sobota, 7 listopada 2015

Wyróżnienie od Erraty

Jakiś czas temu, Errata poleciała po całości, nominując całą chmarę osób w ramach wyróżnienia "Liebster award". Jak to Errata, do sprawy podeszła niekonwencjonalnie - zważywszy na ilość nominowanych, oraz pytania, które mogłyby być tematami na maturze pisemnej z polskiego. Tej starej, oczywiście, podczas której trzeba było napisać wypracowanie na minimum 5 stron papieru kancelaryjnego, chyba.
Postaram się zatem rozwinąć pytania Erraty, ale wypracowań pisać nie będę, bo kto to przeczyta ;)

Oto pytania:
1. Jak sadzisz, czy w resocjalizacji więźniów lepiej sprawdza się podejście restrykcyjne, czy też "liberalne"?
2. Jaką rolę w Twoim życiu pełni muzyka. Bardziej jest inspiracją, czy też wyciszeniem?
3. Czy ujmowanie życia w kategoriach estetyki jest "po linii" Bożej, czy szatańskiej raczej?
4. Gdybyś miał w swojej gestii kilkanaście milionów na cele społeczne, jak być je rozdysponował. Wiadomo, że wszystkim pomóc nie sposób. Czy w tej sytuacji rozdawałbyś przysłowiowe ryby, czy też raczej zainwestowałbyś w wędki.
5. Czy zgadzasz się z powiedzeniem "wszystkie dzieci nasze są"? Jak widzisz to w praktyce, miedzy innymi również w kategoriach legislacyjnych.

Z resocjalizacją nie miałam nigdy do czynienia. Uważam jednakże, że ci, którzy popełnili ciężkie przestępstwa i nie wykazują chęci poprawy, skruchy, czy ta skrucha jest nieszczera, powinni do końca swoich dni ciężko pracować, bez pobłażania im, litowania się, czy stwarzania warunków lepszych niż mają dzieci w domach dziecka lub pensjonariusze w domach opieki. Niektórych nie da się po prostu zmienić. Aczkolwiek szansę każdy dostać może.
Niestety jest to, jak widzimy, nierealne.

Co do muzyki .... mało jej słucham w tej chwili. Większość stacji radiowych wrzuca taką sieczkę, powtarzaną milion razy, że tego słuchać się nie da. I nie chce mi się wyszukiwać jakichś alternatywnych mediów, nie mam takiej potrzeby.
Paradoksalnie, za czasów komuny, muzyka w Polsce stała na wysokim poziomie. Była pewnie takim wentylem bezpieczeństwa, odskocznią od rzeczywistości ... nie było tak swobodnego dostępu do tego, co działo się na Zachodzie, więc naszych artystów stać było na własny styl, a nie kopiowali bezmyślnie zachodnich wykonawców, chociaż się wzorowali. Np. Lady Pank na Police.
Będąc nastolatką w latach 80., słuchałam wszystkiego, co się dało. A pomagała mi w tym Radiowa Trójka, Rozgłośnia Harcerska, czy nawet program pierwszy Polskiego Radia. Było co posłuchać ....
I bożej, i szatańskiej, moim zdaniem. Zależy od człowieka. Uważam, że niektórzy, poddający się namiętnie zabiegom chirurgii tak zwanej estetycznej, przywodzą na myśl monstra ze średniowiecznych malowideł. Mnie tam nic do tego, nie muszę na szczęście
z takimi przebywać, ani ich oglądać.
I nie podoba się mi moda na tatuaże, którą zachłysnęło się nasze społeczeństwo kilkanaście lat temu. Nie i już. No chyba, że mi się odmieni na starość i szczele se ;) motylka na tyłku, na ten przykład. Albo wenża na kostce.

Wędki, zdecydowanie. Dają człowiekowi więcej możliwości i wolności. Chociaż nie wszystkim ta wolność odpowiada.
W niektórych przypadkach rybę. A potem wędkę. 
Utopia, wiem.

