morze w tym roku, chyba i czas wracać do domu.
Ale przedtem port:



Taką łódeczkę z ostatniego zdjęcia, można sobie wypożyczyć i po kanale popływać. Z jej właścicielem, rzecz jasna ;)
Trzymajcie się ciepło :) U nas leje, wieje .... komp wariuje, kot śpi, a ja jestem już zmęczona dniem ;)

50 komentarzy:

  1. cóż.. u nas też wieje i leje... a zmęczenie ostatnimi dniami odczuwam natychmiast po przebudzeniu... :/
    zdrówka dla Bonusika. macie szczęście w nieszczęściu że Bonus ma kuwetę...
    nasza Florka znowu ma sraczkę. dzisiaj w nocy budziła nas co godzinę a i tak dwa razy nie udalo jej się dobiec. Zaczynam się martwić bo to kolejna sraczka. tydzień przerwy pomiędzy kolejnymi sraczkami to mało. nie wiem co sie dzieje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać, że zdjęcia cudne! szczególnie to pierwsze...
      wiele bym dała żeby sobie teraz posiedzieć na plaży....

      Usuń
    2. O, kurczę, to macie zmartwienie z psicą ... Na szczęście Bonus chodzi do kuwety, chociaż zdarzyło się mu powywalać jej zawartość na całą łazienkę, a potem wdepnąć i ..... trzeba było chałupę sprzątać ....
      Niechże do zdrowia wraca ....

      Na plazy tak - ale niekoniecznie teraz, bo wywiałoby nas równo i zalało ;)

      Usuń
  2. Nie narzekaj na podawanie leków Bonusikowi.Spróbowałabyś tak podać do paszczy mojej Pandzie:P:)
    Ech,morze!:)
    Emko,nie wiem czy Florka to pies czy kocio,ale może spróbuj ze zwykłym węglem na ludzka praczkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Florka to psica.
      Orko, bukbroń, żebym narzekała tak bardzo ;) Kot mnie nie podrapał, nie pogryzł, tylko się trochę wyrywał, ot, co ;)
      A psy ponoć łykają tabletki bez problemu .....

      Usuń
    2. podajemy... węgiel i probiotyki... dziś już lepiej
      na szczęście...
      ale i tak się martwię. przestanę jak minie miesiąc bez kolejnej rewolucji. :)

      Usuń
    3. To dobrze :) Niech zdrowieje biedulka i już kłopotów nie sprawia ♥

      Usuń
  3. No dobra. Ale co Ty robiłaś o tej porze roku nad morzem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh... Latem byli nad tym morzem, pora roku bardzo odpowiednia na morze. :))

      Usuń
    2. Matkoboskomorsko - tak czytałam, tak czytałam, że aż... Kulka przylazła i wszystko mi się we łbie popier...daczyło. No pewnie, że w lecie. A jak w lecie, to i pora najstosowniejsza ze stosownych i w ogóle nie było tematu! A teraz idę się utopić. Wracam wieczorem albo rano.

      Usuń
    3. Wracaj, wracaj, nie top się, bo zimno i się przeziębisz ;) Mimo, że z Ciebie gorąca kobieta jest :))

      Usuń
    4. Wróciłam - mimo że nie wieczorem i nie rano, a w nocy, bo teraz przecież środek nocy jest, a ja, ofiara systemu, do pracy się zbieram... Z utopienia, zgodnie z moimi przewidywaniami, nic nie wyszło, bo mam wyporność jak Andrea Doria.

      Usuń
    5. A ja godzinę później - też się zbieram ...
      I dobrze, że nic nie wyszło ;) a z tą wypornością to masz na myśli statek, czy żeglarza? ;)

      Usuń
    6. Transatlantyk, oczywiście, bo jaką wyporność może mieć marny chłopina? :)

      Usuń
    7. :))) Z malowidła wynika, że taki marny to on znowu nie był ;) Chłopina, znaczy się. Ale fakt - z transatlantykiem to się nie równa, szkoda jeno, że marnie skończył - statek.

      Usuń
    8. Ale wyporność miał!
      Jak ja!
      I czy Ty w ogóle bywasz na poczcie?!

      Usuń
    9. Bywam, nawet często ostatnio, ale dzisiaj jeszcze nie byłam, wczoraj po południu też nie. Zaraz pacze :)

      Usuń
  4. Zatęskniłam za morzem, piękne zdjęcia.
    U nas też leje, wieje mniej i zimno, tylko 5 stopni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) nad morzem wieje jeszcze bardziej ;)
      Jesień przyszła w pełnej krasie.

