środa, 26 lutego 2014

Co z nich wyrośnie?

Znalazłam niedawno i niespodziewanie cztery cebulki. Znajdowały się w koszyku, w którym przechowuję pokarm dla nienasyconych stad wróbli i jakieś tam pseudoogrodnicze drobiazgi.
A propos wróbli - już się przekonały, że stołówka zamknięta i przestały przylatywać na balkon. U niektórych z Was czytałam, że mało tych ptaków w Waszym otoczeniu - mało, bo większość przyleciała do mnie ;)

Wróćmy jednakże do cebulek. Po pierwszej chwili zaskoczenia ( a co to takiego? a skąd? a kiedy? a kto je tam wsadził?), 
w głowie mej zapaliła się lampka niczym u Pomysłowego Dobromira i już znałam odpowiedzi na pytania. Co? - śniedek. Skąd? - z doniczki. Kiedy? - dawno. Kto? - ja we własnej osobie.
Kiedyś dostałam tego kwiatka w prezencie, był wtedy w pełni swego rozkwitu. Po przekwitnięciu zostawiłam go w doniczce, po jakimś czasie wypuścił liście i na tym koniec. Liście się wybujały, opadły i uschły. Dopiero wtedy wyciągnęłam je z doniczki, otrzepałam z ziemi i wrzuciłam do wyżej wspomnianego koszyka i tak sobie przeleżały, może rok ... Po ich odnalezieniu, postanowiłam sprawdzić ich gotowość do rośnięcia, urządziłam im hydroponikę, która polegała na wlaniu do miseczki wody 
i włożeniu doń cebul.
Koniec końców, jedna z nich nie zareagowała na bodźce wodno - świetlne, a reszta i owszem.
Teraz wyglądają tak, jak na zdjęciu i ciekawa jestem, co z nich wyrośnie:



A jak mają wyglądać? Tak mniej więcej?

 

Obrazek pochodzi z Wikipedii z tej strony.

Ten mój ma mniej kwiatów, na dłuższych łodyżkach. Sama jestem ciekawa, czy coś z tego wyjdzie :)

Poza tym biorę magnez i chodzę z kijkami w miarę regularnie od dwóch tygodni. W niedzielę byłam z chłopem w lesie i pojechała z nami koleżanka, której w Kołobrzegu wybraliśmy kijki, zmuszając ją niejako do tej aktywności. Pogoda była piękna, zrobiłam kilka kilka zdjęć, którymi się z Wami podzielę:





Z mrowiska wyszły już mrówki, może te najbardziej pracowite, albo te najruchliwsze ;)

A kilka dni wcześniej ustrzeliłam Elfa:



 A towarusek mi trochę zwiał:



A za chwilę idę na chlebowe warsztaty, czyli będziemy piec chleb, jak sama nazwa wskazuje ;) Może jakieś bułki również? Nie wiem. Dawno temu zrobiłam sobie zakwas i upiekłam kilka bochenków. Potem się mi odwidziało, może znowu zacznę? Niedaleko mnie jest młyn, który poszerza ciągle swoją ofertę, więc zobaczymy ....

Trzymajcie się ciepło :)

39 komentarzy:

  1. Czary mary zrobiłaś z cebulkami i ożyły! Oby zakwitły Ci tak pieknie, jak te pomarańczowe na zdjęciu! A na wiosennych zdjęciach z przechadzki po lesie widac, ze miałaś wtedy piekne światło i powietrze było przejrzyste. Piekny las masz na spacery Lidko! Dobrze, że zadbałaś o siebie ichodzisz z kijkami i łykasz magnez.Na wiosnę człowiek jakistaki ogłupiały chodzi - trzeba się wzmacniać czym tylko się da! Ja wyjadam teraz namiętnie konfitury z aronii i czarnego bzu!Sporo tego narobiłam, wiec sobie nie żałuję!
    Ciekawa jestem, co upieczesz! Szkoda, ze nie da sie na blogu zamieszczać zapachów. Taki świezo upieczony chlebek czy bułeczka mają aromat boski. Uwielbiam go!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę post na temat tych naszych chlebów, zrobiłam kilka zdjęć, a jakże, na bloga muszą być. Zapachy były niesamowite, niestety musicie sobie je tylko wyobrazić.
      Musiałam coś zrobić z sobą, bo już było bardzo nieciekawie, magnez łatwo łyknąć, a na kijki się czasem trochę przymuszam, ale idę. Najfajniej jest w tym lesie, ale sama tam nie chodzę, zresztą oddalony jest kilka kilometrów, nie mam go pod nosem.
      Konfitury to witamina C :) Też ją uzupełniam, trzeba się jakoś ratować na przedwiośniu.

