piątek, 28 lutego 2014

Warsztaty pieczenia chleba i STOP na przejeździe kolejowym

Od jakiegoś czasu u mnie w mieście organizowane są warsztaty kulinarne. Prowadzi je dziewczyna, która na co dzień naucza 
w szkole, a poza nią zamienia się w kucharkę, blogerkę kulinarną, uczestniczkę różnych konkursów i warsztatów dla maniaków gotowania.
Takimi warsztatami bardziej zainteresowany jest mój mąż, ale na te chlebowe ja poszłam.
Całe to przedsięwzięcie było niesamowitym wyzwaniem dla organizatorów, bo wiadomo, jak długo trwa wyrobienie i pieczenie chleba, czy bułek. Ale wszystko się udało :)

Grupa nasza liczyła 10 osób, zostaliśmy podzieleni na trzy podgrupy i każda miała zadanie zrobić coś innego, czyli: moja grupa piekła chleb owsiany, druga pszenne bułeczki z nadzieniem, a trzecia chleb z figami i czarnym pieprzem. Prowadząca przywiozła oczywiście słoik żywego zakwasu i zarobiony chleb według jej autorskiego przepisu z żurawiną i wiśnią.
Żebyśmy w przerwach czasu nie marnowali, polecono ;) nam zrobienie past do chlebów, żeby nie jeść ich na sucho.
Co nam wyszło? 

Chleb owsiany, czyli z płatkami owsianymi i na drożdżach


 Ten po lewej jest na zakwasie z orzechami laskowymi i śliwką


 Z figami i czarnym, zmielonym pieprzem - na drożdżach


Nieposmarowany chleb to chleb z żurawinami i wiśniami, a na kanapkach nasze pasty różnego rodzaju


Każdy dostał po zakwasie i po trochu mąki razowej na pierwsze karmienie tegoż


 Chleb z figami był bardzo ostry, ale pyszny. Po pobycie w Czarnogórze bardzo lubię figi, najlepiej świeże i prosto z drzewa niemalże ;)
Poza tym, upieczony został chleb z kminkiem, którego kawałek zjadłam bez wydziwiania i wydłubywania, bo nawet mi smakował. A bułeczki, których nie uwieczniłam, gdyż pożarte zostały ciepłe i w oszałamiającym tempie miały farsz z masła, czosnku 
i pietruszki.
Pasty - różne: z pieczonej papryki i tuńczyka, krabowa z ananasem, z kurczaka i orzechami. Pyszne były :)

A co z tym stopem na przejeździe? Otóż dzisiaj wybrałam się na kijki swoją stałą trasą. Dochodzę do mojego przejazdu kolejowego, a tam z daleka migają pomarańcze i seledyny. Noo, pomyślałam sobie, ciekawe, czy chłop mój też tam działa, 
a pewnie "bimbały" naprawiają, bo wczoraj się zepsuły, na moich oczach zresztą. Zamilkły, gdy na nie spojrzałam ;) Reszta, czyli rogatki i światła działały bez problemu.
Faktycznie. W trójkę tam pojechali, w tym chłop mój, ale to nie wszystko. Dodatkowo stali tam dwaj sokiści i samochód z anteną na dachu, taką satelitarną. 
Podeszłam, oczywiście od razu był tekst, że kontrola się zjawiła :)) Chwilę z nimi postałam, zresztą i tak pociągi dwa jechały 
i rogatki się zamknęły, a przy sokistach nie wypadało wręcz, nieprzepisowo przechodzić przez przejazd ( nigdy zresztą tego nie robię).
Przy okazji dopytałam o ten tajemniczy samochód. Otóż panowie ci ustawili przed przejazdem kamerę i nagrywali zachowanie uczestników ruchu drogowego, gdyż oprócz rogatek znajduje się tam znak STOP.

A skoro jest STOP, to mimo podniesionych szlabanów, powinno się doń stosować. 
Pamiętajcie więc o tym, bo nawet nie zauważycie, a zostaniecie nagrane/nagrani ;) 

Później panowie z kamerą byli u nas na dworcu i nagrali osoby, które nie przechodzą przez tunel, tylko lecą górą przez przejście dla pracowników kolei i osób niepełnosprawnych.
Szkoda, że nie skierowali swych ciekawskich oczu pod wiadukt, bo tamtędy też przełażą, co jest to o wiele bardziej niebezpieczne niż powyższe zachowanie.

