niedziela, 5 stycznia 2014

Zadanie do rozwiązania

Koleżanki me, te blogowe, co rusz, jeśli nie codziennie, publikują nowe posty, wymyślają zagadki, zabawy, a ja nic. Za chwilkę połowa stycznia, a tu jeden post. Zero wieści od żubrów, sikorek i dzików. Zero informacji na temat moich prac szyciowych, zero pociągów 
i tak dalej i tak dalej .... zer znalazłoby się kilka.
Mam więc dla Was zagadkę. 
Będą nagrody za jej prawidłowe rozwiązanie :) 

Przejdźmy jednakże do konkretów.
Po pierwsze primo: do zabawy zapraszam wyłącznie znajomych. A kto nim/ nią jest? 
Osoba, która jest obserwatorem mojego bloga i przynajmniej czasem coś skrobnęła 
w komentarzach, albo osoba, która nie jest obserwatorem, ale jak wyżej - przynajmniej czasem coś u mnie napisała.

Po drugie primo: niżej napiszę pytanie i poproszę o odpowiedź na nie. Adres mailowy macie po kliknięciu na mój profil, aktualny jest również adres, z którego do kilku z Was napisałam.

Po trzecie primo, rzecz jasna ;) : na odpowiedzi czekam do 19. stycznia. 
Jeśli będzie niewiele odpowiedzi, to każda zostanie nagrodzona, jeśli więcej - zrobię losowanie.
Nagrodami będą moje uszytki w postaci serduszek z lawendą lub normalnym wypełnieniem - coś takiego, jak tutaj , podkładki pod filiżanki, może jakaś powłoczka na jaśka, albo coś jeszcze innego ... Wszystko to planuję uszyć z płótna lnianego, dodając tkaniny brązowe, czy błękitne, a może jakieś inne? Jak zacznę szyć, to się wyklaruje 
i podam więcej szczegółów.
A dlaczego 19 styczeń? To proste ;) Ponieważ od następnego dnia Słońce wchodzi 
w znak pomysłowego, niesamowitego i w ogóle zarąbiastego Wodnika, którego to znaku jestem przedstawicielką :)) chociaż może tego nie widać na pierwszy rzut oka ;)
Na dwudziestego stycznia planuję losowanie, albo ogłoszenie werdyktu ;)

Nadszedł więc czas na pytanie. Brzmi ono następująco: Kiedy mam urodziny? Podaj dzień i miesiąc.

Zanim zaczniecie zastanawiać się nad moją słabą kondycją psychiczną, to chcę Was uspokoić. Na blogu jest podpowiedź. Skoro zdradziłam swój znak zodiaku, to w gę wchodzą dwa miesiące ;) To logiczne. Ciągu dalszego podpowiedzi szukajcie w postach, w których opisuję nasze wakacyjne wyjazdy, czyli do odgrzebania są trzy miesiące, właściwie jakieś dwa i pół ;)
Dobra, to podpowiedź trzecia i ostatnia - szukajcie w sierpniu i we wrześniu :)
Jeśli coś będzie niejasne, to proszę pytać w komentarzach lub mailu. 
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcecie wziąć udział w zabawie :)

Zaraz po Nowym Roku, trafiłam na żubry i to w dzień. Zobaczcie :




Fajne, nie? Szkoda tylko, że żaden nie chciał uśmiechnąć się do kamery ;)

60 komentarzy:

  1. A ja popaczam na żubry i ograniczę się by Baran pozdrowił Wodnika co czynię właśnie :))

    A może poczytam ... ?
    Tylko kiedy pytanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrowienia odwzajemniam :)))
    I zapraszam Cię do poczytania, jak najbardziej :) Są dwa tygodnie czasu, moze dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to pojechałaś!!! Takie dedukcje to moja słaba strona, ale zobaczymy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, dasz radę :)) No dobra. Zawężam poszukiwania - sierpień, wrzesień. Tam szukaj, a znajdziesz z pewnością i bez większych dedukcji :))
      Naprawdę :)

      Usuń
  4. Coś mi się zdaje, że Twoje urodziny są 3 lutego:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. To Ty, Lidus, jestes znakiem zodiaku jak moj tata. No nic, lece grzebac Ci w zyciorysie, co by sie na nagrode zalapac :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, proszę, Wodników jak mrówków ;) Grzeb, grzeb, Panterko, na pewno szybko zgadniesz :))

      Usuń
  6. No i trza sobie sierpniowa i wrzesniowa prasowke powtorzyc :) Z mila checia to zrobie :) Tez mi sie wydaje podobnie jak Mnemo, zes Ty lutowa jest :) Sciskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że znów jesteś on-line, Orszulko :)) Na szczęście tych wpisów dużo nie ma, więc mam nadzieję, że szybko pójdzie :)

