niedziela, 6 grudnia 2015

Co potrafią rozgrzane umysły ;)

Jak obiecałam, dzisiejszy wpis poświęcę Waszym wymysłom i pomysłom, oraz wybździnom umysłowym, dotyczących dwóch obrazków w tym poście.
Najpierw chcę bardzo, bardzo podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w zabawie :)

Pierwsza była Dora:
"1.Instalacja to eleganckie podanie pićka Bonusikowi. 
2. Być może Lideczka produkuje coś pięknego z kartonu szarego stąd ten obrzynek, służący obecnie za zabawkę dla Bonusika."
Komentarz mój:  Trafnie wytypowałaś, Doro, przeznaczenie kubka, talerzyka i obrzynka :)) Obrzynek jest w tej chwili dużo krótszy, bo stał się najlepszą zabawką dla Bonusa ;)

Druga napisała Mnemo:
"1. Kubek z wodą jest dla kota. W nocy mu się chce pić ,ale Wam się nie chce wstawać, żeby go wypuścić z sypialni.
2. Kubek jest dla Was, kot śpi Wam na piersiach, że dychać nie możecie, a jak zlezie to trzeba się napić.
3. Paskiem z bristolu coś było zmierzone, ale Bonus to uznał za swoją zabawkę".
Komentarz mój: Prawdą jest, że kubek z wodą jest dla kota :) Z sypialni sam się wypuszcza, bo drzwi mamy wszędzie pootwierane. My już się z tegoż kubka nie częstujemy ;)
Paskiem było coś zmierzone, też prawda :) Ale to już przeszłość, bo pasek jest już wymymlany i przez to miękki i krótszy :)

Frau Be nazwała swoje pomysły "wybździną mózgową":
1. Instalacja sypialniana jest nawilżaczem powietrza. Przyczynił się do jej powstania ten... no... szuszwol kolejowy, czy jak mu tam, bo mu w gardle sucho, a Ty odmówiłaś polewania wódki.
2. Ów pasek szarego bristolu służy do wyrzucenia, ponieważ dostałaś od Dzikiej Kury obraz i musiałaś go nieco przyciąć, gdyż nie mieścił Ci się w antyramę.
Komentarz mój:  Jak wynika z powyższych moich komentarzy - instalacja nie jest nawilżaczem. Na szczęście w gardłach nam nie zasycha z nadmiaru trunków wyskokowych :))
Jeszcze chwila, a pasek brystolu trzeba będzie wyrzucić, bo Bonus go szczerze nadgryzł i wymęczył w zabawie.

Marija napisała zgrabną historyjkę:
Gdyby obok filiżanki było kropidło to bym napisała, że jak Twój kochany Bonusik naprzykrza Ci się to kropisz go wołając: Aaaaaaaaa poooooooooooooszedł wonnnnnnn czarne półdiable !!!!!!!!!!!! ;)) A może sytuacja jest odwrotna to Bonusik kochany kotecek, wsadza swoją słodziutką łapeckę do filiżanki, paca Ciem nią po czółku i mrauczy: Łysa toż głodny jestem!!!!!!!!!!!!!
Jeśli chodzi o pasek papieru to wygląda jak lont, tylko kurna do czego? Spróbuje tak: Bonusik tańczy krzesanego, iskry lecące spod pazuretów, podpalają lont.... o już wiem ;) Loncik prowadzi do firaneczek, firaneczki siem podpalają, Ty z chopem gasicie, dzieje się, jest świetna zabawa hehehe.
Obie te instalacje wymyśliłaś zaś dlatego że bardzo kochasz swojego kotecka i dla niego zrobisz wszystko ;)))
Komentarz mój: pomysł z kropidłem jest przedni :))) Czasem by się przydało go prześwięcić za to skakanie po nas o jakiejś niemożliwej porze dnia, a czasem jeszcze nocy.
Z tym wsadzaniem łapecki do filiżanki, to masz rację, Marija, bo Bonus tak najczęściej pije wodę. Pochłepcze sobie, a potem hyc, hyc z mokrą łapką na nas. 
Papierek nie jest, na szczęście lontem i iskry kotu spod pazuretów nie lecą, na szczęście. Widzę tylko nowe ryski na podłodze - od ostrego hamowania :))
Ostatnie Twoje zdanie jest oczywistą oczywistością, rzecz jasna :))