Skoro jesteśmy przy tematach kolejowych, to wklejam zdjęcie zrobione wczoraj ( dzisiaj nic nie zrobiłam). Podoba się mi ta lokomotywa :) Poza tym maszynista zatrąbił na mnie ;), tylko nie wiem, jaki miał motyw :))


Miłego wieczoru :) Ostatni weekend karnawału się zaczyna, czy jakoś tak ;)

38 komentarzy:

  1. O figach w chlebie to jeszcze nie słyszałem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, do przedwczoraj :) Smakują super, to fajne połączenie słodkości i ostrości. Spróbuj przy okazji.

      Usuń
  2. Wpis dietetyczno-edukacyjny...:o) Chlebuś aż w Zaścianku zapachniał...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie skrzywienie, które staram się naprostować ;) i nadmiernie nie eksploatować ;)
      Pisząc ten post też czułam zapachy, przypominałam sobie smaki chlebów i past .... zjadłabym jeszcze ...

      Usuń
  3. A ja wiem dlaczego trąbnął - bo pewnie znowu nart zapomniałaś;)))))))
    Chleby cudowne;) ten zakwas, ten zakwas;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zapomniałam ;))) A ja sobie pomyślałam, że taka fajna laska jestem i tak fajnie wyglądam - z daleka, to trąbnął :))
      Zakwas musi być, jak mi się rozmnoży, to będę rozdawać ;) Najpierw muszę coś na nim upiec, jednakowoż ;)

      Usuń
    2. Pewnie, że z powodu fajna laska trąbnął! No co Wy, Dziouchy?!

      Usuń
    3. Lidka, jak będziesz mieć nadmiar to wpadnę po słoiczek;)

      Usuń
    4. Dam znać, jak się namnoży :)
      Hana - dziękuję :))) ;)

      Usuń
  4. Aleś mi apetytu narobiła. Ileż to odmian może mieć nasz chleb powszedni...
    Ostatni weekend? Dla mnie będzie taki, jak wszystkie poprzednie. Oby tylko następne nie ważyły się takie być!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całą masę tych odmian mamy :)
      Dla mnie też będzie taki, jak inne. Nie wybieramy się na żadne imprezy, czy inne szaleństwa. Bez przesady.

      Usuń
  5. Delektuje sie Twoimi zdjeciami chlebkow, wspaniale Wam sie udaly. Fajnie, ze masz mozliwosc uczestniczyc w takich warsztatach. I dzieki Tobie dowiaduje sie nowych niespodzianek, takich jak dodatek fig do chlebka. Figi bardzo lubie, podobnie jak Ty Lidia, takie swieze :) Kroje sobie na cwiartki i zajadam.
    A o znakach STOP na strzezonych przejazdach kolejowych i zamontowanyh kamerkach mialam okazje sie ostatnio przekonac podczas pobytu bozonarodzeniowego...:) Przyznam sie ! I nie jestem z tego dumna, przejechalam jak nic bez stopu, bo zawsze nie bylo, a tu nagle sie pojawil, a ja nie zwrocilam uwagi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz piekła z sąsiadką chleb, to zróbcie z figami. Przepis mam, w razie czego.
      Każdemu zdarza się nie stanąć na stopie, zwłaszcza, gdy nie było, a nagle jest. A człowiek na pamięć jeździ. Też mi kiedyś taki chłopacy postawili, bo rogatki były zepsute, ja jechałam, zwolniłam tylko i rura. Od razu chłopu zakablowali, mendy jedne, że nie stanęłam :P

      Usuń
  6. Jejku, tych warsztatów to trochę zazdroszczę. Muszę poszukać coś we Wrocku, musi coś być. Wspaniale wyglądają te chleby, a ja znów głodna się zrobiłam...
    Kiedy jedziemy na naszą wieś to mijamy 6 znaków stop. Przyznaję się, że nie staję na każdym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może coś u siebie znajdziesz, fajne są takie spotkania, różnych napaleńców można posłuchać :))
      Ale na pewno przyhamowujesz, bo teoretycznie nic nie jedzie, ale czasem, znienacka coś wylecieć może, stąd te stopy - u nas przynajmniej. To temat rzeka ;) Uważaj na ustawione kamery zatem, bo i u Was też mogą grasować :))