      Usuń
    2. Ja tez sie ciesze, ze w koncu jestem :) No a tero cos Ci powiem :) 3 lutego bydziesz zdmuchiwala swieczki z tortu :)

      Usuń
    3. Narazie się nie wypowiadam publicznie na ten temat ;)
      Tyla świeczek chyba nie dałabym rady zdmuchnąć :))) Musiałabym poćwiczyć :)))

      Usuń
    4. Lo matko, ja juz za tydzien dokladnie bede zdmuchiwac, juz musze zaczac cwiczyc wydechy ;)

      Usuń
    5. O! Orszulka! Wróciłaś na obczyznę?

      Usuń
    6. Zależy, ile tych świeczek chcesz zdmuchiwać ;) Ja chyba ostatnio na osiemnastkę miałam tort z adekwatną liczbą świecidełek ;)

      Usuń
    7. Droga Hano ano wrocilam z wielkim zalem, gorsetem na szyi i lewa reka w gipsie. Lidia, napisalam Ci na mejla ile swieczek zdmuchne :) Tak sie remontowalam po swietach, ze spadlam z drabiny...ale juz dochodze do siebie pomalu :) Bedzie dobrze :)

      Usuń
    8. Maila przeczytałam i odpisałam na niego, Orszulko :)
      Kurczę, co Ty za horrory opowiadasz .... ależ Ciebie pokiereszowało :(
      Pewnie, że dobrze będzie, innej opcji nie ma :)

      Usuń
    9. Łomatulu... Kręgosłup? I ręka? Złamana?

      Usuń
  7. Jeśli już sama ten delikatny temat poruszyłaś, powiem, że już, już, miałam o jakiś uszytek się upomnieć. "Życie i szycie". To zobowiązuje. Nie tylko do życia:-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba poczułam Twój oddech oczekiwania na plecach ;)
      Kiepskich czasem oglądam, chociaż to "primo" było w innym filmie, nie pamiętałam w którym, ale znalazłam to: https://www.youtube.com/watch?v=pIi-QFZd7fA , poza tym, Gajos, ale nie pamiętam gdzie. To w ogóle fajny tekst jest ;)

      Usuń
    2. Moim zdaniem to pochodzi z jakiegoś skeczu sprzed lat z "60 minut na godzinę" w Trójce. Albo z "Kabareciku" Olgi Lipińskiej. Co weszło w język potoczny, podobnie jak "i to by było na tyle" (Stanisławski - cykl "wykładów" o wyższości świąt Wielkiejnocy nad świętami Bożego Narodzenia).

      Usuń
    3. Wszystko możliwe, bo gdy zaczęłam szukać, to wyleciało mi kilka możliwości. Przy okazji pośmialiśmy się od rana z fragmentów "Poranku Kojota" :))

      Usuń
  8. Nie ma to jak 3 x primo! Widocznie Kiepskich, Koleżanko oglądacie:-))). Ja ich uwielbiam. No, co, mogło być 3 x TAK, to czemu nie primo...

    OdpowiedzUsuń
  9. Wodnik, to mój ulubiony znak. Ale nam dałaś zagwozdkę. Jednak to lniane płótno brzmi zachęcająco:-). Nie ma to, jak pobawić się w Sherlocka!

    OdpowiedzUsuń
  10. oj to teraz będę szpiegować co tam we wrześniu i sierpniu się działo:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Na myśl o lnie się oblizuję. Rękawicę podejmuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka mała rękawiczka ;)

      Usuń
    2. Każda lniana jest dobra! Przeleciałam Twój życiorys, ale chyba coś przeoczyłam. Wobec tego mam pytanie: Kiedy masz urodziny?

      Usuń
    3. Przeoczyłaś, przeoczyłaś Hana. Ale Błażej Ci podpowie. Sory Lidia, ale ja przez swoje zbączenie zawodowe, tak już mam, dziś pytanie, dziś odpowiedź. A w praktyce to odpowiedź za 10 minut i widać, jak mi się to przydaje w takich zabawach. Potrafię dane wygrzebywać w try miga:)))

      Usuń
    4. Hana już dała sobie radę :))

      Usuń
    5. To ja chyba coś pokićkowałam, bo odpowiedź miała być na maila?

