sobota, 11 kwietnia 2020

Działkowe impresje na Wielkanoc

Zaczęliśmy pracę na działce. Nie, żeby szaleć i zaraz cały trawnik skopać i przeznaczyć na jakieś uprawy warzyw oraz połowę zaorać, redliny porobić i zasadzić ziemniaki, żeby na zimę były. Jeszcze nie ten moment, który może przyjdzie, a może nie.
Tak sobie myślę, na fali tego, co się dzieje i tego rzucenia się do sklepów po ryż, makaron 
i papier toaletowy, że staliśmy się bardzo uzależnieni od cywilizacji. Uprawa ogródków przestała się opłacać, spiżarni w domach nie ma, własne przetwory na zimę - a po co, jak wszystko jest w sklepie i tańsze niż nasza praca, prąd, cukier, owoce itp.
A wokół domów najlepiej zasiać trawę i posadzić tuje.
Czas pokazuje - oczywiście ja to tak widzę, że taki kierunek, obrany przez nasze społeczeństwo po 89 roku, niekoniecznie jest dobry.
Zobaczmy, jak to wygląda. Wszystko można w sklepie kupić, ale skład tego...tablica Mendelejewa się chowa. Przesadzam oczywiście. Zasłodzone strasznie, to potem domowe powidła nie smakują, bo za kwaśne. Kompoty - ile razy słyszałam od znajomych, że już nie będą robić, bo nikt nie chce ich pić. Tak, sklepowe napoje kuszą, łatwiej iść do sklepu i kupić niż zejść do piwnicy po słoik.
Nie mówię też, że mamy zaraz wielkie grządki marchwi, buraczków, sałaty, rzodkiewki czy ziemniaków uprawiać. Niestety, system pracy się zmienił i czasem nie ma na to sił i czasu właśnie. Ale małą grządeczkę z sałatą i rzodkiewką na wiosnę? Że szczypiorkiem, czy pietruszką na nać? Widzę, że sporo osób już coś takiego u siebie zaprowadziło, na swoich ogrodach. Kilka lat temu, kiedy byliśmy we Włoszech, widzieliśmy takie warzywniczki, które bardzo się nam podobały.
I coś podobnego mamy na działce, bo reszta to trawa.
Co do tych spiżarni - we współczesnym budownictwie mało kto coś takiego wyodrębnia w domu. O blokach nie wspomnę, bo te nowe nie mają często piwnicy, sukcesem jest komórka lokatorska. Niektórzy mają to w mieszkaniu, niektórzy na poziomie piwnic, tylko nie nazywa się piwnicą, lecz komórką lokatorską.
Wymusza to niestety brak choćby niedużych zapasów żywności, o przetworach nie wspomnę. Nie mówiąc już o rowerach. Ale po co komu rower, samochodem trzeba jeździć i w korkach stać.
Inaczej ten post planowałam napisać, ale tak samo mi jakoś wyszło.

Poniżej zdjęcia z działki. Czereśnia, wiśnia i najmniej ulistniona śliwa.
To żółte to nie wiem, jak się nazywa, ale ładnie wygląda, chociaż krzak wymaga uporządkowania. I bukszpan - symbol Wielkanocy. Mamy spory krzak, dość ładnie uformowany przez poprzednich właścicieli i nadal tę formę trzyma. I rabarbar. Stary już chyba, ale nie mam powodu, żeby go wykopywać i usuwać.
Grządki kwiatowo - warzywne zrobiliśmy. Posiałam nawet marchew i rzodkiewkę, posadziłam seler i pory oraz posiałam kwiaty. Głównie aksamitki ( fitosanitarne), nasturcje i nagietki. 
I zobaczymy, co z tego wyrośnie, bo nie mam jakiejś super gleby, ale nawozu nie zamierzam dawać. Ziemia ta wymagałaby porządnej pielęgnacji i utrzymania. Zobaczymy, jak to dalej będzie wyglądało.
Na razie dostała trochę obornika, zielonego nawozu i wapna.
A w domu mam małe sadzonki pomidorów, ale one dopiero w maju zostaną wysadzone, bo jednak za zimno jest.
Sama jestem ciekawa, co mi z tych działań wyniknie.












