Lubicie taki wypoczynek?
Nie, żebym nabijała się z tych urlopowiczów, bo każdy jedzie tam, dokąd lubi i wypoczywa, jak chce, ale jak upał człowiekowi musk lansuje ;) to pisze się takie ogórkowe posty :))
Jak upały kocham, to tych już mam dosyć powoli i czekam na jakieś lekkie ochłodzenie. No i deszcz, bo wszystko schnie. Przedwczoraj jechałam pociągiem do Poznania, to niestety na polach dramat. Jak jeszcze niedawno trawniki były zielone
w moim mieście, tak teraz wszystko suche.
A we Włoszech albo Hiszpanii, rolników stać na deszczownie i wodę do nich. Jadąc na wakacje nie widziałam tak suchych pól, jak u nas. A przecież upałów tam nie brakuje.
Swoją drogą w tym pociągu lekko zmarzłam i z przyjemnością wyszłam na zewnątrz. Przyjemność ta trwała dość krótko, niestety, ale dobrze, że pociągi są klimatyzowane. W przeciwieństwie do TLK, którym jechaliśmy w sobotę, też do Posen. Klima była naturalna, czyli wszystkie okna otwarte, gorące powietrze wlatywało do środka, a potem przez pół dnia czułam na sobie specyficzny zapaszek, który nabywa się, podróżując starymi składami. I nieważne, że ten był odnowiony.
Wracając do soboty. Gościliśmy się u rodziny, która mieszka za Wartą, jadąc od dworca kolejowego - w takim ogromnym wieżowcu, bardzo wysoko mieszkają .... Wieczorem, kiedy wyszliśmy od nich, zaczęło padać, za Wartą deszcz na moment ustał. Do mojego miasta już nic nie dotarło ,zatrzymując się w połowie drogi i udając się na północ regionu :( Nam zostały tylko obiecujące błyski do obejrzenia.
Na dzisiaj widzę u nas jakieś deszcze, ciekawe, czy ta prognoza się sprawdzi.
Ochłodzenia zatem życzę, u nas już 35 na termometrze wiszącym od strony zachodniej. A ja na kuriera czekam, może przed południem się u nas zjawi. Może posprzątam takie jedno miejsce w kuchni, korzystając z tego, że jeszcze nie ma tam pełnego słońca.
P.S. Przed chwilką na fejsie znalazłam i padłam :)
Chyba nie odpoczelabym w tych Miedzyzdrojach, juz wole siedziec w domu pod wiatrakiem, przynajmniej nie ma tlumow.
OdpowiedzUsuńDzisiaj u nas niebo zachmurzone, a co za tym idzie, i temperatura nie powala, mamy przyjemne 24°. Czy z tego rozwinie sie jakos deszcz? Na razie na to nie wyglada, ale bo to za pogoda w tym roku trafisz? :)))
Moi rodzice byli w Międzyzdrojach w maju - tak przejazdem, na kilka godzin i nie mogli już wtedy znaleźć miejsca do parkowania. Udało się tylko dlatego, że ojciec mój zna Międzyzdroje i wiedział, gdzie szukać. Chodził tam dawno temu do podstawówki, centrum aż tak bardzo się nie zmieniło ;)
Usuń24 stopni zazdraszczam, bo jak lubię upały, tak mam ich dosyć już.
W takich okolicznościach urlopowych chyba bym zeszła z tego świata w tempie olimpijskim.
OdpowiedzUsuńU nas tragiczna susza. Studnie powysychały, z wodociągu kapie. Pastwiska zamienione w suchy step. Najgorzej mamy ze zwierzętami gospodarskimi, bo nie mają co jeść, a siana nie chcą. Jako człowiek północny i ja te upały znoszę źle, w przeciwieństwie do G., który taką temperaturę uwielbia.
Pozdrowienia
Ja też - zeszłabym :)) Albo czem prędzej się spakowała i udała się na dworzec w celu jak najszybszego wyjazdu stamtąd.
UsuńUpały znoszę dobrze, ale te już mnie powoli dobijają. Starość, czy co?
Zwierzaki biedne są, bo nie wytłumaczysz im, że mają siano jeść, bo soczysta trawa się skończyła. Ehhh, szkoda gadać. Trzeba mieć nadzieję, że w końcu popada.