Nie do końca się z tym zgadzam. Wychowanie i dbanie o dzieci to obowiązek ich rodziców przede wszystkim. I dobrze byłoby, gdyby im tego przynajmniej nie utrudniano. 
Odnoszę jednakże wrażenie, że rodzice mają coraz mniej praw do swoich dzieci, bo urzędas wie lepiej. Bulwersujące są praktyki zabierania dzieci, zamiast najpierw dać rodzicom wędkę. By sami mogli złowić ryby i zatroszczyć się o rodzinę. Oczywiście nie mam na myśli sytuacji patologicznych rodzin, w których dzieciom dzieje się ewidentna krzywda. Paradoksalnie - często się z tym nic nie robi.
Bulwersujące jest dla mnie, zmuszanie rodziców do bezsensownych często, szczepień swoich dzieci, straszenie ich grzywnami, za które to zabiegi, jakby nie było medyczne, nie odpowiada lekarz, tylko - rodzic. Kolejny paradoks. 
Kiedyś byłam gorącą zwolenniczką szczepień, bo wierzyłam, że tak ma być i chronią nas, a ich producentom wcale nie zależy na zyskach, tylko na naszych zdrowiu. Buchacha ....
Pracowałam kiedyś w wiejskiej szkole, do której chodziły dzieci z rodzin popegeerowskich, oraz gospodarzy, czy z rodzin,
w których rodzice pracowali w mieście.
Oczywiście wszystko należało się tym pierwszym, bo oni są biedni (sic!!!). Darmowe śniadania ( które były często wyrzucane do kosza, albo następowało obrzucanie się jogurtami), dofinansowanie do książek, przyborów szkolnych ( które nie były potem kupowane), paczki od burmistrza itp.
Rodzice ich nie mieli nigdy kasy na składki, na wycieczki dla dzieci, ale na papierosy i alkohol - jak najbardziej.
To coś tu nie gra, prawda?
Tak więc to wszystko postawione jest na głowie. Jak całe to życie na Ziemi. Paradoks goni paradoks, a my kręcimy się jak na karuzeli, albo drepczemy w miejscu, niczym chomiki w swoich "kręciołkach".
A to wszystko ch....j, jak śpiewają Elektryczne Gitary.

Nominować nikogo nie będę, bo Errata sporo osób do tablicy wywołała ;) ale, jeśli ktoś ma ochotę, to niech napisze coś "na temat" w komentarzach.

Udanego weekendu wszystkim życzę i dobrego nastroju ♥

37 komentarzy:

  1. Moim zdaniem, Liduś bardzo rzetelnie i mądrze odpowiedziałaś na pytania Erraty. Mozna dzieki temu lepiej Cię poznać...Jesteśmy chyba w podobnym wieku - to a propos tej słuchanej w latach osiemdziesiatych muzyki. ja nadal słucham duzo muzyki, ale z płyt albo z komputera. To, co daja w radiu rzeczywiście niezbyt jest ciekawe. No chyba, ze trafi sie na jakąs fajną audycjeę - najczęściej wspomnieniową. A w ogóle to stwierdzam, że podobnie na wiele spraw patrzymy!:-))
    Pozdrawiam Cie z usmiechem i pogodnej, ciepłęj niedzieli, spędzonej bezstresowo i przyjemnie Ci zycz!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co pamiętam, co pisałaś, Olu o swoim wieku, to jestem od Ciebie jakieś dwa albo trzy lata młodsza, co w tej chwili nie ma żadnego znaczenia ;)
      Oczywiście, że patrzymy podobnie :)) Inaczej nie czytałabym z zainteresowaniem Twojego bloga, o komentowaniu nie wspomnę ;) I mam nadzieję, że w końcu się w Twoje strony wybierzemy i poznamy się osobiście :)
      Dzisiaj u nas wyszło słońce, więc mam nadzieję na lepszy dzień. Czego i Tobie też życzę :***

      Usuń
  2. Lidziu napisałaś tak ładnie obrazowo, że nic dodać nic ująć nie mogę.
    Zgadzam sie z Tobą w pełni:)))
    Trochę smutna jest ta rzeczywistość. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kaziu :) Niestety, życie na Ziemi jest, jakie jest ... możemy się jedynie starać, żeby było lepiej, jaśniej - czasami przypomina to sinusoidę. Raz do góry, a za chwilę dostajemy po głowie i znów mozolnie wspinamy się do góry ....
      Pozdrawiam równie serdecznie :)

      Usuń
  3. Podobno "nic nie dzieje się przypadkowo, przypadki nie istnieją" zastanawiam się bo jeśli tak, to czy można sądzić, oceniać, osądzać kogokolwiek i cokolwiek?
    I Tobie też łykendu :)) dobrego i pogodnych myśli. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno tak jest. Wolni od oceniania i osądzania nigdy nie będziemy, bo - jak mi się wydaje, jesteśmy naczyniami połączonymi i działanie jednych wpływa na drugich, w tym na nas. A skoro mnie dotyczy, to oceniam, chociaż staram się tego nie robić. Trudno mi to pisemnie wytłumaczyć ;) Ot, takie nasze codzienne paradoksy.

