Dzisiejszy dzień upłynął mi pod znakiem miłych niespodziewanek, a takich należałoby sobie i innym życzyć.
Chociaż od rana niewiele wskazywało na takie zwroty akcji.
Otóż najpierw z racji całkowicie (!!) wolnego dnia, oddałam się zakupom bieliźnianym, a później szukałam sklepu z artykułami medycznymi i nie znajdując go - mimo, że przechodziłam w pobliżu. Trzeba być naprawdę genialnym, żeby czegoś u nas
w mieście nie znaleźć i dzisiaj tej sztuki dokonałam. Dopiero później wpadłam na pomysł wykonania telefonu do przyjaciela, czyli Chłopa mego, któremu o mało co nie wmówiłam, że na tej ulicy, tego sklepu nie ma, a zamiast jest garmażerka. Na szczęście dogadaliśmy się, chociaż cofać już mi się nie chciało. Nie ucieknie.
Potem zapomniawszy iść na zieleniak, zrobiłam zakupy w pobliskich sklepach i w takim sobie nastroju wróciłam do domu. A tam, w skrzynce, czekało na mnie awizo uprawniające do odbioru paczki pocztowej. Nie skojarzyłam na początku, od kogo i skąd może być, potem domyśliłam się, że chyba od Hany z Pastelowego Kurnika za najszybsze odgadnięcie zagadki. Wtedy doznałam olśnienia, dzisiaj mi go zabrakło, nie da się ukryć ;)
Awizo było do zrealizowania dopiero na następny dzień, ale po obiedzie do drzwi zadzwoniła pani z poczty, z paczką :)
Panie z poczty jeżdżą do wieczora albowiem.
I faktycznie - było od Hany. Po otwarciu pudełka, wyskoczyła do mnie kartka: ( i teraz będzie dużo zdjęć)
Czem prędzej ją przeczytałam, a potem już się tylko zachwycałam i robiłam zdjęcia. Najpierw komórką, a potem aparatem, żeby pokazać detale. Zobaczcie sami zresztą:
Zabrałam się najpierw za złote pudełko. Hana wspomniała, co jest w środku, ale szczerze mówiąc, czegoś takiego się nie spodziewałam:
Tak, tak, malowane świeczniczki w piórkach :)))
A teraz detale. Te mniejsze zostały obfotografowane z kilku stron, bo z każdej było coś ciekawego:
Kura z kogutem i kaczką - rewelacja :)) Świnka przy obórce - słodka :) I wczasowicze zdążający na agroturystyczne wakacje, czerwony samochód, wypisz, wymaluj - mój :))) Rewelacja :))
W słoiczku znajduje się oregano z Haninego ogródka. Przekazałam je mężowi, jako kolejną przyprawę do jego kolekcji :)
Hanuś - dziękuję Ci bardzo za tę miłą niespodziankę :)))
Nie był to koniec niespodzianek. Jakiś czas temu zapisałam się na jedwabne candy u Ilony, w jej Kurniku Sztuki. Dzisiaj okazało się, że zostałam wylosowana przez Dobrą Wróżkę, która miała dla mnie jedwabną apaszkę. Staję się zatem kobietą luksusową, gdyż obecnie nie posiadam nic z tej szlachetnej tkaniny.
Ilonuś - Tobie również serdecznie dziękuję :)))
Czyli reasumując. Hana z Pastelowego Kurnika, Ilona z Kurnika Sztuki. We wtorek.
To co mi pozostało? Założyć hodowlę kur na balkonie? ;) Ot, tak dla jaj?
Lipiec zaczął się miło. Niech więc taki pozostanie. Czego i sobie, i Wam życzę :)
Ojtam, śmiesznoty takie, choc przyznam, że dotąd nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńNie masz niczego z jedwabiu? To dobrze, że przegapiłaś dzisiaj ten sklep. Pójdziesz jutro i nabędziesz drogą kupna jedwabne majtki na ten przykład.
Śmiesznoty dające radość :))
UsuńBieliźnianego nie przegapiłam, zostawiając tam kilka złotych ;) , ale jedwabiów tam chyba nie prowadzą. Za duży ekskluziw na naszą mieścinę ;) Po milanezy to chyba do Poznania musiałabym się udać ;)
Medyczny przegapiłam, muszę jutro tam iść.
To może w medycznym majo jedwabne ortezy chociaż?
UsuńW medycznym to raczej pampersy niż jedwabne majtki...
UsuńNo wiesz co, Mika...
UsuńA może majo jedwabne pampersy? Lidka, sprawdź.