Zdrowych i spokojnych Swiąt wszystkim Wam życzę ♥♥♥

31 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie posty pisane prosto z serca. :) Mój tata to zawsze powtarza, że my to nie znamy smaku prawdziwych owoców i warzyw i dzięki nim jest taki zdrowy. :) Dzięki Bogu pamiętam tern smak, bo za dziecka każde wakacje spędzałam na wsi, mieliśmy też działkę i wcinałam prosto z krzaczka, prosto z drzew. Miłe wspomnienia obudziłaś tym postem. Wiesz, chciałabym mieć swój mały warzywnik. Chciałam na balkonie, ale mama chce tylko kwiaty. Może kiedyś na swoim będę miała mały warzywnik. :) Miło mi popatrzeć na takie zdjęcia pełne natury, o którą się dba. Pozdrawiam cieplutko. Dziękuję i życzę zdrowych, spokojnych świąt. :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że miło się Tobie mój wpis czytało.
      Smak wynika pewnie z odmian, te nowe muszą być więcej pryskane i nawożone, te stare nie, ale są mniej plenne i drzewa owocowe rosną dość wysoko, więc sady porezygnowały z nich.
      Szkoda, że Twoja mama nie zgadza się, ale może na mały krzaczek pomidorów koktajlowych wyraziłaby zgodę? Albo poziomki, czy truskawki w doniczce, nawet wiszącej? Sałata w doniczce ...możliwości jest sporo, sama mam tego trochę i na balkonie. Ale tak bez przesady, bo latem mamy na nim saunę, więc rośliny trzeba podlewać i nie wszystkie lubią takie nasłonecznienie.
      Dziękuję za życzenia :)

      Usuń
  2. Dzieciństwo i młodość to dom, ogród i sad, jak trzeba było ogórki, sałatę czy pomidory mama goniła do ogrodu, przynieś to czy tamto. Bywało, że się po sałatę chodziło po dwa razy, bo dziwnym trafem znikała z miski przed obiadem.
    To co piszesz o spiżarni to moje marzenie, niestety w bloku nie ma co marzyć, a piwnica też za ciepła, ziemniaki gniją.
    Dobrze, że możesz mieć swój "kawałek ziemi", życzę Ci aby uprawy się udały.
    Świąt spokojnych, ciepłych i bezpiecznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne wspomnienia masz, Ewo, takie nostalgiczne zapewne. Moje dzieciństwo to też ogród i uprawy, babcia się nim zajmowała. Do tego pszczoły. Po przeprowadzce, ogród się stopniowo zmniejszal na rzecz trawnika. Nic na siłę.
      Też mam ciepłą dość piwnicę, a spiżarnię może i mogłabym wydzielić z kuchni, ale na poczatku o tym nie pomyślałam, a teraz nie będę na razie wielkich remontów robić.
      Za życzenia serdecznie dziękuję ☺️

      Usuń
  3. Nigdy nie mialam ogrodka ani dzialki, rodzice ani dziadkowie tez nie. Kupowac dosc drogie owoce, zeby robic z nich przetwory to nonsens, a i tak nie mialabym gdzie przechowywac. Pewnie gdybym miala dzialke to i miejsce na przetwory by sie znalazlo, ale ja juz nie mam sily do roboty w ziemi, a wiem, ze zostalabym z tym sama, bo kazdy chetnie posiedzialby na dzialce, ale do roboty bylabym ja. Niech sie dzieci staraja, jesli maja ochote, wtedy ja przyjde posiedziec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę,bo wtedy czlowiek się tylko wkurza i praca nie przynosi żadnej radości. Chłop mój ma traumę z dzieciństwa w tym temacie, więc trzeba z rozwagą.
      Tez nigdy nie kupowałam drogich owoców z przeznaczeniem na przetwory, bo to bez sensu. Zawsze albo dostałam od kogoś, bo miał nadmiary, albo kupowałam okazyjnie na koniec sezonu ale nie w żadnych marketach, czy nawet sklepie spożywczym na osiedlu.
      Na działce fajnie jest posiedzieć ☺️ taka odskocznia od betonu blokowiska.

