Od kilku dni jesteśmy w Bornym, w którym to od wczoraj trwają militaria. Czyli zlot różnych świrusów, zafascynowanych wojskowością i często swoimi starymi pojazdami wojskowymi.
Dzisiaj poszliśmy tam z Chłopem, żeby połazić, popatrzeć, wydać kasę na pierdoły ;)
Osobiście stanęłam zafascynowana przy tak zwanym tankromie, czyli miejscu z górkami, pagórkami i całą masą piachu. Jak na pustyni. Tam można sobie pojeździć, a im więcej kurzu, tym lepiej, rzecz jasna.
Niektórzy zarabiają, wożąc chętnych na mocniejsze wrażenia. Do tej pory nigdy nie jechałam, bo się bałam, a dzisiaj - no cóż ... po wahaniach i tłumaczeniu panu w mundurze esesmana, że chciałabym, ale się boję, bo mam chorobę lokomocyjną, wsiadłam do radzieckiego kraza. Wymarałam ;) przy okazji miejscówkę w kabinie kierowcy. Plusem było miękkie siedzenie i to, że widziałam drogę, a minusem, że tę drogę widziałam ;) spady, górki i podgórki ...
Ale jestem z siebie dumna :))
Zdjęcia wrzucę po powrocie do domu, to zobaczycie ten czad ;)
A wczoraj byliśmy nad morzem, w Mrzeżynie. I wreszcie poczułam reset mojego umysłu :)
Pomijając to, że nie chciało się mi jechać dokądkolwiek.
Miłego weekendu życzę :)
Jutro też tam pójdziemy ;) czasem fajnie jest się zakurzyć, a potem z przyjemnością wziąć prysznic :)
gratuluję odwagi :) kto by pomyślał, że taka zakręcona krejzolka z Ciebie ;)))
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie! :) :***
Troche zakrecona jestem;) trzeba byc, bo ostatnie lata byly dla mnie nielatwe i stres zrobil swoje.
UsuńMoze dzisiaj na czolg wsiade? A moze juz nie? ;)
Brawo Lidio, pokonałaś strach i przeżyłaś coś niecodziennego! Miłego nawzajem:)))
OdpowiedzUsuń:)) przezylam, Chlop prawie sila mnie tam zaciagnal. No bo skoro mowie, ze chce, to trzeba wsiasc i jechac :))
UsuńLidus, a nie porz... to jest... nie powymiotowalas? Allle jazda! :)))
OdpowiedzUsuńPanterko, no chiba sie nie porzygala skoro kce jeszcze wiecej takich atrakcji :))
UsuńSpoko, zadnych sęsacji ;) trwalo to kilkanascie minut, gorzej moze, jak jechalabym caly dzien ;)
UsuńOj zakurzyc sie na wakacjach trzeba koniecznie, wrecz to mus! Brawo Lidka, trzeba przelamywac swoje fobie :)
OdpowiedzUsuńDo odwaznych swiat nalezy - ahoj przygodo:))))
Trzeba przelamywac, bo potem czlowiek widzi, ile traci. Oczywiscie wszystko w granicach wlasnego rozsadku, zeby nie przesadzic i nie zniechecic.
UsuńAle fajnie! Też bym tak pojeździła!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci kochana Lidko dalszych wspaniałych, szalonych doznań oraz resetów, które każdemu są czasem do szczęścia potrzebne (bo sie człowiek kręci w tym kieracie codzienności i kręci jak jakis otepiały chomik!):-))***
Dobre porownanie z tym chomikiem, Olu. Tak sie czasem zakrecimy, ze glowa boli.
UsuńZobaczymy, co bedzie dalej ;)
:***
Super :) Zazdraszczam Ci bardzo tego zakurzenia, tez bym byla sklonna sie poddac zakurzeniu w takich okolicznosciach :)
OdpowiedzUsuńNie puscilas pawia na spacer, pewnie jest niezadowolony ;) Najwazniejsze, ze Ty jestes zadowolona :)
:)))No i jak ta Lidka mogła tak brzydko postąpić z tym pawiem, nie wypuścić go na spacer i pomyśleć tylko że należy do zwierzolubnych ;)))
UsuńJuz dosyc sie go na spacer nawypuszczalam w dziecinstwie. Teraz niech siedzi tam, gdzie ma siedziec, paskud.
UsuńMarija, pawi nie lubie ;)
Lidka super :))
OdpowiedzUsuńTo może jednak ten statek ? :))))
Moze ... ;))
UsuńPodziwiam za odwage ale eż zazdroszczę. Nie wiem czy bym skorzystała ale chyba tak.
OdpowiedzUsuńCzekam na fotki , pozdrawiam:)
Nie slyszalam, zeby komukolwiek cos sie stalo,ale zawsze mala niepewnosc jest ;)
UsuńUmieram z ciekawości jak to wyglądało! Suuuper, że się odważyłaś. :)
OdpowiedzUsuńZdjecia chyba dosc fajnie wyszly, wiec zobaczysz ;) w trakcie jazdy zdjec nie robilam, ale stojac obok - mnie sie podobaja :)
UsuńBrawo za odwagę! Koniecznie wrzuć zdjęcia! :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńBeda w przyszlym tygodniu :)
UsuńFajnie ta miejscówka w kabinie kierowcy najfajniejsza. Ten widok zjazd wjazd i bokiem i przodem i na łeb na szyję. :))
OdpowiedzUsuńDobrze że się odważyłaś, bardzo dobrze, lokomocję też posiadam nawet na jeziorach w kabinie jachtu miałam mdłości, siedziałam na zewnątrz bojąc się fal a bywały, oj bywały. :)
Na pace moze wiecej smiechu i zaskoczen, ale co tam ;)
UsuńNa jeziorze tez miewam, niestety ...
Ale super, no i Ci zazdroszczę bardzo! Czekam na zdjęcia w takim razie z utęsknieniem;)
OdpowiedzUsuńLudziow, a ludziow na zlot sie zlecialo...
UsuńTeż lubie militaria:)
OdpowiedzUsuńTo zlot w Bornym dla Ciebie w sam raz, tylko troche daleko :)
UsuńHo,ho niezły hardkor ;) ale rozglądaj się tam za Duchami i zjawiskami nadprzyrodzonymi coby zdać relację z tego ;))
OdpowiedzUsuńTroche tak ;)
UsuńA duchy sie pochowaly,chociaz Bonus cos w mieszkaniu czasem bacznie obserwuje - moze muchi? ;)
Gratuluję odwagi !!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam za zdjęcia, pozdrawiam !
Dziękuję :) A niektórzy wcale tej odwagi nie potrzebowali, tylko wsiadali i już ;)
UsuńOooo, własnie to pokazują w TV!!! Może nawet siedzisz, w którymś pojeździe?
OdpowiedzUsuńNo, proszę :) Nie kojarzę kamery w momencie mojej jazdy po tankdromie, ale kto wie, moze zza krzoka ;) się czaili.
UsuńPrzerobiłam też coś takiego i dziękuję bardzo. To był pierwszy i ostatni raz.
OdpowiedzUsuń:))) na pewno dostarcza taka jazda wiele emocji ;) podejrzewam, że wsiadłabym jeszcze raz, ale chyba tylko do kraza ;)
UsuńNa brak chętnych żaden z jeżdżących nie narzekał, zwłaszcza w sobotę. Tłumy, tłumy, tłumy ....