środa, 19 czerwca 2019

No nie wierzę,

że dziś koniec roku szkolnego. W głowie huczy od codzienności, zajęć, dyżurów, planu, bo trzeba wstać, jechać, iść, zdążyć ... I dzisiaj koniec na tym. Na jakieś dwa miesiące, chociaż nie do końca.
Ale to już drobiazg, przynajmniej tak mi się wydaje, kiedy człowiek wypada z tego młyna.
Trwają bowiem egzaminy zawodowe - wiem, wiem, nazywa się to inaczej, ale nieistotne. Część 
z nas musi być w komisjach, a część w internacie, rzecz jasna. 
A potem rekrutacja, która trwa do połowy lipca - nie wiedzieć czemu. I też sporo z nas przy tym siedzi. 
Nie wiem, co za szatański pomiot to wymyślił, przyświecała mu pewnie złota myśl, że przecież nauczyciele mają tyyyyyleeeee wolnego, to trzeba ukrócić. Niech siedzą i się wkurzają.
Ja się nie wkurzam, pomiocie. Mam to serdecznie gdzieś. 
W każdym razie, dzisiaj nie musiałam zrywać się skoro świt, tylko spokojnie się uszykuję, a po zakończeniu mam jeszcze dyżur w internacie. Mam jednakowoż nadzieję, że nasi zmęczeni uczniowie, pojadą szybko do domów ;)) Duża część z nich już się zresztą stamtąd wyprowadziła wcześniej.

No nic, zbieram się na zieleniak po ogórki do gara - kupuję u jednej pani, która ma dobre :) 
I przedwczoraj zauważyłam, poczułam najpierw, że już kwitną lipy!! Niemożliwe ... a pachną tak upajająco, że mogłabym siedzieć pod drzewami cały czas. Przebijają nawet smród spalin.

Miłego dnia wszystkim :)

Tulipany już przekwitły, ale zdjęcia zostały - nasz działkowy :)

56 komentarzy:

  1. Na ogół się to ciągnęło do końca czerwca, w lipcu jakieś dyżury były, a pod koniec sierpnia już się siedziało nad podziałem godzin. Jeszcze wtedy robiło się "ręcznie".
    Miłego wypoczynku i udanych ogórków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bywały dyżury w wakacje, bywały... I pod koniec wakacji, w sierpniu są już rady, i koniec pieśni. Bo człowiek już myśli o pracy i coś tam sobie przygotowuje. Albo poprawki...
      Za życzenia serdecznie dziękuję ☺️ ogórki małosolne na razie robię ☺️

      Usuń
  2. Osobiście myślę, że takich wpisów jak ten powinno być jak najwięcej, żeby ludzie zrozumieli, że nauczyciel nie równa się dwa miesiące wakacji, dwa tygodnie ferii itp.
    Miłego odpoczynku od rzeczywistości, chociaż w okrojonej jego formie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy i tak nie zrozumieją, niestety. Tak są zacietrzewieni w swojej złości i nienawiści.
      Dziękuję za życzenia ☺️

      Usuń
  3. Wczoraj zrobiłam sobie spacer aleja Lipowa, która ma około 300 m i prowadzi do mojego domu. W koronach aż huczy od pszczelego brzęku, a zapach jest upajający.
    Ja na swój długi 10-dniowy urlop przysługujący raz na rok czekam z utęsknieniem aż do 22 lipca...nie pracuje w szkolnictwie, taki wybór:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudnie, że przy alei Lipowej te lipy ciągle są ☺️
      Z wyjazdem gdziekolwiek też muszę czekać na urlop męża, który będzie miał miejsce w sierpniu. Ale mam ambitne plany gospodarcze na lipiec, oby się tylko udały 😉

      Usuń
  4. Tobie przede wszystkim udanych wakacji, pomimo tych komisji i dyżurów w internecie. Wszystkim tym, którzy narzekają, że nauczyciele mają za dobrze, bo ferie i długie wakacje, dedykuję znane powiedzenie "obyś cudze dzieci uczył", które niekiedy traktowane jest jak przekleństwo. Kto nie był choć krótko nauczycielem(wychowawcą), ten nie wie o czym mówi. Do miłego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, obyś je uczył, bo chyba coraz trudniej je uczyć. Tak patrząc z mojej kilkunastuletniej perspektywy.
      Dziękuję za życzenia ☺️

