środa, 16 października 2013

Przesyłka od Panterki

Odebrałam dziś na poczcie paczkę od Panterki i w ramach odkurzania bloga postanowiłam się nią pochwalić :)

Widać od razu, że przyjechała z daleka:


Rozcięłam zabezpieczenia ;) uważając jednakże, żeby nie uszkodzić Panterkowego wizerunku i moim oczom ukazał się taki to obiecujący widok:


Żółta koperta zawierała kartkę z miłymi słowami od Panterki :) a magnes szybko znalazł miejsce wśród jemu podobnych:


Swoją drogą, byłam kiedyś w Getyndze, daaaawno temu, magnesów wtedy nie zbierałam, nie pamiętam ich zresztą wśród pamiątek. 
A tu - miła niespodzianka :) Teraz mam. Myślę, że obok czarnego kota z Sopotu będzie mu dobrze.
Ten błękitny z prawej jest z Czarnogóry, z Kotoru zresztą, a ten grubasek z odłupaną łapką spadł mi kiedyś na podłogę i to co znalazłam - dokleiłam.

Po otwarciu paczki poczułam przyjemny zapach :) Nie, nie, żadnych halucynogennych kadzidełek nie było ;)
To pachniało rozmarynowe mydełko ( zaraz się mi przypomniał rozmaryn w Czarnogórze, dziki, w wielu miejscach "rozkrzaczony" i oczywiście pięknie pachnący).
A mojemu mężowi oczka zaświeciły się na widok czekoladek ;)


Kolor serwetek świadczy o tym, że nasza koleżanka to Czarownica ..... Bo nie dość, że magnes, rozmaryn - no dobra, pisałam o tym na blogu, ale obrusy pasujące do tych serwetek, to chyba nigdy na zdjęcie się nie załapały!

Do kartonika zmieściły się jeszcze dwa obrazki z kociambrami, ale pokażę je po zawieszeniu ich na ścianę i tkanina pod nazwą:


którą, jak myślę, mogę wykorzystać do dekoracji stołu na np. biały obrus. Jest ona dość długa, więc już jej w całości nie fotografowałam.

Panterko kochana!
Dziękuję Ci raz jeszcze i tym razem publicznie za te super prezenty :))) I za Twój czas, jaki poświęciłaś, żeby poszukać dla mnie te ładne rzeczy, zapakować je starannie i wysłać :)
Dostajesz wirtualne buziaki :***

Miłego wieczoru życzę :) I spokojnych snów. Bo mojemu chłopu dzisiaj nad ranem śniły się takie niesamowitości, jak nigdy ;) Bo skąd wzięli się Meksykanie, piłkarze FC Barcelony, prezydent stolicy, rynek w Szamotułach i ogromny kościół na nim??? O klasztorze
i wycieczce zakładowej nie wspomnę, a wszystko to działo się w ciągu dwóch godzin.
Chyba na deszcz mu się to śniło ;)

28 komentarzy:

  1. Och, cudności i rózności dostałaś Lidko od naszej Panterki!Patrzę i podziwiam! I jeszcze liścik jej ręką skreslony!
    Pewnie i do mnie lada dzień dotrze przesyłka z Getyngi.Ciekawosc mnie zżera co tam będzie!
    Spokojnych, niezbyt róznorodnych snów zycze Tobie Lidko i Twemu mężowi. Wszak kiedys trzeba sie po prostu wyspać w wielkiej, mięciutkiej mgle bez żadnych wizji i niepokojących wędrówek nocnych!
    Pozdrawiam ciepło!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu :) Chyba ten sen go trochę wymęczył, a już przynajmniej pozostawił spore wrażenie, bo pamięta go do teraz ;) Lepiej bez takich emocji.
      U mnie to chyba tak mniej więcej połowa drogi od Panterki do Ciebie, miejmy nadzieję, że nasza poczta dobrze się sprawi i jutro/pojutrze najdalej dostaniesz swoją przesyłkę :)

      Usuń
  2. Oj... zazdrość mi się włączyła !!!! Nic więcej nie napiszę ;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pewnie dostaniesz, ino później ;) Bo do Ciebie dalej jest niż do mnie.

      Usuń
  3. Kocięta w formie magnesu bardzo fajne. Ja nie zbieram magnesów, ale mam trzy, z głową Nefretete z Egiptu od kolegi syna, maska wenecka, sama sobie w Wenecji kupiłam, a ten trzeci to nie pamiętam a wstać mi się nie chce, żeby sprawdzić:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) to przy okazji wstaniesz ;)
      U nas cała lodówka zamagnesowana ;) ale zostały jeszcze drzwi od zamrażalnika ;)

      Usuń
  4. Lidko to miałaś dziś szczęśliwy dzień :) spokojnego snu zwłaszcza dla Twojego męża :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano był :) ale wieczór już nie bardzo, ale napiszę o tym później, co się działo po 22-giej. Nic nikomu się nie stało, ale .... Dzisiaj to ja miałam dziwne sny nad ranem.

      Usuń
  5. Lidia, to byly dodatki do glownej nagrody, ktorej nie przedstawilas, a widze, ze dostalas (w dwoch czesciach w folii babelkowej). Nie podoba Ci sie?
    Swoja droga od soboty dosc szybko doszlo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panterko, podobają się :) Tak myślałam, że to Twoja praca, bo gdzieś, kiedyś mignęło mi, że malujesz.
      Maila Ci wysłałam późnym wieczorem.

      Usuń
  6. Kościół w Szamotułach śnić - breweryje mieć za uszami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Możliwe ;)
      Ale to wszystko przez jednego kolegę, który bombardował ślubnego smsami na temat imprezy kijkowej tamże. Może i będzie fajnie, on ma bliżej, to sobie moze jechać, nam się za bardzo nie chce ;)

      Usuń
  7. ależ prezenty niesamowite! :)
    cudownie ... :)
    Buziaki wielkie :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Prezenty wspaniałe i to jeszcze własną ręką malowane ... tym bardziej bezcenne :)
    A mi sie nic oststnio nie śni, może śni ale nie pamietam :(
    No i gratuluję kijkowgo zwycięstwa z samą sobą.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mirko :)
      Masz rację, co do rękodzieła. I jest niepowtarzalne.

      Czasem chyba lepiej, jak się nic nie śni.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  9. Śliczne prezenty otrzymałaś Lidio, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja jeszcze nie dostałam, buuuuuuuuuuuuuuu

    Widzę, że jest na co czekać! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że warto :)
      Różnie ta poczta działa, do Oli paczka zdążyła już dojść, a do Ciebie nie. Może w poniedziałek dotrze.

      Usuń
  11. No nieee! Widze, ze wszystkie chlopy (nasze) to straszne lasuchy na slodycze:)))
    Naszej Oli, Cezary tez od razu wykryl czekoladki, a moj p. tez pies na slodycze.
    Panterka duzo serca wlozyla w przesylki - ciekawe i pachnace prezenty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ogromną ilość serca :)

      Takie to z nich słodkie chłopaki są ;)

      Usuń
  12. Ale cudna niespodzianka :)
    A te kotki..., piękne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak :) Niczym prezenty pod choinką w październiku, fajne uczucie.
      Lubię kotki i mam ich sporo, oprócz żywego.

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.