Będąc w sobotę obok mojego przejazdu kolejowego, zauważyłam niecodzienny już na naszej trasie pociąg. Zrobiłam mu fotkę, rzecz jasna, on na mnie zatrąbił i tak każde z nas udało się w swoją stronę.
Domyśliłam się, że pociąg jedzie do Poznania, zapomniałam go jednak sprawdzić. Dopiero dzisiaj, spotkaliśmy się po raz drugi:
Okazało się, że robi kurs z Poznania do Warszawy, jako InterRegio, czyli pospieszny Przewozów Regionalnych, powoli dogorywających chyba już, niestety.
Zrobiłam jeszcze jedno zdjęcie - to chyba jakiś ekspres, spółki Intercity tym razem. Przeleciał niczym przeciąg:
Te pociągi ......
Dzisiaj przed południem, wybrałam się w odwiedziny do naszej pani doktor rodzinnej. Ile się przedtem nadenerwowałam, to szkoda gadać. Zmogło i mnie również, jakieś bóle, które mogą być nerwobólami, ale także mogą promieniować od wątroby, czy woreczka żółciowego, albo niewiadomoco. Pani doktor optuje za tym pierwszym, dała mi pierdylion skierowań, z czego dzisiaj załatwiłam EKG, które niczego niepokojącego nie wykazało. Jutro robię podejście do laboratorium, bo trzeba być na czczo, a w czwartek USG. No cóż, w życiu nie miałam USG robionego, jak również takich badań, jakie zaznaczyła na kartce dla laboratorium. W końcu kiedyś musiał być ten pierwszy raz.
Mam oczywiście swoją teorię, skąd te bóle. Kilkuletni stres i co z tego, że próbuję te sprawy jakoś ogarnąć, mając wrażenie, że nad nimi chwilami panuję. Podświadomość widocznie stwierdziła, że skoro tamte poprzednie lata należały pod względem różnych chorób i dolegliwości do rodziny, to teraz kurna ona wystąpi. Staram się jej wytłumaczyć, że niekoniecznie musi mieć rację, ale ciężko ją przekonać. Zobaczymy.
Stąd też nie chce mi się nic robić. Może się zmieni jutro, pojutrze ...
Tak jakoś się mi smętnie zrobiło i napisało, ale po pierwsze od czego mam bloga, a po drugie nie samym szczęściem i radością człowiek żyje, bo tu jest Ziemia i trójwymiar, a nie jakiś Wyraj, czy inna kraina szczęśliwości ;)
Czymcie się zdrowo.
Ja też lubię zwalać wszystko na nerwobóle, a z wynikami chodzę już od kwietnia, lekarz pewno te wyniki do kosza wywali, jak zobaczy.
OdpowiedzUsuńNasz organizm, kiedy nie jest wesoło i stres nas zżera zaczyna symulować rożne dolegliwości, mój to specjalista w tej kwestii, najgorzej, jak ja będę myśleć, że symuluje, a to będzie naprawdę ...
Każe Tobie nowe zrobić ;) Ten lekarz.
UsuńZ tym symulowaniem coś może na rzeczy być. Zobaczymy, co mi wyjdzie z tych wyników ..... szkoda gadać .....
Niedawno ogladałam w TV program o przyczynach chorób. Oczywiście stres był na pierwszym miejscu. I wcale sie nie dziwię.Człowiek sam siebie zabija od środka nerwami, lękami, przeczuciami i wrażeniem niemozności. To sie gdzieś tam odkłada w ciele. I w końcu łups! Dopada z jednej czy drugiej strony. Trzeba umieć wyrzucać z siebie nagromadzone emocje. Umieć sie jakos oczyszczać i resetować. Zwierzeniem, krzykiem, płaczem, spiewem, medytacją albo wędrówką po jakiś pieknych, bliskich natury miejscach, czy czymkolwiek co nam w takiej sytuacji pomaga. A to nie zawsze takie proste i mozliwe.
OdpowiedzUsuńJa jak sie zdenerwuje, to od razu boli mnie zoładek. A potem mam problemy ze snem.
Liduś, moze po prostu potrzebujesz odpoczynku? Może jakaś kilkudniowa odmiana od codziennosci dobrze by Ci zrobiła?
Ściskam Cie gorąco i zycze, by wszystkie dolegliwości minęły szybko!:-))***
Masz rację, Olu, stres i niemożność wyrzucenia wszystkiego. Mimo wszystko chyba tego u mnie zabrakło, czy za mało było. I zabrakło dłuższego wypoczynku, niestety. Może zimą uda się w końcu na trochę dłużej gdzieś pojechac, chociaż na tę chwilę nie chce mi się.
UsuńZobaczymy, jak to będzie, mam nadzieję, że sobie te dolegliwości pójda w długą.
Odściskuję :******
Mnie do zwislego humoru doszly jeszcze (nerwo?)bole w dole plecow, przy ledzwiach. Leze, cierpie, rozmyslam nad marnoscia tego swiata i jak mi sie znudzi, to pojde na tory, bynajmniej nie w celu fotografowania pociagow.
OdpowiedzUsuńJedno z drugim powiązane, Panterko. Ten świat jest faktycznie marny ze swoją marnością. A co do wędrówkach po torach - to nie rób tego, proszę. Mój mąż był ze dwa razy przy takich rozwleczonych osobach, bo ich wołali pierwszych, a potem powiedział, że on od tego nie jest i niech się tym zajmą ci, którzy powinni. On jest od urządzeń, a nie od zbierania resztek ludzkich z torów.
