poniedziałek, 1 grudnia 2014

Wspomnienie lata ...

Od kilku dni dmucha, mrozi, lodowate zimno przenika człowieka na wskroś, aż się nie chce z domu wychodzić ... ale trzeba, żeby na Internet zarobić ;) Aż dziw, że w sobotę ruszyliśmy tyłki na zawody do Poznania. Nawet fajnie było, a po tych pięciu kilometrach i herbatce z cytryną to nawet człowiekowi się ciepło zrobiło ;) Wczoraj wieczorem w regionalnej tiwi był krótki filmik 
z tegoż biegu i Chłop mój przez kadr przemknął niczym kometa ;)
A ja zaczęłam mieć nadzieję i wiarę, że kiedyś też tak przemknę, nie bacząc na wiek zaawansowany ;))
Ale nie o tym chciałam .... jeszcze się mi coś przypomniało. Na temat pier ..pendolino. Otóż skubany jeździ po naszych torach, ale nie jest ujęty w rozkładach. Nawet osoby bardzo dobrze poinformowane też dokładnie nie wiedzą, co i jak. Dzisiaj o mało co, a udałoby się. Zabrakło mi 10 minut, a dorwałabym zarazę na przejeździe. Może przestanę na niego tak brzydko mówić, to zezwoli mi na kilkusekundową sesję fotograficzną ;)
Przez to zimno sięgnęłam w końcu do letnich zdjęć i to tych słonecznych, z miejsca, które chyba najbardziej się mi podobało. Czyli Halstatt w Austrii. Bardzo ciekawa miejscowość, leżąca w regionie Salzkammergut. A skoro w nazwie jest sól, więc kopalnia tejże w pobliżu jest. Nie byłam w niej, natomiast w tym urokliwym miasteczku spędziliśmy kilkadziesiąt chwil.
Przez wieki całe dostęp do niego był dość ograniczony - górami lub jeziorem. Stosunkowo niedawno - nie pamiętam kiedy, ale pewnie na przełomie19./20. wieku, wybito tunel w górze ( pod górą?) i miasteczko otworzyło się na przyjezdnych. I vice versa ;)
Ze względu na te warunki, Halstatt jest specyficzne. I przepiękne :) Podziwiajcie te widoczki na zdjęciach :)

Najsampierw plenery ogóle. Te z pociągami zostały zrobione przed miasteczkiem. Pociągi muszą być, nie? ;)







Domy przyklejone są do skał, wygląda to niesamowicie. Każdy centymetr ziemi musiał zostać wykorzystany. Nawet drzewom owocowym nie pozwolono swobodnie się rozrastać na wszystkie strony, tylko sadzone są przy ścianach domów. Na jednym zdjęciu będzie to widać.







Te dwa zdjęcia zostały zrobione na halsztadzkim rynku. Kilka lat temu zeszła tędy lawina błotna. Przecięła rynek, przeleciała przez drzwi restauracji widocznej na drugim zdjęciu i wylądowała w jeziorze, bo restauracja została tak zbudowana, że ma korytarz na oścież.



Poniższe zdjęcie pokazuje nie jakąś dróżeczkę w góry, tylko główną ongiś arterię miasta. Tak, tak ...


A teraz dla każdego ( prawie) coś miłego, więc najpierw będzie coś dla koleżanek moich blogowych - złomiarek zapalonych, bo o Was myślałam, robiąc te zdjęcia Hano i Mnemo głównie :)) Ale i dla innych, ukrytych również te zdjęcia są ;))
Fajne nie? ;)




Ale to nie wszystko, bo dojrzeliśmy JĄ w okolicy sklepu spożywczego. Dla siebie więc strzeliliśmy fotkę i dla szfystkich kociar :) Na wygląd to koteczka, ale na 100% pewni nie byliśmy ;)


Mieszkają tam kociarze bo zaraz obok:


O Halstatt można sobie w necie poczytać wiele ciekawych rzeczy, a najlepiej tam jechać i podziwiać na żywo te widoki. Oczywiście wiem, że miasteczko jest piękne latem i dla turystów, natomiast mieszkańcom żyje się tam chyba dość trudno. Trochę jak w skansenie, bo konserwator zabytków nie pozwala na radykalne przebudowy i zmiany. W tej chwili, stałych mieszkańców jest ok.700.
Na koniec ciekawostka. Może część z Was słyszała, że Chińczykom tak się Halstatt spodobał, że zrobili dokładną dokumentacje miasteczka i u siebie postawili identyczne. Burmistrz tego prawdziwego Halstatt był na początku oburzony, że jak to tak można, bez pozwolenia i w ogóle, ale potem stwierdził, że to doskonała promocja miasta i Chińczycy będą chcieli zapewne obejrzeć oryginał. Faktycznie, jest ich mnóstwo, działa nawet restauracja chińska.
Mam nadzieję, że choć trochę zapomnieliście o zimnie za oknem i wróciliście do miłych wspomnień z Waszych urlopów 
i wyjazdów, kiedy było ciepło i przyjemnie na dworze :)

