piątek, 2 października 2015

Wet zaliczony ;)

Bonus jest z nami prawie 7 miesięcy. Nie mam pojęcia, kiedy ten czas zleciał, za to mam wrażenie, że jest u nas w domu od zawsze. To kochany, przytulaśny kotek o łagodnym usposobieniu ♥
Wybraliśmy się z nim do weta w końcu. Na przegląd techniczny i odrobaczenie. Gabinet wybraliśmy po rozmowach ze znajomymi, wszyscy wyrażali się o nim z uznaniem. Mieści się na naszym osiedlu, ale i tak trzeba jechać samochodem, bo przeniesienie naszego wielkiego kotecka w kontenerku, grozi naderwaniem kręgosłupa i wydłużeniem rąk ;))
Na początek musieliśmy złapać Bonusa w domu, bo na widok kontenerka i przy braku walizek, zwiał nam :)) Nie wiedział biedak, co jest grane, najwyraźniej.
Kiedy weterynarz zaglądał mu do buźki, czy do uszek, kot się wyrywał i trzeba było go dość mocno trzymać ... a później zeskoczył ze stołu - Bonus, oczywiście i zabrał się za zwiedzanie gabinetu. Potem z zachwytem popatrzyliśmy, jak wet podaje kotu tabletkę na odrobaczenie ..... to było prawdziwe mistrzostwo świata. Nie było opcji, żeby Bonus ją wypluł ;)
W każdym razie, kot jest zdrowy, tylko trzeba go odchudzić. Niestety. Już od jakiegoś czasu dostaje mniej jedzenia, mam nadzieję, że się w końcu uda. 1 kg u kota odpowiada 17 kg u człowieka! Nie wiedziałam o tym.
W sumie oboje musimy schudnąć i ja, i Bonus. Pasujemy do siebie, takie dwa grubaski ;)

Zdjęć w gabinecie nie robiłam, bo byłam tak przejęta wizytą, że mi się nawet śniła dzisiaj w nocy. A przeżywałam ją, jakbym sama miała np. do dentysty jechać - co zresztą wczoraj uczyniłam :(( 
Makabra z tymi moimi zębami. Zna ktoś może jakieś czary, za pomocą których można je jakoś w ryzach przytrzymać? Za kasę, jaką na nie wydałam, to postawiłabym dom w stanie surowym, nieledwie :(

Miłego weekendu wszystkim życzę ♥

45 komentarzy:

  1. Oj Lidka, rozumiem Cię w każdym punkcie. Grubaskowi trzeba dać może karmę dla grubasków?
    Mam świetnego, rewelacyjnego dentystę w Komornikach. Zegarmistrz stomatologiczny normalnie, jest niesamowicie sprawny w swojej robocie. Jakby co służę namiarami. Ceny ma jak wszyscy. Od Ciebie autostradą to byłby myk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wet coś o takiej karmie wspominał, dał nawet próbkę, żebyśmy sprawdzili, czy kot będzie jadł - ta bardzo mu smakuje. Musze poszukać w necie i moze kupic faktycznie ...
      Ta moja dentystka też jest niezła, mimo jednej wpadki z majowym rwaniem, które skończyło się u chirurga. Ale warto mieć kogoś w odwodzie :) dzięki, Hanuś :)

      Usuń
  2. Ja też nie mogę uwierzyć, że kotek już tak długo rezyduje z Wami. Może by tak wozić go w wózeczku:)).
    Dentyści to potrafią wyprowadzić człeku większą gotówkę z kieszeni, niestety:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak Gosianka pokazywała na zdjęciach z Korei? ;)) To byłaby sęsacja ;) na całą gminę i pół powiatu :)))

      Usuń
  3. Moj dentysta tez dobry, a kasa chorych jeszcze lepsza, bo w wiekszosci placi za uslugi. Reszte doplaca prywatne ubezpieczenie, wiec na szczescie nie mam za duzo, a wlasciwie prawie nic do placenia. :)))
    Chyba Hanus ma racje, jeste jakas specjalna niskokaloryczna karma dla kotow, bedzie mogl jesc tyle, co dotychczas, glodny nie bedzie, a kaloriami sie go oszuka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh, jak miałabym liczyć na kasę chorych, to miałabym dzisiaj szuflady wyjmowane na noc do szklanki ;)) Takie to u nas są realia, niestety.
      Popatrzę w necie i chyba kupię. I wdrażamy program "Więcej ruchu", bo latem przez te upały daliśmy mu spokój, on też ledwo żył, ale teraz jest już ok. i sam przejawia więcej chęci do zabawy.