      Usuń
    2. Moje bloki sa na szczescie z cegly, nie lubie betonu.

      Usuń
    3. Moje też, ale mało zieleni wokół jest, ponieważ to już jest to "nowoczesne"budownictwo, chociaż i tak jeszcze odległości pomiędzy są do zaakceptowania.

      Usuń
  4. Lidko, jak szaleć to szaleć, życze Wam mimow wszystko wesołych, pamiętaj , śmiech to zdrowie.
    Oj pouprawiałabym co sie da, jednakże na mojej wiosce okres wegetscji malo sprzyjający, i najlepiej bylovy zaorać , użyżnić lub pobawić sie w jakies skrzynie z ziemiąi roznym dobrem przekompostoeanym, żeby cos wyrosło. Ziemniaki kiedys mielismy i byly wspaniale.No ale, skoro nie ma kiedy tam jezdzic , to nie ma szans, samo nie wyrosnie, dbac trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Doro ☺️
      Właśnie ten czas jest najważniejszy, żeby go mieć i chęci. A jak Ciebie co jakiś czas nie ma, to bez sensu coś tam siać i nic nie zebrać. My mamy działkę prawie pod nosem, pieszo jakieś 10 minut.

      Usuń
  5. No cóż, hmmm bijem się w piersi, jakoś nie mam zamiłowania do wszelakich gospodarskich poczynań ino do bujania w obłokach ;)
    Był taki okres, że działkę miała kuzynka mojej mamy, mama często do niej na tą działkę jeździła i wtedy pomagałam mamie robić przetwory. Jednakoż tak sama z siebie to robię tylko nalewkę z nagietka i kiedyś robiłam także z malin. Jak posiałaś nagietki to możesz zrobić naleweczkę, używam jej tylko w małych ilościach i do celów zdrowotnych, ale za to regularnie od kilkunastu lat.
    Jakoś świadomość ma zupełnie ignoruje tegoroczne święta, przygotowań żadnych ekstra nie robiłam, zobaczymy jak się to rozwinie, może nagle spłynie na mnie świąteczna magia, niczego nie wykluczam ;)
    Zdrowia i spokoju pomimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Marija ☺️ siebie też nie nazwałabym gospodynią idealną, lecz bardziej beznadziejną panią w domu 😂 działka dla mnie to odskocznia od tego całego pierdolnika.
      Dzięki za przypomnienie o nalewce nagietkowej ☺️ zrobię, o ile mi zakwitną.

      Usuń
  6. Z przetworów robię tylko ogórki, rzadko dżemy, bo owoce drogie, a kompotów naprawdę nikt nie chce pić, dla mnie za słodkie...działki nie mam, ani ogrodu, a nie wiem kto i skąd sprzedaje.
    Mój tato i teść mieli działki, ale na starość coraz mnij upraw, bo i sił coraz mniej...
    I dla Ciebie zdrowia , zadowolenia z grzebania w ziemi i dobrych plonów:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Jotko ☺️ zobaczymy, jak to będzie, a nic na siłę. Wiele starszych osób sprzedaje działki, jka już nie mają sił, a następców nie ma - z różnych powodów.
      Też robię głównie ogórki kiszone, towar kupuję od jednej pani na zieleniaku, albo dostaję od znajomych, którzy mają wielki urodzaj. Ostatnio też przeciery pomidorowe - towar też od tej samej osoby najczęściej. A owoce to różnie... Najczęściej powidła śliwkowe. Zobaczymy, jak to będzie w tym roku...