      Usuń
  5. A co to takie na 14 i 15 zdjęciu? Ładnie,ładnie,lubię takie widoki. Podawanie leków zwierzakom to wyższy level:)

    dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są te kołki - falochrony :))) Tylko z góry zdjęcie zrobione i inaczej wygladają, nie?? ;)
      Banerek wisi, ale chyba nikt ode mnie po kotkę nie trafił ... :(

      Usuń
    2. Liduś,niestety nikt nie pyta:(

      Usuń
    3. No szkoda, ale pamiętasz, co Ci pisałam? ;)
      Musi się w końcu na lepsze odwrócić u koteczki. I tak poprawiłaś jej los.
      :*

      Usuń
  6. Dziękuję za umieszczenie banerka:)

    dora

    OdpowiedzUsuń
  7. Bonus, co Ty masz z tym Twoim Szanownym Personelem to glowa mala ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy światy ma, menda jedna ;) Chłodno się zrobiło, to wrócił na fotel komputerowy i się rozpycha, panisko :P

      Usuń
    2. Moja zaraza rozpychała się na fotelu, często przynosiłam z kuchni taboret, aby nie klęczeć przed komputerem, aż kupiłam sobie lapka i wyniosłam się do kuchni z Bezy pokoju.
      Zazdraszczam pobytu nad morzem. Ode mnie to tak dalekooooo, prawie 1000 km.
      Bezowa

      Usuń
  8. a mnie marzy sie pojechać na Hel po za sezonem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy na Helu nie byłam, ale samo morze poza sezonem lubię :) Chociaż rzadko jeżdżę.

      Usuń
    2. oj tak, mam nadzieje niedługo wybrać sie do Karwii - dawno nie byliśmy.

      Usuń
    3. Koniecznie :) Jak już wichury ustaną :) Ty masz blisko, ja jakieś 300 km ....

      Usuń
  9. Lidko owies wysiej, szybko wschodzi a kot zachwycony i trawa cytrynowa i pies i kot ją zjadają w domu mam, na działce trawę wcinają, ale kotuś gdy zimno siedzi doma. :)
    Zdjęcia morze, kocham je bezwarunkowo i bezkrytycznie nawet podczas sztormu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zimę wysieję, bo latem to nie chciał nic jeść zielonego w domu. A na dworze smakowało mu lepiej ;) O trawie cytrynowej nie wiedziałam, poszukam, moze mu do gustu przypadnie :)
      Sztormy bywają piękne, gorzej, gdy woda chce cie z plaży zmyć, a wiatr na wydmy wrzucić ;)

      Usuń
  10. Ja już chyba wszystkie sposoby podawania leków(tabletek) dla kotów opanowałam łącznie z robieniem zastrzyków . W tym roku działo się nieźle ,więc mam doświadczenie .
    Aczkolwiek wolę jak są zdrowe i mruczące :)
    Głaski dla "czornego" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy takiej gromadce - wcale się nie dziwię :))
      Głaski przekazane, odgłaskujemy Twoje koty :))
      Niech już lepiej dzieje sie dobrze z naszymi zwierzakami ...

      Usuń
  11. Piękne nadmorskie widoki !!!
    Zdrówka dla Bonusika !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Oby to było na stałe - zdrowie ...
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  12. Pięknie Wam tam było nad tym morzem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, było, było ... teraz tam plaża cała zalana pewnie .... wiatr głowę urywa ... ale na chwilę można by przystanąć i na spektakl przyrody popatrzeć :)

      Usuń
  13. Uwielbiam patrzeć na morze! W tym roku również planowaliśmy tam jechać, ale niestety jak to z planami bywa - nie wypaliły...
    Zdrowia dla Bonusa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Tak bywa, my sami nad morzem tak porządnie ze dwa lata nie byliśmy, bo zawsze coś tam nie pasowało.

      Usuń
  14. Miałam kocicę 17 lat. Stare zwierzę wymaga pomocy.Też "karmiłam" ją lekami.Tylko na początku wyczyniała "cuda". Potem ...potem przyzwyczajenie wzięło górę.
    Jaką miejscowość nadmorską pokazujesz?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknego wieku dożyła Twoja kocica :) Nasz ma dopiero 6 lat i z tego, co mówił poprzedni Personel, no i u nas - nie chorował raczej. I niech już tak zostanie ...
      To Mrzeżyno. Port został niedawno zrewitalizowany, jak to się mówi i wygląda zupełnie inaczej niż kiedyś. Aż mi dziwno nań patrzeć ;)

      Usuń
  15. Fajna z Ciebie dziewczyna, masz ciekawy blog i piękne zdjęcia robisz .... to nie da się o Tobie zapomnieć.
    Serdeczności...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, Stokrotko :)) Czymże zasłużyłam sobie na tyle miłych słów? Dziękuję :))

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.