      Usuń
    6. Nie na darmo mówi się, że przysłowia są mądrością narodów :)))

      Usuń
    7. Ale, bez przesady z tym diabłem, to tylko zabawa :)

      Usuń
  12. a ja tak mało czasu mam! ło matko...
    moja mamusia jest wodnikiem... cudowny znak!
    :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych kilka wpisów dasz radę ogarnąć, zagadka jest naprawdę łatwa :))
      :***

      Usuń
  13. Ja wysiadam w przedbiegach, chociaz cos tam kojarze bo ja z tych pierwszych na Twoim blogu Lidko:)
    Wlasnie wrocilam z wakacji i musze powrocic do zywych z +30C mam w Chicago na dzien dobry -15C.

    Zubry urocze, widzialam jak zezarly napis "wesolych swiat" usypanego przez lesnikow.
    Buziaki w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w Nowym Roku :) Usypali też 2014, ale nie widziałam, jak został pożarty.
      Co za amplituda temperatur, aż mnie otrząsnęło .... dochodź do siebie, a czas na zabawę może znajdziesz, bo na odpowiedzi czekam do 19.01 :)

      Usuń
  14. :)) Kombinujcie koleżanki drogie, miłego grzebania w życiorysie mym ;)
    Są podpowiedzi w poście, a gdy już to kluczowe zdanie znajdziecie, odgadnięcie daty nie będzie żadnym, ale to żadnym problemem :)) Naprawdę :)
    Czasu trochę jest, więc mam nadzieję, że się wyrobicie. Cieszę się z Waszego odzewu :)
    Mam nadzieję, że nie zawiodę Waszych oczekiwań co do nagród :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Tamtaramtam!!!!!!!! Zgadłam????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź wysłałam gołębiem ... to znaczy mailem :))

      Usuń
  16. Chyba spróbuję zabawić się w Rutkowskiego, tym bardziej, że ja też jestem Wodnik :)) Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, no proszę, nie dość, że imienniczka, to jeszcze Wodniczka :))
      Próbuj, jak najbardziej, masz trochę czasu do zakończenia zabawy :)

      Usuń
  17. No dobra już wiem już znalazłam:D tylko gdzie jest Twój mail:( ratunku....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ten w profilu to jakiś outlok się otwiera, a ja chcę kopiuj, wklej, napisz, wyślij:D

      Usuń
    2. zycieiszycie@interia.pl

      Usuń
    3. Jak najedziesz na niego myszą, to w dole się pojawia, ale wyrzucę go na zewnątrz moze

      Usuń
    4. dzięki! ależ ja durna jestem;/

      Usuń
    5. Zaro tam durna ;)
      Też czasem nie wiem, co i jak i gdzie szukać i zrobić i wiele funkcji bloggera jest dla mnie tajemnicą niezgłębioną ;)

      Usuń
    6. no udało się i maila wysłałam:D

      Usuń
    7. :)) fajnie, zaraz sprawdzę.

      Usuń
  18. Bardzo chciałabym odpowiedziec na Twoje pytanie Lidko, nie wiem tylko czy znajdę troche czasu. Bardzo duzo mam teraz spraw na głowie.
    Moja mama tez jest wodnikiem a na dodatek cudownie ciepłym człowiekiem. Mysle, ze macie ze sobą wiele wspólnego!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oleńko mam nadzieję, że znajdziesz trochę czasu, termin nadsyłania odpowiedzi to 19.01, wcześniej listy startowej ;) nie zamknę :))
      Jesteś kolejną osobą, która tu się wpisała i oznajmiła, że ma wodniczego rodzica :) Wodniki w ogóle fajne są ;), przynajmniej większość z nich :))

      Usuń
  19. Wodniki w moim życiu, to: Mama, siostra, siostrzeniec i ten, eee, były mąż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój były, widocznie, nalezy do tej niefajnej mniejszości ;) Z moich obserwacji wynika, że panowie Wodniki są specyficzni. Nie wszyscy, ale większość niestety tak, bo ta specyficzność jest dla otoczenia upierdliwa. Miałam ich w swoim towarzystwie i coś w tym jest, naprawdę. Na myśli mam czterech panów i trzech z nich miał lub ma coś dziwnego w sobie. Jeden rozwiedziony po krótkim małżeństwie, drugi zmarł w niejasnych okolicznościach, trzeci jest singlem, jak to się teraz ładnie mówi, a oznacza to "starego kawalera", czwarty był w porządku, ale już też nie żyje. Przedziwne to.

      Usuń
  20. Hmm, pewnie wszyscy już wiedzą, a ja będę szukać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto szuka, ten znajduje, Aniu :)) Czasu jest sporo, a czy wszyscy już wiedzą, to chyba niekoniecznie :)

      Usuń
  21. Fajny konkurs i oczywiście wezmę udział:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.