      Usuń
  7. Zapachniało mi świeżym chlebkiem. Taki to nawet bez smarowania , może tylko odrobiną masła i dobre mleko... mniam. Ja piekę coraz częściej ale niestety tylko na drożdżach, też pyszny lepszy niż z wiórami w sklepie czy markecie. Musze kiedyś zrobić zakwas bo nie liczę na podarunek bo nie ma od kogo. Ludziska wygodne , kupują nie pieką:) hahahaha.
    Lidziu a maszynista na pewno zatrąbił na fajna laskę, nie udaj że nie wiedziałaś:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że na fajną laskę, mam taką nadzieję i tego się trzymam ;)

      W sprawie zakwasu, odezwij się do mnie na maila, ja swojego będę miała więcej i w przyszłym tygodniu mogę Ci wysłać słoiczek, a Ty już go sobie więcej uhodujesz. Albo popatrz u mnie w ulubionych blogach - mam coś takiego jak zakwasowa mapa Polski. Może znajdziesz u siebie kogoś, kto się z Tobą podzieli?
      Na drożdżach też jest dobry - szybciej się go piecze :)

      Usuń
    2. Dziękuje Lidio. Znalazłam Ciebie mapkę i faktycznie mam blisko siebie. Napiszę tam maila, mam nadzieje, ze aktualny. Pozdawiam

      Usuń
  8. super te chlebki!
    muszę się trochę rozwinąć w rodzajach pieczonego chleba :)
    buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilość przyprawia o zawrót głowy :)) Ja chyba zacznę od zwykłego, codziennego.
      :*****

      Usuń
  9. Z pewnością dlatego, że fajna laska z Ciebie. Na mnie też trąbili w Neapolu, owszem byłam tyłem, ale co tam, zawszeć to fajnie, jak ktoś trąbnie:))))

    Wiesz, ja to jestem stara generacja i przez przejazdy zawsze, jak z jajkiem. Mój kolega w taki sposób zginął, wjechał na przejazd, tam mu zgasł samochód z nerwów nie umiał uruchomić, a potem nie zdążył wypiąć się z pasów , a pociąg nie zdążył wyhamować........ osierocił maleńkie dziecko.....Trzeba nawet jeśli szlaban w górze przystanąć i się rozejrzeć, nigy nie wiadomo, technika zawiedzie, człowiek zawiedzie.....różnie bywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że fajnie :) Ja miałam czapkę na głowie i widział mnie z pewnej odległości, więc wiesz ;)

      Oczywiście, że technika może zawieść, człowiek może zawieść, wypadki na przejazdach to temat rzeka, a ludzie są czasem tak bezmyślni, że ręce opadają. Własnie wczoraj, przed moim przyjściem, rogatki się zamknęły, wszystkie wymienione przeze mnie osoby już tam były i podjechała jakaś pańcia samochodem. I pyta się ich, czy zdąży jeszcze objechać te zamknięte szlabany!!!!! ( tam są półrogatki) .... bez komentarza.

      Usuń
  10. Lidio, aż pachnie tymi chlebami... Ten z figami niesamowity. A czy masz przepis na ten z płatkami owsianymi na drożdżach? Ja piekę chleb w domu, ale na drożdżach tylko, do tego zakwasu się przymierzam i przymierzam, ale jakoś nie mam odwagi... Boję się, że nie wyrośnie. Ale chciałabym coś urozmaicić, ten z płatkami by mi podszedł. Uśmiecham się więc o przepis:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, Miko ten przepis, prześlę Ci mailem :) Ten z płatkami jest bardzo dobry, tylko z krojeniem trzeba poczekać aż wystygnie, bo się kruszy jak jest ciepły.
      A do pieczenia na zakwasie, jak nam tłumaczyła prowadząca warsztaty, trzeba dać sobie czas i dokładność. Jej też na początku nie wychodziło.

