czwartek, 30 października 2014

Ogrzewana promieniami słońca

To było wczoraj, bo dzisiaj szaro, buro i ponuro. Wczoraj z rana wybrałam się na kijki i przy okazji zrobiłam kilka zdjęć. Szkoda, żeby marnowały się w czeluściach komputerowego dysku, więc je Wam pokażę. Przy okazji będą pociągi :) Nie tylko wczorajsze, zresztą.
Wróćmy jednakże do środy. Przymrozek wymalował na roślinach swoje impresje ;)



A na polu, na które słońce świeciło już całą mocą, znalazłam skarby, które już z daleka się skrzyły - na zdjęciu tego nie widać za bardzo:


Ale za to z bliska - cudo :)


Znany krajobraz robił wszystko, żebym zatrzymała się i kontemplowała go, dłużej niż zwykle:




Zdjęcia nie oddają, niestety, całego piękna.
A na przejeździe nikt nie przeszkadzał mi stanąć i robić fotki pociągom. Bo niedawno kupa "kolejorzy" się tam szwendała, bo coś tam naprawiali i mnie trochę z rytmu wybili :( I Chłopu memu donieśli niektórzy, że Lidka, ha, ha, bez nart szła. Na drugi raz dowcipniś do rowu wleci, tudzież zastygnie na chwilkę z przewodami w dłoni i odechce się głupich żartów ;)
Tym razem spokojnie sfotografowałam Lotosa:




A zaraz po nim, z drugiej strony, leciała lokomotywa manewrowa:

Którą to dzisiaj sfociłam na naszym dworcu:


A ten wjechał cicho i znienacka nie na ten tor, co zawsze, wzbudzając konsternację wśród czekających:


Ruch u nas, jakiego dawno nie było. 
Musiałam dzisiaj wyskoczyć do Poznania, trwało to jakieś trzy godziny wszystkiego. Będąc już w domu, dostałam smsa od Kretowatej z zapytaniem, czy jestem w Poznaniu, bo mnie widziała, kiedy jechała tramwajem :)))
Tempo działania miałam iście kijkowe, jak na zawodach i udało się mi wszystko, co zaplanowałam :) Od poniedziałku przybywa mi obowiązków zawodowych i musiałam przez to pozałatwiać kilka papiurków, świadczących o tym, że obowiązkom tym podołać mogę. W tym, musiałam dać sobie utoczyć trochę krwi w celu jej analizy. Analiza wzorcowa, więc głupie myśli poszły sobie precz. Na jakiś czas, przynajmniej. 

Po drodze byłam świadkiem niesamowitej sceny. Zrobiłam zdjęcie komórką, więc jakość taka sobie.


Gawrony i czający się kociamber. Ale go wyzywały, jedna przez drugą :))) Ciekawe, co im zawinił.

50 komentarzy:

  1. no ciekawe...ciekawe... co taki kociaczek milusi mógł zawinić gawronkom ;)))))
    najważniejsze żeś zdrowa i w dodatku masz to na piśmie. teraz to już tylko do pracy rodacy....:) :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawiam. Taki słodki koteczek ;) On jeden, a ich tyle i wszystkie na jednego.
      Do pracy, mam nadzieję, że nie padnę i będę miała czas na blogaski :)
      :***

      Usuń
    2. Pewnie im ukradł jakiś kąsek :)

      To zdjęcie z kropelkami boskie!

      Usuń
    3. Być może z tym kąskiem ;) Obie strony konfliktu nie zamierzały odpuścić. Kociamber czaił się na ptaszyska, a ptaszyska dawały głosy dziobami i tak dłuższą chwilę. Potem zauważyły, że się im przyglądam i gawrony odleciały.
      Kropelki są niesamowite, nawet sfotografowane komórką :) Na powiększeniu jeszcze ładniejsze :))

      Usuń
  2. Mnie udało się kiedyś sfilmować telefoniczną kamerką dwa kociambry "w akcji". Wrzask był nieziemski:)).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajne zdjęcia :) A kotuś boski nasz "poluje" przez okno, bo podkarmiamy ptaszki a on ma za oknem telewizję za darmo. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na instynkty nic się nie poradzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świat jest mały, co nie? Wielki Brat w postaci Kretowatej jest wszędzie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strach z domu wyjsc, wszedzie sie czlowiek na Krety natyka. Ciekawe, kiedy mnie przyuwazy. :)))
      zDJECIA PRZYMROZKA BAJECZNE Ups skapslokowalo sie! :))

      Usuń
    2. Dokładnie, jest tak, jak piszecie :))) Więc jeśli chciałabym na ten przykład z kochankiem - hipotetycznym, bo prawdziwego to nie mam ... więc z tym rzeczonym, spędzić romantyczne przedpołudnie w Poznaniu, to się nie da ;)
      Panterko, miej się na baczności, bo nie znasz dnia, ni godziny :)))

      Usuń
    3. Kretowata WIE WSZYSTKO i ma HAKA na każdego;))))

      Usuń
    4. Strach się bać, normalnie ;)

      Usuń
    5. Hrehrehre, umarnę zaraz ze strachu!