W zyciu, nie cierpię plazowania -- smażenia na słońcu , a już w takim wydaniu to zupełnie. Tłumy mnie odstręczają skutecznie.
OdpowiedzUsuń:)) poplażować trochę lubię, ale bez przesady. I najlepiej, kiedy wokół mnie jest dość pustawo ;) Za taki tłum dziękuję bardzo.
Usuńnormalnie Chiny zawitały w Międzyzdrojach :)))))))))))) ja pierniczę! dobrze ze mnie tam nie ma :)))))
OdpowiedzUsuńjeszcze kilka dni upału i zwariujemy razem z Malutką :((((
:***
Dobre porównanie z tymi Chinami, Emko :))) Nas też tam nie zobaczą :)
UsuńU nas niedawno trochę pogrzmiało, dało nadzieję na ulewę, ale poszło sobie, pokropiło tylko trochę, ehhhh .....
Biedna Malutka, zwierzaki też biedne w tych upałach :(
Ale za to pranie schnie błyskawicznie ;)))
OdpowiedzUsuńA szop na krokodylu - super!
Dokładnie tak jest z praniem, to oczywiście duży plus gorąca :)
UsuńZestawienie szopa z krokodylem mnie po prostu powaliło :)))
My mamy morze zarezerwowane na ... Październik :) w zeszłym roku ludzi nie było a było ciepełko :) Nie liczę że też tak będzie ale spacer nad brzegiem morza spokojny bez zapachów tłumów i omijania kocyków kusi mnie bardziej i jesienny jod.
OdpowiedzUsuńOczywiście sama końcówka Polski tuż pod "ruską" granicą.
A ten maluch na krokodylu boski wprost :))
U nas nie pada nie grzmi od kilku tygodni upał. A ja też kocham upal tylko no wiesz ... :))
No wiem, Elu, bo mam to samo :)))
UsuńPaździernik fajny jest, bo często jest jeszcze ciepło i przyjemnie, a tłumów faktycznie brak. Tam, dokąd my jeździmy też nie jest najgorzej - chyba ;) można znaleźć spokojne miejsce na plaży, tylko trzeba kawałek podjechać, a potem podejść. I już :) Tęskni się mi za morzem, zobaczymy, jak to wyjdzie w tym roku, a właściwie w przyszłym tygodniu ;)
U mnie upał bez kropli deszczu i coraz bardziej sie gotuję. Nawet w nocy mieszkanie niewiele sie wychładza bo wszystko nagrzane wiec.... i jak tu żyć:( No cóż lato na całego.
OdpowiedzUsuńNajgorsze że wszystko schnie. Nie myslę o paży, tłumach i morzu :) Może dziś spadnie deszczyk?
U nas w mieszkaniu też duszno. Bardzo się nagrzało, kot bardzo ciężko to znosi, ja też coraz bardziej ....
UsuńPatrzę na mapę burzową i obok Ciebie kręcą się jakieś burze. Ale moze na tej samej zasadzie co i u nas. Pogrzmiało, pokropiło i poszło se w długą. Kurde :(
koleżanka mnie zapraszała pod domek ale raczej wyjazd widzę nie wypali.... mam nadzieje że w sobotę uda mi sie wyrwać na jeden dzień... wypad też nad morze ale raczej będziemy szukać odludnego miejsca...
OdpowiedzUsuńu nas dziś padało
UsuńFajnie masz z ta bliskoscia do morza :) i padalo super :)
UsuńOesssu. Nigdy nie zrozumiem tych stadnych zachowań. Makabra.
OdpowiedzUsuńJa też nie, bo w tłumie takim, jak na filmie się po prostu duszę.
UsuńDla mnie taka plażą to za karę. To już wolałabym do huty, w te moje 34 stopnie. Przynajmniej mogę wejść pod prysznic. Pierwszy raz w życiu mam dość upałów. Zwyczajnie cierpię. Nie lubie tego mokrego i lepkiego wiecznie ciała.
OdpowiedzUsuńJak ludzka huta - prysznic Wam zapewnia ;) Fajnie macie ;)
UsuńJa też po raz pierwszy mam dość upałów. Ale zimą będę marudzić, że nie cierpię zimy :)) a zapowiadają długą i mroźną :((
Już nie wiem, co gorsze ... chyba jednak te mrozy.