      Usuń
    2. Dzięki, czekam więc.
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. I ja prosze o przepis na ten chlebek z platkami owsianymi, wyglada super i moze tez sprobuje zrobic. Szczerze zazdraszczam tych warsztatow i wielki uklon w strone dziewczyny ktora cos takiego wymyslila.
    Kilka razy probowalam zrobic zakwas, niestety poleglam:(
    Nie moge dostac prawdziwego razowego chleba, aby ruszyc zaczyn (czy jak to sie tam nazywa). W sklepach pieczywo ze spulchniaczami albo innym scierwem.

    Lidko! Kolej Ci towarzyszy wszedzie, dobrze, ze napisalas o tym aby zatrzymywac sie przy znaku stop, to jest bardzo wazne. Ludzie ignoruja takie znaki, a pozniej rozpacz, cierpienie - szkoda gadac.

    Kiedys jak na mnie trabili, to sie wsciekalam a teraz, np coz.... jak zatrabia to tylko dlatego, ze wlazlam gdzie nie trzeba:))
    A z Ciebie Lideczko musi byc niezla laska i niech trabia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, prześlę Ci dzisiaj ten przepis :) Co do zakwasu, to moze spróbuj jeszcze raz? W moich ulubionych jest strona o chlebie - kopalnia wiedzy i przepisów. Kiedyś zrobiłam zakwas na podstawie przepisu podanego przez autorkę i działał :) To nic trudnego, kwestia znalezienia dobrej mąki, tak mi sie wydaje.

      Ta kamera mnie w tym miejscu zaskoczyła, bo nie jest to przejazd, przez który non stop ktoś przejeżdża, ale widocznie robili wszystkie po kolei.
      Z daleka i z wysokości elektrowozu dokładnie nie widać jak wyglądam ;)) Niech im tam będzie ;)

      Usuń
    2. Lidko! Bardzo dziekuje za przepis na chlebek. Przepraszam, ze tutaj ale cos mi e-mail sfiksowal, chyba od tej minusowej temperatury, u nas dzisiaj -18C - mozna sie zalamac :(

      Usuń
    3. Spoko :) ważne, że doszedł. Aż mi się zimno zrobiło, chociaż u nas dzisiaj też chłodno. Aczkolwiek temperatury dodatnie. Nie zazdroszczę tych mrozów. Trzymaj się ciepło, nieustannie :)

      Usuń
  12. Choć podobno od chleba się tyje, ja jestem jego fanką:) Uwielbiam smakować różne jego gatunki, a Twoje wyglądają tak pysznie, ze chciałabym je wyciągnąć z ekranu:))) Ja dawno temu miałam przygodę na przejeździe, rozsypała mi się skrzynia biegów w maluchu, którym podróżowałam razem z moim rocznym synkiem. Kiedy pani wyszła żeby opuścić szlabany, udało mi się wrzucić jedynkę i tak zjechać, przy pokrzykiwaniach owej Pani, z torów na które za chwilę wjechał pociąg. Długo tę sytuację przezywałam. Ale skończyło się dobrze:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chleby już zostały zjedzone, niestety ;) Od dobrego chleba się nie tyje, moim zdaniem :)

      Aż mnie zmroziło, jak przeczytałam o Twoim zdarzeniu na przejeździe ... co to jest, że psują się tam samochody, albo nagle gasną i nie można ich odpalić, dziwne to wszystko.
      Dobrze, że u Ciebie nic się nie stało, ale trauma i wspomnienia .... szkoda gadać.

      Usuń
  13. Muszę przyznać, że chleby wyglądaja apetycznie. Upieczesz jak kiedyś przyjadę??? pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie ma to jak swojski chleb! PYCHA! Co do Stopu, to faktycznie czasem kierowcy nie myślą i się nie zatrzymują, a może się to skończyć tragicznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudne i smakowite chlebk któe widać na Twoich zdjęciach Lidko! Aż slinka ciecze! Dawno już swojego chleba nie piekłam, ale jak sobie przypomne ten zapach i smak, to niech sie schowają te kupne! Tylko świezym masełkiem posmarować i chrupać kromkę za kromką..Poezja!
    Pozdrawiam ciepło!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypieki były pyszne :) Jedliśmy je na ciepło z różnymi pastami i kiełkami, chociaż to ponoć niezdrowo. Na szczęście każdy mógł wziąć sobie po kawałku różnych do domu i zjeść na drugi dzień.
      A wczoraj upiekłam chleb w domu. Napiszę później o nim :)

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.