UsuńOmamuniu, Dziefczynki, niedobrze... Lidka, przeczytałaś "Porwanie doni Agaty"? W sam raz na stres i niewiadomojaki nerwoból. W razie doła oglądam Łowców kropka B. Poziom absurdu sięga absurdu i zawsze mi pomaga.
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale może trzeba jeszcze raz, bo są świetni - i donia, i jej porywacze, dobre skądinąnd chłopaki ;) Kabarety też są dobre, musze sobie włączyć.
UsuńDzięki, Hanuś :)
Zapisuję sobie te pozycje bo nie znam...
UsuńZ gryzonia można sobie donię ściągnąć, a może pamiętasz, Gosiu film, czy teatr z lat chyba 70. - bo coś mi się wyłania z mroków pamięci, że oglądałam.
UsuńUSG to sama przyjemnosc Lidia, odprezysz sie, rozluznisz, a takie cos bedzie jezdzilo po Twoim brzuszku. W laboratorium jedno uklucie komara nastapi. No moze dwa uklucia. Wez sobie czekoladke i spozyj jak juz komar sie napije. To takie rady siostry Orszuli.
OdpowiedzUsuńMnie zlapal nerwobol szczeki chyba od gadania...:(
Trzymaj sie dzielna Kobietko :***
Laboratorium mam już za sobą, było jedno ukłucie i utoczona została jedna, mała probóweczka. Wyniki jutro i USG też jutro.
UsuńDziękuję siostro Orszulko i Tobie też zdrowia życzę :*****
Wszystko przez te humory i zwisy!
OdpowiedzUsuńNiestety. Starożytni mieli na to takie fajne określenia, ale w tej chwili nie pamiętam. Coś o płynach było, wędrujących narządach itp. Pani doktor też jest chyba tego zdania, zobaczymy, jak dostanę wyniki.
UsuńTez wolałabym humory i zwisy, bo z tym sobie jakoś poradzę.
No tak, badania to podstawa, potem dobrze trafić do kompetentnego specjalisty.
OdpowiedzUsuńA tak szczerze to nie lubię robić badań, zawsze mam stresa, no i trzeba być na czczo, czego już strasznie nie lubię.
Miejmy nadzieję że szybko wrócisz do formy i wszelkie niedogodności zdrowotne pójdą precz :) oczywiście dużo zdrówka życzę i pozdrawiam serdecznie.
Nasza rodzinna nie robi żadnego problemu ze skierowaniami, na szczęście.
UsuńJa też nie lubię, nie lubię czekać w kolejkach, ani na wyniki, bo zaraz sobie człowiek za dużo wyobraża. Kłucie jest już za mną, zobaczymy, co wyjdzie.
Dziękuję za życzenia, mam nadzieję, że tak będzie. Pozdrawiam również serdecznie :)
Niech te Święta
OdpowiedzUsuńTak wspaniałe `` . __/_._
będą całe ``````` _).♥ (_
jakby z bajek `````` ●
Niechaj gwiazdka ``,●,●,
z nieba leci ``````,●,*,●,
niech Mikołaj ````,●,*,*,●,
tuli dzieci ``````,●,*,*,*,●,
Biały puch `````,●,*,*,*,*,●,
niech z ```````,●,*,*,*,*,*,●,
nieba ```````,●,*,*,*,*,*,*,●,
spada ````````````█|█`````
niechaj piesek●●¤ۣۜ๘(¯`♥´¯)¤ۣۜ๘●●
``````__/_._`` w nocy gada
``````_).♥ (_``.Niech choinka
````````.● `````pachnie pięknie
```````,●,●, ```no i radość
``````,●,*,●,` będzie wszędzie !
`````,●,*,*,●,
````,●,*,*,*,●, ….niech biały opłatek
```,●,*,*,*,*,●, ``w dłoni nie drży
``,●,*,*,*,*,*,●, `z lęku jak z zimna
`,●,*,*,*,*,*,*,●, ```niech drży
```````█|█````` szczęściem
●•●¤ۣۜ๘(¯`♥´¯)¤ۣۜ๘●•● wzruszony!!
Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku ............
Bardzo dziękuję, Agato :))) Tobie też raz jeszcze wszystkiego najlepszego :)
UsuńLidko, marsz na badania i zaraz nam tu donoś co i jak! My, wraz z dr Google zaraz cię wyleczymy ze wszystkiego, a ze stresów to już najprędzej! :))
OdpowiedzUsuńJutro doniosę, bo będę wiedziała. Mam nadzieję, że będą to w miarę dobre wiadomości. Nie mam nic przeciwko temu, żeby mnie ktoś ze stresów wyleczył :)) Sama też oczywiście coś od siebie dam ;))
UsuńDr Google jest dobry w leczeniu ;)
Mam nadzieję badania wyjdą dobrze! Trzymam za to mocno kciuki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W sumie wyszły dobrze :)
UsuńPermanentny stres robi swoje.Nawet po latach przypomni o sobie w postaci choroby.
OdpowiedzUsuńJesteśmy bardzo zestresowanym społeczeństwem i dużo chorujemy. Smutne to,ale prawdziwe...
Idę odstresować się w łóżku ;)
Niestety tak jest. A niby tyle się poprawiło w kwestii ochrony zdrowia ....
UsuńW łóżku - to chyba dobry pomysł, jak nic nie boli ;) Miłego odstresowywania :))