W sumie to nie wiem, czy to jutrzejsza pełnia tak na mnie działa, czy coś innego, ale chwilami czuję się bez sił. Jakoś próbuję sobie z tym radzić, mając nadzieję, że środki te pomogą, jakoś się sama z sobą dogadam i pociągniemy dalej ten wózek.
Jutro wybieramy się na zawody kijkowe do Wągrowca, zobaczymy, jak będzie tym razem. Okazało się w międzyczasie, że sędziami będą nasi znajomi :) Mam nadzieję, że nie będą się wygłupiać, jak ich wrocławscy koledzy i koleżanki. Mam oczywiście w planach porozmawiać z nimi na temat technik chodzenia, bo może o czymś nie wiem, tudzież nie zdaję sobie sprawy? Zobaczymy.
Dzisiaj dałam sobie spokój z kijkami, poleciałam wczoraj i obok przejazdu zrobiłam kilka zdjęć. Kijki oczywiście ściągnęłam, bo tak było mi wygodniej ;)
Ten ekspres załapał się na fotkę. Lokomotywa się mi podoba :) Z Warszawy do Berlina.
Robaczki nie zwracały uwagi na nikogo i na nic. Robiły swoje ;)
Modraki, duuużo modraków :)
Życzę Wam udanego weekendu :) U nas, póki co - słońce.
I ja Tobie życzę udanego weekendu, Lidko, miłego kijkowania bez upierdliwych sędziów. Lokomotywa śliczności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu :) Na protekcję nie liczę, oczywiście, bo gram uczciwie ;) ale zawsze to milej, kiedy masz do czynienia z sensownymi ludźmi i normalnymi. Mam nadzieję, że się jutro nie rozczaruję.
UsuńTakie porno-robaczki to i u nas bzakaja (sie) na kazdym kroku. Sfintuchi jedne! :)))
OdpowiedzUsuńNo, sfintuchi ;)) U nas widziałam je tylko w tym jednym miejscu i na tych jednych roślinkach. Trójkącików też próbowały co niektóre, ale szybko rezygnowały :))
UsuńMatko...
UsuńOch te lipcowe łąki ukwiecone! Cuda teraz na nich. A modraków, czyli chabrów, czyli bławatków najwięcej. A przy drogach cykoria podróżnik. też błękitna, ale to inny odcień błękitu. Chłodniejszy i bledszy. I chabry i cykoria nadaja sie teraz do zbierania (kwiatki!) i suszenia, bo to cenione, lecznicze zioła.I dziurawca pełno. Tylko sucho musi być i ciepło do tego zbierania. No i daleko od ruchliwych, pełnych spalin i kurzu dróg.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Liduś na weekendowym biegu Ci zycze, no i dobrej pogody, bo sie cosik rozpadało i nie chce przestać.
Ciepło pozdrawiam z mokrego Podkarpacia!:-))
Dziękuję, Olu :) Mam nadzieję, że będzie fajnie ,albo przyzwoicie przynajmniej. I padać też u nas nie powinno, przynajmniej z prognoz tak wynika.
UsuńCykoria też u nas pięknie kwitnie, już dłuższy czas. Zawsze i na nią, i na chabry patrzyłam jak na obiekty do fotografowania, a nie do zbierania ;)
Dziurawiec też widzę i wiele, wiele innych kwiatków. Rosną przy drogach i dróżkach osiedlowych. Spalin może przy nich niewiele, kurzu jedynie sporo.
Serdecznie pozdrawiam Cię Olu :))
Lidia :) Usiadz Kobietko przy stole, walnij w niego piescia i powiedz "mam sile " :)
OdpowiedzUsuńPopatrz ile fajnych rzeczy zrobilas dzisiaj :) Ktore wymagaly motywacji i sily :)
Napisalas nam fajny post, zrobilas fajne zdjecia, pospacerowalas, poogladalas sex w wielkim gaszczu :)
Milego kijkownia jutro, z usmiechem na buzce :)
Trzymam za Was kciuki :)
Usciski :)***
Zdjęcia i sex w gąszczu były wczoraj ;) Ale dzień się jeszcze nie skończył, więc może później wyskoczę sprawdzić, co robaczki kombinują ;)
UsuńMasz rację Orszulko, z tą siłą. W sumie każdy ją ma, trzeba sobie tylko o niej przypominać. I przypominać. I od nowa przypominać.
Dziękuję Ci bardzo za życzenia :) Mam nadzieję, że zawody będą takie, jakie powinny być :)
:***
Może to sex w gąszczu tak Cię sponiewierał?
UsuńChyba nie ;)
Usuńponieważ mam trochę sił to dzielę się z Tobą.... ŁAPPPPPPPPPPPPPPPP
OdpowiedzUsuńBuziaki wielkie też wysyłam i uśmiech szeroki i uściski ;) :*****
Złapałam :)) Dziękuję, Emko :***** Widzę nowy wpis u Ciebie ,zaraz do Ciebie wlecę.