Gosianka miała inne pomysły:
Odpowiedź na pytanie nr 1: 
Chłop jako świetny kucharz opracował autorski przepis na... przeźroczystą zupę! Mimo dodania wielu składników i wielogodzinnego gotowania, miksowania, przecierania i doprawiania zupa wygląda jak woda i to właśnie jest w niej niesamowite! Smakuje ponoć doskonale! Chłop niósł kubek cennej zupy swojej kobiecie i tak się denerwował, czy ona to doceni, że aż mu się ręce trzęsły i wylał trochę na talerzyk! 
Odpowiedź na pytanie nr 2: 
Lidka zlitowała się nad samotnym Bonusem i przygarnęła mu do towarzystwa węża szarego prostego. Ten gatunek jest po prostu niewymagający, nie musi jeść, ani pić, za to można go suwać po podłodze i kot ma uciechę. 
Komentarz mój: koncepcja przezroczystej zupy jest godna rozpropagowania, moim zdaniem. To pomysł na hit ;) Byłaby to dobra zupa dla odchudzających się, bo przezroczystość sugerowałaby, że danie niemalże nie ma kalorii ;)
Wąż szary prosty jest faktycznie niewymagający :) Co ciekawe, Bonus sam go wynalazł i z pudełka wyciągnął. W tej chwili - najlepsza zabawka :)

Olga Jawor odpisała baśniowo:
To papierek ów jest papierkiem lakmusowym Waszych nastrojów i uczuć. A kot, jak na istotę magiczną przystało bada co dzień ów papierek i albo wybiera formę terapii albo ma wolne i rozwala się bezczelnie na fotelu. Jak w duszy Lidusi łka, kotem wskakuje jej na kolana i mruczy swoje pocieszajki, rozśmieszajki i mądre bajanki. I nieraz Lidusia zaśmiewa się do łez, że ma takiego mądrego a także pełnego poczucia humoru kota. Ale czasem Lidusi ta kocia magia w ten sposób pomaga, że zamiast się uspokoić i rozweselić na skutek  kociej terapii, to łzy roni rzęsiste i końca ich nie ma, albowiem czasem z człowieka ulać się coś koniecznie musi aby nie oszalał. I wówczas przydaje się kubeczek. Onże mieści w sobie te drogocenne łzy. Na razie jest wypełniony tylko w połowie. Bo w Lidusi szala nastrojów przechyla się to na jedna, to na drugą stronę. (Szklanka w połowie pełna, szklanka w połowie pusta... - szepcze coś w jej głowinie.) Ostatniej nocy miała sen. Otóż jej kocurek Bonus - czarodziej nad czarodzieje wyszeptał jej wprost do ucha, że jak kubeczek jak się wypełni całkowicie, coś zmieni się diametralnie w jej życiu...Lidusia sen zapamiętała. Obudziła się głęboko nad nim zamyślona. W kościach coś ją zabolało, wiec przeciągnęła się z rozkoszą. Wtem - łup, stuk, brzęk! Zahaczyła o kubeczek...Jego kawałeczki potoczyły się pod łóżko. Łzy się rozlały...Czy teraz już nigdy nie dowie się, co Bonus miał na myśli? Jakże ją to zmartwiło. Gotowa by znowu łzy ronić, ale po co, skoro kubeczek rozbity? Trzeba by wstać, posprzątać skorupy, ale siły jakoś z niej opadły.
Tymczasem Bonus patrzy na nią swymi miodowo-złotymi oczami i widać, że jego koci łebek skrywa jeszcze niejedną tajemnicę...Kot znów dotyka łapką papierka lakmusowego...I od razu wskakuje swej ukochanej pani na kolana. Opiera się obiema łapkami o jej pierś a wówczas Lidusia słyszy, jak kocisko szepcze - "Nie czas płakać nad rozlanym mlekiem! Tfu! Łzami!:-))
Komentarz mój: co tu pisać .... niesamowita opowieść :)) Tylko ten papierek lakmusowy już prawie w całości zniszczony, ale może świadczy to o terapii, jaką Bonus na mnie szczególnie wymusza ;) Lubi bawić się tym papierkiem, ale kiedy mu ktoś nim macha, po podłodze ciąga ....
Już jakiś czas stwierdziłam, że kot wszystko niemalże rozumie, jak chce ;) Może kiedyś będziemy umieli jeszcze lepiej się ze sobą porozumieć?