      Usuń
    2. W kwestii cebulek się odezwę, jak zaczną dalej rosnąć, paskudy ;) Fajnie byłoby, gdyby zakwitły ... pomarzyć dobra rzecz ;)

      Usuń
  2. Powiało wiosną na Twoich zdjęciach. Wygląda na to, że zainaugurowałaś tym samym sezon na sadzenie cebulek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedulki się rwały do rośnięcia, to je w ziemi zasadziłam. Mają szansę się wykazać ;) W sumie sezon powoli się zaczyna na sianie, czy sadzenie.

      Usuń
  3. Witaj Ogrodniczko :) Cebulki listki wypuscily, byc moze zakwitna, czego Ci zycze :)
    W moim ogrodeczku juz fioletowo od krokusow, na forsycji kilka rozkwitnietych kwiatkow juz jest, a i zonkile nie proznuja :)
    Chlebek pieke najczesciej gdy jestem u siebie na wsi, ide do sasiadki wtedy, bo ona ma piec chlebowy :) Caly rytual wtedy jest, my obydwie w mace i pieczemy hurtem, a ten zapach :)
    Lidio droga, dzisiaj jestes na warsztatach chlebowych, a jutro wiekszosc z nas bedzie miala warsztaty paczkowe i chrustowe ;)
    Fajnie by bylo gdybys napisala o warsztatach chlebowych, jestem ich bardzo ciekawa. Sciskam :)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulka, to trochę jak darcie pierza?! Śpiewacie sobie przy pieczeniu?

      Usuń
    2. No a jak ! Drzemy sie na cala wies ;)

      Usuń
    3. Bez śpiewów chleb nie urośnie ;)
      O warsztatach napiszę, zrobiłam kilka zdjęć na bloga ;) U Was wiosna na całego! Krokusy, forsycja. żonkile - u nas trzeba na nie poczekać. Albo na zieleniaku sobie w doniczce kupić.
      Fajnie, że masz sąsiadkę z piecem chlebowym ...

      Usuń
    4. My pieczemy chlebki bez zakwasu, takie blyskawiczne :)

      Usuń
  4. Ale wiosną zapachniało:) Ten kwitnący kwiat jest śliczny. Oby ten Twój zakwitł tak pięknie.Ciekawa jestem , czy i kiedy zakwitnie( hahahaha). A na kijki chodzisz regularnie czyli codziennie? Ja ćwiczę albo na basen a na kijki mi się marzy i czekam na siostrę. Smacznego chlebka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieję trzeba mieć, podkarmię go później jakimś nawozem, to moze zakwitnie ;)
      Na kijki staram się prawie codziennie chodzić. Dzisiaj np. nie byłam, ale poprzednie dni to i owszem. W zeszłym tygodniu chodziłam co drugi dzień. Chodzę sama, a w niedzielę z mężem. On w tygodniu preferuje bieganie.
      Chlebek był smaczny :) Trochę nawet do domu przyniosłam.

      Usuń
  5. kupny chleb od jakiegoś czasu już nikomu u nas nie smakuje :)
    piękę na zakwasie i na drożdżach. Zakwas dostałam od Aluchy pocztą i jest torpeda! jeśli będziesz chciała to Ci podeślę :)
    wspaniała niespodzianka z tymi kwiatuszkami :)
    :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj dostałam zakwas od prowadzącej warsztaty, zobaczymy jak mi będzie się sprawował ;) Jest żywy, mam nadzieję, że uda się mi go pomnożyć i utrzymać w takim dobrym stanie. No i upiec coś na nim ;)
      Nasz sklepowy chleb jest dość dobry, ale kto wie, może zachce się mi piec i nie będę go kupować.

      Usuń
  6. Ja też chwilowo nie piekę, ale zakwas mam zamrożony. Nie piekę bo ten chleb jest tak pyszny, że jeszcze ciepłego zjadam pół brytfanki, a d.....a rośnie. Marzę o takim leśnym spacerze, gdzie nikt, nic nie będzie ode mnie chciał ani o nic mnie pytał..........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że ciepły chleb jest najlepszy :)) A spacer musisz sobie zorganizować, w jakimś pobliskim lesie lub parku...

      Usuń
  7. Przepiękne kwiaty, aż się wierzyć nie chce, że coś takiego może wyrosnąć w naszym klimacie. Wiosna, wiosna...:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie rosną w doniczkach, tzn. te pomarańczowe, ale jest masa śniedków, rosnących w ogrodach - białe :) Piękne są, bez dwóch zdań :)

      Usuń
  8. Ciekawe co z nich będzie... A las piękny teraz, tak już wiosną pachnie u nas, nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie, pachnie :) Sosny też upojne wonie wydzielają.
      A co będzie, to zobaczymy. Wygląda to nieźle, jak na razie.