Usuń:))))
To nie modraki tylko chaber :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię podglądać robaczki ;D
U nas się mówi modraki :)) Albo modroki.
UsuńTo z nas podglądaczki są ;) ale robaczki nie mają chyba nic przeciwko temu. Dzisiaj też je widziałam, tylko trochę mniej.
Pewno, że modroki. Chabry to miastowi mówium. Tak sie ino stalujum.
UsuńE tam...zaraz miastowi.Ja tam ze wsi i to takiej prawdziwej i od dziecka mówiono u nas chaber.
UsuńSwego czasu zbierałam płatki tych kwiatów,by je wysuszyć i potem sprzedać. Dziś wolę popatrzeć jak rosną ;)
I dygresja...Nowoczesne rolnictwo poprzez różnorakie opryski pól pomniejsza stan chabru,bo przecie to chwast najzwyklejszy.
Bo modroki to nasz regionalizm, a miastowi sie ino stalujom, jak to Hana napisała i ma świntum racje ;)
UsuńJa całe życie mówię właśnie w ten sposób, tzn. mam na myśli te błękitne kfiatuszki :)
Niestety, masz rację Jaśko z tym rolnictwem, ubolewam nad tym bardzo, a teraz jeszcze doczytałam, że modraki - chabry bławatki są bardzo cenne leczniczo.
A jaki mjut z chabra blawatka cudowny :)
UsuńJadłam kiedyś, faktycznie pyszny :)
UsuńMjut z cheberku????
UsuńKurde! Ile ja jeszcze nie wiem
Bo,że leczniczy to wiem i dlatego napisałam wcześniej "chwast najzwyklejszy" ;]
Ano z chaberku :) Cały czas się człowiek uczy, nawet w kwestii mjoduf można się czegoś nowego dowiedzieć :)
UsuńPięknie wyglądają chabry w zbożu.Maki też:) Pociąg ładnie się ustawił do aparatu:) Powodzenia i radosnego kijkowania na zawodach: Słoneczka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Izo :)) Za każdym razem staję przy nich i się nimi zachwycam, i najchętniej zrobiłabym tysiąc zdjęć, bo komponują się tak pięknie. Do tego jeszcze jakieś rumianki, czy rumianko podobne ...
UsuńMam nadzieję, że jutro będzie ładna pogoda, upału nie musi być przecież. A i od nas nie tak daleko, jakieś 60 km.
A modraczki to ja suszyłam, na herbatkę, razem z płatkami róż i bzem białym. Powodzenia na szlaku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, albo i nie na razie? ;)
UsuńTak się własnie nad suszeniem zastanawiam ... i decyzję trzeba na dniach podjąć, bo powoli przekwitają.
Lidio, zajrzyj do nas, może cię zmobilizuję do czegoś??? Dobrego kijkowania i mądrych sędziów! Śliczne bławatki!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Miko :))
UsuńDo postu zajrzałam rano, ale nie miałam sił na pisanie komentarza. Zajrzę za chwilkę i jeszcze raz przeczytam, bo fajnie go napisałaś :) Naprawdę.
Chabry, maki, łąki.... całe moje dzieciństwo :) Cudnie ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńWitaj Maszko :) Moje też :) Potem zapomniane i teraz ponownie odkrywane.
UsuńRadosnego kijkowania i dla Ciebie też dobrego weekendu! Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agnieszko :) Było radosne :))
UsuńDziękuję za miłe słowa co do moich zdjęć. Staram się bardzo, żeby były fajne.
No właśnie. Coraz więcej ludzi namawia mnie do chodzenia z kijkami. A ja jakoś nie mogę się do nich przekonać i zasuwam nadal bez nich. Dużo chodzę, chociaż jestem babcią. Ostatnio z pociągu na działkę albo z powrotem. Znowu piękne polne kwiaty sfotografowałaś.
OdpowiedzUsuńZauwazyłam, że byłaś na moim blogu i wpisałaś się Księdze Gości.
Zaprosiłam i zapraszam Cie na stałe.
Może zauwazyłaś, że piszę o różnych sprawach, więc z pewnością coś dla siebie znajdziesz.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Stokrotko, musze tylko wrzucić Twojego bloga do ulubionych i z chęcią będę Cię odwiedzać.
UsuńW zawodach biorą udział osoby bardzo młode, do seniorów w kategoriach 70+. Tych najstarszych podziwiam nieustannie, sama chciałabym w tym wieku być tak sprawna i na zawody jeździć :)
Kijki są fajne, jesteś zresztą internetowa, to z łatwością znajdziesz na ten temat sporo informacji, a także filmy instruktażowe, jeśli tylko zechcesz :)
Uważam zresztą, że chodzić trzeba, z kijkami lub bez, bo po to mamy nogi ;)
Ja modraki znam jako bławatki:)
OdpowiedzUsuń