Wczoraj na dobranoc weszłam do Pastelowego Kurnika, a tam paczę - nowy portret kolejnej Kury, a ta Kura to nikt inny, tylko ja :)) Jako, że Hana jest niesamowitą obserwatorką, to w swoim rysunku ujęła wszystko, co najważniejsze: kijki, Pendolino, torebusię i jabłuszka. A do tego cała masa szczegółów, które odkrywa się po dokładnym obejrzeniu dzieła :)
Bardzo się mi podoba, do tego ta stylizacja ...... takowej nie noszę za bardzo, a już "na kijki" fcale, nic nie szkodzi. Zawsze mogę ją sobie stworzyć i na blogasku jakiś ołtfit zaprezentować, niczym wytrawna blogerka modowa :)
Dziękuję, Hanuś :))) ♥♥♥♥♥
Powoli wracam do świata żywych, a nie zombi, które niczym pendolino w te i wewte do roboty gnają. Temat pracowy jest dla mnie bardzo ciężkim do ogarnięcia, nie chce mi się na razie o szczegółach pisać, pojawiają się one w różnych komentarzach zresztą.
W każdym razie, ostatnie tygodnie mialam sporo zajęć, rozpirzonych na cały dzień, niestety. Rano coś, z powrotem do domu, dwie, cztery godziny przerwy, potem na południe. I po dwóch godzinach znowu do domu, a wieczorem kolejne zajęcia, podczas których oczy się mi już zamykały, wątek z myśli uciekał, a drobnostki doprowadzały do szału, którego okazywać nie wypadało. Nie skarżę się bynajmniej, może niektórzy tak mogą długi czas w doskonałej formie funkcjonować, ja z radością powitałam dzisiejszy, wolny dzień. Dłużej chyba nie dałabym rady. Nawet pogoda się do tego święta dostosowała, bo wyjrzało słońce, co zmotywowało mnie do wyjścia z kijkami na swoją trasę. Kilka fotek zrobiłam, z myślą oczywiście o blogasku ;)
A co na polanie z żubrami? Zajrzyjcie od razu, bo z pięć się ich tam pasie w tej chwili :)
Czymcie się ciepło i nie dawajcie chandrze i smutkom :***
I zwyklak wielkopolski na Hanine życzenie specjalne. Fotka z dzisiejszego dnia, oczywiście:
I złamana rogatka ;) To jakiś czas temu miało miejsce, jest już dawno naprawiona, oczywiście :)
Dobry wieczór, Liduś! Oj, dobrze żeś dała głos, bo już się niepokoiłam, żeś chora, albo całkiem juz jakowymś cięzarem przywalona i sił ani pisnąc już nie masz. Jak to dobrze, że są te nasze blogi! One potrafią dać kopa (no bo robi sie zdjęcia z myslą o nich, z mysla o nich obserwacje sie przerózne poczynia, my takie tu jestesmy fotoreporterki i felietonistki prawie!). Ale też tak czasem mam, że i blog nie poradzi. Bo jak się jakaś zmora duszy uczepi, to człowiek jak myszka pod miotła siedzi i czarno na ten swiat patrzy. A że nie chce innych swą czernia zarażać, toteż zombiego udaje i ino w ciemnościach sie czai i tam sobie cjchutko kwęka.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie i jeśli mogłabym w czymś dopomóc, to wal jak w dym. A w ogóle, to humor, choćby i czarny czasem nas przed wariactwem potrafi najlepiej uratować. I tego humoru Ci zyczę, gratulując Ci sportretowania przez Hanę! Ściskam kciuki za odpręzenie Twe, co by zostało Ci na dłużej i usmiech w duszy by trwał!:-))*
Witaj Olu :) Ostatnie dni ciężkie były, zmęczenie mnie faktycznie przywaliło, organizm bólami zareagował, ale dzisiaj już jest lepiej. I mam nadzieję, że tendencja polepszająca się utrzyma, bo nie chciałabym w szpitalu wylądować, nawet na pomocy doraźnej. Przeraźliwe to miejsce i strasznie przygnębiające.
UsuńDziękuję Ci za dobre słowa, Kochana :*******
Aby do tych wyczekanych świat jakos dotrwać i mieć siłę sie nimi cieszyć. Bo przecież raz tylko one w roku są i chcemy, musimy dać z siebie wszystko. I jeszcze tej magii troche ocalić a nie dać sie stłamsić tym wszystkim obowiazkom i powinnościom, co to tak sieokropnie nawarstwiają (a wiele z nich same sobie dokłądamy przecież!).