      Usuń
  9. Ja to chciałabym się takim Elfem przelecieć, ale nie mam okazji. Zresztą na naszej trasie nie jeżdżą. Same zwyklaki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przyjedź do mnie, pojeździmy sobie :) Mogę Cię w Poznaniu przechwycić :) Piszę poważnie.
      Zwyklaków mam dosyć po podróży, którą opisałam jakis czas temu ;)

      Usuń
  10. Mam cebulkę Księcia Alberta liście roku ma ale nie kwitnie już dawno muszę koniecznie nowego księcia sprowadzić. :) To napraw piękny kwiat. Twój tez mi się bardzo podoba i ciekawe ale myślę na pewno zmieści się w moim buszu na parapecie. :) Czyli dzięki za informacje:) A chlebek gdy się nauczysz podrzuć przepis może w maszynie się przyjmie. Bo chlebek piekę w maszynie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten Twój książę fochy stroi, trzeba go moze postraszyć ;) A jak wygląda Twój kwiatek?
      Co do chleba, to piekliśmy różne rodzaje, przepisy mam, jutro postaram się napisać post o nich. Przepis mogę podać, w razie czego. Może do maszyny się nadadzą.

      Usuń
  11. Mi też przeszło już pieczenie chleba, z powodów o których wspomniała Mnemo :)

    Przez Ciebie pociągiem mi się zachciało gdzieś jechać, tak malowniczo wyglądają one na twoich zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, jak wrzucałaś zdjęcia i przepisy swoich wypieków :)

      A skoro Ci się zachciało jechać, to jak śpiewała Maryla "wsiąść do pociągu byle jakiego" .... z Wrocławia masz ich sporo. Jakis ładny tylko wybierz, a nie starą klamotówę ;)

      Usuń
  12. Uwielbiam taki domowy chleb, ale też nie piekę:( A u Ciebie to już wiosna na całego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wiosna :) ,co mnie bardzo cieszy :), chociaż są cieplejsze regiony w Polsce, ale i u nas jest nie najgorzej.
      Dostałam wczoraj zakwas, więc coś chyba wykombinuję ;)

      Usuń
  13. Jak powiedzial Bartek dzisiaj tlusty czwartek :) Slodko bedzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano tłusty. Ludziska masowo pączki wykupują. Ja też kupiłam, żeby nie było ;)
      Jakie pieczecie te chlebki bez zakwasu? Na drożdżach?
      Bo te zakwasowe to faktycznie, trochę czasu potrzebują.

      Usuń
  14. Lubię drogi leśne i lubię patrzeć na pociągi :)
    A swojski,samorobny chleb właśnie zajadam czytając ;)
    Taki jak ten ;)
    http://wkuchniwpiwnicywogrodzie.blogspot.com/2014/02/chleb-po-mojemu.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj widziałam całe stado pociągów :))
      Obejrzałam sobie proces twórczy Twojego chleba i jestem pod wrażeniem :)

      Usuń
    2. Aby uprościć zadam Ci coś łatwiejszego ;D
      http://www.wielkiezarcie.com/recipe27327.html
      Bardzo pyszny chlebuś!-napisałam tam i piszę tu ;)
      Życzę smacznego samorobnego !

      Usuń
    3. Dziękuję Ci za te przepisy :) chcę je przejrzeć i zabrać się za pieczenie, mimo piekarnika z fochami ;)

      Usuń
  15. Ja mam zamiar wysiewać niedawno nabyte nasiona rosiczek:) Zobaczymy co z tego wyjdzie:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powodzenia Ci życzę w hodowli rosiczek. Ciekawe, jak z nasion wyrosną i jak będą sie rozwijać :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  16. Gdzie nie wejde na blog, to wszedzie wiosna a u mnie caly czas mrozi i zima nie chce odpuscic brrr. Czekam na post chlebowy i fajne jest to, ze organizuja takie warsztaty.
    Spacery na razie sobie odpuszczam bo za zimno ale za to lyzwy sa w ruchu co weekend:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu i u Was ta zima odpuści, nie ma innego wyjścia :) Bliżej już niż dalej, chociaż wierzyć się w to nie chce, gdy za oknem minusowe temperatury.
      Dawno już na łyżwach nie jeździłam .... te nasze warsztaty organizuje dziewczyna, której pasją jest kuchnia. Kulinarne również się odbywają.
      Trzymaj się ciepło, Renatko :))

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.