      Usuń
  5. Zczytam, czytam i oczom nie wierze: w internacie! Mnie sie czytalo w Internecie (internatu-slowa pewnie nie uzywalam ze 30 lat za to internet setki razy dziennie!!! Hehehe. Zaczelam juz wspolczuc Ci tego internetu ;D.
    Spoko, zawsze te dwa miesiace byly okrojone bo konferencje po i przed i wiele innych spraw... Milego wypoczynku zycze w odurzeniu zapachu lip. Skad ten przymiotnik 'lipny'???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, zawsze się myli ten internat z internetem....
      Skąd ten przymiotnik, to nie wiem, może dlatego, że drewno lipowe jest miękkie? Chyba.
      Zamierzam się odurzac zapachem, póki jest to możliwe 😉 w parku jest też ich dużo.
      Kto ma dużo wolnego, to ma, nie twierdzę, że takich nauczycieli nie ma... Też mi się zdarzyło kilka razy, że dopiero na sam koniec sierpnia musiałam stawić się w pracy. Ale w tej szkole to niemożliwe z przyczyn organizacyjnych. Narzekać nie będę jednakże. Bo perspektywa wolnego mnie cieszy ☺️

      Usuń
  6. Phi? A plenarka w piątek? Phi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam... Chociaż trochę chamsko. No, ale cóż, mówi się trudno. Mieliśmy ją wczoraj, trwała 45 minut 😁

      Usuń
    2. Przepraszam, co to za galaktyka? Bo nie słyszałam o plenarce trwającej mniej niż 8 godzin...

      Usuń
    3. U nas dopiero w poniedziałek i trwa najmniej 3 godziny!

      Usuń
    4. Ano, ja też myślałam, że będzie trwać pierdylion czasu, a tu taka niespodzianka. Otóż, zdradzę Wam tajemnicę sukcesu. Nie czytalismy sprawozdań z prac zespołów przedmiotowych, pracy biblioteki i innych pierdół, które nikogo nie interesują, poza samymi zainteresowanymi.
      Krótko i na temat, bardzo lubię takie podejście. Sprawozdania są w wersji elektronicznej, kto chce, to się może z nimi zapoznać.

      Usuń
    5. Ale nasza dyrektorka lubi z nami siedzieć na zasadzie : dokąd sie tak śpieszycie?

      Usuń
    6. Większość dyrektorów ma taką misję i schizę. Jakbyśmy się przez ostatnie 10 miesięcy w szkole nie nasiedzieli. Z dyrektorskiego stołka wszystko wygląda inaczej, jak się w efekcie okazuje.

      Usuń
    7. 45 minut?
      3 godziny?
      Albo łżecie, albo żyjecie na Marsie!
      :)

      Usuń
    8. Nie łżemy, naprawdę! Jak Cię kocham, Frau Be :)) Nie łżę. Rada podsumowująca zaczęła się o 15.15, a skończyła o 16.00, może chwilkę później. Sama byłam zdziwiona, bo przeżyłam już różne opcje, łącznie z kilkoma godzinami w niedużej podstawówce, kiedy to pierdolca dostawałam od słuchania tych wszystkich raportów i innych pierdół ...
      A bywały też rady klasyfikacyjno - podsumowujące, w obecnej mej placówce, trwające jakieś ...żeby Ci nie skłamać, 3,5 godziny? Dłuższych tam nie pamiętam.
      Tak więc widzisz, takie rzeczy zdarzają się na planecie Ziemia, acz w innych regionach Polski :)

      Usuń
    9. Jestem zgorszona albo załamana, już sama nie wiem, co bardziej :)

      Usuń
    10. Obydwie reakcje są jak najbardziej zrozumiałe i oczywiste ;)

      Usuń
    11. Współodczuwam Twój ból, bo pewnie siedzisz teraz na radzie i słuchasz wybździn umysłowych swojego koleżeństwa, że ta zrealizowała tematy o Sasach, a nie zdążyła o królu Stanisławie, a inny dał radę omówić góry Azji, ale rzek już nie .... bleeee
      Trzymaj się dzielnie, jeszcze chwila i masz wolne. No chyba, że w komisji rekrutacyjnej jesteś ...