UsuńLiduś, jeszcze dwa tygodnie i odpoczniesz, kochana dziewczyno. I jeszcze będzie pięknie i normalnie! Ściskam Cię mocno, mocno i buziaka ze śnieznego Pogórza zasyłam na dobranoc!:-))*♥
No wlaśnie, dobrze byłoby się tymi świętami cieszyć, bo od nich dnia zaczyna już przybywać przecież :))
UsuńJuż dzisiaj sobie trochę odetchnęłam, jutro praca, ale już tego mniej będzie i dobrze :)
Staram się nie dokładać sobie różnych takich tam obowiązków ....
Buziaki, Olu :******
A pendolino dzie? Albo chociaż jakiś zwyklak PKP?
OdpowiedzUsuńPendolino się chowo przedy mnom. To na specjalne Twe życzenie wrzucę zwyklaka , chociaż trochę mi już z kadru zwiał. I nie wiem dlaczego, ale zawsze w tym miejscu zdjecia pociągów są przechylone .....
UsuńDziękuję Lidka! Jaki śliczny zwyklak! Kudy tam pendolino do niego! A przechylony jest, bo a/ ziemia tam akurat się zaokrągla (o ile to prawda z tą okrągłością) i grawitacja nie styko b/ szybkość go wygła.
UsuńJak i rogatkę zresztą. To przez grawitację.
UsuńOczywiście, że pendolino może się schować. Co polska myśl techniczna, to polska i takie powinny jeździć.
UsuńCo do przechylenia to obie rzeczy są możliwe, bo tam pociągi dość szybko jadą. A rogatka się wygła najprawdopodobniej dzięki bandyckim kierowcom, którzy przepisow nie znają. Dostałby jeden z drugim po kieszeni za naprawę, to na drugi raz zatrzymałby się na stopie i czerwonym świetle.
fajnie popatrzeć na te żubry:))
OdpowiedzUsuńA dzisiaj cała chmara ich :)
Usuń:))
UsuńMnie tez wciaz snu brakuje, musze posypiac popoludniami. Jak dziecko! Ciagle chodze zmeczona i zirytowana tymi swietami. U Ciebie jeszcze gorzej z ta calodzienna praca.
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rok, moze bedzie lepiej. Lidus, buzinki :***
Na szczęście ta praca się już skończyła, tylko teraz muszę do siebie dojść.
UsuńA świętami nie ma co się chyba za dużo przejmować, przyjdą, miną i już. A, że wszędzie o nich trąbią, to nic na to nie poradzimy, niestety. Każdy chce zarobić .... :/
Oby było lepiej, Aniu :*******
Wyspania się Tobie życzę :)
Bardzo przyzwoity ten zwyklak :))) Ciekawe jak nazwac to czym jechałam do Leszna ? Chyba tylko żenadą ;)))
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia ,dużo światła ,to lubię :)))
Marija u nas mówio na to żenua.
UsuńWczoraj był fajny dzień na zdjęcia, dzisiaj już ciemno, póki co.
UsuńDo Leszna pewnie jakimś złomem jechałaś, bujającym się na wszystkie strony, którego pamiętam z lat 80. w kolorze żółto-niebieskim. Już wtedy stare się wydawały ....
Żubry buszują coraz częściej:)
OdpowiedzUsuńZimno, coraz zimniej, więc jedzonko w paśniku je przyciąga :)
UsuńO matko, jakiś pomór, czy jak?! Nawet ptaszek o kulach, że o reszcie nie wspomnę. Gdzie Ty mieszkasz, jakaś hekatomba Cię objęła? Będę omijać tę urazową okolicę!
OdpowiedzUsuńOj tam, mieszkam tak daleko od Ciebie, że żadne urazy Tobie nie grożą ;)
UsuńPomijając kulejących, to pozazdrościłam Ci tego pięknego pejzażu z portretem. Może kiedyś, mając czasu wolnego wewciul i ciut, ciut, trzasnę sobie autoportret?
UsuńKoniecznie sobie trzaśnij, albo kogoś poproś o narysowanie Twojego portretu :)
UsuńJasne, tylko muszę wybrać kogoś spośród tego tłumu artystów, którzy zabiegają o honor namalowania mnie. Wiesz, pchają się drzwiami i oknami, to nie takie proste... Na razie pilnuję, żeby się nie pozabijali :)
UsuńNiech wygra najlepszy :))))
UsuńTudzież najlepsza :)
Niestety... Wiadomość z ostatniej chwili: da Vinci nie żyje!
UsuńA może jakiś zdolny jego uczeń się znajdzie?
UsuńSalai...? Ale on malował wszystkich gołych!!!
UsuńGoło i wesoło? Może to dobry kierunek?
UsuńI potem tak na blog? W nagłówku?!
UsuńA jak? Oczywiście! Staniesz się od razu "popularnom blogerkom i celebrytkom" ;))
UsuńBędą mi dodawać komcie na blogasku za słit focię i będą mnie lovciać jak Bieberka?
