Zainspirowana postami i zdjęciami między innymi Panterki i Anki Wrocławianki, postanowiłam popełnić wpis o podobnej tematyce.
Dzisiejszy dzień był pełen ruchu. Przed południem poszłam ze ślubnym do miasta, w którym mieście to dokonaliśmy sporych zakupów, szantażując się wzajemnie. Polegało to na tym, że po kupieniu porządnych spodni dla męża, ten wciągnął mnie do sklepu obok mówiąc, że teraz to mam sobie kupić buty :)
Czego oczywiście z ciężkim sercem ;) dokonałam, cóż było robić ... Czyste szaleństwo, dosłownie ;)
A potem był las. I kijki oczywiście, bo spacer już mieliśmy za sobą - do miasta.
W lesie trochę słońca, trochę wiatru, mnóstwo zieleni, żółci i brązów i paru nawiedzonych grzybiarzy - samochodziarzy. Nic to, z każdym dniem ich będzie mniej, bo nie ma już co zbierać.
I las znów będzie tylko nasz ;), czyli uprawiających sport, par, które przyjeżdżają na sesje zdjęciowe i nie tylko, zapewne i pracowników nadleśnictwa, niech im tam już będzie ;)
Podczas marszu przystawaliśmy co jakiś czas, bo trzeba było zrobić "budyniowe" zdjęcia.
Bardzo się mi to miejsce podoba. Mogłabym tutaj stać i patrzeć na płynący strumyczek będący dopływem naszej rzeki, która też przez ten las przepływa:
Trzeba jednak iść dalej. Na bocznej dróżce znalazłam ten dziwny konar, który przypomina mi głowę dzika - a Wam?
Kolejna malownicza i boczna dróżka:
Tak sobie szliśmy, szliśmy, naszą zwyczajową trasą, podziwiając kolory jesieni:
aż wyszliśmy z lasu, wsiedliśmy do samochodu, udając się do ....
i tam zrobiłam zdjęcia, które bardzo się mi podobają, ale wzbudziły przy tym sporo nostalgii ( Ania M. zrobiła i pokazała na swoim blogu podobne, czyli "coś" na tle nieba:)):
Dlaczego? Nie wiem, kurczę. Może to miejsce jest takie nostalgiczne? I niczym jesień już przemijające? Chyba coś w tym jest.
Spokojnych snów życzę :) Jutro też ugotuję trochę budyniu ;)
Nie mogę dojrzeć tego dzika, gdzie ma przód??
OdpowiedzUsuńFajny budyniowy post, i ja na jutro mam budyń. :)
Jesień jak jesień, ale to szantażowanie bardzo mi się spodobało. :)
Przód to ten kloc z przodu, potem dłuższy róg po prawej to jedno ucho, a ten po lewej to lewe ucho ;) Mąż zauważył jeszcze oczy. Fakt, zdjęcie trochę poruszone, ale dzisiaj zrobiłam kolejne, powinny być wyraźniejsze :)
UsuńJakby ktoś nas posłuchał, to tak wyglądało trochę jak mały szantaż. Mąż lubi lumpeksy, więc ciężko mu wejść do "normalnego" sklepu i za tyle kasy ;) kupić sobie spodnie. Mnie ciężko za to zdecydować się na kupno czegokolwiek, więc tak śmiesznie wyszło ;)
Ja tam lubię czytać budyniowe posty ;) Budyń dobrze zrobiony nie jest zły ;)
Wczoraj padlam jak Andzia w kwiatkach po rzetelnej robocie, a tu takie ciekawostki jesienne. Co sie jednak odwlecze...
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tu w lasach wlasnie sosen. Nie wiem, dlaczego Niemcy ich nie sadza, moze drewno nie takie, moze sie nie oplaca, moze... czort jeich tam wie. Jeszcze w DDR-ach trafiaja sie sosnowe lasy, ale pewnie z czasem i one znikna.
Pogodnej niedzieli, Lidus.
Dziękuję, Panterko, Tobie również miłej niedzieli życzę :) Wcześnie ją dzisiaj zaczęłaś :)
UsuńNie wiem, o co chodzi z tymi sosnami. Może zależy to od gleb. My mamy słabe i piaszczyste, więc sosny tu rosną i mają sie chyba nieźle. A w Niemczech były lepsze, poza tym unikano lasów wyłącznie sosnowych, tylko sadzono mieszane - tak sobie gdybam, oczywiście.
Trzeba doceniać każdą chwilę....
OdpowiedzUsuńpiękna jesień!
:****
Trzeba doceniać, ruszyć się z domu, na ile to możliwe :) Jesień taka piękna, prognozy pogody obiecujące, cóż więcej ...
Usuń:***
Zakupowy szantażyk, świetny ;)))
OdpowiedzUsuńJesień robi wszystko co może, żeby się przypodobać :)
Tak to wyglądało ;)
UsuńRobi, robi, a jeszcze, jak się nawzajem usilnie o tym na blogach przekonujemy, to czemu nie, niech jej tam będzie, że ładna, pogodna i co nie tylko ;)
Miast zakupów wolę naturę :)
OdpowiedzUsuńJednak praca zawodowa i inne zajęcia nie pozwalają na częste bywanie na łonie przyrody.Ponadto grzyby jeszcze są,a ja nie mam kiedy po nie iść.Pierwsze foto jest zaje****e!!!
Dziękuję :) Niedawno rosły tam krzaki, które wycięto i przez to widać piękno sosen :)
UsuńTeż wolę naturę, ale czasem trzeba przeprosić się ;) z miastem ;)
no i zakupy się udały i spacer się udał i zdjęcia super! czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) Dzisiaj też byliśmy w lesie, pogoda piękna, jest cieplej niż wczoraj.
UsuńPrawda, dzicza głowa rzeczywiście jest:-). A na ostatniej fotografii wieża ciśnień! Może warto zaprezentować kolekcję co ciekawszych obiektów.
OdpowiedzUsuńAch, jak dobrze mieć u boku takiego uroczego "szantażystę".
W sumie nie ma co się dąsać na taki "szantaż" ;) :))
UsuńTak, na ostatnim wieża ciśnień przy naszym dworcu, niszczejąca, zapomniana, szkoda mi jej. Warta jest tego, aby zrobić o niej post.
Rzeczywiscie fajny dzik, tzn jego glowa :) Zazdroszcze pieknych jesiennych polskich krajobrazow :) Kazda pora roku ma swoje uroki :) Jesli chodzi o zakupy, to przyznam, ze ich nie lubie, niewiem dlaczego ale mnie mecza :) Jak juz musze to wpadam do sklepu, kupuje co musze i szybko w dluga stamtad :) Niedlugo Swieto Zmarlych i to bedzie rewia mody na cmentarzach...przynajmniej w mojej okolicy tak jest. Pozdrawiam Cie Lidio i zycze milej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za zakupami, muszę trafić na dzień i wtedy idą jak po maśle ;) Inaczej się męczę.
UsuńJesień się faktycznie rozhulała u nas, w Twoich rodzinnych stronach było już pięknie żółto gdy tam byliśmy, czyli dwa tygodnie temu.
Rewia mody u nas też jest, a jak, co ma nie być ;) Futra, kapelusze, nowe kozaki, nowe kurteczki, nieodłączne okulary przeciwsłoneczne - to wszystko musi być ;)
Miłego wieczoru, Orszulko, pozdrawiam również :)
Piękne te zdjęcia i piękny las...
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agato :) Twoje i Twój też fajne :))
Usuń