      Usuń
  4. Boże, te zęby, iść w końcu muszę, bo już nie byłam ho, ho, a muszę. :((
    Cieszę się, że pokochaliście Bonusika. Co za radość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mus, to mus, Gosiu, powodzenia ..... moje tak często robią mi głupie numery, że jadę co kilka miesięcy :(( bo się ukruszy, pęknie i przeszkadza .....
      Tak, pokochaliśmy ♥ wystarczy na jego pyszczek popatrzyć, taki słodki ;)

      Usuń
  5. Lidka, nie kuam ;) Wcale nie jestes grubaskiem !
    Pozdrowienia serdeczne i glaski dla Bonusa :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę jestem :( i źle mi z tym :(
      Też muszę trochę swoje jedzenie zmodyfikować. Bez żadnych diet, rzecz jasna, bo jakoś do mnie nie przemawiają.
      Dziękuję za pozdrowienia i głaski - przekazane :)
      Buziaki :***** i dla Feliksa mizianki :)

      Usuń
  6. Lideczko, kupiliśmy plecak, taki większy, bo nasz już sześć kilo waży :) Jest bardzo wygodny, nie uszyjesz takiego za nic w świecie, maszyna by się popsuła. Można go nosić na plecach, zapięcie z przodu na biodrach. Ma siatkę odpinaną u góry i z przodu i można wewnątrz kotka przypiąć.Ten nasz ponad stówę niestety kosztował ale się nam to opłaca. Zabieramy do samochodu i chowa się w nim gdy mu coś nie pasuje, nawet w domu w nim śpi ... czasem :)).
    Jednak namawiam Cię na tego Orijena tylko z rybki, jest to delikatna karma i rybą kotkowi z pyszczka pachnie. Nasze uparte kocie jednak kocha Lorkowe chrupki a one sa bardzo kaloryczne i tyje, tylko na swoich chrupkach i zaraz waga spada. Na szczęście Lorcia przepada za jego suchymi, wiec teraz kupujemy już tylko dla kotka i oboje się najedzą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sześć kilo to już coś :) Nasz waży więcej :( Pewnie, że zakup się opłacił i fajnie, że kotecek go zaakceptował i lubi być noszony :) Ale jak go od małego przyzwyczailiście, to w nim siedzi :)
      Nasz kotek jest bardzo wybredny co do chrupek ;) Kołomyja z tymi zwierzakami :))))

      Usuń
  7. Elko, psy nie mogą jeść kociej karmy - ma za dużo białka i obciąża bardzo psie nerki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lidka, Royal Canin Obesity - odchudzająca karma, którą wcina moja Frania. Tylko sterylizowane koty wg mego weta powinny jeść karmę mokrą i suchą. Ze względu na drogi moczowe. Obesity jest też w saszetkach. Tylko wet Ci musi ustalić proporcje i ile wagowo musisz dawać. Moja Franka ma tak rozchrzaniony metabolizm po sterylce, że prawie nic nie jedząc upasła się do 7 kg. Odchudzenie kota to droga przez mękę. Moja już jest na tej karmie dwa lata i schuda 10 dkg. Ale na szczęście się nie poprawia. I wyniki ma dobre. ... A z zębami też się bujam, i znalazłam wreszcie dentystę - w przychodni przy szpitalu klinicznym. I w ogóle nie nic nie płace, a obsługa klienta, jak w najlepszej prywatnej klinice, a w zasadzie to o wiele lepiej. Właśnie prywatne leczenie doprowadzio mnie do tego, że się teraz z tom moją paszczęką bujam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bonus je i suchą, i mokrą, tylko, że pewnie za dużo trochę :( niby trzymaliśmy sie zaleceń poprzedniego Personelu, ale coś widocznie poszło nie tak. Trudno. Trzeba kupic karmę odchudzającą i pilnować diety futrzaka.
      Najważniejsze, że Twoja kicia sobie najwyraźniej ten metabolizm trochę już uregulowała. Niestety, kot nie powie, co go boli, co mu dolega i co chciałby zjeść ....
      Dentysty darmowego zazdraszczam szczerze :) to duża ulga dla kieszeni. Do rozpirzenia mojej paszczęki doprowadzili dentyści w moim mieście i chory system, który panował w latach 70-80. Czyli, jak był dentysta w szkole, to nie przyjmowali w ośrodku, a ten szkolny .... wiadomo jak było, często sala tortur .... długo by o tym pisać.
      Ta moja robi, co może, jakieś zamawianie chyba tu tylko pomoże, żeby tak często do dentystki nie jeździć ;)

