Tzn. jeszcze nie zaczęłam, ale już za momencik, tylko wpis na blogasku ;) popełnię :))
Tudzież zdjęcia wrzucę, jakby było czym się chwalić ;) Ale później pokażę zdjęcia "po", więc rzeczony pierdolnik nie jest jakimś stałym elementem wystroju wnętrza mego. Wnętrza napisałam - zabrzmiało to wieloznacznie i tak chyba jest.
W tak zwanym dużym pokoju, który mamy połączony z kuchnią, zmieniliśmy kolor ścian. Były pomarańczowe, w kuchni był jasno morelowy, a teraz jest zieleń i coś w rodzaju ciemnego ecru, w lekką żółć wpadającego. Zamierzamy też poprzestawiać meble, czyli tapczan, który widać na zdjęciu pójdzie na stronę przeciwną, pod okno, a przy jasnej ścianie stanie jakaś szafka
z telewizorem i sprzętem grającym. Sama jestem ciekawa, jak to wyjdzie szfystko.
z telewizorem i sprzętem grającym. Sama jestem ciekawa, jak to wyjdzie szfystko.
Poza tym, mam nadzieję pozbyć się paru rzeczy z domu, które tylko zawadzają i kurz zbierają. Część książek na pewno znajdzie innych właścicieli, bo ich ilość mnie po prostu przytłacza. To samo z płytami - za dużo, za dużo, a i tak ich nie słucham, albo rzadko kiedy.
Plany, jak widać mamy ambitne, Chłop nabrał rozpędu i starszy mnie ;) malowaniem pozostałych pomieszczeń, to jest korytarza
i drugiego pokoju, ale tam pójdzie łatwiej - chyba, bo nie ma tylu klamotów do wynoszenia i przesuwania.
To teraz obnażam swoje wnętrze w tle z drabiną dla Orszulki :))
Miłego dnia wszystkim życzę :))
Jak ja kocham remonty!
OdpowiedzUsuńU kogos, rzecz jasna, a nie we wlasnym domu. :)))
Lubie ogladac BEFORE i AFTER, a potem sie zachwycac rezultatem.
No to: POWODZENIA !!!
Z życzenia powodzenia dziękuję :) - przydadzą się.
UsuńJak jest chęć do pracy, to lubię wszystko u siebie, ale jak nie ma, to taki stan może trochę potrwać - stan pierdolnika, oczywiście ;)
Do wieczora posprzątasz, to ja czekam na zdjęcia "po". I zazdraszczam, bo u mnie aż piszczy o remoncik.
OdpowiedzUsuńDo dzisiejszego wieczora nie dam rady, chyba, ale do jutra - mam nadzieję, że tak.
UsuńNajgorzej zacząć, a potem to już trzeba ;)
Moje ukochane wydanie "Idy sierpniowej"! Pamiętam, że była to pierwsza książka Musierowicz, którą przeczytałam wielokrotnie! Dokładnie to wydanie więc ten obrazek kojarzy mi się wspaniale :) Muszę ją znaleźć w antykwariacie! :)
OdpowiedzUsuńSił życzę! i mam nadzieję że After też pokażesz! ;))) :****
After też pokażę :)) Żeby nie było, że taki bajzel to u mnie constans ;)
Usuń"Ida sierpniowa" dla mnie również była pierwszą książką MM, którą przeczytałam, a to za sprawą "Świata Młodych", w którym była drukowana w odcinkach. Na pewno znajdziesz to wydanie gdzieś w antykwariacie, albo w necie :)
:***
Tez mi wpadla w oko:))
UsuńTak myślałam, że Was zainteresuje ;)
UsuńLidia, podejdz do remontu i ogarniania po nim z mysla przewodnia "Robie to wszystko dla mnie"
OdpowiedzUsuńZmienily sie kolory scian, przydasie uciesza kogos innego, bedzie wiecej przestrzeni, zmieni sie uklad mebli.
Bedziesz na nowo cieszyc sie Twoim, Waszym miejscem :)
Drabina bardzo mi sie podoba :) Mialam lot z troszke wyzszej :)
Sciskam Cie mocno :)***
Bardzo ładna myśl, Orszulko :) Na to wszystko liczę, szczerze mówiąc.