UsuńCzy jedwabne to nie wiem, zapytać mogę, ale prędzej pampersy ze sztucznego włókna, tak, jak Miko piszesz ;)
UsuńMnie wkładki na moje drogocenne stópki interesują. Uzbrojona w wiedzę od pani rehabilitantki, muszę jutro dopytać, czy coś mogą mi zaproponować.
Sprawdzę i dam znać :)
UsuńTo może wkładki jedwabne?
Usuń:)) przydałyby się na moje stópki cenne i delikatne :))
UsuńNie tracisz nadziei, Hanuś na coś jedwabnego ;)
Lidko kobitko luksusowa :) kury na balkonie nie pasują ...co sąsiedzi powiedzą ...no chyba że koguta Ci poślę o czwartej rano zapieje przez około 15 minut ...potem przerwa 5 minut ...i od nowa ...mój tak pieje i chcę się go pozbyć ino nie na rosół :)
OdpowiedzUsuńHana cuda zrobiła artystyczna dusza ...na mój jedwabik musisz poczekać na drugi tydzień ....mam bajzel wyjazdowy ...a też muszę Ci pięknie zapakować ....Hanna poprzeczkę podniosła ...z pudełkiem i piórami ...kurcze ...mam strusie pióra :)
Buziaki Lidko ślę :)
Oj, wiem jak kogut potrafi piać o czwartej rano, bo jak mieszkałam z rodzicami, to mieliśmy sąsiada hodującego drób wszelaki. Ja go za bardzo nie słyszałam, bo okna miałam z drugiej strony, ale moja mama się na niego wkurzała zawsze.
UsuńA tutaj - niech sobie pieje na tym balkonie, ciekawe, kogo pierwszego by ruszyło. Pewnie najgłupszego i najbardziej upierdliwego sąsiada.
Na jedwabik poczekam cierpliwie, a potem skompletuję sobie zestaw kobiety luksusowej ;)) Nie musi być w piórkach zapakowany :) Obie z Haną jesteście artystyczne dusze, tak w ogóle.
Pozdrowienia serdeczne :*****
Ilonka! Tych świeczniczków nie zrobiłam, choć żałuję! W Czaczu dla Lidki wygrzebałam!
UsuńTo ja z Tobom Lidia chce te kury hodowac ;) Pozwol mi prosze :) Zalozymy sobie farme pod laskiem ;)
OdpowiedzUsuńJakie wspaniale nagrody :) Jestem wniebowzieta tymi swieczniczkami i malunkami na nich :)
Czekam tero na zdjecie apaszki jedwabnej.
Sciskam mocno :) ***
Nie ma sprawy, Orszulko :) Może być i farma szczęśliwych kur pod lasem. Tylko nie mam takiego miejsca na własność :( póki co. Douczymy się w temacie hodowli kur, wymyślimy jakieś nowatorskie metody, albo wprowadzimy dobre rozwiązania innych osób ... :))
UsuńZdjęcie apaszki będzie. W przyszłym tygodniu pewnie, jak Ilona się z wysyłkami obrobi.
Odściskuję :*****
Co ja gadam Lidia, pod lasem nie, bo lisow tam duzo. W centrum mojej wioski zalozymy, bedzie bezpieczniej ;)
UsuńJestem za nowatorskimi metodami ;)
No widzisz, ile musimy się nauczyć? ;) We wsi zawsze bezpieczniej, masz rację.
UsuńOrszulka, przyjdzie nam poczekać, bo Lidka chyba dopiero się dowiedziała, że wygrała.
OdpowiedzUsuńTak, dopiero dzisiaj tak prawie równocześnie z Twoją paczką było, Hanuś.
UsuńJak ja nie lubie czekac ;)
UsuńJa też nie, ale już się trochę nauczyłam. Co nie oznacza, że np. kolejki gdziekolwiek mnie nie wkurzają :))
UsuńTe świeczniki przezabawne no i piórka wprost z Kurnika:)) Gratuluję nagród i radości z ich otrzymania:))) Nad tą hodowlą bym się zastanowiła, wyraźnie masz znaki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Miko :)
UsuńChyba, że źle te znaki odczytuję. Ale tylko mi ta hodowla kur do głowy przyszła. Może z Orszulką damy radę? ;)
No popatrz Hana oskubała się, żeby ci prezent w piórka zapakować ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknie rozpoczętego miesiąca :))))
Ty chcesz chodować kury ,a ja produkuję świnię ;) Nie choduję ,tylko produkuję skarbonke ,a właściwie skarbonę ,od ogona do ryjka ma tak około 70 cm . Robię toto przeszło tydzień i zaczyna sie powoli wyłaniac z niebytu ,to znaczy zaczyna przypominaś świnię :))))
Pianie koguta kiedyś bardzo dawno temu usłyszałam w kamienicy w środku miasta ,myslałam że mam jakieś omamy ,ale okazało się że moja sąsiadka dostała go od wiejskiego wielbiciela i trzymała go w łazience ;)))
O widzisz! Łazienka! Też ją brałam pod uwagę, ale nie mam miejsca za bardzo. I po co biedne ptaki męczyć?
