piątek, 1 stycznia 2016

Czarny kot na szczęście i dodatek z Białej Kury

Witajcie w nowym roku :)
Oby był lepszy od poprzedniego.
Niech się zatem nam wszystkim darzy :)

Kto zakupił unikatowy kalendarz, czyli Białą Kurę, ten wie, że do każdego obrazka z danego miesiąca, zostanie napisana historia, żeby sam kalendarz stał się bardziej zrozumiały dla osób bardziej postronnych, oraz dla dzieci.
Wymyśliła to Gosianka, a ja bardzo szybciutko, korzystając z weny, która była przy mnie ponad miesiąc temu, napisałam opowiadanie do styczniowej kartki. Bo przecież nasz Bonus rozpoczyna ten nowy rok :)
A wedle przysłowia, zobaczyć obcego kota na swojej werandzie w Nowy Rok, ma przynieść widzącemu szczęście. Nie wiem, czym kierowały się koleżanki nasze, wybierając taką, a nie inną kolejność występowania danego zwierzaka w kalendarzu, ale podświadomie - jeśli nie świadomie, bardzo trafnie umieściły naszego czarnego kota już w styczniu.
Być może, ktoś inny jeszcze napisał opowiadanie o Bonusie, ale jeśli już, to zostanie opublikowane w Kurniku, bądź u Gosi.

Najpierw czarny kot na szczęście:)


Oto historia naszego Bonusa, opowiadanie jest w większości prawdziwe, trochę baśniowe, wszelkie podobieństwo do znanych Wam osób jest jak najbardziej zamierzone :)) Miłej lektury :)
Ilustracja do opowiadania pochodzi z kalendarza Biała Kura i jest autorstwa Hany. Takoż i wierszyk :)
Obrazek pokazuje prawdziwą sytuację, oczywiście :)


Jak to z Bonusem było


Dawno, dawno temu, w pewnym mieście, na świat przyszedł czarny kotek. Ta maleńka, puchowa kulka dorastała 
w ciepłym,cudownym domku, pod opieką kochającej go mamusi i w towarzystwie swojego rodzeństwa.
Kocia mamusia bardzo dbała o swoje dzieci. Z oddaniem karmiła je, myła i uczyła. Kotki miały miękkie legowisko, towarzystwo do zabawy i swój Personel, oczywiście.

Na zabawie i nauce minęło kilka miesięcy. Kocie maluchy dorosły i ruszyły w daleki świat do nowych, wspaniałych domów. 
Z mamusią został tylko czarny, puszysty synek z wyłupiastymi oczkami.

Pewnego dnia zobaczyła go Dobra Wróżka, zakochała się w nim i zabrała do swojego domu, w którym na nowego lokatora czekał Mąż Dobrej Wróżki. Czarny kotek z ufnością przytulił się do nowej opiekunki, mając nadzieję na nowy, dobry rozdział otwierający się w jego życiu. I tak też się stało. Dobra Wróżka nazwała go Bonus i zadbała, żeby niczego mu nie brakowało.

Żyli sobie szczęśliwie w trójkę, aż któregoś dnia, do ich domu przybyła Mała Dziewczynka. Bonus zaakceptował nowego członka rodziny, zwłaszcza ,że na początku Mała Dziewczynka nie zwracała na niego większej uwagi, a później stała się dla niego towarzyszką zabaw. Wiedziała również, że Bonusa nie wolno ciągnąć za ogon, czy wąsy, bo sprawiłoby mu to ból. Głaskała go więc delikatnie i przytulała do siebie tak, jak nauczyli ją tego jej rodzice.

Minęło kilkanaście miesięcy. Mała Dziewczynka zachorowała. Dzięki czarom Dobrej Wróżki i jej Pomocników, dziecko wkrótce wyzdrowiało, ale nie trwało to długo, jak choroba ponownie dała o sobie znać. Dobra Wróżka i jej Mąż szukali więc ratunku u innych Pomocników, którzy zrobili Małej Dziewczynce mnóstwo badań, po których okazało się ,że ich córeczka nie może przebywać w tych samych pomieszczeniach, co Bonus.

