środa, 13 sierpnia 2014

Wyjazdy, wyjazdy i zaginiony Kayron

Wczoraj przeczytałam u Gosianki ,że zaginął jej kot - Kayron. Jeśli ktoś, kto czyta mój post jest z Wrocławia albo okolicy, a nie poznał jeszcze bloga Gosi, to proszę - niech zajrzy do niej. A nuż.
Wiem, jak to jest, kiedy kot nie wraca do domu. Mam nadzieję, że się znajdzie.

Jestem ciekawa, co wykluje się z dzisiejszego dnia. W "pechowe trzynastki" nie wierzę albowiem. W końcu wyjeżdżamy gdzieś, 
a konkretnie nad morze. Ze względu na moją pracę, wyjazd nastąpi wieczorem i wrócić musimy w poniedziałek, ale dobre i to. Prognozy nie obiecują wygrzewania się na plaży, ale to nic. Ważne, że w końcu ruszamy, bo siedzenie w domu działa na mnie bardzo źle.
Odezwę się po powrocie, a może przed wyjazdem jeszcze coś napiszę.

Do miłego i niech ten Kajtuś do domu już wróci ...


10 komentarzy:

  1. wspaniałego pobytu i niech ten nadmorski wiatr uzupełni Wam siły życiowe :) :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i niech ten Kajtek już wróci do domu... zaklinamy...

      Usuń
    2. Dziękuję, Emko, liczę na to uzupełnienie.
      Kajtuś, do domu, proszę wróć!
      :***

      Usuń
  2. Wypoczywaj, Lidus. Kayrona zwolujemy wszyscy, powinien uslyszec nasze glosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę, Panterko :)
      Kajtusiu, do domu, chodź ........

      Usuń
  3. Wypoczywaj! Oby pogoda się udała:) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.