UsuńTa nasza wysoka nie jest, ale lot z niej też byłby zapewne bolesny :( A z troszkę wyższej - strach się bać ;)
Odściskuję :***
Ajjajaj!!! Ja też muszę pomalować;))) Ale... się boję zaczynać....
OdpowiedzUsuńJak skończymy, to zrobimy nalot na Twój dom ;) Chłop się tak rozpędził, że coś niesamowitego ;)
UsuńDawaj Go tutaj!!!
UsuńPrzedstawię mu Twoją prośbę, Hanuś ;))
UsuńSwoją drogą, może byłby to sposób na życie?
Jest to jakiś pomysł:)))
UsuńWprawi się na naszym mieszkaniu, a u koleżanek to już będzie lajcik ;) A tak poważnie, to zastanawiałam się wiele razy, czy nie iść w tę stronę, chociaż to bardzo ciężka praca bywa.
UsuńPraca ciężka, ale póki człowiek młody...
UsuńNo właśnie, póki .... ja już tak na krawędzi jednego i drugiego stoję, oprócz tego ,ze dusza cały czas czuje się młoda, piękna i pełna sił :))
UsuńNiech dusza ciało ciągnie jak najdłużej do piękna, młodości i pełni sił:)
UsuńŁadnie napisane, dziękuję :) Każdemu tego życzę :)
UsuńNo, Lidka, każdy miewał myśli w rodzaju "po cholerę mi to" i "co ja tutaj robię" i że najfajniej trzaskać jakieś kapsle na taśmie, o 15.00 fajrant, zdejmujesz fartuch i nie myślisz o robocie, ani jej do domu nie zabierasz... A o dobrego fachowca dzisiaj to wiesz, jak trudno. Się zastanówcie:)))
UsuńA poza tym łe jery, ile można sprzuntać i glancować? Wyczep skurzawke, szmatym przeleć w antrejce i fertig - fotki dowej, nie wyćwirzej!
:)) Dobre z tymi kapslami ;) Ale tak jest, nie da się ukryć.
UsuńNorazie ksiunszki segreguje. Mom takum gimele, że dzisiej musze to sprzuntnąć w kuńcu.
Ech, szkoda godać.
Ale Was, Dziewczęta, trudno zrozumieć;) Chyba o porządkach piszecie:))))
UsuńBingo, Arteńko :)) Gimela to bałagan, a wyćwierzanie to wygłupianie się, wydziwianie :))
UsuńMoja Młoda Druga zrobiła mi remanent w książkach,gazetach,zabawkach Juniorów...ja wieczny chomik mam z tym duży problem.Na razie Młoda wyeksmitowała to wszystko do letniaka,jak przez rok nie zajrzę do tych rzeczy to trzeba bedzie się z nimi pożegnać.Mnie samej zawsze jest czegoś szkoda..a może się jeszcze przyda....a z tym to tyle wspomnień ....itd
OdpowiedzUsuńAno właśnie, szkoda, albo "przydasie" i tak człowiek obrasta klamotami, kurzem i pajęczynami.
UsuńA tu trzeba niektóre sentymenty odrzucić i trzeźwo spojrzeć na rzeczywistość w klamociarni ;)
No to ogarniaj dalej, ogarnięta dziewczyno. A potem zapodaj "przed" i "po".:))).
OdpowiedzUsuńPowolutku mi to idzie, ale to nie wyścigi ;) Zapodam, na pewno :)
Usuń♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥~
OdpowiedzUsuń♥_(.•´♥...ŻYCZĘ
`*.*´¨)♥WSPANIAŁEGO
¸.•)´♥. POGODNEGO
.•´♥.. DNIA
¸.•)´♥.. POZDRAWIAM:)*
Dziękuję, Agato :) I wzajemnie :))
Usuń♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥~
Ładna zieleń:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Chcieliśmy, żeby nie była zbyt intensywna, ale też niezbyt ciemna i chyba się udało wyszukać odpowiedni odcień :)
UsuńTez, jak Emka zauważyłam "Idę sierpniową". Mam to wydanie Idy a także większosc pozostałych ksiazek Musierowicz, bo miałam na ich punkcie w swoim czasie hopla.