UsuńŚwinia - gigant Ci wychodzi, Marija :)) Dobrze ją karmisz :) Będzie można ją gdzieś zobaczyć? Takiej olbrzymiej skarbonki nie widziałam nigdy.
Co do Hany, to nie mam pojęcia, kogo oskubała z piór, są miękkie i delikatne, schowałam je do "przydasi" :)
Jak skończe to prześlę ci zdjęcie :)
UsuńSuper :))
UsuńLidka, sobie odjęłam z ogona, to oczywiste!
UsuńOczywiście :) Coś mam ciężki zaskok dzisiej. Aż dziw, że w mieście nie zabłądziłam ;)
UsuńAaale fajne! Nie ma to jak wysyp z rogu obfitosci, to dobrze wrozy na cale drugie polrocze. :)))
OdpowiedzUsuńGratulacje, Lidus! :)
Dziękuję, Panterko:))
UsuńFajnie dostać coś niespodziewanego, a jakie będzie to drugie półrocze - zobaczymy .....
No wiesz, Lidka, ale Ci się trafiło - jak ślepej (sorki) kurze ziarnko;))) ja dzisiaj byłam w Posen - dziękuję bardzo;)) idę spać, bom ledwie żywa.... Świczniki śliczne!!! Zazdraszczam;) A Twój balkon w sam raz na małą grzędę;)
OdpowiedzUsuńTrochę ślepawa czasem jestem, nie zauważając rzeczy i budynków oczywistych, więc trafiło się ;)
UsuńMnie tam do Posen nie ciągnie, jak nie muszę, to nie jadę i nie muszę patrzeć na to coś, co nad torami i peronami straszy.
Balkon mam dość duży, więc na małą grzędę styknie. Okoliczne wróble ucieszyłyby się z takiego obrotu sprawy, bo załapałyby się zawsze na trochę jedzonka :)
Kolorowe, wesołę świeczniki w przeslicznym pudełku! Bardzo fajny prezent- nagroda. Dobrze od czasu do czasu wziać udział w jakims konkursie, bo potem tak miło człowiekowi na sercu, gdy moze rozpakowywać i cieszyc sie jak dziecko!
OdpowiedzUsuńNiech cały lipiec tak Ci Lidko darzy!:-))
Dziękuję, Olu i Wam również :)
UsuńCzasem ma się trochę szczęścia w losowaniu, czy zgadywaniu i miło coś dostać, fakt :)
Wkładki to se moje odbierz, w listopadzie bedzie, jak dwa lata temu zamówiłam, zapłaciłam i..... z braku czasu nie odebrałam...a platfus w prawej stopie kwiczy z uciechy:)))
OdpowiedzUsuńA oregano mam takowe samiuśkie!!!!!!! Od Hany oczywiście!!!!!
Słyszłam opowieśc o baranie hodowanym na balkonie, to, co tam kury...........dasz radę:)))
Dwa lata - no nieźle. Pewnie ktoś się z nich ucieszył. Mam nadzieję, że moje przestaną kwiczeć w końcu, a wlaściwie zduszę bunt w zarodku ;)
UsuńBaran to jest dopiero hardkor :)) Co tam kilka małych kurek, w sumie ...
Pewnie się nie ucieszył, bo zrobione specjalnie dla mnie, po takich badaniach, co to się chodzi po takich płytkach, które zapisują te wszystkie krzywizny.......gupia jestem, przecież nie mam daleko, ale..........
UsuńA platfusa to se przez szpilki naszykowałam......
To może czas, żebyś tam skruszona pojechała i odebrała te wkładki? Bo wiesz na pewno, jak działają na kręgosłup, biodra i cały organizm. Moja koleżanka zaczęła nosić, to skończyły się u niej bóle głowy np.
UsuńSzpilki ładnie wyglądają, ale są zabójstwem dla stóp, niestety.
Ale miałaś szczęście ba wygrana wspaniała...
OdpowiedzUsuńCzasem takie szczęście mam, o dziwo ;)
UsuńAle śliczne prezenty wygrałaś. Świeczniki urocze a w tych piórkach im do twarzy:))) Apaszki też zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńLidziu widzę że z tymi kurami poszłaś na łatwiznę , zaraz chciałabyś wszystko i jajka i kury i nawet kogucią poranną pobudkę!!! Nie za wiele Ci się marzy? A może ti inny znam i trzeba trochę pogłówkować????