Co więcej, nie może przebywać z jakimkolwiek zwierzątkiem.

Zrozpaczeni Rodzice Małej Dziewczynki postanowili poszukać Bonusowi najlepszego domu na świecie i kiedy nie mogli go sami znaleźć, Dobra Wróżka zwróciła się o pomoc do Starszej Czarownicy. Starsza Czarownica napisała listy do swoich koleżanek – innych Czarownic. Listy włożyła do baloników, które związała sznurkami, następnie weszła na wzgórze i prosząc Wiatr o pomoc, wysłała wiadomość na wszystkie strony świata.

Balonikowy list dotarł również do Trochę Tylko Młodszej Czarownicy, która po wielu latach chciała znów zaprosić jakiegoś kota do swojego domu. Bo tak naprawdę, co to za czarownica bez kota?

Starsza Czarownica bardzo mocno namawiała Trochę Tylko Młodszą Czarownicę, by ta zaopiekowała się Bonusem. Czuła bowiem, że są dla siebie stworzeni.

Okazało się ,że miała rację. Bonus szybko przyzwyczaił się do nowego domu, z wzajemnością pokochał Trochę Tylko Młodszą Czarownicę i jej Męża i chociaż często wstaje bladym świtem, budząc swoimi skokami i harcami swój Personel, zostaje mu to wybaczone.

Kot wynagradza bowiem swoje pobudki, gotowością do obrony domu przed inwazją myszy, oraz mruczeniem i przytulaniem się.
Pełna sielanka, jednym zdaniem :)

KONIEC OPOWIADANIA ;) 



Jeszcze raz życzę Wam szczęścia, nowych pomysłów, wielu wspaniałych postów, miłych komentujących, udanych zdjęć - bo trzeba na bloga zrobić ;) 
i wszystkiego najlepszego :)

50 komentarzy:

  1. Troche Tylko Mlodsza Czarownico, bardzo fajna bajka-nie-bajka. Fabula weglug klasycznych kanonow bajkowych: pozorne szczescie - zagrozenie - happy end. Jestem pod wrazeniem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wtedy natchnienie :)) Trochę Gosianka mnie terminem przymusiła, to i natchnienie się raz, dwa pojawiło :)
      Nie wiedziałam, że trzymałam się konkretnej fabuły ;)
      Dziękuję za miłe słowa, Aniu :))

      Usuń
  2. Opowiadanie w sam raz, i z jakże dobrym dla Bonusa( i jego nowego Personelu) zakończeniem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I wszystcy żyli długo i szczęśliwie... najlepszego Lidziu w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już bajkę znam, więc tylko powtórzę, że śliczna i optymistyczna. I zaraz zrobię stosowną zakładkę w Kurniku.
    Mnie też durny blogger zaprogramowanego postu nie puścił. Trza odpytać Panterkę, u niej to działa.
    To pisałam ja, Trochę Tylko Starsza Czarownica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, super, ciekawa jestem innych opowieści :)
      Blogger, jak to facet, swoje fochy ma ;) u mnie chyba dlatego nie puścił, bo nie kliknęłam po edycji postu, tej ostatecznej - opublikuj. Chyba.
      Widzę, że się rozpoznałaś :)))) bez problemu :)

      Usuń
    2. No przecie mowie, po KAZDEJ operacji, poprawce, edycji, czymkolwiek - trzeba wcisnac opublikuj, wtedy zawsze zadziala. Oczywiscie pod warunkiem, ze wczesniej zaprogramujemy date i godzine oraz zatwierdzimy powyzsze. :)
      Dziekuje za uwage.