UsuńNawet bardziej niż jego :))) Tak myślę. Jako pierwsza Ci takiego komcia wystawię i napiszę, że lovciam.
UsuńTo ja się jeszcze zastanowię, bo mam alergię, a w porywach to nawet arelgię :)
UsuńCo tam jedna alergia, a nawet arelgia ;))
UsuńPortret jest fantastyczny :))))) uśmiałam się na widok ślimaka pędzącego ne pendolino ;)))))
OdpowiedzUsuńFajnie mieć blogaska który mobilizuje do zrobienia kilku pieknych ujeć na spacerze :) Super wyszły te zdjęcia a jeszcze lepiej, że spacerek się udał.
Odpoczywaj i zdrowiej! :*******
I ślimaczek zapewne to pendolino dopędził ;))
UsuńDzięki blogaskowi robię teraz tyle zdjęć, jak nigdy w życiu :)))
:*******
Wspomnienie lata było bardzo przyjemne ale i dziś fajne zdjęcia. Portret ze stosownym tłem całkiem,całkiem. Życzę sił i radości.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się by tych sił mi przybywało, radości również.
UsuńHana zdolna dziewczyna jest :) A chyba nikt mi nigdy portretu nie narysował .....
Pozdrawiam Cię również :)
No! Portret jest super smerfastyczny! Tylko ten nos, jakiś taki duży jest:D Fajnie, że wracasz do żywych i że masz już chwilkę na odpoczynek. No i znowu upolowałaś zwierzę online:) Super!
OdpowiedzUsuńMoże taki mam w rzeczywistości ?? ;) Poluję wytrwale, więc zawsze coś ciekawego się nawinie ;)
UsuńO pięknie narysowana Lidka :) Obrazek bogaty w szczegóły, krasnale się mnie podobają bardzo i na te kosztele jeden się zasadził, też lubię kosztele kibicuję mu. :) Ślimaka wszyscy widzą, to ja kruka krukowatego popodziwiam no i Ciebie widzącą te krasnale także podziwiam, tak się w nie wpatrujesz aż Ci Pendolino zwiał. :)
OdpowiedzUsuńDobrego zdrowia Lidkuś.
Dziękuję, Elu :) O, to widzisz, juz wiem, dlaczego nie mogę tego pendolino dorwać :))) Bo krasnali wypatruję :)))
UsuńLadne te Twoje zdjecia z trasy:) I niebo niebieskie:)
OdpowiedzUsuńFajny ten pociag, jaki tam zwyklak;) Aligancki! Dzis czytalam, ze byla minister wsiadla do zwyklaka i w szoku byla;)
Trzymaj sie cieplo:)
:)) Takie było wczoraj, a dzisiaj wieczorem śnieg :((
UsuńJak ministra do takiego wsiadła, to mogła być zdziwiona, my już się do takich przyzwyczailiśmy i teraz ciężko do takich klekotów starych wsiadać. A tu klima, wygodne siedzenia, dość cicho jedzie, kamery są, to bałaganu nie ma ....
Lidko, pienkny portret masz;))) Buziaki zza lasu ślę;)) i padam na wyrko;)))
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że pienkny :))
UsuńOj ty zalatana kobieto ;) Odbuziakowuję przez tenże sam las :))
Noooo, Lidus w koncu dzieki Hanie wiemy jak wygladasz! - no pikna jestes,pikna i torebusia niczego se.
OdpowiedzUsuńTowarzystwo masz doborowe i cale kijkowe - super! I slimak kijkowy pedzacy za pindolino, hihihi.
Zdrowjej Kobietko, i na kijki - usciski, bo krasnale czekaja:)
Oj, pikna, nie da się ukryć ;))
UsuńA krasnoludki cały czas się czają i ostro pracują, zarazy jedne.
Starość, kurna, nie radość, sypię się jak stare próchno ostatnio, ale z drugiej strony się nie daję. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Zostalas wspaniale sportretowana droga Lidio :) I widzisz, nigdy nie kijkujesz sama, tylu towarzyszy masz :)
OdpowiedzUsuńSpokoju Ci zycze kochana i sciskam mocno :***
Orszulko, nareszcie jesteś :)) Krasnoludki towarzyszą nam wiernie od lat ;)
UsuńOdściskuję :******
Uwielbiam oglądać żubrzyki ! Polecam też "dziki online" i karmink.tv !
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, pozdrawiam !
Oj, zapomniałam dodać - Portret fantastyczny !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Elu :) Do karmnika zaglądam, a o dzikach zapomnialam, jak zaglądałam z miesiąc temu, to jeszcze nikogo nie było.
UsuńPozdrawiam Cię również :)