      Usuń
    6. To tak przed halołinem Kret straszy ;))

      Usuń
  6. no nie dziwie sie ze to nowe cudo konsternacje wzbudziło, albowiem w naszym kraju to istny skansen kolejowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas takie cudeńka jeżdżą, a konsternację wzbudził jego wjazd na inny tor niż zwykle - może niedokładnie się wyraziłam :) Ale Chłop wytłumaczył mi, dlaczego wjechał na ten tor, a nie na ten, co zawsze ;) Zamieszane to wszystko.

      Usuń
    2. wiem ze jeżdżą ja na oczy własne nie doświadczyłam choćby widoku. Widocznie zbyt rzadki.

      Usuń
    3. Moze kiedyś Ci się uda :) W Wielkopolsce takie jeżdżą i zachodniopomorskim też. Mazowsze też takie ma chyba i nie wiem, gdzie jeszcze.

      Usuń
  7. Ulalala, ależ kadry uchwyciłaś:) Uwielbiam takie dni, gdy zaplanowane rzeczy mogę szybko załatwić i mieć wooooolne... Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Czasem się udaje i tak można. A zmęczona byłam ..... straszliwie.

      Usuń
  8. Ale Cię wypatrzyłam, co??? To dzięki mojemu super-hiper-nowoczesnemu systemowi naprowadzania na Bloginie;))) testuję, testuję, a jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, wejdzie toto do masowej produkcji;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He,he, nooo ;)) Testuj, bo czasem się moze przydać. I zbijesz na nim fortunę :)))
      W momencie, kiedy mnie widziałaś, to leciałam na piątym biegu na dworzec. To znaczy na pociąg, bo dworca przecież nie ma już w Poznaniu.

      Usuń
    2. No dworca nie ma, dobrze, że choć pociągi dojeżdżają;)))

      Usuń
    3. Jeszczyk dojeżdżajum ;) O dziwo.

      Usuń
  9. Aaaaaa! I to mi przypomniało, że aparat mam ze sobą nosić, kiedy idę do pracy na 7.00!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aparat trzeba cały czas mieć przy sobie :) A przynajmniej komórkę, która robi przyzwoite zdjęcia :))

      Usuń
    2. Nie mam komórki, która robi przyzwoite zdjęcia, bo telefon służy mi li i jedynie do rozmawiania oraz SMS-owania. A aparat mam duży, to nie takie proste tarabanić się z nim codziennie. Do torebki się nie zmieści, a nieodłączne siaty w rękach... wiadomo.

      Usuń
    3. Z aparatem też nie chodzę na co dzień, bo za ciężki. Ratuje mnie komórka zawalona zdjęciami ;)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć :) I takie rozległe, bez bloków czy innych dziwnych budowli.

      Usuń
  11. To prawda :) Co powiesz na wspólną obs? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, do końca nie wiem o co chodzi z tym wzajemnym obserwowaniem :) Blogi, na które zaglądam, mam w ulubionych.

      Usuń
  12. U mnie również przymrozki już są:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne zdjęcia! To tytyłowe, pajęczynowe i to mroźne, kropelkowe!***

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak, całego piękna i uroku chwili i tego co czujemy w tym momencie nie można w 100% oddać w zdjęciu.
    Ale choć cześć warto przekazać - zmrożona rosa na zielonej trawie - cudnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Warto, zdecydowanie warto :) Widzę, że rosa we wszelkiej postaci podoba się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdjęcia z naturą są milsze dla oka niż te z pociągami :-) A więc nie tylko w realu to działa, zdjęcia natury również relaksują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) pociągi są dla świrusów takich, jak ja ;)) A dla wszystkich natura :)

      Usuń
  17. To juz chyba ostatnie podrygi jesieni, szarosci w zielonosci, piekne.
    Pozdrawiam serdecznie "pociagowa dziewczyne, lepij chyba jednak brzmi pociagajaca" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałoby się, żeby taka jesień trwała i trwała aż do wiosny :) Pociągowa faktycznie chyba lepiej brzmi.
      Pozdrawiam polarną podróżniczkę :)))

      Usuń
  18. Zdjęcia skarbów mroźnego ranka - przepiękne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Nawet na najzwyklejszej łące można coś ciekawego znaleźć :)

      Usuń
  19. Lidia, mam nadzieje, ze Twoje nowe obowiazki zawodowe nie zabiora nam Ciebie stad. Bardzo bym sie zasmucila...
    A kolejorze niech uwazaja, bo rowy glembokie som i niebezpieczne :)
    Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że nie zabiorą - nie dam się :))) To zresztą długo nie potrwa, najprawdopodobniej.
      Ten jeden kolejorz niech uważa szczególnie hrehre ...... Bo, kto pod kiem dołki kopie, sam w nie w końcu wleci.
      Miło Cię znowu widzieć, Orszulko na blogach :********

      Usuń
  20. Piekne te przymrozkowe fotki:)

    W jakims kabarecie to bylo, ze niby wszystkim narty pokradli, bo z samymy kijami lotaja;) Kolejorz pewnie ogladol;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnikiem oglądoł i stwierdził, że to bardzo śmieszne jest i można w życiu na co dzień wykorzystać hrehre ....

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.