      Usuń
    3. Tero jusz wim :)) Cusz, na błendach się człowiek óczy ;)
      Dzięki Panterko za potwierdzenie moich przypuszczeń :)

      Usuń
  5. Noworoczne serdeczności,Lidko:)
    Piękne opowiadanie. Oby wszystkie potrzebujące koteczki znalazły takie Kochane Czarownice!
    Bonus to wypisz wymaluj nasza Czarnulka- ten maluni krawacik, te białe włoski w uszkach, takie same jeszcze pod paszkami i na brzuszku :) I te piękne oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ksan :)) I wzajemnie - wszystkiego najlepszego życzę :)
      Dobrze byłoby, gdyby schroniska i DT przestały istnieć, bo skończyłoby sie zapotrzebowanie.
      Bonus ma takie same białości :) Pod paszkami jedynie nie posiada ;)
      Słoneczka nasze, kochane ♥

      Usuń
  6. fajne opowiadanko na początek roku! :)))
    Lidziu... niech Wam się darzy kochana! :) :************

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
    Super opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Wszystkiego najlepszego i Tobie życzę :)

      Usuń
  8. Jeśli chodzi o czarne koty, to mi w sumie przynoszą więcej szczęścia niż pecha. Nie wiem, kto w ogóle wymyślił ten jakże dziwny zabobon. Opowiadanie superowe! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Tak, to idiotyczny zabobon, który przyniósł wiele cierpienia kotom.

      Usuń
  9. Miałam czarnego kota wiele lat - samo szczęście przynosi ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz - potwierdzasz zatem moje przypuszczenia :))

      Usuń
    2. Czarny kot nie przynosi szczęścia a tym szczęściem jest!W sumie każdy kot wg wg mnie jest szczęściem,bo mruczenie kota uszczęśliwia.Wsłuchiwanie się w mruczenie kota powoduje produkcję serotoniny w "człowieku",zwiększa poziom oksytocyny, czyli „hormonu miłości”.
      Inne naukowe notki "donoszą",że zmniejsza poziom hormonu o nazwie kortyzol,który reguluje ciśnienie krwi.
      Kiedyś nie miałam pojęcia,że kot ma tak zbawienny wpływ na człowieka,a mimo to z utęsknieniem czekałam na chwilę gdy zacznie mruczeć.Koty były ze mną od zawsze.Nieraz głaskałam kota i ryczałam jak bóbr ze złości lu z bezsilności.I o dziwo! zawsze po takim incydencie robiło mi się lepiej "na człowieku"! Teraz jestem od tego uzależniona ;))


      I tu pytanie?Czy naprawdę aż tak dużo potrzeba człowiekowi do szczęścia ? ;))


      p.s.Jam tysz czarownica,bo mam 2 czarnuchy o wdzięcznych imionach Karamba i Karambol.Nie są spowinowaceni mimo podobnych imion ;D

      Pozdrawiam wszystkich z Nowym Rokiem wraz swoim mruczącym kotem:))



      Usuń
    3. Tak, też te naukowe doniesienia czytałam. Mruczenie kota też bardzo lubię, jest w nim coś magicznego i uspokajającego.
      Głupi ci ludzie, którzy nie znoszą kotów.

      My tu wszystkie czarownice jesteśmy ;) Czarny kot konieczny nie jest, ale jest miłym atrybutem ;)
      Pozdrawiamy Cię z Bonusem bardzo serdecznie, jak również wszystkich Twoich mruczków :)

      Usuń
  10. Miałam czarnego kota wiele lat - samo szczęście przynosi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. śliczna bajka :))
    dobrego roku, Trochę Tylko Młodsza Czarownico! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję tempo :))
      Tobie również życzę dobrego roku :)

      Usuń
  12. Ślicznie to opisałaś! Prawdziwie i bajkowo zarazem, wysoko ustawiłaś poprzeczkę :) Czarna Bella pozdrawia czarnego Bonusa! a marzec niedaleko :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu :) Musiałam się postarać, bo zacne grono utalentowanych osób będzie te bajki pisać :)
      Marzec niedaleko - hura,hura, a w marcu mamy wiosnę :)
      Mizianki dla Belli od Bonusa :) Chociaż w realu to by na nią nasyczał najprawdopodobniej ;)