49 komentarzy:

  1. Lejesz cieply balsam na me zmarzniete serce. Zaraz mi sie przyjemniej zrobilo, Lidus.
    Chyba musisz rozbic namiot kolo przejazdu kolejowego, zeby na onego zapolowac i nam go pokazac na zdjeciach. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę, Panterko :) Chyba bez namiotu się nie obejdzie, tylko trochę zimno, bo tam piździ ( nie wieje) jak nie wiem co :(

      Usuń
  2. Lidia, widać takich złomowych pomyleńców jest więcej:))) A ja dziś ze znajomymi oglądałam filmy z Mazur, teśkno nam za latem. Id wczoraj szukam cudnej czapki, takiej z nausznikami, kupiłam i tak wsadziłam, że nie mogę znaleźć, a uszy marzną. Gdzież ona do diaska jest????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno, cała masa takich świrusów po świecie się kręci, ale to fajny trend - podoba się mi, że stareńkie przedmioty dostają drugą szansę :)
      A czapkę moze Mopek Ci zakosił? ;)I zawlókł gdzieś na swoje legowisko ;)

      Usuń
  3. Cudowne wspomnienia. Teraz już do następnego lata pozostają nam tylko wspominki i fotki. Za to jakie czarowne. Nie będzie zimą smutno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mnie wczoraj wzięło na te wspominki i planuję ciąg dalszy, bo zdjęć mam całą masę z wycieczki :)

      Usuń
  4. Wróciliśmy do wspomnień, i owszem. Takie fajne miejsce! Specjalnie na taki listopadowy dzień trzymałaś, co? Aż mi sie zachciało na złomowisko polecieć! Taką kozę jak na zdjęciu mam w domu i grzeje jak gupia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu się zdjęciami nie pochwaliłam, to czekały na odpowiedni moment swej premiery blogowej ;) I się doczekały :)
      Na pewno coś na złomisku na Ciebie czeka :)))

      Usuń
  5. Co tak wszyscy o tym zimnie...?
    To jakiś zjazd truposzy?
    Czy tylko jeszcze ja nie stygnę?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo większość jest po prostu zimno, a Ty jesteś wyjątkowa w tej kwestii ;)
      Trzeba nas zrozumieć, a my wykażemy tolerancję na to, że latem jest Tobie ciągle za gorąco ;)

      Usuń
    2. Spróbuję, ale za efekty nie ręczę. No bo spróbuj tu zrozumieć niezrozumiałe...

      Usuń
    3. No właśnie ;)
      Ale próbować warto ;)

      Usuń
    4. Jeszcze a propos urokliwego miasteczka. Zawsze odzywa się we mnie strona realistyczna: co z tego, że prześliczne, skoro nie do życia? Przecież tam wszędzie mają pod górkę i po schodach!!!

      Usuń
    5. Mieszkańcy są pewnie przyzwyczajeni, a turyści - zalezy od kondycji. Ja nie narzekam aż tak bardzo na swoją, więc wszędzie sobie wejdę. A ta najgłówniejsza ulica aż tak bardzo pod górkę nie idzie, więc każdy znajdzie coś dla siebie ;) Do kościoła katolickiego jest ostre podejście po schodach ;) ale wtedy zasługi są podwojone zapewne ;)

      Usuń
    6. E tam. Ja też nie narzekam na kondycję, tylko na pagóry i schody :) A katolicka zasługa moja byłaby marna, gdybym doszła do kościoła, wyrzuciwszy z siebie po drodze serię kurew i innych bluzgów :))))

      Usuń
    7. :)) Uważam, że i tak byłaby zasługa, bo te bluzgi wyrzuciłabyś przed i czysta, lekka weszlabyś do kościoła :))
      Ewangelicy w Halstatt lepiej sie urządzili, bo ich kościół jest zaraz przy głównej drodze - na czwartym zdjęciu z gory.

      Usuń
    8. Mhm. Mam ewangelików w rodzinie. Może by tak konwersja...?

      Usuń
    9. Biorąc pod uwagę drogę do kościoła - rzecz godna zastanowienia ;) I chrzcić się po raz drugi już nie trzeba ;)

      Usuń
    10. Nie jestem pewna, czy nie trzeba. Chyba jednak trzeba. Dorośle, świadomie i przez zanurzenie w wodzie.

      Usuń
    11. Doczytałam, że nie trzeba w tym wypadku. W ramach ekumenizmu, od jakiegoś czasu nie jest to konieczne, przechodząc z jednego wyznania chrześcijańskiego na inne. Nie pamiętam, od kiedy to funkcjonuje, ale to nieważne przecież.

      Usuń
    12. Nie wykluczam ewentualności przejścia i wcale nie ze względu na drogę pod górkę. Wierze w Boga, nie wierzę w co najmniej połowę katolickich bredni, mimo że katoliczką niby jestem. W ważnych punktach jestem w duchu totalna protestantką.