OdpowiedzUsuńA co do rozpierduchy w domu, to od czterech lat zyję w stanie permanentnego remontu i nawet juz nie pamietam, jak zyje sie normalnie. Czy w ogóle dozyję jakichś normalnych, poukładanych czasów!? Ech, człowiek sie do wszystkiego przyzwyczaja. Tylko goscie ze swiata pewnie się dziwują jak tak mozna zyć. A mozna!:-))
Serdeczne usciski zasyłam zapracowanej kobiecie, co to za chwile bedzie miałą tak slicznie, jak w nowym mieszkanku!:-))
Też lubiłam książki MM i mam je chyba wszystkie, jeśli chodzi o "Jeżycjadę".
UsuńPewnie, że do rozpierduchy można się przyzwyczaić, a goście - no trudno, muszą to jakoś przeżyć ;)
Pewnie kiedyś dożyjesz końca remontu i polepszenia warunków życiowych :) Może niedługo?
Pozdrawiam Cię, Olu serdecznie :))
Fajny taki chlop z rozpedem:)))
OdpowiedzUsuń:)) czasem za nim nie nadążam ;)
UsuńNie cierpie remontów ,przeszłam przez dwa takie które zatrzęsły moim światem . Pierwszy to wymiana stropów w części pomieszczeń ,która trwała pół roku i my w tym wszystkim . Drugi to zmiana usytuowania okna w moim pokoju . Za drugim razem było lepiej ,bo wyciagnełam wnioski z poprzednich doświadczeń i dusiłam panów budowlańców . Oprócz tego mój tatuś za swojego życia lubił sobie w każdym sezonie letnim zrobić jakiś remoncik ;)))
OdpowiedzUsuńAle od czasu do czsu, to mus niestety ,ale za to po, jak pięknie . Jeszcze "tylko" trzeba to doprowadzic do używalności ;))) Powodzenia :))))
Te stropy zrobiły na mnie wrażenie ..... a remonciki w sezonie letnim może i fajne są, ale co za dużo, to niezdrowo. U nas od lat kilku nie było prawie nic robione, więc przyszedł czas na takie akcje.
UsuńTo doprowadzanie do użytecznosci jest najbardziej pracochłonne chyba.
Poustawialiśmy meble mniej więcej tak, jak powinny być, jutro zabiorę się za układanie, odkurzanie i takie tam ....
...i za wyganianie Krasnoludkow z zakamarkow :)
UsuńO właśnie :) Te Krasnoludki paskudne, rozpleniły się jak niewiemco ;)
UsuńO jak ja nie cierpię remontów brrrrr...Czekam na zdjęcia PRZED i PO. A Ty? Dasz radę i z pomocą męża ogarniecie wszystko w mig! Ściskam:)
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest sprzątanie tego wszystkiego po. Ale jak trzeba, to trzeba, nie będzie wszystko stało do zimy ;)
UsuńWczoraj ustawiliśmy meble "po nowemu", zrobiło się więcej miejsca na środku i teraz trzeba się do tego przyzwyczaić ;)
Odściskuję :)
Mam okno do skończenia...Może wpadniecie ?? ;o)
OdpowiedzUsuń;)) zależy, co jest do zrobienia przy tym oknie ;) Okien jeszcze nie przerabialiśmy ;))
UsuńMyślałam, żę to o moim mieszkaniu piszesz. Ale ja inne kolorki mam, na 10 piętrze mieszkam i już po malowaniu jestem.
OdpowiedzUsuńTylko ten bajzel mi po-malowaniowy został. I nie chce mi sie go zlikwidować. Po prostu leniwa baba jestem. I nic i nikt tego nie zmieni.
Powodzenia!!!
Ha,ha, dobre :)) Przyjdzie czas, to sobie zlikwidujesz, co tam, bajzel poczeka na Twoją wenę ;)
UsuńJa też się nei spieszę, pomalutku, moze dzisiaj okna pomyję i firanki założę, jakoś tak przytulniej będzie ;)
Mieszkam na pierwszym piętrze, więc od Twojego zero wyrzucić i będzie moje ;)
Lidus u Ciebie tak przed remontem, a u mnie czasami chalupa tak wyglada na codzien jak zachce mi sie porzadki robic.
OdpowiedzUsuńOgarniesz ten remont pomalutku - buziaki:)