      Usuń
    12. Oh, mein Gott!
      Herr Jesus!
      Und alle Heiligen!

      ***

      Żyję?...

      Usuń
    13. Chyba tak 😂 już miałam pisać do Ciebie, jak i czy w ogóle przeżyłaś nasiadówę.
      Jak długo trwała? 4 godziny?

      Usuń
    14. 4? Nie drwij, kobieto...

      Usuń
    15. Od 8.00 przerwa była o 13.00 na obiad. Masz pytania?

      Usuń
    16. Że co??? To powiedz mi, proszę, o czym tak długo gadacie? Przepraszam - debatujecie???

      Usuń
    17. Nie debatujemy.
      Jedni sprawozdają, a drudzy mają siedzieć na baczność, wpatrywać się w twarze sprawozdających lub naczalstwa, spijać słowa z ich warg, koniecznie bić brawo. Przerywniki stanowią akty rzezi na tych, którzy śmieli nie patrzeć, odwrócić się, szepnąć coś do kogoś, wyjąc telefon albo cokolwiek innego niż notatnik i długopis, nie robić notatek, nie klaskać, głosować przeciw lub wstrzymać się od głosu. W rp jest więcej zespołów niż jej członków, więc sprawozdań, słupków, wykresów i ewaluacji starcza na 2 dni. Potem są sprawy rożne, to znaczy publiczne opierdalanie każdego za wszystko, wywlekanie na światło dzienne rozmaitości, a na koniec serdeczne podziękowania za współpracę i wyrazy dumy z tak wspaniałych pracowników. Kto ma samochód, dzwoni po kierowcę, bo sam nie da rady doczołgać się do pojazdu, pozostali docierają do domu na noszach, karetką pogotowia.

      Usuń
    18. To jest jakiś koszmar i opis brzmi jak relikt z czasów PRL-u, z zebrania partyjnego... Albo przemówień wodza.
      Moze czas na zamontowanie jakiejś opozycji? I buntu?
      Dorośli, wykształceni ludzie potrzebują takich akcji?

      Usuń
    19. Dorośli, wykształceni (co do tego miewam potężne wątpliwości w niektórych przypadkach) ludzie są: skłóceni, podzieleni, zajęci wzajemnym podkładaniem sobie świń, kopaniem dołków pod innymi, składaniem donosów i innymi podpierdalankami, szczuciem na niesłusznych światopoglądowo... Mam wyliczać dalej?

      Usuń
    20. Fakt, z wykształceniem niektórych można by polemizować. I mieć wątpliwości co do tego.
      Przykro, że tak się dzieje, chociaż nasze środowisko jest bardzo specyficzne, niestety. U nas też nie jest idealnie, ale jakoś znośniej.
      No ale, masz już ten cyrk za sobą i teraz trochę wolności.
      Z której trzeba korzystać i ją doceniać ☺️ mimo wszystko.

      Usuń
  7. Ja tez bym sie wkurzyla, bo przeciez normalnie lezalabym przez te dwa miesiace z hakiem na Hawajach, a tak musze pracowac w internatach. Ze co, ze nie stac byloby Cie na Hawaje? No jak to, przeciez wuc mowi, ze zarabiacie krocie, jakies tam ponad 5000, wiec spokojn ie mozna na te Hawaje odlozyc. Aaa, to dlatego strajkowaliscie, zeby wystarczalo na hotel czterogwiazdkowy zamiast trzy-. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest, jak piszesz, Panterko 😂😂😂 w tej sytuacji muszę zadowolić się tylko trzygwiazdkowym hotelem i o wiele krótszym pobytem na tych Hawajach. Nie o take wakacje strajkowalyśmy.... Nie o take.

      Usuń
  8. Takie to błędne myślenie, że nauczyciele dwa miesiące mają wakacje. Dobrze, że o tym napisałaś. Ile to się ludzi wypowiada, a mało się orientują. Ja jednak życzę, by tego wolnego było jak najwięcej. :) Wczoraj mama zwróciła uwagę, że lipa kwitnie, przejdę się na spacer, by rozkoszować się jej zapachem. Nie mogę tego nie zrobić, również chcę poczuć ten zapach. :) Pozdrawiam serdecznie. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego też o tym piszę. Może do kogoś dotrze, kto tego potrzebuje.
      Za życzenia dziękuję i leć upajac się zapachem lipy, póki jest 😁

      Usuń
  9. Lideczko, no uf, jeszcze trochę i powakacjujesz,masz urlopowe plany?