      Usuń
    13. P. S. W "wierzę" w pierwszej linijce brak ogonka to nie mój debilizm ortograficzny, tylko klawiatura zalana sokiem z kiwi, żeby nie było! :)

      Usuń
    14. Ja też czasem ogonki gubię, bo klawisze nie odbijają.
      W katolicyzmie za dużo dogmatów jest, fakt, protestanci tego nie mają. Masz nad czym się zastanawiać :)

      Usuń
  6. zawsze marzyłam o zamieszkaniu w takim miasteczku! :) Jest przepiękne!
    a pier...pendolino może testuje czas przejazdu w różnych porach...czy jak... ;))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe własnie, jak jest tam zimą. Bo latem - polecam każdemu w ciemno :)
      Pier ...pendolino testują, na pewno, leci i obwodnicą i na naszą stację też wjechać się mu zdarzyło, pod semaforem też stał, bo nastawniczy poszedł se ;) do pieca dorzucić ha,ha!! Od tej pory jest dla mnie "Człowiekiem, ktory pendolino zatrzymał" :))))

      Usuń
  7. Niezwykle urokliwe to miasteczko! I ciekawie o nim napisałas. Bardzo zachęcająco! Oj, fajnie byłoby je zwiedzić!Na zdjęciach widać jego niezwykłe usytuowanie i zfantastyczną abudowę, ale przymyciłaś też w opisie jego klimat i magię.
    Rzeczywiście!Ciepło i słodko sie robi po obejrzeniu takich zdjeć i wirtualnej podrózy do schowanego w górach austriackiego miasteczka. Dziękuję Liduś!
    Pozdrawiam serdecznie z mojego Wygwizdowa!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam w ciemno, bo większość jest na pewno nim zachwycona - latem przynajmniej. Chciałabym tam kiedyś wrócić i pobyć dłużej niż tę chwilę wyszarpaną z programu wycieczki.
      U nas też Wygwizdowo, Oleńko. To są miasta na nizinach, a wlaściwie przedmieścia, w ktorych wiatr hula sobie w najlepsze.
      Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie :***

      Usuń
  8. aż miło oglądać... gdzie do lata...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo urlopy i wszystkie wyjazdy ... to piękna sprawa.
    Serdeczności Lidio:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak, Stokrotko :) Człowiek zawsze coś nowego zobaczy.
      Tobie również serdeczności :))

      Usuń
  10. W takich miasteczkach zatrzymał się czas i przysnął sobie na rynku pod kawiarenką, drzemie i śnią mu się sny o ciszy spokoju milczeniu i ciepłym życzliwym uśmiechu. Delikatnie dreptać uprasza się, by ze snu nie przebudzić w hałas i wrzask "normalnego" świata. :)
    Dzięki Lidko piękne przypomnienie lata. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, Elu :) Mnie sie aż cieplej zrobiło, kiedy pisałam tego posta :)
      Tam faktycznie było w miarę spokojnie, na tylu turystów, którzy byli tam obecni. A czas się zatrzymał, o tak. Widać to po domach.

      Usuń
  11. Tęsknię już za latem,brakuje mi go a zwłaszcza ciepła.Piękne zdjęcia,miłego wieczorku,pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężki czas dla ciepłolubnych, po prostu.
      Tobie również miłego wieczoru życzę i pozdrawiam :))

      Usuń
  12. Przyjemnie pooglądać takie fotki w taką pogodę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Urokliwe miasteczko! Super o nim napisałaś, aż chce się tam być teraz, zaraz, natychmiast! Piękne wspomnienie lata:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Na pewno w tej chwili jest mniej turystów - chociaż to nic pewnego ;) w sumie, jeśli miałabym okazję, to nie zastanawiałabym się ani chwili. To piękny region :)

      Usuń
  14. Pięknie dziękuję za podzielenie się opowieściami i zdjęciami ze słonecznego miejsca. Dołączam do lubiących złom. No, i bardzo mi się podobają te domki przyklejone do skał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :)) Mam jeszcze coś w zanadrzu, ale to przygotuję, jak mi trochę obowiązków ubędzie i nie będę walić czołem w klawiaturę o 21 ;)
      Złom na coś w sobie przyciągającego, nie da się ukryć ;) Mieli ludzie pomysły w tymi domkami, żeby je akurat tam wybudować i wykorzystać zastane warunki przyrodnicze.

      Usuń
  15. Bardzo urokliwe miejsce, bardzo. Wcale nie dziwi mnie, ze chcialabys tam jeszcze wrocic.
    Klamociarnia swietnie wykorzystana, a i kotek doniczkowy, super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rzeczywistości wygląda to wszystko jeszcze ładniej :) Warte jest wysiłku i obejrzenia :)
      Klamociarnia mnie naprawdę zachwyciła, mają ludzie pomysły .....

      Usuń
  16. Urocze miasteczko a widoki gór przepiękne !
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto tam pojechać i zobaczyć na wlasne oczy :)

      Usuń
  17. Beautiful photos, Lidia!!! :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, jeśli zostawiasz komentarz :) Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć.