piątek, 13 czerwca 2014

Przedwyjazdowa lekka gorączka

To już dzisiaj. Po południu wsiadamy z Chłopem do pociągu i ruszamy na Wrocław, gdzie mamy nadzieję spędzić fajny weekend.
Miasta tak naprawdę nie znamy, byłam kilka razy przejazdem na dworcu i raz na Rynku. Ciekawa więc jestem, w jakiej odsłonie się nam to miasto objawi :) Remontowej na pewno, jak mi koleżanki Wrocławianki doniosły, ale mam nadzieję, że zapas czasowy pozwoli nam uniknąć spóźnień itp. Jestem zresztą tak zmęczona psychicznie, że jakakolwiek odmiana i inne bodźce są wskazane. 
Walizka ( mała!) spakowana, a ja jeszczę jadę w południe na lecie pewnej szkoły. Miło, że o mnie pamiętali o zaprosili. Byłam tam zresztą wczoraj, gdyż w moim posiadaniu znajdowała się kronika szkolna, którą raz, dwa musiałam uzupełnić ;) Podołałam temu zadaniu - niedobrze mieć takie zaległości, ale trochę energii mnie to kosztowało.
Ten tydzień przeleciał mi w mgnieniu oka. Nawet nie wiem, kiedy. 
Dobra, wystarczy tego marudzenia. Czymcie kciuki w sobotę, żebym przeszła te 11 km, bo w tym tygodniu nie miałam nawet czasu, żeby formę szlifować.
Mam jednakże nadzieję spotkać się z Gosią i Mariją, co mnie niezmiernie cieszy :)

Do zobaczenia po weekendzie :))

18 komentarzy:

  1. trzymam kciuki za kondycję i za wspaniałe spotkanie! :) Bawcie się dobrze :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie to pogoda wymażona do kijkowania ,co prawda wspominają o jakimś deszczu ,ale moze tylko straszą . Zyczę wam zeby jutro było podobnie ,bez deszczu ,chociaż mały deszcz lepszy niż duży upał :))
    Będę machać kolorową apaszką i zagrzewać do boju ,ewentualnie podtrzymywać na duchu ,ale pewnie to ostatnie nie będzie potrzebne :)
    Do zobaczyska :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uffff ,wymarzona ,coraz więcej byków robię ,to chyba tan niemiec mi miesza :(

      Usuń
  3. Bawcie się dobrze w mym rodzinnym mieście! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. No to w droge :) Bede trzymala kciuki jutrzejszego dnia, mocno, mocno ! :)
    Bardzo sie ciesze z Waszego spotkania z blogerkami wroclawiankami :) Takie pierwsze spotkanie w realu to jest adrenalina :)
    Zycze Wam samych milych chwil i mam nadzieje, ze Wroclaw podbije Wasze serca i dusze :) Sciskam ***

    OdpowiedzUsuń
  5. Lidka, a przyjrzyj się ino, czy GosiAnka skośnych oczu ni mo:), a Obie bloginki wyściskej od mnie. I kciuki czymie, a co to jest 11 kilosów? Weź przestań! Przelecisz z palcym wef uchu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wroclaw piekny jest:)
    I kciuki zaciskam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie wszystkim Wam zbiorowo dziękuję, dziewczyny wyściskam, za paręnaście minut ruszamy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dasz rade, Lidus, z palcem w.... no... tego... bez problemow.
    Bede z Wami duchem dopingujacym :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Daj radę koniecznie. Rzecz jasna, bez żadnego palca:)))*.

    OdpowiedzUsuń
  10. Też trzymam kciuki i wierze w Ciebie Lidko! No i bardzo jestem ciekawa spotkania z GosiAnką naszą miłą!
    Pozdrawiam ciepło z chłodnego nareszcie Podkarpacia!:-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Lidio! wielu niezapomnianych wrażeń życzę:) myślę, że te 11 km dla Ciebie to pestka!

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja Ci w nagrodę, żeś te 11 kilosów przeleciała wstawiam to, na co wpadłam niechcąco :)
    http://blogimam.pl/artykuly/wystawa-makiet-kolejowych-w-krakowie-krakowski-klub-modelarzy-kolejowych
    No to teraz azymut na Kraków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dałabym rady oblecieć jeszcze tej wystawy, chociaż fajna jest :) Kraków to zdecydowanie za daleko, jak na jeden weekend ;)
      Dziękuję za linka, Ewo :)

      Usuń
  13. Kciuki trzymalam i czekam relacje:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo dziękuję zbiorowo wszystkim razem i każdej osobie z osobna :)) Wyszło trochę niefajnie z zawodami, zbieram się do napisania postu. Zajmie mi trochę czasu, bo dużo się działo w weekend. Na szczęście więcej pozytywnego niż negatywnego.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.