      Usuń
  9. A dzie Ty tam Lidka gruba jesteś ? :))) Powróciłas do biegania i chodzenia z kijkami ? Bo wydaje mi się że to by Ci najlepiej zrobiło na tą "grubość" ;) Nasz Myk nie ma takich problemów, bo jak go najdzie to szleje jak kto gupi, urządza sobie galopady po mieszkaniu :))) Co prawda trzeba przyznać że u nas ma gdzie ;))) Najlepiej by było, jakbyś biegała razem z Bonusem :)))
    Pozdrówka i głaski dla Bonusa :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby nie jestem, ale mam z tym problem ...... powracam, potem znów się lenię, ale po tej dzisiejszej wizycie u weta, uczyniłam mocne postanowienie poprawy :)) Dzisiaj byłam na dłużej trasie i zrobiłam kilka interwałów biegowych po minucie każdy. To jest dobra opcja, bo trochę biegam, trochę idę, a forma rośnie.
      U nas w mieszkaniu nie ma tyle miejsca do biegania, ale Bonus moze się rozpędzić z lekka i tak robi, jak mu się chce ;) najlepiej wychodzi mu to o świcie :))
      Biegających z psami widuję, ale z kotem tak się nie da, niestety :))) To byłaby sensacja :)))
      Za głaski dziękuję, kotek pomiziany, dla Mykusia również przekazuję :)
      Buziaki :*****

      Usuń
  10. Bonus nie wygląda na grubaska. Przynajmniej na ostatnich zdjęciach, które publikowałaś, nie dopatrzyłam się jego nadwagi... ! Współczuję problemów z zębami...!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że nie wygląda :)) ale niestety trochę ma ..... grubasek nasz kochany :)
      Pozdrawiam również :)))

      Usuń
  11. No, uff, pieerwsza wizyta, to zawsze stres.
    Mnie sie Bonusik, tez utuczony nie wydaje..

    O tych zebach, brr. Wisi nade mna telefon i kontunuacja totur. Wspieram Lidio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tak nie wygląda, ale trochę tłuszczyku mu z brzuszka zwisa .... I wskazania wagi nie kłamią ....

      Kontynuacja tortur - zabrzmiało groźnie .... ale cos w tym jest. Mimo postępu medycyny .... ja narazie mam spokój. Zobaczymy, jak długo ....

      Usuń
  12. Oj tam, oj tam. Na zimę wszystkie koty tyją, a wiosną zrzucają. Moje żrą za cztery i też grubieją w oczach, jak co roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Jagodo, tak jest w sumie, to logiczne :) Twoje mają jednakże więcej ruchu zapewne, niż nasz kanapowiec ;) Tak bardzo źle nie jest w końcu, ale czujność trzeba zachować z Bonusowym jedzeniem.
      Koty w moim domu rodzinnym są wychodzące, jedzenia mają dosyć, ptaszka dodatkowo upolują, albo z rzadka myszki i szczuplutkie są. A latem wręcz wyleniałe, powiedziałabym ;) A teraz nabierają wagi i sierść robi się im gęściejsza.