Elaja pod "przypominajkowym" postem napisała wprost:
woda że rozlana, to albo do "święcenia" rozrabiającego po nocy Bonusa, albo Bonus popija z filiżanki ;) na taśmę papierową nie mam pomysłu, no bo przecież nie zabawka dla kota? to byłoby za proste, hmmm
Komentarz mój: Elajo - tak jest, jak napisałaś :)) Bonus popija z filiżanki, a ta taśma służy mu do zabawy :)))

Kasia też krótko i zwięźle:
Woda w kubecku, musi stać oczywiście na talerzyku, bo jak kot pije, to wychlapuje. A przecie ze swej miski pic nie będzie, bo nudaa panie.
Paseczek papieru, brystolu znaczy, to mysi ogon oczywiście. 
Komentarz mój: Ty to znasz życie :)) Talerzyk po to właśnie jest :)) Bonus poza tym, ma zwyczaj nabierania wody na łapkę i zlizywania jej stamtąd, nachlapane jest więc dość mocno.
O mysim ogonku nie pomyślałam, ale chyba coś w tym jest :))

Hana wymyśliła coś takiego:
Instalacja w sypialni służy do polewania kota, gdy szaleje o 4 nad ranem.
Kubek z talerzem stoi na nocnym stoliku, pasek tektury wkładasz na noc jednym końcem do kubka z wodą, on nasiąka i woda wykapywuje w nocy prosto do Bonusowej paszczy. Bonus wtedy nie nadaje, że chce pić i możecie spoko spać!
Komentarz mój: Niestety nie polewamy kota, jak zaczyna swoje harce o jakiejś straszliwej porze nocy. Chyba trudno byłoby w niego trafić ;) Z wykapywaniem wody byłoby ciekawie, gdyby Bonus zechciał spokojnie leżeć. I to na podłodze! Chyba nie nasz Księciunio :))

CzarnyKot:
Takie pierwsze skojarzenie mam, że szklanka i talerzy to instalacja dla Bonusa.
Popija sobie wodę z kubeczka,a talerzyk służy ochronie stolika przed mokrymi łapkami,
bo na pewno łapka sobie pomaga?:) Ewentualnie Ty pijesz z kubeczka w nocy wodę, a kotek z talerzyka, bo musisz się z nim podzielić:) Druga instalacja to zabawka Bonusowa. Kotek kładzie się pod fotelem, krzesłem, stolikiem i czatuje z ukrycia na węża, którym czyjaś magiczna ręką, co i raz porusza i podsuwa ku kotkowi:)

Komentarz mój: prawie wszystko się zgadza :) Poza konkursem wystąpił "pan kotek był chory" - oto jego/jej pomysły. Trzy aż :))
1. Obrazek pierwszy: dostałaś blender i sobie zblendowałaś winogrona z jogurtem greckim i ten 'blend' Ci zdziebko sfermentował w trzewiach, no i... miałaś piramidialnego kaca (Twoj kotek podal ci kubek wody... szklanka nie ma ucha) i Tobie sie tak rece trzesly do tego mocnego trunku (wszak woda kolo mlynskie potrafi poruszyc), ze efekt widac na spodeczku i zdjeciu numer jeden. Moze to byc tez wersja z Chlopem (mial co oblewac) ale (za skojarzenie Chlopa przepraszam) nie znam Chlopa wiecej niz od strany sportowej... To jednak wierze bardziej w Ciebie.
Obrazek dwa:takie paski byly wysciolka w poczce (blendera? bo nie Hany, ktora nic nie wie o pasku z papiera) a paczkę pierwszy, oczywiscie, spenetrowal Bonusik i znalazl od razu cos dla siebie. Nie podejrzewam abys cos darla, w sensie papieru czy wycinala z dokladnoscia 1centymetra.
2.Obrazek pierwszy: Przygotowuwujesz (za Klarka : Jak myc okulary) post o ... jak utrzymywac sztuczna szczeke w stanie ciaglej gotowosci w wilgoci przez noc i to tak aby nie klapala po proznicy. :DDD
Obrazek dwa: To tasma metrowa: odliczacie z Bonusem dni do Wigilii, To taki kalendarz adwentowy z kartonu dla kota. Centymetrowy.
3.Zdjecie pierwsze. Tak sie zaåapalilas do robienia sobie makijazu i uzywania blendera, ze az sobie palec poparzyłaś... i cala noc musialas sobie mozyc ten palec w zimnej wodzie. A ze na scianie zawisl kalendarz (wiadomej tresci i rysunkow) to lekka slepota Cie opanowala. Kurza slepota. Stad woda rozchlapana na talerzyku.
Zdjecie drugie:. Slepota o zmierzchu (i w nocy) jest utrapieniem. Nic to. Po klebku centymetrowego paska kartonu mozna bezpiecznie dojsc do Bonusa na koncu paska czatujacego i go wyglaskac tak, ze sie zaiskrzy (oswieci).
Komentarz mój: motyw ze szczęką bardzo mnie poruszył ;) ale niestety, taka rzeczywistość może być moim udziałem. Życie, ot, co.
Kilka lat temu, natomiast spałam z ręką w misce z zimną wodą, ponieważ poparzyłam sobie dłoń gorącą wodą z czajnika. Bolało jak diabli .....
Kaca nie miewam he,he, kalendarza adwentowego też z Bonusem nie zrobiliśmy :))) 