Gdy ostatnio byliśmy nad morzem panowie-obszarnicy wstawali o szóstej rano, żeby się "ogrodzić" i "oparawanować" - i juz o wpół do ósmej - zonk! cała plaża zajęta;)))
OdpowiedzUsuńGdy my wstawaliśmy "wakacyjnie" i wolnym krokiem zdążaliśmy na plażę nie było już ani pół miejscówki;)))
Ale wiocha, nie mogę .... ostatnio internet obiegły zdjęcia i filmiki takiego buractwa. Własnym oczom nie wierzyłam ...mam nadzieję, że znaleźliście trochę wolniejszej przestrzeni?
UsuńTe tłumy nad morzem wyglądają okropnie. Nie cierpie tłumów nigdzie a szczególnie tam, gdzie z założenia powinnam odpoczywać od nich.
OdpowiedzUsuńI co popadało troszke u Was? Bo u nas odrobinkę...I wieczór też jakby bardziej rzeźki. Mamy okna i drzwi otwarte na przestrzał żeby nas to powietrze wieczorne głaskało...Dzisiaj trzeba patrzeć na niebo, bo chyba gwiazdy beda spadac.
Pozdrawiam Cię Lidusiu tego chłodku wieczornego Ci skrzynke zasyłajac!***
Właśnie, z założenia :))
UsuńU nas w tej chwili pada :) Ranek wstał rześki i chłodny, w nocy burza postraszyła, dała nadzieję na deszcz i na tym się skończyło. Szkoda, bo pomogłaby strażakom, którzy gasili pożar obok mojej kijkowej trasy. Nawet nie wiedziałam, że słoma się pali, słyszałam tylko straż.
W niebo trochę patrzyłam, ale żadna nie chciała przy mnie spaść .... w zeszłym tygodniu widziałam jedną za to.
Za chłód dziękuję, Olu - chyba okazała się skuteczna ta Twoja przesyłka :)
I nadal pada :)))
:*****
Mnie najbardziej niepokoją "przelotne opady" i "przelotne burze"...Latają wszędzie, ale korytarz powietrzny nad Zaściankiem chyba z ruchu jest wyłączony...;o)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię przelotnych ;) Miejmy nadzieję, że korytarz u Ciebie się w końcu udrożni. U nas tak się dzisiaj stało - w końcu trochę popadało i z lekka się ochłodziło, aczkolwiek ponownie robi się gorąco :( Ehhh ......
UsuńPodobno delikatnie ochłodzenie już na horyzoncie... nareszcie :)
OdpowiedzUsuńZ delikatnego będę się cieszyć :) nad ranem musiałam przykryć się grubszym kocem już, bo zrobiło się mi zimno ....
UsuńFajnie jest i już!!!!
OdpowiedzUsuńNie narzekajmy za bardzo, bo jak się nagle ochłodzi to będziemy znowu narzekać:-)))
Co prawda, to prawda :)) Bedziemy ;)
UsuńLidko 13 Września we Wrocławiu jest maraton będziecie tam biec? :)
OdpowiedzUsuńNie - 12.09 mamy zawody kijkowe, tydzień wcześniej Chłop biegnie półmaraton w Pile, a ja maratony to chyba w przyszłym wcieleniu biegać będę ;)
UsuńDlatego ja morze lubię nie w sezonie:) A ten skwar mnie wykończy normalnie:(
OdpowiedzUsuńP.s. rozśmieszyłaś mnie tym szopem:D
Też wolę po sezonie, ale często nie mam możliwości pojechania. U nas już po skwarze. Burza, ulewa i chłód :)
UsuńSzop jest dobry, w zestawieniu z krokodylem zwłaszcza :))
Okropne te upały. Codziennie, od rana do wieczora - koszmar! Ale jakoś trzeba to przeżyć... Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńChyba już po upałach, zobaczymy jutro :)
UsuńWłaśnie dlatego nad polskie morze wybieram się najczęściej po wakacjach. Takiego plażowego ścisku i morza parawanów, o których ostatnio głośno bym nie zniósł;)
OdpowiedzUsuńKOSZMAR! Nawet gdyby mi doplacali nie zostalabym w takim zatloczonym miescu nawet pieciu minut.
OdpowiedzUsuńBoze, i ludzie jeszcze placa za taka forme odpoczynku, szok.