      Miłego, Elu, dziękuję :))

      Usuń
  4. Słusznie, bo o nominowanie przecież mi nie chodziło, wszystko zostało tak sformułowane, by pozostawić dowolność. Miło mi, Lidio, że podjęłaś temat, w zasadzie zgadzam się z tym, co napisałaś. Choć nie do końca, muszę jednak dodać:).
    Ale to nieistotne, wszak sztuką jest "różnić się pięknie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście, Errato, że nie każdy musi się ze mną zgadzać, zwłaszcza, że dotknęłam kilku kontrowersyjnych tematów i tez ;) "Różnić się piękne" to bardzo fajne określenie i byłoby dobrze, gdybyśmy się do tego zawsze stosowali. Co jest, rzecz jasna, kolejną utopią. Ale próbować trzeba :)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawe odpowiedzi! Bardzo mądre i przemyślane. :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Maks :) Starałam się :) Pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Jak zwykle trafnie, zwiezle i logicznie. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się być zwięzła i logiczna, czasem się udaje ;)
      Chyba ;)

      Usuń
    2. udaje się!
      Jak zwykle trafnie, zwiezle i logicznie. :))))
      :***

      Usuń
    3. Dziękuję, Emuś :*****

      Usuń
  7. Lidia...a ja sobie szczele skrzydla na plecach, jak mi sie odmieni na starosc ;)
    I polecimy sobie gdzies tam daleko, daleko :)
    Sciskam mocno :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, to jest bardzo dobra koncepcja :))) Twoje skrzydła, mój motylek i se w końcu polatamy ;))
      Odściskuję :****

      Usuń
    2. Dziewczyny wy sobie szczelcie już teraz, latania nie można odkładać :)))

      Usuń
    3. Ja próbuję bez motylka ;) coś słabo mi wychodzi ,więc może na próbę pisakiem sobie narysuję, albo Chłopa poproszę, żeby to zrobił hrehre ....

      Usuń
  8. Bardzo fajne odpowiedzi, można Cię bardziej poznać;) Co do muzyki, to ja lubię taką gdzie zło się materializuje:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) ciekawe z tą muzyką ;)

      Usuń
    2. Moja babcia tak mówiła na muzykę, którą słucham czyli metal i rock:)

      Usuń
    3. Aaaa, tak myślałam, że chodzi o metal :)) Też lubię, chociaż na metal nie mam ostatnio fazy ;)
      Ciekawe, skad babcia Twoja takie określenie wzięła ;) tzn. domyślam się, kto ją naprowadził ;)

      Usuń
  9. Gratuluję sympatycznego wyróżnienia !
    Zgadzam się z Tobą w pełni !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Też z przykrością patrzę na wytatuowanych ludzi, szczególni gdy tatuaż jest bardzo duży. Dla motylka jednak najlepsze miejsce to policzek :))) Nie widziałam jeszcze tatuażu w tym miejscu, a motylek bardzo sympatycznie by tam wyglądał :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, że głównie negatywne wzorce z tego "zgniłego Zachodu" się u nas przyjmują. Dla mnie to też przykrość na takie osoby patrzeć, naprawdę się mi to nie podoba. Oczywiście nie wgapiam się na ludzi, ale latem widac, niestety wszystko bardzo dokładnie, więc siłą rzeczy. Nic na to nie poradzę, że tak mam. Stara i marudna już jestem i nienowoczesna, oraz nieprzystająca do dynamicznego i młodego społeczeństwa ;)
      Ale z tym motylkiem na policzku, Marija ..... kiedyś miałam naklejkę smerfa na okularach, tzn. na szkle :)) to prawie, jak na policzku ;)

      Usuń
  11. Mario i Lidko, swego czasu chcieliśmy sobie z księciem szczelić tatoo - wybraliśmy wzór (nietuzinkowy, zapewniam), ale - po klecie nad morzem doszliśmy do wniosku, że nasze ciała będą wyjątkowe i awangardowe właśnie przez to, że będą czyste - beztatuażowe. W czasach, gdy sprzedawczyni w naszym wiejskim sklepie ma tatoo "Never give up" - my "gave up" i staniemy przed Bogiem tak, jak nas stworzył - ale perwersja ,nie?;) czyści = wyjątkowi;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po lecie;))) naturalnie.