      Usuń
  13. A nasz kot (!!!) - jak to brzmi;) nasz kot jest już dwa razy większy niż gdy do ans przyszedł, a to było... 3 tygodnie temu? dwa? W każdym razie pączkuje jak głupi;)
    Lidka, nie jesteś GRUBA -- byłam, widziałam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w "naszokotowej wspólnocie" :)))) Dobrze mu u Was, jedzonko treściwe, to i kocię rośnie na zdrowie :)

      W sumie to nie jestem aż tak bardzo, ale tak sie czuję ..... coś z tym muszę zrobić.
      Dziękuję za miłe słowa, Krecie :)))

      Usuń
  14. odchudzanie i zęby... brrrrrrrrrrrrr.... dwie zmory z którymi sie bujamy i jakoś nie możemy wyjść na prostą... tych zmor jeszcze kilka bym mogla dodać, ale jest taka piękna sobota że zaraz ide na długi, odprężający spacer czego i Tobie zyczę :)
    dla Bonusika głaski serdeczne ... a dla Ciebie uściski wielkie :) :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to takie zmory są, ale masz rację, Emko - jest słoneczna sobota, trzeba ją dobrze wykorzystać i starać się nie myśleć o tym i o tamtym.
      Miłego spaceru Wam życzę ,za głaski dziękuję w imieniu zainteresowanego :) Buziaki :********

      Usuń
  15. Tak to jest z kotami siedzącymi w domu,szybciej tyją, bo i z nudów więcej zaglądają do miseczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to martwi, te nudy. Bo zachęcam go do zabawy, to mu się nie chce, więc daję mu spokój. To takie błędne koło ... :(

      Usuń
  16. U nas czasami koteczki się ganiają, a jak już przyjedzie mąż z trzecim kotkiem to potrafi być gonitwa co chwile,bo młody lubi się bratać i chciałby się bawić,szaleć ,kotłować, i zaczepia stateczną starszyznę.

    OdpowiedzUsuń
  17. U nas koty lubią zabawy z wędką,szczególnie kiedy koncówką jest sam ten sznureczek:) Tez zaczepiam ,zachecam i sie z nimi bawię,bo to lubia najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie - młody kotek lubiący się bawić i zaczepiać starszyznę to jest to :) My na razie nie planujemy dokacania, więc musimy sami się z kotem bawić ;) A teraz tym więcej. Wędki mamy, Bonus lubi polować na coś, co jest ukryte pod kocem np. Ma takiego jeżyka na wędce. Napada na niego od góry, albo nurkuje pod przykryciem :))

      Usuń
  18. No ba! Taka zabawa to jest to! czasami trzeba się nieźle nakombinowac,bo kot patrzy ,patrzy,patrzyyyy,... co tez ta pańcia robi :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie - siedzi i paczy, paczy i ja wtedy nie wiem, czy wygłupiać się dalej, czy też dać sobie spokój ;)

      Usuń
  19. kilo u kota to 17 u człowieka - ot ciekawostka:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lidka, Bonus tak przybyl na wadze? Zastanawiam sie dlaczego, przeciez go nie przekarmiasz. Moja Helga poki co jest laska i az jej zazdroszcze, hehehe.
    A Ty, tez jestes laska wiec nie przesadzaj z odchudzaniem.
    Na temat zebow juz sie nie wypowiadam:(

    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trochę go przekarmiliśmy. On jest bardzo chętny do jedzenia, mały żarłoczek i niestety nasz brak asertywnosci powodował, że ulegaliśmy nie raz jego prośbom.
      No nic, mleko się wylało i teraz trzeba jakoś temu zapobiec. Przytyć łatwo, schudnąć dużo gorzej, wiadomo jak to jest.
      Nie umiem się odchudzać i efekty są jakie są ... a zęby to katastrofa ....

      :******

      Usuń
  21. Historie u weterynarza na zawsze zapisują się w pamięci... :D Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) na szczęście ta nasza nie była dramatyczna.

      Usuń
  22. Znając mnie i to jakbym rozpieszczała go, gdybym go miała to pewnie przytyłby znacznie więcej. :D Jestem straszną kociarą. :<

    OdpowiedzUsuń
  23. 1 kg = 17 kg taki przelicznik? jestem w szoku! Pewnie z tym, że jesteś gruba to przesadzasz, jak każda z nas;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mówił wet.
      Tak jest z tym przesadzaniem jak piszesz ;)

      Usuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.