A jak było naprawdę?
Otóż Bonus ma swoją miseczkę do wody, która przyjechała z nim z poprzedniego domu. Ona istnieje nadal, nie stłukła się, ani kotka sąsiadki też jej sobie nie przywłaszczyła.
Kilka tygodni temu, nalałam do tego kubka wody i postawiłam dla siebie na nocnym stoliku, bo czasem budzę się w nocy
z wyschniętym gardłem. Ale nie dlatego, że nadużywam napojów wyskokowych ;)
A owego ranka obudziłam się i słyszę chłeptanie, oraz na oparciu łóżka widzę czarne futro, które dobrało się do mojej wody. Stwierdziłam zatem, że postawię Bonusowi wodę również i w sypialni, a talerzyk po to, by tak nie rozchlapywał wody. Kotu bardzo się to miejsce spodobało i nie przeszkadza mu fakt, że po zjedzeniu chrupek musi przemieścić się do innego pomieszczenia, aby te chrupki popić :))
Zostawiłam mu przez jakiś czas miseczkę z wodą tam, gdzie poprzednio, woda była codziennie zmieniana, ale Bonus na nią nawet nie spojrzał.
Co do paska papieru. Oczywiście, że służy Bonusowi do zabawy, obecnie została z niego połowa. To najlepsza zabawka na świecie :)) Może faktycznie kojarzy się mu z mysim ogonkiem, jak to Kasia zasugerowała?
W rzeczywistości wycięłam sobie ten pasek po to, aby móc odmierzać 1cm przy zaprasowywaniu tkaniny. Pasek tkwił sobie 
w takim pojemniku, z którego Bonus sam go wyciągnął i wziął do zabawy. Cwaniaczek, nie? ;) Bonus oczywiście, a nie pasek ;)

Postanowiłam, że każda osoba, która wzięła udział w zabawie, dostanie bonusowe życzenia i pozdrowienia :)
Jeśli więc na powyższe reflektujecie, to przyślijcie mi adresy, na które je wyślemy :)
Adresy Hany, Gosianki, Olgi i Mnemo mam. 

Udanego mikołajkowania wszystkim życzę :))

44 komentarze:

  1. No to rozumowanie mamy poprawne:) Bardzo dziękuję za bonuskowe życzenia. Dawno już mnie listkowy nie odwiedział w tak przyjemnej sprawie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajne pomysłu miały dziewczyny! przeczytam sobie jeszcze raz wieczorem, bo teraz obiad robie i tylk oz doskoku zagladam! fajnie siebyło pobawic i wodze wyobraźni popuścić. A z kartki Bonusowej bardzo sie ucieszę!:-)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) a mój wpis powstawał trzy dni :))

      Usuń
    2. Też z doskoku między kolejnymi czynnościami? Ale sporo miałaś z nim roboty, wiec sie nie dziwię. Pomysł jednak na zabawę świetny. Patrz, jak dużo ludzi chciało sie pobawić i szare komórki rozruszać w ten jesienny czas grudniowy!:-))

      Usuń
    3. Tak było :) albo wieczorem pisałam, kopiowałam ....
      Bardzo mnie to cieszy, że tylu osobom się chciało :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobało :) Nie ukrywam, że Twoje pomysły były dość hardcorowe ;)

      Usuń
  4. Zabawa super nie miałam pomysłów moje szkoda bo nie dostanę życzeń i pozdrowień bonusowych :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo ;) ale obiecałam Ci zdjęcie Bonusa na szczęście 1 stycznia :)