      Usuń
    2. No i Gott sei dank, że Wam przeszło :))) Chyba pisałaś kiedyś o tym u siebie na blogu, jeśli dobrze pamiętam. Ja oczywiście nigdy nie komentuję u kogoś takich pomysłów. Ma się ten takt i kulturę ;))) Co innego u siebie na blogu ;)
      Tatoo Waszej sprzedawczyni jest porażające ;) ale takich kwiatków pewnie można znaleźć całą masę, wspominając choćby te chińskie znaczki, które egzotycznie wyglądają, ale oznaczają "frytki z keczupem", czy coś w tym stylu ;)
      Tak, jesteście perwersyjni :)) jakoż i my z Chłopem ;) ale to taka miła perwersja, moim zdaniem :)))

      Usuń
  12. Bliskie mi są te wypowiedzi. Twoje doświadczenia ze szkoły - bulwersujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      Co do szkoły, to napisałam duży skrót myślowy, ale wiadomo, o co chodzi. Szczerze mówiąc, dzięki takim zdarzeniom, patrzę z dużym dystansem na wszelkie akcje "pomocowe". Wiadomo, że są ludzie, którym pomoc w postaci ryby jest niezbędna na dany moment i co do tego nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Albo pomoc zwierzętom, czy osobom niepełnosprawnym, zwłaszcza mieszkającym w ośrodkach.
      Ale często wychodzą takie różne kwiatki przy okazjach różnych "paczek" i okazuje się, że moja nieufność była jak najbardziej na miejscu. Niestety.

      Usuń
  13. Resocjalizacja to ciężki temat…. Wszystko jest sprawą szalenie indywidualną, niestety w naszym systemie to wydaje mi się że to taka prowizorka… pamiętam film niewolskiego "Symetria".... brrrr....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre określenie "prowizorka". I chyba dobrze odzwierciedla stan faktyczny. A filmu nie oglądałam. I chyba nie obejrzę, po Twojej recenzji ;)

      Usuń
    2. Film dobry. Bardzo. Z tego co wiem reżyser sam był osadzonym, by pokazać pewne rzeczy zapewne przerysował uwypuklił co nieco. Film dał mi do myślenia... ciężki jak dla mnie film... ale dobry.

      Usuń
    3. To musi być specjalny nastrój na takie filmy ....

      Usuń
  14. Pytania rzeczywiście ciężkiego kalibru. Co do szczepień, ja jestem zwolenniczką i junior jest zaszczepiony. Oczywiście droższymi, płatnymi, bo bezpieczniejsze. Natomiast odchodzenie od szczepień jest niebezpieczne. Ludzie już chyba zapomnieli, jak wyglądają choroby, na które się szczepimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odra,ospa, różyczka, świnka - doskonale pamiętam, jak te choroby wyglądają, bo je przechorowałam. Tak, jak większość moich znajomych. I nie znam nikogo, kto by na nie umarł, czy miał jakieś powikłania.
      Nie mówię, żeby w ogóle nie szczepić, ale to, co się w tej chwili w Polsce dzieje, jesli chodzi o ten temat, przybiera bardzo niepokojące rozmiary. Na wszystko szczepionka. A co jest w tej szczepionce? Lekarz z nami się tą wiedzą nie podzieli tak chętnie i bez pytania.
      Ja już zdania na ten temat raczej nie zmienię. Nikt mnie nie przekona, że koncernom farmaceutycznym chodzi wyłącznie o nasze zdrowie. Niestety już chyba nie. W ich interesie leży to, abyśmy byli schorowani i brali ich leki całe życie.
      Nikogo jednakże nawracać nie będę. To jest tylko moje zdanie, nikt nie musi się z tym zgadzać.

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.