    OdpowiedzUsuń
  10. Fakt, mój mąż też będzie siedział na egzaminach, w dodatku za friko, podczas gdy egzaminator z CKE dostaje kupę kasy, ale to szczegół.
    Jeszcze tylko rada w poniedziałek i mogę zapomnieć o podręcznikach do połowy sierpnia, albo dłużej, bo przecież mam wesele syna!
    Odpocznijmy więc, zresetujmy się według własnego przepisu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo nauczyciel ma misję i te egzaminy wchodzą w pensum 😠
      Ale co tam, wesele syna Waszego jest najważniejsze w tej chwili, więc byle do przodu 😁 mamy wolne 😉

      Usuń
  11. Życie nauczyciela nie jest takie proste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka... to ciężka praca, ale dająca też mnóstwo satysfakcji i szczęścia (choć pewnie nie zawsze). Lipy już kwitną, fakt, pachną obłędnie. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, nie wygląda... Pewnie, że nauczyciele są różni, to specyficzna grupa zawodowa, zresztą.
      Pozdrawiam Cię również, Maks :))

      Usuń
  12. Lidka odpoczywaj i nie myśl o jakiś takich różnych bucach co to wymyślają różne takie wbrew ;)
    Fajnych wakacji Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Marija :) Mam ambitne plany sprzątająco - remontowe, zobaczymy co z tego wyjdzie. Oby tylko chęci i siły były, to będę zadowolona. Wyjazd też się szykuje, ale to w sierpniu, no i może jakieś jednodniowe wysoki, gdzieś tam ... np. do miasta z krasnalami? ;))

      Usuń
    2. Jak się uda, to na pewno dam :)

      Usuń
  13. Moje młodsze dziecko - geograf - też szczęśliwe, bo jeszcze tylko dwie narady w szkole i przyjmowanie nowych uczniów i już po 10 lipca wywiewa go w świat.
    A lipy faktycznie już kwitną.
    Udanego wypoczynku! Ale nie zapominaj o róznych takich blogerach...
    :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko .... dwie aż ...i tak pada mit o trzymiesięcznych wakacjach tych wrednych nauczycieli :))))
      Dziękuję, Stokrotko :) staram się pamiętać o różnych takich blogerach :)) czasem czytam, a nie komentuję, ale może lepiej będzie, kiedy zostawię choć znaczek jeden, że byłam ;)jeśli nie daję rady skomentować.

      Usuń
  14. Uff! Doczekałaś nareszcie upragnionego czasu wakacji. Wprawdzie nie tak długiego, jak wszyscy myslą, ale lepszy rydz niż nic. Odpoczynek psychiczny to podstawa wszystkiego. I zmiana, przynajmniej na krótko, codziennej, męczącej rutyny. Niech sie dzieją teraz dobre, radosne i przyjemne rzeczy u Ciebie, Lidko. Wśród zapachu lip czy też innych odurzajacych woni wytęsknionej kanikuły!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Olu :))
      Fakt, mam więcej wolnego niż reszta społeczeństwa, ale nie mogę tego wolnego wziąć, kiedy chcę. Więc jest to niewątpliwie mały minus. Ale narzekać nie będę, bo to nic nie daje przecież. I nie wnosi do sprawy ;)
      To był bardzo trudny rok szkolny i dobrze, że już koniec ( chociaż prawnie i ustawowo, rok szkolny trwa do 31.08).

      Usuń
  15. No mój Młody pierwsze świadectwo odebrał! 🧡
    Domagam się Frania! 😸

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje dla Młodego :))))
      Franio będzie .... ;)

      Usuń
  16. Nie mam czasu wąchać lip:( A młode boćki już loty ćwiczą, i wiesz, co to znaczy:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak może w przelocie się Tobie uda :) a boćki martwią mnie, bo tak szybko ten czas leci .... :(

      Usuń
  17. Na pohybel...Pięknych wakacji Ci życzę !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak .... dziękuję za życzenia, Gordyjko :))

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.