czwartek, 18 lipca 2013

O wszystkim po trochu

Ostatnich kilka dni, łącznie z dzisiejszym, to zwariowany kołowrotek pędzącego czasu.

Wczoraj wyjazd do Poznania, który sprawił, że wróciłam totalnie wycieńczona. Raz, że Poznań sam w sobie tak na prowincjuszy działa, o czym sama wspominałam, a potwierdziły to koleżanki - Wielkopolanki, czyli Hana i Kretowata.
Dwa, był to wyjazd na pogrzeb mojej ciotki, która to uroczystość jest sama w sobie stresująca i emocjonalna. Na całe szczęście nie musieliśmy jechać swoim samochodem, tylko zabraliśmy się z moim bratem, który samochodowe poznańskie ścieżki ma dużo lepiej obcykane niż ja, czy mój chłop.

Dawno nie byłam na cmentarzu junikowskim. To chyba, póki co największy cmentarz 
w Poznaniu. I ogólny bajzel. Przy głównej alei zaniedbane groby, głębiej mnóstwo krzaków, chwastów. Ponoć w innych rejonach wygląda to wszystko lepiej. 
Ehhh, a może się tylko czepiam?

A jutro wyjeżdżamy w końcu nad morze :)) Raczej będę miała łączność internetową, więc możliwe, że codziennie zasypię bloga słitaśnymi fociami ;) Ja z Misiem na plaży. Misio i ja na gofrach. Ja i zachód słońca. Ja i morze. Mój Misio się opala. Misio się kąpie. 
I tak dalej ;)

Żartuję, oczywiście.
I przez ten wyjazd musiałam pospieszyć się z szyciem drugiej rzeczy w ramach Letniej Szkoły Szycia, a mianowicie poszewki na poduszkę.
Może nie do końca jest dopracowana, ale jeszcze zostało mi trochę tkanin i po powrocie uszyję jeszcze jedną.

Oto ona :


Jesteśmy już spakowani, jutro skoro świt ruszamy. Do zobaczenia zatem - nie wiem, kiedy ;)

16 komentarzy:

  1. Aj a ja tydzień temu byłam spakowana na wyjazd po deszcz:)
    Lideczko słońca życzę dla Ciebie i męża :)
    Pisz co tam słychać , fotki wklejaj , wszystkiego dobrego życzę :)
    Z Ciebie to artystka ...podusia taka na czasie czyli modna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Ilonuś :) Miejmy nadzieję, że to słońce będzie. A jak nie będzie , to i tak coś się wymyśli.
      Gdy tam przyjeżdżam, to czuję się, jakbym stamtąd nigdy nie wyjeżdżała i z trudem się mi wraca do domu. Chyba kiedyś tam mieszkałam, moze w dawnych wiekach, jako Pomorzanka? ;)

      Drugą podusię też planuję z tego samego uszyć, tylko moze w innym układzie.
      My tu same artystki jesteśmy ;) Swój do swego ciągnie ,nawet w necie ;)

      Usuń
    2. Lidko Pomorzanko spać :) jutro daleka droga Was czeka :)

      Usuń
    3. Zaraz pójdziemy :) Ten czas tak szybko leci, że chwila przy kompie, a tu wpół do jedenastej.

      Usuń
  2. Udanych wakacji z życzę. Śliczną poszewkę uszyłaś :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Beato :) Lubię jeździć w to miejsce, jakos się mi jeszcze nie znudziło, mimo, że nadmorskich miejscowości jest od zatrzęsienia :)

      Usuń
  3. Jak to, nie wiesz kiedy? Zostajesz tam? Zapachniało mi morzem, dawno nie byłam. Zbieraj patyczki wybielone wodą i solą. Kocham takie patyczki. Jeden taki, całkiem spory, przytargany wiele lat temu jest u nas do dzisiaj i służy jako wieszak, podpórka i inne, w miarę potrzeb.
    Wszystkiego miłego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Nie zostaję, bez przesady .... nie wiem kiedy, w sensie, że nie wiem, kiedy do sieci się podłączę i zacznę nadawać ;) Czy będzie to jutro wieczorem, czy też dopiero w sobotę.
      Morze wyrzuca różne fajne rzeczy, pomysł z patyczkiem do wszystkiego jest ciekawy :) Zawsze brakuje kolejnego wieszaka, podpórki, czy czegoś tam jeszcze, co do głowy przyjdzie.

      Usuń
  4. Poduszka wyszla Ci calkiem fajnie!
    I mam nadzieje, ze urlop bedziesz miala sloneczny, a do nas wrocisz opalona i wypoczeta. Pstrykaj zdjecia, zebys mogla sie nam pochwalic.
    Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję na ten wypoczynek, bo czuję się jakaś taka znużona, mimo sporej dawki energii do sprzątania ;)

      Będę się chwalić, w miarę możliwości na bieżąco :)

      Usuń
  5. Pozdrów proszę Bałtyk ode mnie ;)
    Słonka życzę i pięknej opalenizny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beato i pozdrowię na pewno :)
      Z opalenizną to nie wiem, jak będzie, bo mam strój tylko jednoczęściowy. Kupowanie ciuchów to za duży stres ostatnio, a stroju tym bardziej ...

      Usuń
  6. No to jedź i wypoczywaj na całego, ja nie tracę nadziei na wyjazd nadmorski, ale to raczej dopiero jesienią;) Wrzucaj foty, a co tam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieję trzeba mieć. Dojechaliśmy szczęśliwie i bez problemów :) parę fotek zrobiłam, ale jutro wrzucę, bo dziś już mi się w głowie kręci z nadmiaru wrażeń ;)

      Usuń
  7. Jedź Lidio i zrób rozeznanie dla koleżanki, bo i ja tam będę za 2 tygodnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, Aniu :) co chcesz wiedzieć? Pytaj ;)

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.