      Usuń
  13. Och i jeszcze raz och!!! Zachwyconam wielce bajeczką o Bonusie! Toz Ty, Troche Tylko Młodsza Czarownico mocą natchnienia naprawde fajne rzeczy potrafisz stworzyć. Bajeczka bardzo mi sie podoba! Kłaniam sie w pas! A w ogóle, to Miał Bonusik szczęscie.
    Życze Ci kochana Lidusiu wielu jeszcze natchnień i całusy noworoczne zasyłam!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Olu za te pochwały :) Miło mi się czyta takie recenzje :)
      Szkoda tylko, że to natchnienie tak rzadko do mnie przychodzi.
      Chyba miał szczęście, jakiś jego Anioł Stróż czuwał nad nim i nie pozwolił, by poszedł do schronu, bo tam umarłby bardzo szybko. Taki pieszczoch.
      Pozdrawiam Cię noworocznie :******

      Usuń
  14. Czarownice musową muszą mieć czarnego kota, a Bonus jest pięknym przedstawicielem tego gatunku:) Piękne opowiadanie :) Niech Wam Bonus przynosi szczęście Liduś na wieki wieków :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czarny kot musi być :)
      Dziękuję, Marija :)

      Usuń
  15. witam noworocznie :)
    śliczna opowieść :)) nasza Zuzia dostała na mikołajki kalendarz, wisi nad jej biurkiem, więc dziś podesłałam synowej linka do Bonusowej bajki, żeby córci poczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, daj znać co na to Zuzia. :)

      Usuń
    2. Też byłabym ciekawa, jak dzieci na tę opowieść zareagują.

      Usuń
  16. czarny kot na szczęście ....Mam 3

    OdpowiedzUsuń
  17. Miło się czyta bajki ze szczęśliwym zakończeniem :)))
    Pozdrawiam i przesyłam głaski dla Bonusa :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie muszą być bajki :)
      Zaraz go dopadnę i wygłaszczę ;)

      Usuń
  18. Niech czarny kot szczęście przyniesie wszak to kwestia nastawienie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że to kwestia nastawienia :) A, ze ja koty bardzo lubię, to czarny jak najbardziej szczęście ma mi przynosić :))

      Usuń
  19. I love your blog! <3
    Maybe you want a follow for follow?
    Just leave me a comment and follow me and I do it in return :)

    http://nastyadeutsch.blogspot.ru/I love your blog! <3
    Maybe you want a follow for follow?
    Just leave me a comment and follow me and I do it in return :)

    http://nastyadeutsch.blogspot.ru/

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczna bajka z dobrym zakończeniem ☺Tylko Trochę Młodsza Czarownico do twarzy Ci z czarnym kotem. To prawdziwy bonus do Twych czarów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Sonic :)
      O tak, to mój kochany Bonus bonus :))

      Usuń
  21. Jakby pieknie ten swiat wygladal, gdyby mieszkaly w nim takie Czarownie. Li i jedynie!:)))
    U mnie tez Bonusik, patrze sobie na niego)

    Lidio, Dobrego Nowego Roku-rezem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, byłoby pięknie :) Ciekawe, w ilu domach rozpoczęliśmy kalendarzowo ten nowy rok?
      Dziękuję za życzenia, Wam również życzę dobrego roku :)

      Usuń
  22. A mnie się zapomniało o bajce - przepraszam, że dopiero dziś ją przeczytałam w Kurniku o biegusiem przyleciałam do Ciebie. Parszywie kończył mi się rok i tak samo zaczął nowy i zapomniałam. Bajka bardzo mi się podoba - super! Ja nie umiem pisać bajek buuuu.
    Wszystkiego najlepszego w 2016 roku.
    Ania z Bezą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Aniu :) I Bezo :)
      Mam nadzieję, że w końcu się u Ciebie wszystkie problemy wyprostują, czego Tobie bardzo mocno życzę.
      Dziękuję za miłe słowo :) Wiesz, ja też przez długi czas sądziłam, że nie umiem pisać, ale blogi i akcje pisarskie na nich coś wyzwoliły spod warstwy zwątpienia. Nawet jakieś wierszyki kleciłam! Ja! Wierszyki.
      Wszystko przed Tobą więc :)
      Wszystkiego najlepszego w nowym roku ♥

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.