Cześć,
jeśli ktoś tu jeszcze zagląda, to piszę, że trwamy jakoś tam w realnym życiu. Jak Wy wszyscy, zresztą. Między rzygiem Franka, a nierzygiem ... jego badaniami kontrolnymi ....
U nas zapowiadają dzisiaj burze, póki co Poznań z lekka zalało, u nas na razie ani kropli nie spadło. Wedle norweskiej strony ma padać w nocy. Mogłoby, bo wszędzie sucho.
Podczas świąt byliśmy dość aktywni, ponieważ wczoraj przejechaliśmy prawie 30 km rowerami po okolicy - rzepak już kwitnie! Dzisiaj natomiast - jakieś 7,5 km z kijkami w lesie. Muchy chciały nas obleźć, ale odstraszały je zapachy lawendy, bo się przed wyjściem popryskaliśmy - wodą lawendową w zasadzie.
Porobiłam sporo zdjęć z przekonaniem, że wykorzystam je na blogu. Możliwe, że tak się stanie.
Wrócę niedługo i na Wasze blogi.
Trzymajcie się poświątecznie i wiosennie 💗💖🐥🐣😁
Dobrze, że się odezwałaś Lideczko, serdecznie pozdrawiam, głaski dla Frania!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Franio wygłaskany, śpi teraz, bo dzisiaj miał dzień pełen wrażeń - spacery po działce, wizyta w moim domu rodzinnym i spotkanie z "kuzynką" ;) ....
UsuńZaglądam! Pozdrawiam również.
OdpowiedzUsuńSuper :) z roślinek, które mi kiedyś przysłałaś - kocimiętka ma się świetnie i co roku się odradza. Od roku rośnie na działce i chyba jej tam dobrze, póki co ;)
UsuńNo kochana, odezwij się czasem choć krótko!
OdpowiedzUsuńPadało miejscowo, u nas dopiero dziś w nocy.
Czekam na fotki i życzę optymizmu!
Uściski :-)
Odściskuję i fotki powrzucam, bo po co miałyby się zmarnować ;)
UsuńWłaśnie zajrzałam ;) i pozdrawiam poświątecznie ♥
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo, Ninko 💗
UsuńU nas w nocy padało, no ale potem przestało, a drzewa zakwitają i raz raz przekwitają. Grusza kwitła tylko kilka dni, ale zawiązki owoców ma.
OdpowiedzUsuńGłaski dla Frania, pozdrówka dla Was, no i czekam na zdjęcia :)
U nas też podobnie .... widzę to na działce. A jak popadało ,to w ogóle - płatki szybko spadły. Zobaczymy, jakie będzie owocowanie, bo jeszcze przymrozki nie powiedziały ostatniego słowa.
UsuńZa głaski dziękujemy, miziamy Myka 💗
Zdrówka dla Frania i czekamy na zdjęcia 🧡🧡🧡🧡🧡🧡
OdpowiedzUsuńDziękujemy, na razie jest w miarę opanowane, oby jak najdłużej 💗
UsuńTRWAM, jak telewizja. Tylko że chora jestem, nałożył mi się epizod depresyjny na fizyczną niemoc i do dupy jestem.
OdpowiedzUsuńP. S. Kto malował kartkę?
Trzymam kciuki z Twoje trwanie 💗
UsuńKartkę namalował mój mąż - ma talent, skubany. A Twoja doszła sobie przedwczoraj, czyli trochę czasu zajęła jej droga do Ciebie do nas ;)
No, daleko jest. Choć z drugiej strony do innych podochodziły przed świętami, wszystkie wysłane tego samego dnia.
UsuńKurki na kartce mnie tak zachwyciły, że jestem pijana szczęściem, gdy na nie patrzę. Zapytaj męża, czy w dalszej przyszłości będę mogła wykorzystać je (a zatem uwiecznić) w moim art journalu.
Dzisiaj lub wczoraj czytałam o problemach poczty i stąd takie opóźnienia. Nawet nie chce mi się w to wnikać i szukać tych informacji.
UsuńMężowi przekażę, na pewno nie będzie miał nic naprzeciwko i na pewno ucieszy go fakt, że jego praca wywołała taką reakcję. Fakt - kury wyszły rewelacyjnie :)
Są absolutnie piękne.
UsuńWiem, że nie jest łatwo. Ale odzywaj się czasami. Jest nam wtedy raźniej :-))
OdpowiedzUsuńDziękuje, Stokrotko 💗
UsuńZdrowia dla Frania
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, Karolino :)
Usuń