Pięć dni listopada przeleciały jak szalone. Mam w tej chwili dużo więcej zajęć, trochę rano, trochę w południe, trochę wieczorem - poszatkowane niczym kapusta do kiszenia ;)
Jutrzejszy plan jest dużo spokojniejszy, w sensie, że bardziej zwięzły. Długo to wszystko nie potrwa zapewne, do końca listopada i finito.
Jako, że znużona jestem tą bieganiną, jutro pełnia Księżyca, która dodatkowo wzmacnia różne takie objawy, to wrzucam wszystkim szczęśliwe koniczynki. Czterolistnej nie zauważyłam, ale tyle jest trzylistnych, że i one szczęście mogą przynieść :))
Spokojnych snów wszystkim życzę :)
Ty masz chociaż poszatkowane, a ja mam cięgiem.....też zmęczonam. Miło popatrzeć na zielone:))
OdpowiedzUsuńSzkoda gadać po prostu. Byle do weekendu :)
UsuńNa nauki poszukiwania cztero-, piecio-, a nawet szesciolistnych koniczynek musisz udac sie do Orki, bo ona jest miszczynia swiata w tej dziedzinie. :)))
OdpowiedzUsuńSą osoby utalentowane w tej dziedzinie, nie da się ukryć :) Ja już dawno czterolistnej nie widziałam. O tych z większą ilością listków nie wspomnę.
UsuńByłam tu.
OdpowiedzUsuń:)) Działaj, Hanuś, działaj :)
Usuń:))))
UsuńByle do weekendu Liduś i byle pogoda nadal dopisywała!
OdpowiedzUsuńDziękuję za koniczynkę! (ja nie mam szans szukać czterolistnej, bo kozy ciekawskie wszystko wywęszą i zjedzą):-))
Pozdrowienia ciepłe zasyłam o świtaniu!***
Właśnie, żeby tylko ładna pogoda była :) A kozom niech ta koniczynka na szczęście i zdrowie idzie :)
UsuńPozdrawiam Cię, Olu równie ciepło :*****
Przyjmuje Lidia od Ciebie koniczynki z wielkim podziekowaniem :)
OdpowiedzUsuńNiech nam wszystkim przyniosa szczescie w tym biegu zyciowym i ciesza nasze oczka :)
Usmiecham sie do Ciebie :***
Trzeba jakoś tę rzeczywistość trochę zaczarować :) Choćby i takim zdjęciem zwykłych koniczynek. Niech szczęście przynoszą wszystkim :)
Usuń♥♥♥♥♥
Bardzo sa eneregetyczne , no i z dobrego serca. Biore;)
OdpowiedzUsuńPieknego dnia!
Proszę bardzo :))
UsuńTobie również pięknego dnia życzę :))
Pozdrawiam serdecznie.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tobie również miłego :))
UsuńJakie piękne i zieloniutkie! Przecież, jak zawsze mówi Marija, "Jeszcze w zielone gramy..." Uściski i dobrego weekendu!
OdpowiedzUsuńCałe dywany tych koniczynek były na mojej trasie. Pewnie jeszcze są. Gramy w zielone, gramy :)
UsuńTobie, Miko też miłego i spokojnego, bezwietrznego weekendu życzę :*
Tak nieśmiało mogę sobie jedną zaanektować dla się, na swój prywatny użytek ?? Oj nawet trzylistna jest wielce wskazana . Dzieńdobrywieczór :)
OdpowiedzUsuńWitaj papero dektri :) Proszę Cię bardzo, koniczynek wystarczy dla wszystkich chętnych. Te trzylistne też przecież mogą szczęście przynieść.
OdpowiedzUsuńPewnie że tak, bo koniczynka to koniczynka nie ważne ile ma listków, ale jaka ma duszę :) Oraz obiecuję dbać o nią, bo odrobinka szczęścia jest mi bardzo teraz potrzebna:)
UsuńTo mam nadzieję, że wybrałeś tę najlepszą dla Ciebie, która Tobie trochę choćby szczęścia przyniesie :)
UsuńHmm a może pomożesz w wyborze co?? Bo wiesz proces decyzyjny u faceta w takich sprawach to trwa i trwa i trwa .................. i cały czas decyzji brak. Może coś polecisz ??
UsuńNie sądzę, że trwa, bo panowie zazwyczaj szybko i sprawnie podejmują decyzje. Więc tu nie ma co się zastanawiać.
OdpowiedzUsuńEtam, jak samochody kupujemy albo alkohol to tak, ale przy wyborze koniczynki to.......... no to tracimy głowę o :)
UsuńHe,he .... ;) to wyobraź sobie, że to samochód, który chcesz kupić.
UsuńEeee yyyyy no jakoś nie przepadam za zielonymi i takimi małymi :)
UsuńTrudno.
UsuńTak cały czas w zielone gramy na przekór listopadowym krótkim dniom . Jak na razie listopad u nas łaskawy ,podlizuje sie ,słoneczko śle ,ciepełkiem koi ,co prawda dzisiaj trochę popadało ,ale przecież nie można za wiele wymagac od listopada ;)
OdpowiedzUsuńI tej grze w zielone się trzymajmy :) U nas wczoraj było bardzo ładnie, dzisiaj - niestety szaro, buro i ponuro. Ale tak, jak piszesz, nie wymagajmy zbyt wiele od listopada.
Usuńprzydadzą się :) ♥
OdpowiedzUsuńBierz, ile chcesz , Emko ♥♥♥♥♥
UsuńA mi się raz udało znaleźć czterolistną:)
OdpowiedzUsuń:)) to prawdziwa rzadkość, tak mi się wydaje przynajmniej.
UsuńNie taka bardzo. W życiu wiele razy znalazłam czterolistną koniczynę - ostatnią jeszcze mam. Noszę ją w pokrowcu razem z aparatem fotograficznym :)
UsuńCzyli zależy od osoby, jedni je znajdują bez trudu, a inni niekoniecznie ;)
UsuńCzyżbym była zawodową szczęściarą?!
UsuńMoże coś w tym jest? Sama wiesz najlepiej :))
UsuńW Życiu chyba dwa razy znalazłam szczęśliwą koniczynkę, ale szczęścia chyba nie przyniosła...
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, prawda? Zalezy w czym miała przynieść to szczęście. Za dużego może nie udźwignąć taka jedna, mała koniczynka :)
UsuńDzięki za koniczynkę! Potrzebna jak nic!:)
OdpowiedzUsuńTo niech da radę :))
UsuńEch na działce mam tyle tego szczęścia, że aż nie mogę czasem udźwignąć, nosząc do kompostownika. :) Ale lubię koniczynki na polach i przy drogach, wtedy się do nich uśmiecham a one do mnie, wiedzą bo im tłumaczę, że tu są na miejscu i nikt nie ma prawa ich ruszyć a na działce niestety muszę ruszać.
Usuń:)
Na działce raz, dwa te "szczęścia" zdominowałyby pewnie cały obszar, bo są dość ekspansywne, skubańce niewinne ;)
UsuńAle na polach, łąkach fajnie wyglądają, a i owszem :)
Mogłaś napisać ''znajdź czterolistną'' :P.
OdpowiedzUsuńI szukaliby wszyscy długo i bezskutecznie ;) No chyba, że czegoś nie zauważyłam ;)
Usuń