To już dzisiaj. Po południu wsiadamy z Chłopem do pociągu i ruszamy na Wrocław, gdzie mamy nadzieję spędzić fajny weekend.
Miasta tak naprawdę nie znamy, byłam kilka razy przejazdem na dworcu i raz na Rynku. Ciekawa więc jestem, w jakiej odsłonie się nam to miasto objawi :) Remontowej na pewno, jak mi koleżanki Wrocławianki doniosły, ale mam nadzieję, że zapas czasowy pozwoli nam uniknąć spóźnień itp. Jestem zresztą tak zmęczona psychicznie, że jakakolwiek odmiana i inne bodźce są wskazane.
Walizka ( mała!) spakowana, a ja jeszczę jadę w południe na lecie pewnej szkoły. Miło, że o mnie pamiętali o zaprosili. Byłam tam zresztą wczoraj, gdyż w moim posiadaniu znajdowała się kronika szkolna, którą raz, dwa musiałam uzupełnić ;) Podołałam temu zadaniu - niedobrze mieć takie zaległości, ale trochę energii mnie to kosztowało.
Ten tydzień przeleciał mi w mgnieniu oka. Nawet nie wiem, kiedy.
Dobra, wystarczy tego marudzenia. Czymcie kciuki w sobotę, żebym przeszła te 11 km, bo w tym tygodniu nie miałam nawet czasu, żeby formę szlifować.
Mam jednakże nadzieję spotkać się z Gosią i Mariją, co mnie niezmiernie cieszy :)
Do zobaczenia po weekendzie :))
trzymam kciuki za kondycję i za wspaniałe spotkanie! :) Bawcie się dobrze :****
OdpowiedzUsuńJak na razie to pogoda wymażona do kijkowania ,co prawda wspominają o jakimś deszczu ,ale moze tylko straszą . Zyczę wam zeby jutro było podobnie ,bez deszczu ,chociaż mały deszcz lepszy niż duży upał :))
OdpowiedzUsuńBędę machać kolorową apaszką i zagrzewać do boju ,ewentualnie podtrzymywać na duchu ,ale pewnie to ostatnie nie będzie potrzebne :)
Do zobaczyska :))))
Uffff ,wymarzona ,coraz więcej byków robię ,to chyba tan niemiec mi miesza :(
UsuńBawcie się dobrze w mym rodzinnym mieście! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to w droge :) Bede trzymala kciuki jutrzejszego dnia, mocno, mocno ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze z Waszego spotkania z blogerkami wroclawiankami :) Takie pierwsze spotkanie w realu to jest adrenalina :)
Zycze Wam samych milych chwil i mam nadzieje, ze Wroclaw podbije Wasze serca i dusze :) Sciskam ***
Lidka, a przyjrzyj się ino, czy GosiAnka skośnych oczu ni mo:), a Obie bloginki wyściskej od mnie. I kciuki czymie, a co to jest 11 kilosów? Weź przestań! Przelecisz z palcym wef uchu!
OdpowiedzUsuńWroclaw piekny jest:)
OdpowiedzUsuńI kciuki zaciskam!
Na razie wszystkim Wam zbiorowo dziękuję, dziewczyny wyściskam, za paręnaście minut ruszamy :)
OdpowiedzUsuńDasz rade, Lidus, z palcem w.... no... tego... bez problemow.
OdpowiedzUsuńBede z Wami duchem dopingujacym :)))
Daj radę koniecznie. Rzecz jasna, bez żadnego palca:)))*.
OdpowiedzUsuńTrzymam :)
OdpowiedzUsuńCzymam:)))
OdpowiedzUsuńTeż trzymam kciuki i wierze w Ciebie Lidko! No i bardzo jestem ciekawa spotkania z GosiAnką naszą miłą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło z chłodnego nareszcie Podkarpacia!:-))
Lidio! wielu niezapomnianych wrażeń życzę:) myślę, że te 11 km dla Ciebie to pestka!
OdpowiedzUsuńA ja Ci w nagrodę, żeś te 11 kilosów przeleciała wstawiam to, na co wpadłam niechcąco :)
OdpowiedzUsuńhttp://blogimam.pl/artykuly/wystawa-makiet-kolejowych-w-krakowie-krakowski-klub-modelarzy-kolejowych
No to teraz azymut na Kraków :)
Nie dałabym rady oblecieć jeszcze tej wystawy, chociaż fajna jest :) Kraków to zdecydowanie za daleko, jak na jeden weekend ;)
UsuńDziękuję za linka, Ewo :)
Kciuki trzymalam i czekam relacje:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję zbiorowo wszystkim razem i każdej osobie z osobna :)) Wyszło trochę niefajnie z zawodami, zbieram się do napisania postu. Zajmie mi trochę czasu, bo dużo się działo w weekend. Na szczęście więcej pozytywnego niż negatywnego.
OdpowiedzUsuń