Może chodzi o Pastelowy kurnik sztuki albo sztuczną pastelę w kurniku .itd......???? Jestem za pierwszym .
Może jeszcze nie wiesz , co Ci przeznaczone a widać początek półrocza zaczyna się obficie . Życzę oczywiście samych radości i wspaniałych pomysłów:)
Bo ja to prosta dziewczyna jestem ;) Od małego z kurami wychowana, więc kura, to kura, która jajka znosi ;)
UsuńBędę jednakże główkować dalej. Przyszło mi na myśl teraz, że moze mam jechać do Kórnika? Ponownie zamek zwiedzić i arboretum obejrzeć?
Oby ta obfitość dobry rzeczy została, czego naprawdę i sobie i innym życzę :)
Tobie również, Izo życzę wszystkiego najlepszego :) Bo pomysłów to masz, niech Ci się dobrze realizują :)
Ty sobie jedź do Kórnika pozachwycać się, a ja tu, na placówce już Wam kury pohoduję (dla Orszulki też). Mieszkają w lesie i mają łąkę. Na balkonie będzie im za ciasno. Od czasu do czasu poślę Wam zdjęcia. Co Ty na to?
OdpowiedzUsuńPiękne nagrody! Niech się darzy jak najlepiej!
I to brzmi bardzo rozsądnie, Owieczko :)) Zdjęcia chętnie przyjmę i obejrzę, Orszulka, mam nadzieję, że się w tej kwestii wypowie sama :)
UsuńNie jestem zwolenniczką trzymania zwierząt w klatkach, żal mi zawsze ptaszków wszelakich, a Twoje kury mają życie jak w bajce, las, łąka, co więcej im trzeba.
Niech się darzy, Tobie również :)
Wypowiadam sie w tej kwestii sama :) Ja pod opieke Owieczki bym szfystko oddala bo to Wspaniala Gospodyni Jest :) Nasze kury beda mialy u Owieczki raj :)
UsuńTak myślałam, Orszulko, że w ten sposób się wypowiesz, mniej więcej ;) Czyli problem, gdzie hodować kury, mamy rozwiązany.
UsuńTo ja się podłączam.
UsuńFajnie :)) Ciekawe, co Owieczka powiedziałaby na to :)) Chociaż jedna kura w jedną, czy w drugą stronę nie powinna robić różnicy ;) To tak, jak z kotami w domu. Są dwa, ale dla trzeciego zawsze się miejsce znajdzie.
UsuńPS. Hanuś, w wiadomym sklepie, do którego wczoraj dotarłam, nic jedwabnego nie było. Jedynie wygodne buty, ale one raczej ze skóry. A i tak myślałam, że jest jeszcze w innym miejscu - ten sklep. Wszystko przez to, że w rejony owe za często nie chodzę.
Pięknoty! Gratuluję ci szczęścia i wygranych :) Wszystkie prezenty cudne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu :) Teraz pozostaje mi tylko zacząć korzystać z tych prezentów.
UsuńPrezenta faktycznie Z Jajem;) Gratuluje:)
OdpowiedzUsuńI bedziesz kobieta w jedwabiach..tyz piknie;)
Buziaki:)
Dziękuję, Kasiu :)
UsuńTak, będę lady in silk. Muszę jeno godną garderobę do apaszki skompletować, ale dopiero, gdy do mnie dotrze, bo nie wiem, w jakich będzie kolorach.
Ależ z Ciebie szczęściara, dwie niespodzianki na raz, i jeszcze takie fajne :)
OdpowiedzUsuńŚwieczniki rewelacyjne, zwłaszcza te z kurami... sama bym takie chciała.
Szkoda, że to nie Hana namalowała ... od chętnych by się nie odgoniła :)
Teraz będziemy ćwiczyć cierpliwość czekając na Ilonkowe jedwabie.
Serdeczności przesyłam.
Czasem planety szczęśliwie się ułożą na moim nieboskłonie ;) Tematycznie musi być, skoro Pastelowy Kurnik, konkurs z jajem, to kury same się nasuwają jako nagroda. Co do chętnych na Hanine malunki nie mam wątpliwości :)
UsuńPozdrawiam Cię, Mirko równie serdecznie :)
Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńOj jakie ładności cudne naprawdę aż się oczy śmieją. I gratuluję wygranej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Elu :) Dobre na poprawę humoru :)
UsuńPrzepiękne świeczniki! A opakowanie wypełnione piórkami - romantyczne :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze gratulacje dla Ciebie za pierwsze miejsce!!!
Dziękuję bardzo :)) Romantyczne i tematyczne :))
Usuń