czwartek, 30 stycznia 2014

Post uwalniająco - podsumowujący

Szybciutko nadleciał koniec miesiąca, ale pod względem uwalniania tkanin nie był jałowy, jak grudzień.
Zmobilizował mnie mój własny konkurs, a nagrodami miały być rzeczy własnoręcznie przeze mnie uszyte. I były :) 
Żeby ułatwić życie właścicielce Zapomnianej Pracowni i pomysłodawczyni jednocześnie akcji uwalniającej tkaniny z szaf i przepastnych zakamarków domów i mieszkań, wrzucam wszystko do jednego posta.


"Ekologiczne torby na drobne zakupy" - uszyte z uwolnionych tkanin bawełnianych :)


Kawowo - herbaciane podkładki pod filiżanki, albo kubki, tudzież szklanki ;) Tkaniny bawełniane, oraz len plus resztka lamówki, której wystarczyło akurat na te dwie półokrągłe.


Lniane serduszka, mogą służyć jako odganiacze krasnoludków, które siedzą w naszych szafach i bezczelnie zwężają ubrania. W środku lawenda i wypełniacz do poduszek.


Dokończona wreszcie bluzka z Burdy. Pierwotnie miała mieć jeszcze małe rękawki, ale zrezygnowałam z nich, bo nijak nie mogłam dopasować jednego. Podczas przymiarki okazywało się, że dziwnie leży i naciąga się, jakby był za mały. Po kilku bezskutecznych poprawkach, dałam sobie spokój z rękawkami. Bez nich też może być, chociaż nie jest to do końca mój fason, jak się okazało. Ale na lato na zakupy np. się nada ;)

Trochę tego wyszło. Tyle miałabym narazie do powiedzenia publicznie ;)
Miłego :)

25 komentarzy:

  1. Patrzę, podziwiam i juz sama nie wiem, co najfajniejsze z tych Twoich uszytków Lidko. Torby śliczne. Podkładki i serduszka precyzyjnie uszyte jakby komputer to szył a nie człowiek. Aż z tego wszystkiego samej mi się zachciało szyć!Materiałów w szafie pełno czeka na wenę i czas. Może się wreszcie doczeka!
    Uśmiech serdeczny i pełen podziwu zasyłam!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciach tylko tak komputerowo wyglądają, Olu ;)) Ale starałam się być precyzyjną.
      Z tą weną najgorzej, kapryśna jest i ulotna, czasem trzeba ją troszkę przymusić do działania i ujawnienia się ;)
      Równie serdeczny uśmiech posyłam w Twoją stronę :))

      Usuń
  2. Gdzies w piwnicznych czelusciach leza sobie resztki tkanin i gdybym tylko miala wiecej checi do roboty, pewnie tez moglabym je jakos zagospodarowac.
    Bluzka calkiem, calkiem, choc ja nie jestem fanem asymetrii.
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te chęci, właśnie ;) Bluzkę wymęczyłam straszliwie, leżała i leżała, bo mnie te rękawki wkurzyły. Nie było sensu przy nich się upierać ;)
      :***

      Usuń
  3. Ha! Na te owalne ja się załapałam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, kiedy ja wreszcie dokonam takiego "uwolnienia". Chyba dopiero wtedy, gdy zdejmę świąteczną dekorację. Zainstalowana jest na kluczach od górnych szafek - a właśnie tam składuję swoje "przydasie". Niezadługo ruszy moja akcja:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) Mam nadzieję ,że się pochwalisz na swoim blogu "uwolnieniami" :))

      Usuń
  5. Bardzo przyjemne Twoje uwolnienia :) Chyba sobie sprawie maszyne i tez zaczne uwalniac...oczywiscie tak amatorsko, na nauke nigdy nie jest za pozno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie jest za późno, Orszulko :) Z maszynami nie ma dzisiaj problemu, moze jakąś gdzieś znajdziesz, dostaniesz w prezencie i zaczniesz szyć?

      Usuń
  6. Zastanawiam się, jak to robić takie zakupy, żeby weszły do takiej małej, ładnej torebusi. Ja mam taki lniany wór w SH wygrzebałam, ledwo już zipie. Musi być wielki, może ja za duże robię zakupy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak Mnemo. Za duże robisz zakupy. A potem, że niby krasnoludki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hana już Ci odpowiedziała ;) bo ja nie wiem, czy robisz za duże, czy za małe ;)
    Jak pójdziesz do sklepu po bułeczki i coś do nich, to Ci się zmieszczą do takiej siateczki, takie duże na tydzień, to już niekoniecznie. Wszystko jest względne zresztą ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. wszystko piękne, ale lniane serduszka podbiły moje serce :)
    a na polanie żubrowej cudne stado! Leży i odpoczywa ale ma wrażenie że jest tam chyba z dziesięć sztuk!
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Serduszka mają coś w sobie przyciągającego, to fakt. Nie tylko moje, bo w necie można znaleźć mnóstwo takich wyrobów i przeważnie wszystkie się mi podobają :)
      Wczoraj o tej porze padłam jak kawka ścięta mrozem i wiatrem ;) A tu takie rzeczy się zadziały :) Panterka u siebie wrzuciła zdjęcie tego stada - tyle naraz to jeszcze nie widziałam na polanie.
      :***

      Usuń
    2. Teraz są dwa żubry i mnóstwo ptaszorków :)

      Usuń
  10. To się dzieje uszytkowo :)
    Serduszka są prześliczne :)
    Torby na zakupy bardzo przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beato :) Trochę się podziało :) Muszę sobie znów coś wymyślić. Może serduszka na Walentynki? ;)

      Usuń
  11. Pracowita z ciebie osobka Lidko, popatrzylam, powzdychalam i zazdraszczam zdolnych lapek bo mnie to najlepiej klikanie w klawiature wychodzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zasadniczo też to stukanie w klawiaturę wychodzi najlepiej ;) Ale czasem, jak się przyłożę, to potrafię zrobić coś innego ;)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy :) Dosyć masz pracy z tyloma blogami :)

      Usuń
  13. Ach, cudne te uwolnione tkaniny i to, co z nich powstało. Ekologiczna torba przepiękna.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.