      Usuń
  5. Tak podejrzewałam że Bonus wkłada do tej filiżanki swoje łapecki, no ale mus było jeszcze coś dopowiedzieć, a co do paseczka papieru to też mi się zgadza, przeca napisałam że służy do zabawy, no tylko ja napisałam o takiej z fajerwerkami ;)) Fajna zabawa i dziękuję za nagrodę.
    Nie masz mojego adresu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mam :)) Pewnie byłabym w stanie sobie przypomnieć nazwę ulicy i numer domu, ale po co, jak szybciej mi napiszesz ;) W sumie nic do tej pory sobie nie wysyłałyśmy :)

      Usuń
    2. Twoje fajerwerki, Marija były boskie :) W wyobraźni wyglądało to fajnie, gorzej gdyby ziściło się w rzeczywistości ;) Chociaż czasem mam wrażenie, że iskierki kotu spod pazurków lecą, jak z piskiem opon hamuje :))

      Usuń
  6. Lidka, super pomysł... Szkoda, że nie zdążyłam... Ale poznałam ostatnio kolejną fachową siłę pedagogiczną z W.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarobiona byłaś, Krecie ;) Ciekawam kogoż to poznałaś ;)

      Usuń
  7. Hrehre, niezła jazda! Cierpliwie czekam na Bonusową karteczkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, co pomysł, to lepszy i jaka wszechstronność :)) Mimo, że każda z Was wiedziała, że z pierwszego Bonus pije, a drugie służy do zabawy :))

      Usuń
  8. A ja nie zdazylam ...za co bardzo przepraszam.
    Dopadlo mnie zapominalstwo wieku sredniego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, Orszulko ... chociaż w ostatnie dni często powtarzam, że dopadł mnie SKS .....

      Usuń
  9. No maja kobitki fantazje, ale nikt nie wpadl na to, do czego pasek bristolu mial sluzyc, zanim stal sie zabawka Bonusa. Ja tez bym nie zgadla. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to zbyt specjalistyczny sprzęt był, żeby zgadnąć ot, tak ;) Jeszcze mi taki 3 cm został :))) Na razie go nie wygrzebał ;)

      Usuń
  10. ale fajnie, cieszę się z Bonusowych pozdrowień :) to łapeczką jeszcze wodę zagarnia, dlatego tak nachlapane ;) mój czasem tylko kawałki mięsa na pazur nabija i do pyszczydła wkłada jak widelcem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Twój też Księciunio jest ;) łapką się przy jedzeniu posługuje, a nie samym pyszczkiem :)) Czegoś takiego nie widziałam u żadnego kota :)

      Usuń
    2. to z lenistwa taka arystokracja z niego wyłazi ;) jak nie chce mu się nad miską siedzieć to się położy obok i łapą sięga ;)

      Usuń
    3. Cudny jest :)))) Koty to jednak miszcze nad miszczami, jeśli chodzi o dbanie o własną wygodę :))

      Usuń
  11. Pomysł z kartonową miarką ciekawy, chyba nigdy takiej nie używałam! Adres wysyłam,oj to się Bonus napisze tych karteczek:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka miarka na pewno ułatwi pracę :) a i kotu do zabawy się przyda ;)
      Trochę się napisze, mam nadzieję, że dobrze się sprawi-my :))

      Usuń
  12. No nieźle, nieźle:D ile pomysłów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Czasem warto szare komórki zaprząc do pracy :))

      Usuń
  13. no prosze jakie kreatywne czytelniczki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. Super :) a do czego? :))

      Usuń
    2. Do konkursu. Dawno nie było, a nastrój trzeba podkręcić :)

      Usuń
    3. No trzeba :)) a Ty mi swój adres prześlij, jak chcesz jedyne i niepowtarzalne pozdrowienia od Bonusa ;) tak zrobię, żeby Twoje koty zazdrosne nie były he,he ;)

      Usuń
  15. Fantastyczne wyszło :)) Czekam na życzenia, ha ha ha hura hura!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) planuję do przyszłego tygodnia się wyrobić :) Nie wiem, jak Bonus ;)

      Usuń
  16. Lidia, a to sie usmialam z tego podsumowania))
    I jak tu zyc bez kota?
    No smuta wielka;)
    I jejku pedze szukac mejla, bom lasa na zyczenia)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez kota się nie da :))) Maila masz po prawej stronie "o mnie".

      Usuń
  17. świetna zabawa, a dziewczyny naprawdę pomysłowe :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czego, jak czego, ale fantazji i wyobraźni swoim czytelniczkom odmówić nie możesz :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.