      Usuń
  7. Owocnych plonów i wszystkiego dobrego na te święta dla Ciebie i Twoich bliskich. Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Całe szczęście, że macie tę działkeczke. teraz jak znalazł przyda sie i jako miejsce swobodnej (póki co!) rekreacji, no i jako mozliwosc uprawiania swoich warzyw i owoców. Też uważam, ze za bardzo sie wszyscy uzależnilismy od cywilizacji. To wszystko jest ok w normalnych czasach, ale w nienormalnych ta cywilizacja na niewiele sie przydaje.
    Pozdrawiam Cie ciepło i satysfakcjonujacych plonów życzę oraz dystansu do tego wszystkiego co sie na swiecie wyprawia. Nie dajmy sie zwariować, myślmy rozsądnie i róbmy swoje!:-))
    P.S.
    Raz jeszcze dziekuje Ci za ostatnie, "uświadamiajace" filmiki. Bardzo mi to pomogło spojrzeć na sprawy inaczej!*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spadła nam naprawdę dość nieoczekiwanie - ta działka :) Na szczęście mamy ją blisko domu, więc pieszo można się tam szybko przemieścić.
      Zgadzam się z Twoim wpisem, Olu. O tej cywilizacji to już dawno myślałam w ten sposób, a mała weryfikacja nastąpiła w marcu, kiedy ludzie rzucili się do sklepów po wszelki towar. To mnie przeraża, bo nie umiem bić się w kolejkach o żarcie i inne dobra. Za komuny stałam w kolejkach, ale jako dzieciak i potem mnie rodzice zmieniali.
      Cieszę się, że filmiki dały Tobie do myślenia. Taki był mój cel, jakkolwiek miałam wątpliwości, czy je tu umieszczać. Bo publicznie raczej się nie wypowiadam na takie różne kontrowersje, nie mam takiej potrzeby. Ale w tym wypadku sytuacja jednak dość mocno nabrzmiała i musiałam. Myślę, że warto szukać różnych informacji i na spokojnie je sobie przemyśleć i przeanalizować. Nie jest to łatwe, bo wielokrotnie burzy nasz spokój.
      Ściskam :*

      Usuń
  9. Życzę aby po ciężkiej pracy na działce było dużo zdrowych i smacznych warzywek i owoców !
    Wszystkiego najlepszego na Święta !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Elu ☺️ wiadomo, że pańskie oko ogród tuczy i dogladac trzeba, żeby chwasty nie zagłuszyły upraw. I podlewanie, bo przecież różnie może z opadami być. U nas prędzej będzie brakować niż pojawią się nadmiary.

      Usuń
  10. Jestem ewenementem pod tym względem ;). Uprawiam warzywa i robię wiele przetworów. A na stwierdzenie, że nie opłaca się siać np sałaty, bo jest tania uśmiecham się sama do siebie. Ludzie przestali się cieszyć takimi drobiazgami jak kilka główek sałaty i pęczek rzodkiewek z własnej grządki. Mnie to bardzo cieszy !!! Wniosek niech sobie każdy sam wysnuje ;) Pozdrawiam wiosennie i świątecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://wkuchniwpiwnicywogrodzie.blogspot.com/2016/07/nie-ma-jak-to-wasne-czyli-ogrodkomania_88.html

      Usuń
    2. No właśnie o tę radość i satysfakcję chodzi 😁 bo mam swoje i na obiad zrobię swoje. Niech będą to nawet dwie sałaty w doniczce na balkonie. Albo dwa krzaczki pomidorów koktajlowych, takich miniaturek.
      Jeśli chodzi o przetwory i uprawy, to często mam właśnie Twoje przed oczami 😁 ze zdjęć blogowych. Muszę tam jeszcze raz sobie zajrzeć ☺️

      Usuń
  11. Natura nie ma nakazów ani zakazów, żyję i daje nadzieję na lepsze jutro.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to dobrze żę jest Wiosna!!!!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, trochę inaczej jest, kiedy świeci słońce ☺️

      Usuń
  13. Taki ogródek może być w dzisiejszych czasach wybawieniem. A na pewno jakąś odskocznią.
    Radosnego świętowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      I jest :) Bo zawsze można tam iść i nawet posiedzieć tylko.

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.